Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 18:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 128 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona
 Moralność teistów 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
, przez co zmniejsza się ryzyko realizacji przez niego wypaczonej idei dobra (typu uszczęśliwianie ludzi na siłę, według własnego pomysłu).

Za to idea w którą wieży sama może być wypaczona... każdą ideę można też wypaczyć i dostosować do własnej wizji dobra taki Hitler np. nie zniszczył chrześcijaństwa przeciwnie lubił się na nie powoływać i ludzie nie widzieli w tym sprzeczności czy fałszu.


Pt gru 21, 2007 13:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Rita napisał(a):
Nie było moim zamiarem poruszanie tej kwestii, ale tu tylko powiem, że bezpieczniej jest opierać się na nauce, a nie na prawdach objawionych. I na tym skończmy.


Jedno nie wyklucza drugiego. I przyjmuję propozycję EOT.

Rita napisał(a):
Cytuj:
Różnica jest taka, że teista dodatkowo wierzy, że Bóg go umacnia w czynieniu dobra, że taka postawa ma jakiś głębszy sens niż tylko (albo i aż) jego wewnętrzne przekonanie.

To zabrzmiało enigmatycznie. O co Ci chodzi? O jaki głębszy sens? Rzuciłeś kilka haseł z których nic nie wynika. Jak to się ma do tego co napisałam? W jakim sensie Bóg umacnia kogokolwiek? Myślę, że chodzi ci o zasadę kija i marchewki, ale o tym już przecież pisałam.


Niezupełnie, ale to trudno wytłumaczyć ateistce... Postaram się na przykładzie.

Załóżmy, że lubię gotować. Mogę więc twierdzić, że nie ma dla mnie znaczenia, czy potrawa będzie do czegoś potrzebna, czy będzie komuś smakować, bo ja i tak po prostu lubię gotować. Jednak w chwili zniechęcenia, w momencie gdy mi się coś przypali czy wykipi, będę szybciej skłonny do rezygnacji z gotowania w sytuacji, gdy niczemu to nie służy niż wówczas, gdy jednak jest w tym dodatkowy, głębszy sens (np. ktoś to zje i będzie mu smakować).

Podobnie jest z czynieniem dobra: można je czynić dla siebie samego, dlatego że się to lubi, ale (moim zdaniem) istnienie odbiorcy naszych dobrych czynów daje dodatkową motywację. I nie chodzi tu o marchewkę dla mnie, ale o fakt, że moje działania służą czemuś więcej niż tylko mojemu dobremu samopoczuciu. Oczywiście takim odbiorcą dobrych uczynków jest też drugi człowiek, ale powiedzmy, że to czasami konsument o niezbyt wyrafinowanym smaku, natomiast Bóg jest prawdziwym koneserem i potrafi docenić to, co rzeczywiście dobre.

Rita napisał(a):
Bycie dobrym na potrzeby dyskusji niech od tej chwili oznacza postępowanie według tego co dany człowiek uważa za dobre.


Problem w tym, że dla mnie to założenie jest nie do przyjęcia. Nie możesz wymagać od teistów przedstawienia motywacji na bazie założeń ateistycznych, bo wówczas faktycznie trudno uniknąć sprzeczności.

No napisał(a):
Za to idea w którą wieży sama może być wypaczona... każdą ideę można też wypaczyć i dostosować do własnej wizji dobra taki Hitler np. nie zniszczył chrześcijaństwa przeciwnie lubił się na nie powoływać i ludzie nie widzieli w tym sprzeczności czy fałszu.


Dlatego pisałem, że jest wiele argumentów za i przeciw temu.


Pt gru 21, 2007 13:39
Zobacz profil
Post 
Koren napisał(a):
Witam
Zgadzam się z tym, że wiara nie ma monopolu na dobro. Znam kilku ateistów którzy są uczciwi i ogólnie są dobrymi ludźmi. Jeśli chodzi o teistów czyli wierzących to (...) przykazania go nie zmienią, jeśli nie zrozumie sensu stosowania tych przykazań. Bez tego faktycznie będzie to na zasadzie kija i marchewki.


Święta prawda...


Pt gru 21, 2007 17:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
OK Rita, ale jakie motywacje do bycia dobrym ma niewierzący? Bo jakieś ma. Napewno wrodzony instynkt, ale też strach przed prawem, czy konsekwencjami moralnymi.


