Autor |
Wiadomość |
deepongi
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 22:40 Posty: 176
|
Jeżeli bóg jest najlepszy, najmiłościwszy, najbardziej dobry, najsprawiedliwszy etc. to jaki sens byłby w odrzucaniu jego miłości?
_________________ Nie ma darmowych obiadów.
|
Cz mar 06, 2008 11:13 |
|
|
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
I w jakim celu tworzyć człeka który tego nie potrafi dostrzec?
Wolność bycia głupim?
|
Cz mar 06, 2008 17:16 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Wolność to wolność, nawet bycia głupim, w końcu ewolucja to proces od głupoty do mądrości, od czegoś trzeba przecież zacząć 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Cz mar 06, 2008 17:24 |
|
|
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Człowiek to potrafi dostrzec.
Pytanie czy chce i czy będzie mu to "pasowało"
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Cz mar 06, 2008 20:23 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
deepongi napisał(a): Jeżeli bóg jest najlepszy, najmiłościwszy, najbardziej dobry, najsprawiedliwszy etc.
A jeśli nie jest? 
|
Cz mar 06, 2008 21:22 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: 1. Czy wg. Was Bóg kocha potępionych,czy moze zwraz z wydaniem na nich wyroku jego miłość dla swoich dzieci się kończy?
2. Czy kochacie lub uważacie , że powinniście kochać bliźniego swego potępionego?
Na pierwsze pytanie należy odpowiedzieć NIE. nie, jeżeli mamy na myśli Boga katolickiego. Bo czymże jest miłość? Czy to tylko chemia naszych ciał? Nie, miłość to czyny. Bez czynów nie ma miłości. A Bóg nic nie robi z ludźmi potępionymi, i nawet gdy o nich myśli, czy nadal coś "odczuwa", to brak czynów jest świadectwem braku miłości. Jeżeli ktoś się ze mną nie zgadza, to niech mi wytłumaczy słowa: "wiara bez czynów jest martwa". Czyż nie tak jest właśnie z miłością? Bo przecież wiara musi pociągać za sobą miłość, a zatem czyn. Inaczej jest tylko złudzeniem. Chyba, że Bóg nie jest bierny wobec potępionych. Ale to już nie Bóg katolicki, bo katolicy wierzą w wieczne potępienie bez nadziei.
Co do drugiego pytania: ja nikogo nie potępiam, co nie znaczy, że wszystkich darzę miłością. A już na pewno nie kieruję się tym, że ktoś potępił człowieka, nawet jeżeli jest to Bóg.
|
Cz mar 06, 2008 21:34 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Rito, jeśli mąż wyjeżdża do pracy na kilka miesiecy, a żona zostaje w kraju to znaczy że przestają się kochać, bo nie mogą dla siebie nic zrobić przez te kilka miesięcy? Miłość może istnieć bez czynów, za to czyny z niej wynikają.
|
Cz mar 06, 2008 21:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Rito, jeśli mąż wyjeżdża do pracy na kilka miesiecy, a żona zostaje w kraju to znaczy że przestają się kochać, bo nie mogą dla siebie nic zrobić przez te kilka miesięcy?
A kto powiedział, że nie mogą? Nie mogą ze sobą przebywać, ale mogą się kontaktować. Ale idąc dalej twoją analogią, oczywiście może się zdarzyć, że nie będą mogli się kontaktować. Tu lepiej pasuje przykład, gdy jedno z małżonków umiera. Wtedy rzeczywiście nie można nic zrobić. Tylko nie zapominajmy: Bóg jest wszechmogący. Może nie skreślać człowieka. Spójrzmy obiektywnie: w każdym, absolutnie każdym człowieku dobro jest przemieszane ze złem i absolutnie nikogo nie wolno potępiać na wieki. Jeżeli sami nie chcemy wyzbyć się dobra, które jest w nas.
Nawet jeżeli człowiek jest całkowicie zły: czy potępienie jest właściwe: nie bo on już sam siebie potępił czyniąc siebie nieszczęśliwym. Bóg może w takim wypadku tylko jedno: podać rękę, wyciągnąć z tego, w czym człowiek się pogrążył. Tak robią dobrzy Bogowie  Źli... nie robią nic... 
|
Cz mar 06, 2008 21:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Miłość może istnieć bez czynów, za to czyny z niej wynikają.
wiesz co, Zen, nie ze wszystkim co tu piszesz się zgadzam, ale pod powyższa wypowiedzią a szczególnie cytowanym zdaniem sie podpisuję!
|
Cz mar 06, 2008 21:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Na czym więc polega Boża miłość? Na obojętności? W takim razie nie jest tym, co ja uważam za miłość. Miłość nie może być pustym słowem, dla mnie bynajmniej nie jest. Miłość to czasem próby bez cienia szansy. A jeżeli kocha byt wszechmocny, to ta szansa zawsze istnieje.
|
Cz mar 06, 2008 22:09 |
|
 |
soferim
Dołączył(a): Wt mar 04, 2008 23:54 Posty: 96
|
Zencognito napisał(a): soferim napisał(a): Mdr 14:9 Br "Tak samo bowiem nienawidzi Bóg bezbożnika..." Istota która nienawidzi nie może być Bogiem.
Albo masz problemy z interpretacją prostego i jednoznacznego w swym znaczeniu zdania, albo Pismo kłamie. Co wybierasz?
|
Cz mar 06, 2008 22:12 |
|
 |
soferim
Dołączył(a): Wt mar 04, 2008 23:54 Posty: 96
|
0bcy_astronom napisał(a): Ale odpowiedz mi na pytanie, czy zanim Jezus umarł za nasze grzechy to Bóg nienawidził wszystkich?
Dlaczego jesteś taki kategoryczny? Odpowiedź masz choćby w historii o Sodomie i Gomorze, albo w Księdze Jonasza. Bóg nienawidził tych, którzy nie postępowali według Prawa, ale jednocześnie dawał im szansę przejścia na "jego stronę"... (przed "zniszczeniem" bezbożnych).
|
Cz mar 06, 2008 22:16 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|