Dlaczego Bóg nie jest wszechwiedzący
Autor |
Wiadomość |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Rita napisał(a): Nie może czuć strachu przed unicestwieniem, bo to nie będzie realny strach. Strach wynika z niedoskonałości. Bóg przecież jest doskonały. Owszem, może sobie dla rozrywki odczuć strach, ale przyznacie, że to nie to samo.
A Ty jesteś równocześnie zwierzęciem i człowiekiem (w znaczeniu "ponadzwierzęcym"), więc czemu posiadasz i poddajesz się zwierzęcym odczuciom? Dla rozrywki?
Jezus był równocześnie człowiekiem i Bogiem, będąc w pełni obydwoma równocześnie. Dlaczego uważasz, że powinien odrzucić tę ludzką naturę i być doskonałym Bogiem, skoro ludzie w większości nie potrafią odrzucić natury zwierzęcej?
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pn paź 15, 2007 22:37 |
|
|
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
filippiarz napisał(a): A Ty jesteś równocześnie zwierzęciem i człowiekiem (w znaczeniu "ponadzwierzęcym"), więc czemu posiadasz i poddajesz się zwierzęcym odczuciom? Dla rozrywki? Biologiczne na to patrzac to posrod zwierzat naprawde niewiele nas wyroznia poza stojaca postawa i duzym mozgiem. Wniosek, ze przez to powinnismy jakas wrecz nadnaturalna wladze nad naszymi uczuciami jest nieuprawniony. filippiarz napisał(a): Jezus był równocześnie człowiekiem i Bogiem, będąc w pełni obydwoma równocześnie. Dlaczego uważasz, że powinien odrzucić tę ludzką naturę i być doskonałym Bogiem, skoro ludzie w większości nie potrafią odrzucić natury zwierzęcej?
Czy Ty naprawde chcesz porownywac swiadomy wybor pojscia na smierc - z pelna swiadomoscia konsekwencji, wszechwiedza w glowie i wszechmoca na palcach - do zwyklej ludzkiej smierci?
To kompletnie inne wymiary strachu. Wybacz ale za kazdym razem jak czytam o Jezusie to mam wrazenie, ze byl sobie czlowieko-Bogiem ktory gral w gierke zwana "Zycie" tyle, ze na czitach. A jak wszyscy wiemy, zakonczenie gry oszukujac jest niezbyt imponujace.
|
Wt paź 16, 2007 3:35 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
tommy napisał(a): Czy Ty naprawde chcesz porownywac swiadomy wybor pojscia na smierc - z pelna swiadomoscia konsekwencji, wszechwiedza w glowie i wszechmoca na palcach - do zwyklej ludzkiej smierci?
To kompletnie inne wymiary strachu. Wybacz ale za kazdym razem jak czytam o Jezusie to mam wrazenie, ze byl sobie czlowieko-Bogiem ktory gral w gierke zwana "Zycie" tyle, ze na czitach. A jak wszyscy wiemy, zakonczenie gry oszukujac jest niezbyt imponujace.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kenoza
"Kenoza (gr. κένωσις, kénōsis = "wypróżnienie", "ogołocenie") - pojęcie w teologii chrześcijańskiej interpretujące wcielenie, jako dobrowolne, zbawcze uniżenie się Chrystusa, będące wyrazem woli Chrystusa-Boga, odpowiednio do Fil 2, 7: "Chrystus Jezus, istniejąc w postaci boskiej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie"."
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt paź 16, 2007 6:18 |
|
|
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Ech... wracając do tej sprawy, ściśle i na temat.
Podobnie jak z paradoksem wszechmocy tu jest.
Bóg jest wszechwiedzący, ergo wie jak to jest czuć strach przed unicestwieniem.
A że poza Chrystusem(którego nie uznajesz w tej sferze;]) nie pokazał sobie realnego zagrożenia wywołującego strach.. Cóż, to nie umniejsza Jego wiedzy.[/b]
|
Wt paź 16, 2007 6:39 |
|
 |
Eremit
Dołączył(a): So wrz 22, 2007 9:40 Posty: 15
|
 Re: Dlaczego Bóg nie jest wszechwiedzący
Rita napisał(a): Bóg może i potrafi stworzyć coś z niczego, może i wie, jak zbudowany jest wszechświat, może jesteśmy tylko pyłem w porównaniu z jego wielkością. Jednak my-ludzie wiemy coś, czego Bóg zrozumieć nie potrafi, nie potrafi pojąć i nigdy mu się to nie uda. Rzeczy tak podstawowej dla nas i tak namacalnej, tak obecnej w naszym życiu... Mówię o strachu, zwłaszcza strachu przed śmiercią, przed unicestwieniem naszej świadomości, naszego ja.
