Kod:
Nie mam czasu tu już pisać. To okropne. Ten Radamontis to głupek to potęgi.
Twoje potężne argumenty potwierdzają moją głupotę. Zaraz? Ale ty nie masz argumentów!
Kod:
Mnie wyrzuca, że jestem zabobonna, a on? Jako wartość stawia sobie....Jana Pawła II. Z punktu widzenia osoby wierzącej (w cokolwiek) ta sytuacja jest chora umysłowo. Ale jest pozytywna. Więc nie ma co mu przeszkadzać. Pośmiać się i swoje robić.
Śmiej się. Skoro uważasz, iż JPII nie jest godny naśladowania. Ty za to wolisz naśladować nazistów. Powód do dumy.
Kod:
Czy ateista w ogóle powinien (na logikę)stawiać sobie za wzór kogoś wierzącego?
Jasne. Tu chodzi nie o samą kwestię wiary, ale o dobro. JPII to najlepszy człowiek jakiego znałem. Uczynił wiele dobrego. Kochał, w przeciwieństwie do Ciebie. On Żyda by przytulił. Jakby ktoś mu powiedział, iż nie wierzy w boga - i tak by nie odrzucił go, a wciąż darzył miłością. Po prostu wielki człowiek. Ponadto potrafił wybaczać, wierzył w ludzką dobroć, tak samo i ja w nią wierzę.
Kod:
Czy ateista powinien mieć jakieś wartości w życiu inne niż ateizm sam w sobie?
Jasne. A może erotoman nie powinien nic innego robić jak uprawiać seks z kobietą, a gwałciciel tylko i wyłącznie gwałcić, złodziej tylko kraść, morderca tylko zabijać...
Kod:
Na pytanie "Po co żyjesz?" może odpowiedzieć jedynie "nie prosiłem się na ten świat i nie wiem kiedy zejdę" - to jest prawdziwy ateista.
Ja jestem fałszywym. Bo ja odpowiem "żyję na tej samej zasadzie, na której gram w gry komputerowe". Zanim to zanegujesz, pomyśl chwilę.
Kod:
Na pytanie "po co żyjesz?" powinien odpowiedzieć, że coś robi dla ludzi. I powinien to robić.
Żyję właśnie też, by pomagać innym, sprawiać im przyjemność, czynić szczęśliwymi.
Kod:
I taką osobę znałam raz. Ale w praktyce dodawała spragnionym soli do wody. Dlaczego to robiła? A była to Chinka. Bo bardzo ciężko chyba jest być ateistą.
Łatwiej, niż wierzącym. Nie musisz chodzić do kościoła, modlić się, masz więcej czasu na czynienie realnego dobra.
Kod:
ps. no nie - prawdziwy ateista robi cokolwiek i jeśli się nad czymś zastanawia są to wyłącznie sprawy przyziemne.
Weź mnie nie rozśmieszaj. To chłopi na roli są wierzący, a ateiści to często laureaci nagrody Nobla, naukowcy, odkrywcy, filozofowie i inni.
Kod:
Szlag by to trafił - zmierzam jednak ku przypadkowi, że człowiek całe życie nie wie skąd się wziął, nie wie dokąd zmierza i nie robi nic oprócz rzeczy fizjologicznych.
Bo tak dokładnie to nie wie.
Kod:
Nawet nie musi być lekarzem. Ale wystarczy już dobra wola, że może otrzymać łaskę zbawienia?
Sama dobra wola nie wystarczy. Złodziej też taką może mieć. Trzeba żałować za złe czyny i CZYNIĆ DOBRO, nie tylko chcieć. Na pewno nie można dyskryminować ludzi i uważać się za lepszą(tak jest wg. katolickiej wiary.). Ty jednak zachowujesz się wręcz przeciwnie, obrażasz innych, uważasz się za lepszą, Żydów za gorszych i tak dalej. Dalego Ci do zbawienia...
Kod:
To chyba za mało. A zresztą nie wiem. Idę już stąd bo faktycznie trafię do czubków kiedyś
Bądź konsekwentna i przestań powtarzać, że idziesz sobie, kiedy nie masz wcale nawet takiego zamiaru.