Skąd wiecie ze znacie prawdę?
Autor |
Wiadomość |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Jeśli uważam coś za prawdziwe, to automatycznie uważam, że poglądy drugiego nie są prawdziwe (w uproszczeniu oczywiście). I staram się przekonać innych do moich poglądów. Dotyczy to nie tylko religii
A konkretnie co do religii. Jeśli w wierze chrześcijańskiej chodzi o przybliżenie Boga ludziom, głoszeniu im Pana Jezusa Chrystusa, a ostatecznie o ich zbawienie - to tym bardziej mamy obowiązek głosić to wszystkim i przekonywać ich na nasze przekonania. Po prostu pewien fakt, który uważamy za prawdziwy, ma tak fundamentalne i egzystencjalne znaczenie dla każdego człowieka, że nie możemy tego nie głosić
|
N gru 09, 2007 0:09 |
|
|
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Aztec, każdy ma prawo do propagowania swoich poglądów, jeśli nie nawołują one do nienawiści i nie są narzucane siłą. Ty też w jakimś sensie propagujesz swoje poglądy na forum. A więc nie ma nic złego w ewangelizacji na misjach.
_________________ www.onephoto.net
|
N gru 09, 2007 0:10 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
"To nie jest zweryfikowane ale i tak w to wierzę i będę twierdził bezpodstawnie ze to w co wierze jest prawdą." Czy to rozsądne?
|
N gru 09, 2007 19:28 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Nie jest zbyt rozsądne wierzyć w rzeczy bezpodstawnie
Ale wiara chrześcijańska ma racjonalne i logiczne podstawy - nie jest bezpodstawna
|
N gru 09, 2007 21:28 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Tylko czemu niektórzy sie zgadzają, że są to logiczne podstawy a inni nie? Niby skąd mamy wiedzieć czyje wyczucie logiczne jest lepsze? Kto zgodnie z prawda stwierdzi, ze to jest a tam to nie jest logiczne. Kto umie tak dobrze ocenić. Jakiś logik ? Przecież nawet oni nie są zgodni
|
N gru 09, 2007 21:58 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Kiedy określam coś jako "logiczne", to mam na myśli pierwotne znaczenie tego słowa, które znaczy ni mniej ni więcej jak "niesprzeczne wewnętrznie"
|
N gru 09, 2007 22:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kamyk napisał(a): Nie jest zbyt rozsądne wierzyć w rzeczy bezpodstawnie Ale wiara chrześcijańska ma racjonalne i logiczne podstawy - nie jest bezpodstawna  hmm... Powstrzymuję się od emocji, które już odreagowałem  A więc tak... Jedno jest pewne - istnienia boga udowodnić się nie da. Jego nieistnienia też, ale nie udowadnia się nieistnienia czegokolwiek, więc trzymajmy się pierwszego twierdzenia. Jeśli nie możemy być czegoś pewni, pozostaje nam tylko wiara. Nie ma wiary, tyczącej się rzeczy zupełnie nam nieznanej, z racjonalnymi i logicznymi podstawami. Inaczej mówiąc: wiara w to, że jutro będzie kolejny dzień, ma podstawy i jest racjonalna, ponieważ o dniu wiemy wiele. Znamy go bardzo dokładnie, wiemy, kiedy nadchodzi i jakie jest prawdopodobieństwo, że go jednak nie będzie.
Zupełnie czym innym jest wiara, że w zamkniętym sejfie jest milion dolarów. Nigdy ich nie widzieliśmy, nie czuliśmy, nie wąchaliśmy i dosłownie nic nie wskazuje na to, że tam są. Taka wiara jest pozbawiona logiki, a można ją porównać do wiary w boga.
|
N gru 09, 2007 22:16 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Frigid napisał(a): Zupełnie czym innym jest wiara, że w zamkniętym sejfie jest milion dolarów. Nigdy ich nie widzieliśmy, nie czuliśmy, nie wąchaliśmy i dosłownie nic nie wskazuje na to, że tam są. Dlatego też dla wierzącego wiara jest jak najbardziej sensowna. Opiera on ją o swoje własne doznania i ich interpretacje. Frigid napisał(a): Taka wiara jest pozbawiona logiki, a można ją porównać do wiary w boga.