Całe twoje rozumowanie, jak inne zresztą, nie tryma się kupy.
Po pierwsze.
Niektórzy wierzą że Bóg jest wszechwiedzący, ale może nie być wszechwiedzącym i nie znać strachu, smaku pieczonych kartofli, czy uczucia kaca. I co z tego? Nadal będzie Bogiem.
Twój wywód miał poniekąd zdyskredytować Jego boskość, ale słabo ci poszło
Po drugie.
Niektórzy wierzą, że Bóg jest wszechmocny. Wcale nie musi tak być i nie wiemy czy może coś stworzyć z niczego.
_________________ Prorok vs głupota
|
Wt paź 16, 2007 18:37 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Zaraz pewnie usłyszę, że przecież Jezus znał ten strach. Nie, Jezus nie wiedział co znaczy bać sie unicestwienia, bo wiedział że jest Bogiem. Wiedział doskonale gdzie trafi po śmierci, że zmartwychwstanie. Jego strachu w żaden sposób nie da się porównać ze strachem umierającego człowieka, który dysponuje w najlepszym razie głęboką wiarą, że to jeszcze nie koniec.
W swoim rozumowaniu popełniasz pewien błąd logiczny, który prowadzi Cię właśnie do takich wniosków
Najpierw zakładasz, że Bóg istnieje, że Jezus jest Bogiem. Ergo, przyjmujesz chrześcijańskie Objawienie. A skoro tak, to konsekwentnie musisz założyć, że człowieka po śmierci nie czeka unicestwienie. I Jezus bał się śmierci, ale nie bał się unicestwienia, które nie istnieje
Ty natomiast do zwartego systemu próbujesz łożyć element z innego systemu, mianowicie unicestwienie jako efekt śmierci. Bierzesz więc trochę z jednego, trochę z drugiego, i mówisz, że nie pasuje. Oczywiście że nie pasuje, bo zmieszałaś dwie teorie wzajemnie się wykluczające
Jeśli natomiast początkowo zakładamy, że śmierć skutkuje unicestwieniem, to dalsze mówienie o Jezusie jako Bogu etc. nie ma sensu, bo z góry zakłada się, że chrześcijańskie objawienie nie jest prawdziwe
Z punktu wiary chrześcijańskiej - Bóg zna wszystkie nasze lęki, słabości, etc. - właśnie poprzez Jezusa Chrystusa. "Nie takiego bowiem mamy Arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu" (Hbr 4, 15)
|
Wt paź 16, 2007 20:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kamyku, ale nie bierzesz pod uwagę jednego:
Cytuj: Z punktu wiary chrześcijańskiej
A właśnie- wiary.
Człowiek nie wierzy w 100%. Nie zależnie czy Bóg istnieje czy nie, człowiek boi się śmierci w sensie unicestwienia. Ty zakładasz występowanie dwóch sytuacji:
Bóg jest i ludzie wierzą w 100%
Boga nie ma, więc nie ma problemu
A życie wygląda inaczej  i ludzie na serio boją się śmierci, nawet Ci wierzący...
|
Wt paź 16, 2007 20:24 |
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Rita napisał(a): A życie wygląda inaczej  i ludzie na serio boją się śmierci, nawet Ci wierzący...
To już jest kwestia zrozumienia śmierci jako przejścia a nie końca:/.
A co do wszechwiedzy, mam nadzieję, że dobrze napisałem w ostatnim poście...^^
|
Wt paź 16, 2007 20:27 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Owszem, ale chrześcijanie "wiedzą", że śmierć nie jest unicestwieniem. Niektórzy inni ludzie "wiedzą", że śmierć jest unicestwieniem. Tertium non datur. Chrześcijanie mogą bać się śmierci, ale nie jako unicestwienia, i tak też Jezus bał się śmierci
|
Wt paź 16, 2007 20:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Mylisz się, wierzący wierzą, nie wiedzą. Jakby wiara była wiedzą, to nie byłaby wiarą. Kogo ty próbujesz nabrać? Daj spokój, nie oszukujmy się, nie mamy po pięć lat. Wiara, nawet głęboka nigdy wiedzą nie jest. A ludzi głęboko wierzących można na palcach policzyć. Ty chyba żyjesz w jakimś swoim wyimaginowanym świecie i nigdy nie widziałeś, jak umiera ktoś, kogo wiara nie była twoją cudowną "wiedzą", a jedynie była wiarą.
