BLyy napisał(a):
W tym tekście przeczący temu niby filmowy, sam autor tekstu też się troche myli.
No to jedziemy.

BLyy napisał(a):
To nie jest żaden dowód, że żydzi nie zaczerpnęli pomysłu z tego mitu. Oboje w koszyku, faraon i w ogóle.
Zbyt bardzo podobne. Po prostu mogli pozmieniać parę faktów. To nie jest więc argument, że żydzi sobie nie pościągali.
Żydzi przecież mogli ściągnąć sobie z tego mitu wiele, tylko pozmieniać część. Zżynanie 70% to też zżynanie, a resztę 30% samemu dopisać lub zmienić. To nie jest więc argument ani przeciw, ani za.
Jednak zwróć uwagę, że to na autorze filmu Zeitgeist spoczywa ciężar dowodu. Stworzył dokument, który ma ukazywać, że całe chrześcijaństwo i judaizm jest plagiatem tak więc musi wykazać, że istnieją solidne przesłanki że tak jest. Każda wątpliwość i odmienna możliwość interpretacji świadczy na niekorzyść dowodzonej tezy.
Tak więc mamy tutaj wypisane różnice między tymi dwoma opowieściami, które mogą świadczyć o ich niezależności. Cechy wspólne mogą być przypadkowe, chyba, że taki sposób ukrywania dziecka jest charakterystyczny jedynie dla kultury, która stworzyła opowieść o Sargonie i nie mógł zaistnieć w żadnym innym miejscu na świecie. A to nieprawda.
To są wątpliwości wskazujące na to, że obie opowieści bez problemu mogły powstać oddzielnie. To autor filmu musi pokazać, że taką możliwość powinno się wykluczyć. Ja nie mam zamiaru udowadniać, że nie jestem wielbłądem.
BLyy napisał(a):
Tekst o Jakubie Sprawiedliwym u Flawiusza jest prawdopodobnie dopiskiem w IV w. n.e. Więc tutaj też trudno o prawdomówność autora. Może faktycznie było dopisane to tak, by podpisać pod resztę historyków. 100% pewności nie ma, więc autor nie może mówić z góry, że to fakt. A nie jak wiadomo, to trudno uznać za fakt o Jezusie.
Ten tekst jest powszechnie uznawany za autentyczny. Jedyne wątpliwości jakie kiedykolwiek się pojawiły dotyczyły tego czy Flawiusz sam napisał, że Jezus "był zwany Chrystusem". Jednak dla tej dyskusji nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ nawet gdyby to usunąć dalej mamy dowód na historyczność Jezusa.
BLyy napisał(a):
Autor w ogóle nie zna historii chrześcijaństwa. Chrześcijaństwo składało się z wielu kościołów, z czego każdy uznawał inne Ewangelie i listy, nie raz sprzeczne ze sobą.
W 325 powszechnie uznawany był taki kanon jaki mamy teraz. Jeśli funkcjonowały wówczas jakieś apokryfy (i uznawane były jako natchnione) miały one charakter lokalny i marginalny.
BLyy napisał(a):
Poza tym chrześcijańskich nurtów było wiele:
- jedni Jezusa za Boga ( ten nurt akurat został zwyciężył na Soborze Konstantyna), jedni za proroka. Nawet Biblia mówi o tym, że ludzie których nauczał, mieli go za proroka.
Kto uznawał za proroka? Na pewno nie Ariusz, który został potępiony w 325. Na pewno tez nie pierwsi chrześcijanie, którzy pisali o Nim jako o Bogu. Nawet gnostycy, którzy od początku rozwijali się w opozycji do Kościoła twierdzili, że był on Bogiem.
BLyy napisał(a):
- jedni że miał żonę, inni nie
Dan Brown? Sorry, ale kto twierdził, że miał żonę i dzieci?
BLyy napisał(a):
Czyli ogólnie było wiele nurtów chrześcijaństwa i żaden nie był specjalnie dominujący. Dopiero później gdy zaczęto rzymian nawracać na jeden nurt który zwyciężył, nurt jeden stał się dominujący i spójny.
A kiedy zaczęto nawracać rzymian? Czy przypadkiem nie w połowie I wieku naszej ery, czyli wkrótce po śmierci Jezusa? I ten właśnie nurt stał się dominujący, ponieważ odwoływał się do Apostołów, którzy go zapoczątkowali.
BLyy napisał(a):
To samo z Ewangeliami, wielu nie uznało tych z soboru, przez co byli zabijanie i tak później stali się marginesem.
