lub tej pomocy udzieli nam...

@szuba: zakładam gumowe rękawiczki (zawsze je mam w kosmetyczce w torbie) i mu pomagam. Sprawdzam, czy jest z nim jakiś kontakt, jak tak, to dowiaduję się, co się stało. Jak nie, to sprawdzam, czy oddycha, czy ma jakieś uszkodzenia, wyjmuję ewentualnie jakieś elementy z ust u kładam w odpowiedniej bezpiecznej pozycji, żeby się gościowi nic nie stało, a potem dzwonię po pogotwie. Kieruję się rozumem. Musze mu pomóc, bo mam prawny obowiązek, poza tym nie po to w szkole mnie uczyli pierwszej pomocy, żeby potem jak ten facet wyzdrowieje to mi wytoczył proces, że nie udzielając mu pomocy naraził go na utratę zdrowia bądź życia, mimo iż za pieniądze z jego podatków szkoła nauczyła mnie, jak mam się zachować w razie, jak spotkam rannego/ poszkodowanego.
Idąc dalej nikt nie kieruje się rozumem tylko głupotą i lekkomyśloscią. Człowiekowi trzeba pomóc, bo to człowiek, taki sam jak ja, czy Ty. Musimy dbać o nasz gatunek.

A Ty sie pochylasz nad rannym robakiem lezacym na ziemii? Ludzie nie pomagaja ludzia dlatego, ze to jest dobre, ale dlatego, ze chronia genotyp swojego gatunku. Pomaga sie gl dlatego, zeby poczuc sie "dobrym czlowiekiem", a reszta to racjonalizacja.
Wymaganie od maszyny, ktora nie miala by takiej potrzeby, ani przeslanek ku temu, by pomagala jest bezsensowne. Ale wszystko zalezy od programu, zbioru reakcji na bodzce itd. A nie od dobra i zla.
Jestesmy ludzmi, i na ogol wartosciujemy pozytywnie to co jest nam wlasciwe (maszyny sa chlodne emocjonalnie - negatywnie, a niby czemu emocje maja byc czyms pozytywnym?). Nalezy sie wiec kierowac czyms innym, niz odniesieniem do "czlowieczenstwa" w ocenie.
Bo to tak jakbys pisal, ze cieszysz sie, ze nie jestes gejem, gdyz kobiety sa ladniejsze od mezczyzn. Ale przeciez sa wg Ciebie ladniejsze wlasnie dlatego, ze gejem nie jestes.

Ta wiara wynika z rozumu w końcu nie może skorzystać jeśli mu jej nie zaoferujemy a gdy już to zrobimy istnieje duże prawdopodobieństwo, że z niej skorzysta z resztą to zależy od tego człowieka.

Ja uważam, że najlepiej gdy człowiek kocha i kieruje się rozumem - baaaaardzo mi odpowiada, że to się zgadza z moją wiarą

Jeśli chcemy dobrze biegać potrzebujemy dwóch zdrowych nóg. Chcą dobrze żyć, potrzebujemy wiary i rozumu. Tak jak nie da się ustalić, która noga jest ważniejsza prawa czy lewa? Gdyż obie są niezbędne tak samo nie ustalimy co jest ważniejsze wiara czy rozum?

Ja sie chetnie dowiem od ludzi, ktorzy glosza koniecznosc kierowania sie wiara:
a)co to jest wiara?
b)do czego jest potrzebna w zyciu?

Stationary nie obraź się, ale zadajesz dziecinne pytania w stylu : Mamo co to jest bum bum?

a) Wiara to sens istnienia .

b)Wiara jest potrzebna człowiekowi tak samo jak kierowcy znaki drogowe ,aby nie znalazł się w rowie.Wiara mówi idź tędy bo tam jest przepaść. Wielu to ignoruję i popada w narkomanię ,alkocholizm ,rozwiazłość ,morderstwa ,kradzieże .itp
Wiara podaje ci prawdy ,które są już sprawdzone. Nie mósisz wchodzić w ogień, żeby przekonać się ,że parzy. Jeżeli nie znasz tych prawd ,to znaczy ,że świat w którym żyjesz ,do tej pory ci tego nie wytłumaczył. Natomiast wiara ma odpowiedzi jak żyć aby nie upaść.

Bez wiary (religijnej) mozna zyc, bez rozumu nie.

[...]

P.S. Do życia wiara nie jest potrzebna. Przynajmniej nie wszystkim. W życiu kieruję się rozumem, chyba że uczucia są silniejsze.

[...] - OT, Paschalis

Paschalis nie zartuj sobie, nigdzie tu nie dyskutowalismy o sensie zycia, a jezeli twierdzisz przeciwnie to mozesz zacytowac jakies fragment o tym swiadczacy, bo ja nie przypominam sobie.
Zalozeniem bylo, ze racjonalizm implikuje przekonanie o bezsensownosci zycia, a wiara daje przekonanie o sensie zycia, wiec w kontekscie tematu o tym czym sie kierowac pasuje to do tematu.

To, że zmieniwszy się w robota nie dasz rady przypisać żadnego sensu do własnych działań ani wartości od ich efektów. Jedyne co Ci zostanie to pozbawiona jakiegokolwiek znaczenia egzystencja akcesoria użytkowego. Postrzegając świat całkowicie rozumowo nie masz uzasadnienia by przypisywać czemukolwiek wartość, z tego zaś wynika brak jakichkolwiek intencji działania, a więc jakiekolwiek Twoje działanie jako "robota" będzie warunkowane zewnętrznie. Będziesz po prostu narzędziem dla innych.

Nawet gdybyśmy dyskutowali o sensie ,to co w tym złego.Przecież motywem przewodnim jest to czym się kierujmy rozmawiając np.o sensie .Jak krótki byłby temat gdyby wierzący powiedzieli kierujmy się wiarą a niewierzący kierujmy sie rozumem .i koniec tematu.