Kamyk napisał(a):
Owszem, ktoś niewierzący może się w ramach ortodoksji poruszać, jednak cały czas obstaję przy tym, że będzie to dla niego religioznawstwo (dość specyficzne, ale jednak), a nie teologia
Nie zgadzam się z tobą. Studiowałam religioznawstwo, i mogę cię zapewnić ze nie ma ono nic wspólnego ze studiowaniem teologii przez osobę mniej wierzącą.
Religioznawstwo jest rzetelną nauką, w której jedną z zasad jest to, że "kto zna jedną, nie zna żadnej". Mowa rzecz jasna o religiach, ponieważ religioznawstwo jest zasadniczo nauką porównawczą.
Inną istotną zasadą jest to, że religioznawstwo nie zajmuje się tym, czy bóg jest (i jaki jest) czy też go nie ma. Istotne jest to, że są ludzie którzy w tego boga wierzą. Dlatego też w kursach mają spory udział psychologia, socjologia oraz fenomenologia.
P.S. Mój bardzo zresztą sympatyczny proboszcz widuje mnie raz na kilka lat (jeśli akurat jestem w domu gdy chodzi po kolędzie). Niemniej, gdy jakiś czas temu dyskutowaliśmy o możliwości podjęcia przeze mnie studiów na PAT, obiecał że stosowne zaświadczenie wystawi mi bez problemu.