Owszem, jeśli w swoim życiu analizując swoje doznania nie natrafiłeś na nic co wskazywałoby na istnienie Boga. Zapewne to sprawia, że ludzie są ateistami.
Jednak to powyższe porównanie jest właściwe tylko dla ateistów czy też agnostyków. Nie dotyczy ono wierzących.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
N gru 09, 2007 22:29 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Zupełnie czym innym jest wiara, że w zamkniętym sejfie jest milion dolarów. Nigdy ich nie widzieliśmy, nie czuliśmy, nie wąchaliśmy i dosłownie nic nie wskazuje na to, że tam są. Taka wiara jest pozbawiona logiki, a można ją porównać do wiary w boga.
Jeśli widzę sejf w sklepie z sejfami, to faktycznie, wiara w to, że jest w nim milion dolarów jest nieracjonalna. Ale wiara w to, że w sejfie w domu jakiegoś szejka naftowego znajduje się milion dolarów jest dużo bardziej racjonalna i dużo bardziej prawdopodobna. A jeśli np. usłyszę od żony szejka, że on chował tam milion dolarów, to moja wiara w to, że w tym sejfie jest milion dolarów jest już bardzo racjonalna i opiera się na konkretnych, rzeczowych argumentach
Podobnie jest z wiarą w Boga
|
N gru 09, 2007 22:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
snafu napisał(a): Owszem, jeśli w swoim życiu analizując swoje doznania nie natrafiłeś na nic co wskazywałoby na istnienie Boga. Zapewne to sprawia, że ludzie są ateistami. Ja do ateizmu doszedłem przez zdobycie dużej wiedzy na ten temat, poprzez kilkunasto-letnie poszukiwanie i liczne próby znalezienia odpowiedzi na trudne pytania. Stałem się racjonalistą, wytwarzając w sobie potężny sceptycyzm. Myślę, że widząc w swoim domu Jezusa  -zakładając, że on istnieje- nie nawróciłbym się, lecz najpierw sprawdził, czy to nie żart. Gdyby się okazało, że w domu nie ma ukrytych rzutników, pobiegłbym jak najszybciej do psychiatry. snafu napisał(a): Jednak to powyższe porównanie jest właściwe tylko dla ateistów czy też agnostyków. Nie dotyczy ono wierzących. Zapewniam Cię, że nie każdy (prawie żaden) wierzący odczuł obecność boga. Większość nich zdaje się na doznania innych. Wierzą w objawienia, by wierzyć, że jest bóg, który może się objawiać. Kółko zamknięte i paradoks gotowy.  Kamyk napisał(a): wiara w to, że w sejfie w domu jakiegoś szejka naftowego znajduje się milion dolarów jest dużo bardziej racjonalna i dużo bardziej prawdopodobna. A jeśli np. usłyszę od żony szejka, że on chował tam milion dolarów, to moja wiara w to, że w tym sejfie jest milion dolarów jest już bardzo racjonalna i opiera się na konkretnych, rzeczowych argumentach Podobnie jest z wiarą w Boga Niestety w przypadku wiary w boga, nie znajdziesz tej przykładowej żony, a i jej musiałbyś najpierw uwierzyć, co stanowi kolejną barierę. Cały czas nie mając żadnego kontaktu z milionem. 
|
N gru 09, 2007 23:03 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Frigid napisał(a): Ja do ateizmu doszedłem przez zdobycie dużej wiedzy na ten temat, poprzez kilkunasto-letnie poszukiwanie i liczne próby znalezienia odpowiedzi na trudne pytania. Stałem się racjonalistą, wytwarzając w sobie potężny sceptycyzm. Myślę, że widząc w swoim domu Jezusa  -zakładając, że on istnieje- nie nawróciłbym się, lecz najpierw sprawdził, czy to nie żart. Gdyby się okazało, że w domu nie ma ukrytych rzutników, pobiegłbym jak najszybciej do psychiatry. )
A jeśli zobaczyłbyś w pokoju kogoś bliskiego np. mamę ,żonę ,siostrę ,brata itp. to czy również szukałbyś rzutników ,a jeśli nie ,to dlaczego szukałbyś rzutników widząc Jezusa ? I czemu zwlekałbyś z wizytą u psychiatry przed ukazaniem się Jezusa, a nie biegniesz już teraz?