Pt gru 21, 2007 21:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00
Posty: 672
Post 
WIST - nie tylko. Niektórzy robią to dla "idei dobra", poza tym to daje (RACJONALNIE) satysfakcję. Wspieramy ludzi(ateiści), bo uważamy się za istoty społeczne, które mogą również kiedyś potrzebować wsparcia, do tego przemawia za tym wiele innych argumentów, jednak chyba tym największym "popychaczem" w stronę czynienia dobra jest przyjemność czerpana z tego. Póki co - spotkałem więcej altruistów - ateistów.
Niestety wiele wierzących ludzi jest chyba słabszych psychicznie, bo łamią przykazania i zasady moralne częściej, niż ci niewierzący(którzy do niektórych przykazań w ogóle się nie stosują). Oczywiście to tylko moje doświadczenie, nie żadna reguła.
P.S. Na dobro człowieka i jego postawę religia wpływa tylko w takim stopniu, że człowiek wierzący żałuje czynów, wierzy, że się poprawi. Oczywiście w praktyce - nie poprawia się... no ale żałuje. Liczą się też chęci, bo może i to nieco pomaga, w końcu musi się wyspowiadać.

_________________
By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.


Pt gru 21, 2007 21:56
Zobacz profil ICQ YIM
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Radaromontis
Jasne, wymieniłem jedynie to co mi przyszło do głowy, ale są zapewne też inne motywacje. Nie kwestionuje np. idei dobra, czy zwykłej ludzkiej satysfakcji. Natomiast nadal pozostaje pewna kwestia o której już pisałem - czy ateista ma dostęp do na tyle trwałych motywacji aby nigdy się nie zrezygnować z idei dobra? Czasami można dojść do wniosku że poprostu się nie opłaca być dobrym.
Nie chce tutaj się licytować czy więcej jest wierzących czy nie wierzyących dobrych ludzi. Postawie tylko retoryczne pytanie - czy do grona wierzących można zaliczać tych o których mówisz że łamią przykazania i wogóle ich zachowanie jest wbrew zasadom wiary? Przy przekroczeniu pewnej granicy autmatycznie dana jednostka zostaje wyklucza z grona wierzących (w sensie realnym nie formalnym).
Co do żalu i poprawy to zupełnie nie rozumiem czemu uważasz że wierzący nigdy się nie poprawiają?
Napewno wszyscy mamy jakieś motywacje, kwestia tylko na ile są one dobre, oraz na ile trwałe. Nie chodzi mi o wykazanie wyższości czyichś motywacji, ale myśle że motywacja niezmienna w założeniu (ogólnie mówiąć Bóg) jest lepsze niż motywacja zmienna, bo ile można pomagać ludziom którzy tego niedoceniają i tracić bezpowrotnie czas? Ateista nie ma czasu do stracenia, ma tylko to jedno życie. Wierzący może mieć smutne życie i to z założenia nic takiego skoro czeka go szczęśliwa wieczność. Porównuje tutaj oczywiście poszczególne podejścia i spojrzenia.


So gru 22, 2007 1:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00
Posty: 672
Post 
Cytuj:
Natomiast nadal pozostaje pewna kwestia o której już pisałem - czy ateista ma dostęp do na tyle trwałych motywacji aby nigdy się nie zrezygnować z idei dobra? Czasami można dojść do wniosku że poprostu się nie opłaca być dobrym.

Ma dostęp.
Cytuj:
Czy do grona wierzących można zaliczać tych o których mówisz że łamią przykazania i wogóle ich zachowanie jest wbrew zasadom wiary?

Można, bo wierzą w chrześcijańskiego boga i żałują.
Cytuj:
Przy przekroczeniu pewnej granicy autmatycznie dana jednostka zostaje wyklucza z grona wierzących (w sensie realnym nie formalnym).

Bóg chrześcijański ponoć wszystko przebacza...
Cytuj:
Co do żalu i poprawy to zupełnie nie rozumiem czemu uważasz że wierzący nigdy się nie poprawiają?

Niektórzy się poprawiają, ale nieliczni. Wiesz, jak to jest "obiecuję poprawę" i (censored). Nie ma znaczenia, czy chodzi o wierzącego, czy niewierzącego - rzadko ktokolwiek zmienia swoje postępowanie. Dlatego uważam, że wiara za bardzo nie pomaga jeśli chodzi o te sprawy.
Cytuj:
Napewno wszyscy mamy jakieś motywacje, kwestia tylko na ile są one dobre, oraz na ile trwałe.

