El Chupacabra napisał(a):
Moje zdanie jest takie, że istnieją ludzie odczuwający coś co nazywają miłością. Sama "miłość" nie istnieje. Tak samo np. nie istnieje "ciężar" jako taki, bo jest to parametr służący do opisu obiektów materialnych.
....Będę konsekwentny - moja opinia jest taka, że matematyka nie istnieje. To sposób opisu rzeczywistości. Zlikwidujmy rzeczywistość i zobaczmy czy matematyka się ostanie czy nie

No i prawie się zgadzam
Pytanie o matematykę jest właściwie prowokacją: chodzi mi o to, że język jako narzędzie, jest chwilami zbyt mało precyzyjny (właściwie język też nie istnieje?

.
Matematyka nie istnieje- ale przecież jest a może istnieje ale jej nie ma ( jest czymś znacznie bardziej abstrakcyjnym, niż miłość; jest wszak czystą abstrakcją) To może matematyka tylko funkcjonuje? No ale jak może funkcjonować coś czego nie ma? Jak do licha, można tego używać?
Wydaje mi się, że purytańskie przestrzeganie dosłowności prowadzi do absurdu.
A pojęcie „nieśmiertelny” ma sens dosyć oczywisty: nieśmiertelny- to taki który nie podlega śmierci- który nie umiera.
Problematyczne może być dopiero, czy istnieje istota nieśmiertelna.