Czy Kościół zmienił zdanie? Czy je miał w tej sprawie?
Autor |
Wiadomość |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Ale co ten Bruno przeskrobał? Z czym się nie zgadzał? Pewnie złośliwie kłamał.
Co do błędów Kościoła to pewnie jeszcze mu sie pewnie zdarzy popełnić ich kilka. Zrobi to pewnie z całą powagą i poczuciem nieomylności oraz aprobatą naiwnych.
Ale przecież potem przeprosi za to z kilkusetletnim opóźnieniem. 
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Śr maja 14, 2008 9:01 |
|
|
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Za dużo we mnie pewności.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Śr maja 14, 2008 9:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Żaden człowiek nie jest wolny od błędów - błąd jest wpisany w egzystencję człowieka.
Kościół to ludzie, więc błędy to naturalna rzecz...tyle, że "błądzenie jest ludzka rzeczą, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską".
Naturalne zatem, że Kosciół uznaje swoje błędy, potrafi się do nich przyznać i przeprosić.
O G. Bruno poczytaj sobie sam - każda wiedza jest dobrem niezbywalnym, przyda Ci się 
|
Śr maja 14, 2008 9:12 |
|
|
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Ale niektórzy myślą, że są wolni od błędów( przynajmniej tak twierdzą) w zagadnieniach bardzo skomplikowanych i uzasadniają to istnieniem bytów których istnienia bądź nieistnienia nie sposób sprawdzić. Sprytne.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Cz maja 15, 2008 13:08 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
R6 napisał(a): Ale niektórzy myślą, że są wolni od błędów( przynajmniej tak twierdzą) w zagadnieniach bardzo skomplikowanych i uzasadniają to istnieniem bytów których istnienia bądź nieistnienia nie sposób sprawdzić. Sprytne.
Jakie to ma znaczenie skoro żyjemy w świecie , którego powstania i początku nie sposób sprawdzić ,a mimo to istniejemy w nim , sprytne nie?
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Cz maja 15, 2008 14:35 |
|
|
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Nie rozumiem.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Cz maja 15, 2008 15:10 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
To już niepotrzebny offtop, prosiłbym o trzymanie się tematu
|
Cz maja 15, 2008 18:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Giordano Bruno, były zakonnik (dominokanin) już w seminarium popadł w konflikt z Kosciołem krytykując dogmaty wiary. Mimo to przyjął święcenia kapłańskie i został doktorem teologii. Dziwne zachowanie dla "morderczego" wedle późniejszej propagandy Kościoła katolickiego. W 1576 r został ekskomunikowany, wkrótce jednak powrócił do zakonu, by w 1579 definitywnie go opuścić. W tym samym roku został uwięziony przez kalwinów za obrazę urzędników i regenta kolegium W 1583 roku został wyrzucony z Paryża, udał się do Londynu, gdzie jednak nie znalazł zwolenników ani na dworze królowej, ani w Oxfordzie. następnie przez rok wykładał w Wittenberdze rzucając oskarżenia przeciw Stolicy Apostolskiej. W 1591 roku został wykłuczony z gminy luterańskiej i wtedy powrócił do Wenecji. Jego bluźnierstwa odbiły się echem po całej Europie. Sam siebie nazywał " synem nieba i matki ziemi". Chciał załozyć sektę i za pomocą swojej filozofii, oraz dzieki swej magicznej potędze podporządkować sobie każdego możnowładcę. Interesował się okultyzmem i mnemotechniką. Dzieki tym właśnie zainteresowaniom został zaproszony do Wenecji przez chcącego się nauczyć tych "technik" możnego szlachcica Giovanniego Mocenigo. Oszukał go! Mimo iz otrzymał wysoką zapłatę. Dlatego też gdy Bruno chciał wyjechać do Frankfurtu, Mocenigo wraz z przyjaciółmi związali go i zadenuncjowali inkwizycyjnemu trybunałowi. Giordano Bruno został oskarżony o bluźnierstwa i szerzenie kłamstw, skazano go na publiczne odwołanie i potepienie swoich heretyckich pism. Początkowo zgodził się na to i miało sie to odbyć w 1593 roku w Rzymie. jednak po przewiezieniu do tego miasta zamiar swój porzucił. Uwięziony w swoim uporze trwał przez kolejnych sześć lat. Co ciekawe napisał w tym czasie pracę w której bronił swoich tez (dziwne, straszliwa inkwizycja pozwalała mu pisać?). 15 lutego 1599 r. Bruno został wezwany przed Trybunał inkwizycyjny w celu wyrzeczenia się swoich błedów. Gdyby to uczynił groziła by mu jedynie kanoniczna kara za porzucenie stanu duchownego. Niestety Bruno nie skorzystał z tej okazji i w efekcie pod koniec roku, został przekazany gubernatorowi Rzymu i skazany na spalenie na stosie. Wyrok wykonano 15 lutego 1600 roku. Nie jest więc prawdą, że Bruno został skazany za naukę. To był człowiek wyjątkowo niepokorny. Sam porzucił kjatolicyzm, ale został odrzucony także przez Protestantów. Zatwardziały w uporze, błądzący, obrażający wszystkich wokół i uważający siebie za "najlepszego". Kościół dawał mu wiele szans na odwrócenie sie od błedów, Bruno z tego nie skorzystał. Zgodnie z moralnością tamtych czasów zasługiwał na śmierć i to dla ludzi wtedy żyjących było całkowicie naturalne i zgodne z tamtym "duchem" czasów.