To, na ile są trwałe, a na ile nie, zależy tylko od człowieka. Człowiek może zaprzeć się przy jakiejś idei, nawet jeśli będzie 100 razy obalona. Motywacje - tak samo, masz jakąś pozornie słabą motywację, a okazać się ona może dużo trwalsza i silniejsza, niż inna, ponieważ to CZŁOWIEK tworzy jej trwałość.
Cytuj:
Nie chodzi mi o wykazanie wyższości czyichś motywacji, ale myśle że motywacja niezmienna w założeniu (ogólnie mówiąć Bóg) jest lepsze niż motywacja zmienna, bo ile można pomagać ludziom którzy tego niedoceniają i tracić bezpowrotnie czas?

Bardzo długo. Przez całe życie. Albert Einstein nie wierzył w boga, a mówił: "Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.".
Bardzo dobrze mówił...
Ja się z tym zgadzam i poświęcam życie innym. Przy tym mogę zostać aż do śmierci, tak samo jak wierzący przy idei dobra-boga. Oczywiście mogę zmienić postępowanie, a wierzący może przestać wierzyć.
Cytuj:
Ateista nie ma czasu do stracenia, ma tylko to jedno życie.

Eee tam.[/quote]

_________________
By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.


So gru 22, 2007 11:30
Zobacz profil ICQ YIM
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38
Posty: 668
Post 
Śmiesza mnie takie dyskusje...najpierw ateiści szydzą z Boga iż ten Stworzył zło..złego człowieka i pozwala na zło, potem udawadniają przez kilka dni, że żaden człowiek złym nie jest...i nie ma złych czynów...:) to taka "racjonalna" logika :D


So gru 22, 2007 11:37
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00
Posty: 672
Post 
Cytuj:
Śmiesza mnie takie dyskusje...najpierw ateiści szydzą z Boga iż ten Stworzył zło..złego człowieka i pozwala na zło, potem udawadniają przez kilka dni, że żaden człowiek złym nie jest...i nie ma złych czynów... to taka "racjonalna" logika.

Być może czytasz różne poglądy różnych ateistów.
Poza tym nie widzę, by w tym temacie ktoś pisał, że żaden człowiek złym nie jest i nie ma złych czynów.
Jeśli jakieś poglądy są sprzeczne, to nie nazywaj tego logiką. Ateista NIE RÓWNY ateiście. Ateista jeden ma jakiś swój światopogląd, a drugi ateista może mieć swój, nie tak, jak w wierze, że wszyscy mają ujednolicony. Zauważ różnicę między ateizmem, a wiarą. Tak samo jak sprzeczne są religie (buddyzm z chrześcijaństwem np.) tak samo sprzeczne mogą być poglądy ateistów. Jednak ateiści nie nazywają swoich światopoglądów prawdą... Tylko światopoglądami.

_________________
By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.


So gru 22, 2007 11:41
Zobacz profil ICQ YIM
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38
Posty: 668
Post 
Radaromontis napisał(a):
Cytuj:
Śmiesza mnie takie dyskusje...najpierw ateiści szydzą z Boga iż ten Stworzył zło..złego człowieka i pozwala na zło, potem udawadniają przez kilka dni, że żaden człowiek złym nie jest...i nie ma złych czynów... to taka "racjonalna" logika.

Być może czytasz różne poglądy różnych ateistów.
Poza tym nie widzę, by w tym temacie ktoś pisał, że żaden człowiek złym nie jest i nie ma złych czynów.
Jeśli jakieś poglądy są sprzeczne, to nie nazywaj tego logiką. Ateista NIE RÓWNY ateiście. Ateista jeden ma jakiś swój światopogląd, a drugi ateista może mieć swój, nie tak, jak w wierze, że wszyscy mają ujednolicony. Zauważ różnicę między ateizmem, a wiarą. Tak samo jak sprzeczne są religie (buddyzm z chrześcijaństwem np.) tak samo sprzeczne mogą być poglądy ateistów. Jednak ateiści nie nazywają swoich światopoglądów prawdą... Tylko światopoglądami.


A wyobraż sobie, ze Wierzący tak samo mają...:) różne światopoglady, spostrzeżenia, oceny i osądy...Wierzący nie równy Wierzącemu...i co z tym zrobisz? ;)

A kto to pisał? ;)

Cytuj:
Ja nie jestem znawcą chrześcijaństwa i w moim pojęciu miłości, bóg opisywany przez chrześcijaństwo nie kocha ludzi. Sprzecza się to nie tylko z moim pojęciem miłości, ale z ogólnie przyjmowanym.