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N gru 09, 2007 23:18 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Frigid napisał(a): Ja do ateizmu doszedłem przez zdobycie dużej wiedzy na ten temat, poprzez kilkunasto-letnie poszukiwanie i liczne próby znalezienia odpowiedzi na trudne pytania. Stałem się racjonalistą, wytwarzając w sobie potężny sceptycyzm. Myślę, że widząc w swoim domu Jezusa  -zakładając, że on istnieje- nie nawróciłbym się, lecz najpierw sprawdził, czy to nie żart. Gdyby się okazało, że w domu nie ma ukrytych rzutników, pobiegłbym jak najszybciej do psychiatry. Dokładnie. Frigid napisał(a): Zapewniam Cię, że nie każdy (prawie żaden) wierzący odczuł obecność boga. Większość nich zdaje się na doznania innych. Wierzą w objawienia, by wierzyć, że jest bóg, który może się objawiać. Kółko zamknięte i paradoks gotowy. 
Nie zgodzę się z Tobą. Każdy wierzący odczuł obecność Boga. Wykluczamy tutaj oczywiście niedzielnych chrześcijan, dla których bycie chrześcijaninem to jedynie tradycja.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
N gru 09, 2007 23:20 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Niestety w przypadku wiary w boga, nie znajdziesz tej przykładowej żony, a i jej musiałbyś najpierw uwierzyć, co stanowi kolejną barierę. Cały czas nie mając żadnego kontaktu z milionem
Owszem, nie mam wciąż kontaktu z milionerem, dlatego to wciąż jest wiara, a nie pewność. Chociaż w tym przypadku wiara o ogromnym stopniu prawdopodobieństwa
W przypadku Boga taka żona istnieje - są to Apostołowie. Ich świadectwo nie daje mi 100% pewności - ale jest na tyle wiarygodne, że spokojnie mogę mu zaufać i uwierzyć, że Jezus, o którym oni mówili, jest Chrystusem i Panem
Uwierzywszy zaś, sam mam obowiązek głosić Pana Jezusa Chrystusa innym ludziom, oraz pełne do tego prawo
|
N gru 09, 2007 23:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Seweryn napisał(a): A jeśli zobaczyłbyś w pokoju kogoś bliskiego np. mamę ,żonę ,siostrę ,brata itp. to czy również szukałbyś rzutników ,a jeśli nie ,to dlaczego szukałbyś rzutników widząc Jezusa ? I czemu zwlekałbyś z wizytą u psychiatry przed ukazaniem się Jezusa, a nie biegniesz już teraz? Jeśli zobaczyłbym w domu kogoś z rodziny, to zapewniam Cię, że przyjąłbym to bez paniki  bo powód raczej marny. Jednak obecność Jezusa "nieco" odchodzi od normy. To samo w przypadku nieżyjącego członka rodziny. Już taki jestem, że nie zacznę wierzyć w duchy, a prędzej w swoją chorobę psychiczną  Nasiloną schizofrenię, czy inne paskudztwo.  Cytuj: Nie zgodzę się z Tobą. Każdy wierzący odczuł obecność Boga.
A ja z Tobą. Znam wielu katolików i żadne z nich nie jest "niedzielnym chrześcijaninem", a jednak nie odczuli obecności boga. Wierzą w niego, a raczej mają nadzieję, że istnieje.
|
N gru 09, 2007 23:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kamyk napisał(a): Cytuj: Niestety w przypadku wiary w boga, nie znajdziesz tej przykładowej żony, a i jej musiałbyś najpierw uwierzyć, co stanowi kolejną barierę. Cały czas nie mając żadnego kontaktu z milionem W przypadku Boga taka żona istnieje - są to Apostołowie. Ich świadectwo nie daje mi 100% pewności - ale jest na tyle wiarygodne, że spokojnie mogę mu zaufać i uwierzyć, że Jezus, o którym oni mówili, jest Chrystusem i Panem Co do wiarygodności tej żony można się długo spierać, więc należy poszukać innego odpowiednika. Istnienie takiego kogoś, jak Jezus, uznaję za prawdopodobne. Oczywiście neguję jego cuda i boskie korzenie, ale nie zaprzeczam jego istnieniu, więc o nim nie rozmawiajmy. Znajdź wiarygodną żonę, która zapewni nas, że istnieje bóg.
|
N gru 09, 2007 23:47 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|