To fragment mojego postu z zamkniętego już tematu.
Wyraźnie tutaj wyłania się postać Giordana Bruno jako człowieka niepokornego, oszołoma i szczerze mówiąc kogoś kto sam nie wie czego chce. Bruno został skazany na stos nie za swoje teorie o "pozaziemskich istotach", ale za negowanie Istoty Zbawienia. To był człowiek, który sprzeciwił się Ewangelii, szarlatan. Zgodnie więc z ówczesnym prawem niczego więcej spodziewać się nie mógł. Gdyby go nie spalili katolicy, to zrobiliby to protestanci i to może nawet szybciej, bo ich trybunał był rychliwszy i ściślej związany z władzą cywilną.
Bruno miał szanse na odwołanie się, niestety w swoim szarlataństwie trwał do końca. Zginął więc na stosie.
Nie piszcie, że to okrutne i nie przykładajcie do tego miary dzisiejszych czasów, bo to nie ma sensu. Wystarczy wspomnieć, że do dzisiaj KRK nie jest całkowicie przeciwny karze śmierci. Istnieją tylko wskazania pasterskie JPII, ale nie sa one oficjalną wykładnią Kościoła.
Nie zapominajmy także o tym, że zgodnie z tym czego naucza Kościół, Kara Śmierci jest formą pokuty i skazaniec wcale nie musi uchodzić za potępionego, kare wszakże już poniósł. Tak więc nikt nie może powiedzieć, że Bruno to osoba potepiona, pokute w postaci śmierci na stosie dokonał bowiem w tym życiu.
|
Cz maja 15, 2008 21:20 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
A to łobuz. Dobrze mu zrobili. Powinien być im wdzięczny, że uratowali mu duszę. A protestanci niech sobie żałują, że to nie im przypadła chwała za tę bezinteresowną troskę o zbawienie bliźniego. 
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Pt maja 16, 2008 7:41 |
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
Cytuj: Bruno miał szanse na odwołanie się, niestety w swoim szarlataństwie trwał do końca
O,to zupełnie tak jak pewien człowiek dawno temu przed obliczem Piłata.
I raczcie nie mówić,że ukrzyżowanie bylo okrutne. Jak to się mówi..."nie przykładajcie miary dzisiejszych czasów".
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
Pt maja 16, 2008 7:51 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
A jakie Kościół zaleca sposoby egzekucji? Pewnie śmierć bezbolesna nie spełniłaby swojej roli. Myślę, że palenie na stosie powinno być dalej stosowane ze względu na skuteczność. Co się stało, że taka dobra praktyka już nie jest kontynuowana? Przecież Kościół jako ostoja dobra wie co najlepsze dla naszego zbawienia.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Pt maja 16, 2008 7:57 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Oto jak w wiara w większą wartość zbawienia może prowadzić do tak straszliwych wniosków. Mnie to przeraziło. Bo jak sprawdzić czy taki koleś po spaleniu będzie miał lepiej. Nie da się. Rozumiem. WIARA, WIARA, WIARA... Wierzę więc spalę.
Nie każda wiara prowadzi to tak głupich wniosków.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Pt maja 16, 2008 8:05 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Shark, Ty jesteś jakimś prowokatorem?
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Pt maja 16, 2008 8:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
R6 -"rozumiem...wiara - wierzę wiec spalę".....Ty lepiej pasujesz do ówczesnych czasów w historii Kościoła, Inkwizycji, niż my katolicy współcześnie.
My nawet nie usiłujemy zrozumieć toku myślenia Inkwizotorów, wiedząc, że nikogo do wiary nie można zmusić..... - a Ty rozumiesz 
|
Pt maja 16, 2008 8:20 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Denerwuje mnie jak ktoś usprawiedliwia mordowanie jakimś wydumaną pokutą.
Skąd wiadomo w co wierzyć? W to co wydaje sie rozsądne? Czy rozsądna jest wiara w to ze spalenie kogoś na stosie mu pomogło?
Tobie sie wydaje ze przymuszanie jest złe. I mnie też - zdecydowanie
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Pt maja 16, 2008 8:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|