Czyli mamy "złego" Boga...

a teraz "dobrzy" ludzie.. Kto to pisał? ;).....

Cytuj:
Zabicie wroga i zabijanie dla jedzenia - zabijanie nie jest zgodne z zasadami moralnymi.
Homoseksualizm - a co to w ogóle ma do moralności? Tak samo: czy moralna jest gruźlica?
Picie alkoholu - nie ma w tym nic niemoralnego.
Zabawy - nikomu przecież nie szkodzą, a dają szczęście - są jak najbardziej moralne.
Filmy pornograficzne - ja lubię komedię itp. jeśli ktoś woli takie typy filmów to dlaczego nie?
Seks przed ślubem - nikt tutaj nie cierpi, traci.
Aborcja - tu stoimy przed dylematem, czy rozwijającą się zygotę można nazwać dzieckiem. Kim jest dla ciebie dziecko? Ciałkiem rozwijającym się w brzuchu, czy osobą, "duszyczką".
Poruszasz problemy kościoła, gdy mówimy o dobru i złu. Kościół zakazuje wielu rzeczy, ale to nie znaczy, że są złe. Jeśli kościół zakazuje się cieszyć, bawić, masturbować, to wcale nie znaczy, że to jest złe. Oni nie ustalają zasad moralnych.


Jak widzisz, od Ciebie "zależy" co jest złem, czy czynem złym...nawet wg Ciebie takich nie ma lub są zmienne, to taki wygodny "ateistyczny relatywizm"
Sobie pozwalasz "moralizowac" i oceniać co słuszne a co nie, oceniasz Boga jako złego, przypisując mu abstrakcyjne i subiektywne wyobrazenia, a ludzi "wybielasz", wlasnie to różni ateistów od Wierzacych...mamy wybór, czynić zle lub dobrze, jeżeli naginam jak Ty zasady i dogmaty Wiary, nie Wierzę Bogu ale człowiekowi, czyli samemu sobie...i tylko tyle.

Staraj się poznać Boga przed Jego odrzuceniem, już Ci pisałem, że nie znasz Boga a Go odrzucasz. Nie znasz zasad Wiary a ją krytykujesz.


So gru 22, 2007 12:37
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00
Posty: 672
Post 
Cytuj:
A wyobraż sobie, ze Wierzący tak samo mają... różne światopoglady, spostrzeżenia, oceny i osądy...Wierzący nie równy Wierzącemu...i co z tym zrobisz?

Czyli są wierzący katolicy, że bóg jest zły i bóg jest dobry. Są wierzący katolicy, że bóg stworzył świat i człowieka i że bóg nie zrobił tego. Nie rozumiem ciebie. Jeśli ktoś jest katolikiem, to ma prawie taki sam światopogląd jak wszyscy inni katolicy, ateiści tak nie mają, bo żadko się zdarza, by choćby 2 osoby patrzyły na świat podobnie.
Sobie pozwalasz "moralizowac" i oceniać co słuszne a co nie, oceniasz
Cytuj:
Boga jako złego, przypisując mu abstrakcyjne i subiektywne wyobrazenia, a ludzi "wybielasz", wlasnie to różni ateistów od Wierzacych...mamy wybór, czynić zle lub dobrze, jeżeli naginam jak Ty zasady i dogmaty Wiary, nie Wierzę Bogu ale człowiekowi, czyli samemu sobie...i tylko tyle.

Oceniam boga jako złego na podstawie jego opisów. To tak jak czytasz książkę i oceniasz w głębi ducha, czy bohater postąpił dobrze, czy źle, uczciwie, nieuczciwie itp. Moja ocena boga jest taka, że nie jest zły, ale wszechdobry także nie, bo każdy kto nie wierzy jest przeklęty. Bóg dobry mógłby karać zło, jednak nie wymagałby NIGDY wiary w siebie. Bóg dobry nie może skazywać dobrych ludzi na wieczne potępienie - piekło.
Cytuj:
Staraj się poznać Boga przed Jego odrzuceniem, już Ci pisałem, że nie znasz Boga a Go odrzucasz. Nie znasz zasad Wiary a ją krytykujesz.