Prosze o wskazanie źródeł historycznych wskazujących na to, że Sobór Nicejski zajmował się ustalaniem Ewangelii kanonicznych.
Ja wiem jakie były ustalenia soboru, wiem jakie mamy dokumenty na jego temat i wiem, że każdy kto twierdzi, że coś tam ustalano w życiu ich nie widział. Wiem także, że już Tobie o tym pisałem co nie przeszkadza Ci dalej pisać bajki.
BLyy napisał(a):
Są tacy którzy twierdza, że wystarczy papież jako dowód.
Dlatego pisząc tamto opracownie odwoływałem się do tekstów źródłowych. Ale jak widać nawet to nie wystarczy aby nie zostać "pojechanym" tak dla zasady.
BLyy napisał(a):
Chrześcijaństwo samo przyjęło tez umowną nazwę trzech królów. I mędrcy czy królowie, co to za różnica? Znaczenie król, może mieć tutaj inne znaczenie, a nie dosłowne. W końcu czy Biblie zawsze należy czytać dosłownie? Król mogło znaczyć bogaczy, astrologów, kapłanów z innych krajów. Więc ma to charakter przenośny, a nie dosłowny. Tutaj autor się myli. Bo dla zwykłego biednego Żyda może oznaczać przyjście bogato ubranych astrologów ze wschodu? Więc to należy traktować przenośnie, aczkolwiek w Biblii jest słowo tylko Magów lub Mędrców, ale chrześcijaństwo samo przyjęło też nazwę Król.
Mówienie o królach jest efektem późniejszej, ludowej tradycji.
W Biblii mamy mędrców. Nie bogaczy tylko mędrców. To, że oni mają niby być królami zostało wymyślone później. A jeśli na początku nie było mowy o królach to nie ma związku z astrologią. I tyle.
BLyy napisał(a):
To też tylko przypuszczenia autora. Że nie jedna, a dwie, co to ma do tego? Zapożyczenia to nie tylko zżynanie wszystko 100%. Owszem nie ma to wszystko źródła przeciw, ale też nie ma za.
Pochodzenie symbolu ryby w chrześcijaństwie nie ma nic wspólnego z astrologią - wywodzi się od skrótu z Iesous Christstos Theou Yios Soter, czyli ICHTYS - ryba.
To autor filmu ma udowodnić, że jedynym sensonwnym połączniem jest to związane z astrologią. Tylko, że jeśli odnosimy się do symboli astrologicznych to ze względu na kształt będziemy mieli do czynienia z dwoma rybami, natomiast symbolem chrześcijaństwa była zawsze jedna ryba.
Tym samym mamy jedną istotną różnice wskazującą na brak relacji i wyjaśnienie symboliki bez odwoływania się do astrologii.
BLyy napisał(a):
Koniec świata i początek nowego, czyli może oznaczać wiek, lub erę.
Poza tym "tłumacząc tekst należy się odwołać do kontekstu w którym powstawał tak aby z wyrazów wieloznacznych wybrać to znaczenie, które będzie najbardziej z nim zgodne.". Nie należy wybierać najbardziej zgodnie, bo wybierać to sobie można w sklepie towar. Może też być mniej zgodne. Nie należy patrzeć, które jest najbardziej zgodne, a te wedle wyobrażeń jakie panowały w tamtych czasach, wśród tej populacji. Nie powiem dokładnie, bo słaby w tych tematach jestem.
Eschatologia judaizmu wskazuje na to, że chodzi o koniec świata a nie astrologiczną Erę.
Eschatologia chrześcijaństwa wskazuje na to, że chodzi o koniec świata a nie astrologiczną Erę.
I tyle. Wystarczy zajrzeć do Biblii.
BLyy napisał(a):
Tutaj autor próbował uciec od wypowiedzenia się. Nie przytoczył żadnego argumentu. Tylko wspomniał, że skoro jest hybrydą, to może to Jezusa dyskwalifikować i jego związek z astronomią. W swojej wypowiedzi użył słowa NIEKONIECZNIE, więc jak tu może być odpowiedź twierdząca. Zamiast się ustosunkować, uciekł od odpowiedzi.
Nie uciekłem. Jeśli Józef jest prototypem Jezusa wówczas nie ma potrzeby odwoływania się do Horusa aby wyjaśnić cechy Jezusa, ponieważ wyjaśnia je Józef.
Więc związek pomiędzy Jezusem i Horusem nie jest żadną koniecznością.