P.S. A co z ateistami? Jeżeli Bóg istnieje, nie zna strachu ateistów przed śmiercią. Nie mówię że istnieje, mówię jedynie "jeśli", więc nie zarzucaj mi błędu logicznego.
A jeszcze coś: z twojego rozumowania wynika, że istnienie ateistów jest dowodem na nieistnienie Boga. Bo jeżeli są ateiści i istnieje Bóg, to nie może on znać ich strachu przed śmiercią. Co za tym idzie, któreś z nich istnieć nie może. Bo jeżeli istnieją i ateiści i Bóg, to Bóg jednak czegoś nie wie. Mianowicie nie wie, jak to jest być ateistą  A skoro wie wszystko...
|
Wt paź 16, 2007 20:43 |
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
BioZ napisał(a): Podobnie jak z paradoksem wszechmocy tu jest. Bóg jest wszechwiedzący, ergo wie jak to jest czuć strach przed unicestwieniem.
Nawet strach ateisty, bo to jest taki sam strach(ale to inna kwestia).
A to, że Chrystus nie był ateistą i nie czuł strachu ateisty tylko wierzącego, to nie umniejsza ten fakt wszechwiedzy Boga.
Wie. Doświadczenie i wiedza to dwie różne rzeczy. Można zdobywać wiedzę poprzez doświadczenie, ale to nie jest wymagane. Czuć i wiedzieć to co innego.
Wiedział w momencie tworzenia tego wszystkiego, "miał na papierze napisane jak ten strach będzie wyglądał". A że go nigdy może nie czuł.. Naprawdę, to są dwie różne sprawy tak defacto/de facto/po prawdzie.
|
Wt paź 16, 2007 20:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Wie. Doświadczenie i wiedza to dwie różne rzeczy. Można zdobywać wiedzę poprzez doświadczenie, ale to nie jest wymagane. Czuć i wiedzieć to co innego.
No dobra, w takim razie nie jest wszechmocny, bo nie może odczuwać tego strachu na prawdę. Teraz jesteś zadowolony  ?
|
Wt paź 16, 2007 20:57 |
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Rita napisał(a): Cytuj: Wie. Doświadczenie i wiedza to dwie różne rzeczy. Można zdobywać wiedzę poprzez doświadczenie, ale to nie jest wymagane. Czuć i wiedzieć to co innego. No dobra, w takim razie nie jest wszechmocny, bo nie może odczuwać tego strachu na prawdę. Teraz jesteś zadowolony  ?
Niezbyt;).
Jest wszechmocny, może. Jak z paradoksem z kamieniem:P.
Może na przykład znowu przyjść na Ziemię i wymazać zupełnie boską tożsamość i umiejętności i zakodować sobie w podświadomości ateistyczny pogląd;).
Może, ale nie musi;).
|
Wt paź 16, 2007 21:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wiesz, masz talent... do wymyślania bajek
A tak swoją drogą to z tym kamieniem to jest wytłumaczone zdaje się w ten sposób, że Bóg nie może robić rzeczy sprzecznych z logiką. Tutaj mamy inną sytuację
Cytuj: Może na przykład znowu przyjść na Ziemię i wymazać zupełnie boską tożsamość i umiejętności i zakodować sobie w podświadomości ateistyczny pogląd
No, a kto będzie w tym czasie modlitw słuchał
Hej BioZ, a może ja jestem Bogiem? Wszystko pasuje 
|
Wt paź 16, 2007 21:03 |
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Rita napisał(a): Hej BioZ, a może ja jestem Bogiem? Wszystko pasuje 
Nie wiadomo;). Dlatego muszę traktować Cię z dystansem, ale w drugą stronę, czyli z szacunkiem;).
W sumie idąc dalej można powiedzieć, że każdy w sobie ma część Boga.
Cokolwiek jednemu z braci swoich uczyniliście, mnieście uczynili, czy jakoś tak...
Wiem, ogólnie nielogiczny wywód, ale jako że nie wiem, czy ktokolwiek na Ziemi nie jest przypadkiem Bogiem, to jest kolejny powód by być dobrym dla innych;). A w to, że jesteś Bogiem, niezbyt mogę uwierzyć, bo po raz kolejny Bóg ma przyjść materialnie przy Końcu Świata...
No ale w każdym jest cząstka Boga, łaski, Duch Święty... jakoś tak, chyba czas spać...
Branoc;).
|
Wt paź 16, 2007 21:09 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|