Moja rodzina jest wierząca. Zdążyłem poznać te idee boga, biblię i całą wiarę dostatecznie, by móc dyskutować w niektórych kwestiach oraz mogę krytykować boga chrześcijańskiego, który jest niedoskonały.
Cytuj:
wlasnie to różni ateistów od Wierzacych...mamy wybór, czynić zle lub dobrze

A my takiego wyboru nie mamy? Sugerujesz, że tylko wiara pozwala rozróżniać dobro od zła i daje możliwość wyboru? My także znamy idee dobra oraz idee zła. Mamy wybór.

_________________
By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.


So gru 22, 2007 12:50
Zobacz profil ICQ YIM
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46
Posty: 299
Post 
Radaromontis napisał(a):
Czyli są wierzący katolicy, że bóg jest zły i bóg jest dobry. Są wierzący katolicy, że bóg stworzył świat i człowieka i że bóg nie zrobił tego. Nie rozumiem ciebie. Jeśli ktoś jest katolikiem, to ma prawie taki sam światopogląd jak wszyscy inni katolicy, ateiści tak nie mają, bo żadko się zdarza, by choćby 2 osoby patrzyły na świat podobnie.
Sobie pozwalasz "moralizowac" i oceniać co słuszne a co nie, oceniasz

Niezupełnie masz racje. To co dotyczy dogmatów, jest uznawane przez katolików, ale światopoglądy mogą być różne. W samym Kościele są różne nurty światopoglądowe. Sobór Watykański II świadczy o tym, że w Kościele jest dyskusja między duchownymi o różnych światopoglądach.
Radaromontis napisał(a):
Oceniam boga jako złego na podstawie jego opisów. To tak jak czytasz książkę i oceniasz w głębi ducha, czy bohater postąpił dobrze, czy źle, uczciwie, nieuczciwie itp. Moja ocena boga jest taka, że nie jest zły, ale wszechdobry także nie, bo każdy kto nie wierzy jest przeklęty. Bóg dobry mógłby karać zło, jednak nie wymagałby NIGDY wiary w siebie. Bóg dobry nie może skazywać dobrych ludzi na wieczne potępienie - piekło.

Zgadzam się i twierdzę, że nie skazuje na piekło dobrych ludzi nawet jeśli są ateistami. Podobnie jest z dziećmi, które zmarły przy narodzeniu i nie zdążyły zostać ochrzczone.
Radaromontis napisał(a):
Moja rodzina jest wierząca. Zdążyłem poznać te idee boga, biblię i całą wiarę dostatecznie, by móc dyskutować w niektórych kwestiach oraz mogę krytykować boga chrześcijańskiego, który jest niedoskonały.

Posłużę się przenośnią. Biblia i nauka Kościoła jest wskaźnikiem czy też palcem wskazującym na Boga. Jest to wskaźnik niedoskonały, bo oparty na człowieku. Doskonałe jest to na co wskazuje. Jednak ateiści usilnie patrzą na ten palec i nie chcą spojrzeć w kierunku jaki on wskazuje.
Radaromontis napisał(a):
A my takiego wyboru nie mamy? Sugerujesz, że tylko wiara pozwala rozróżniać dobro od zła i daje możliwość wyboru? My także znamy idee dobra oraz idee zła. Mamy wybór.

Racja. Niewierzący znają dobro i zło, ale nie mają korzenia, który byłby podstawą ich dobra. Dlatego gubią się przy zagadnieniach skomplikowanych etycznie jak eutanazja czy aborcja.

_________________
Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)


So gru 22, 2007 13:17
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38
Posty: 668
Post 
Cytuj:
Czyli są wierzący katolicy, że bóg jest zły i bóg jest dobry. Są wierzący katolicy, że bóg stworzył świat i człowieka i że bóg nie zrobił tego. Nie rozumiem ciebie. Jeśli ktoś jest katolikiem, to ma prawie taki sam światopogląd jak wszyscy inni katolicy, ateiści tak nie mają, bo żadko się zdarza, by choćby 2 osoby patrzyły na świat podobnie.
Sobie pozwalasz "moralizowac" i oceniać co słuszne a co nie, oceniasz


Masz rację...nie rozumiesz...
To, że jestem człowiekiem Wierzącym nie przekreśla prawa do mojego wolnego wyboru który dał mi Bóg, ale jednocześnie jeżeli w Niego Wierzę, wiem o konsekwencjach mych czynów, powinienem wiedzieć jak je ocenia Bóg, i dlaczego własnie tak ocenia.

Nie rozumiem z tym "patrzeniem na świat podobnie"? piszesz o złu czy o wyborach..czy zjeść dziś bigos, czy zapiekanke, czy głosowac na PO czy PiS? tutaj myli Ci się postrzeganie moralności dogmatycznej, jakiej chciał Bóg z powszechnym subiektywnym odczuciem człowieka...i własnie w tym miejscu nie możemy się porozumieć...zacytuję Ci wikipedię..a Ty napiszesz o czym chcesz dyskutować...;)




Cytuj:
1. Zło to jedna z dwóch, podstawowych wartości moralnych, przeciwieństwo dobra.
2. W filozofii teistycznej zło to stan nieistnienia, nieobecności lub zakłócenia dobra rozumianego jako stan w jakim Bóg (osobowy absolut), chce aby rzeczy się znajdowały.
3. W buddyzmie zło jest utożsamiane ze złą karmą. Człowiek czasem postępuje źle wyłącznie z powodu błędnego widzenia siebie jako oddzielnego od reszty świata i tym samym niepotrzebnego utrzymywania koncepcji swojego ego.
4. W psychologii zło jest oceną obserwowanego przedmiotu przez subiektywny podmiot, która określa charakter (negatywny) relacji (emocji) ukierunkowanej z umysłu obserwatora na postrzegany przedmiot. W wyniku mechanizmów poznawczych w percepcji obserwatora subiektywnego zło wydaje się być cechą obiektywną przedmiotu tak ocenianego. Innymi słowy "złe" jest to, co jako postrzegane źródło bodźca dany osobnik (obserwator) uznaje za niepożądane, niebezpieczne, pobudzające negatywny stan emocjonalny, niechęć.



wybierz "zło" o którym chcesz dyskutować :)...2, 3 czy 4 pkt?


So gru 22, 2007 13:20
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00
Posty: 672
Post 
Cytuj:
To, że jestem człowiekiem Wierzącym nie przekreśla prawa do mojego wolnego wyboru który dał mi Bóg, ale jednocześnie jeżeli w Niego Wierzę, wiem o konsekwencjach mych czynów, powinienem wiedzieć jak je ocenia Bóg, i dlaczego własnie tak ocenia.

Wiem przecież, że masz wybór tak jak i ja. Ale ja napisałem, że ATEISTA MA WYBÓR, bo ty pisałeś, że nie ma. Nic nie napisałem o tym, że katolik nie ma wyboru...
Cytuj:
Nie rozumiem z tym "patrzeniem na świat podobnie"? piszesz o złu czy o wyborach..czy zjeść dziś bigos, czy zapiekanke, czy głosowac na PO czy PiS? tutaj myli Ci się postrzeganie moralności dogmatycznej, jakiej chciał Bóg z powszechnym subiektywnym odczuciem człowieka...i własnie w tym miejscu nie możemy się porozumieć...zacytuję Ci wikipedię..a Ty napiszesz o czym chcesz dyskutować...

Chodzi o światopoglądy. Dla ciebie istnieje bóg i dla wszystkich innych katolików istnieje bóg. Dla ciebie bóg jest dobry, tak samo dla wszystkich innych katolików itp. itd. U ateistów tak nie jest, bo jedyne co nas łączy to to, że nie wierzymy w istnienie boga, reszta poglądów zależy od każdego z nas.
Co do zła - ja mówię o złu - ogólnie pojmowanym. Najbardziej to niego pasuje - przeciwieństwo dobra. Oraz punkt 4 jak najbardziej się z tym zgadza, tylko tam jest opisane raczej jak rozpoznaje się zło i co je tworzy, a nie czym jest. Poza tym subiektywny "podmiot" musi być pojmowany ogólnikowo, by nasza dyskusja miała jakikolwiek sens.

_________________
By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.


So gru 22, 2007 13:28
Zobacz profil ICQ YIM

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Racja. Niewierzący znają dobro i zło, ale nie mają korzenia, który byłby podstawą ich dobra. Dlatego gubią się przy zagadnieniach skomplikowanych etycznie jak eutanazja czy aborcja.

To normalne, że gdy myśli sie nad jakimś zagadnieniem można się "pogubić" ale chyba lepsze to niż uznać coś za prawde i ślepo się tego trzymać jak wy to robicie...


So gru 22, 2007 14:35
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 128 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL