po częsci się z tobą zgodzę, tzn. też uważam, że chodzi o niezrozumienie. tyle że to kościół (nie tylko katolicki - choć on przede wszystkim ze względu na bogatą tradycję - ale właściwie całe chrześcijaństo jako takie) jako całość nie rozumie (lub celowo źle interpretuje) nauczania Jezusa.

W odniesieniu do tematu: sądzisz, że Jezus uważał wojnę jako coś dobrego, czy czyni tak Kościół (obecnie)?

no oczywiście że nie Jezus

kościół, gdyby rzeczywiście (bo nieistotne jest to, co się mówi, lecz to, co się robi) uważał wojnę za coś złego, to zdecydowanie by wszelkie konflikty zbrojne potępiał, a ludzi biorących w nich udział z pewnością nie nazywałby chrześcijanami. a o ile mnie pamięć nie myli - choć nie jestem pewien, dawno już nie czytałem - to nawet w katechizmie KK jest napisane, że w pewnych przypadkach branie udziału w wojnie jest uzasadnione.

Ależ oczywiście że jest o tym w Katechiźmie. A sam Jezus mówił do żołnierzy nie aby porzucili swój zawód, ale aby w jego wykonywaniu poprzestali na tym co należy do ich zadań.

czy wojna jest czymś dobrym czy złym z gruntu rzeczy?
Ale ja nie mówię z punktu widzenia wiary , bo jest ona wszędzie dobrze znana .








]

Ale w pytaniu jest z punktu widzenia wiary.

No to z punktu widzenia wiary wojna jest tylko zła .

Moim zdaniem wojna sama w sobie jest zła i nie chodzi nawet o żedną z wiar, ale o człowieczeństwo takie głębokie, które jest w nas i nie pozwala nam na krzywdzenie drugiego człowieka.

http://www.ikonografia.pl

Smierc sama w sobie tez jest zla. No i? Mamy przestac umierac?

Dokładanie tak. Do tego wszyscy jesteśmy powołani, by żyć na wieki. Zatem mamy nieumierać.
Ale dyskusja jest o wojnie.

Dlatego najlepiej odpowie Ten kogo ta wiara ma dotyczyć, Autor Biblii - "Iz 2:4
4. On będzie rozjemcą pomiędzy ludami i wyda wyroki dla licznych narodów. Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny."
(BT)
U Boga nie ma, jak pewne osoby tutaj tłumaczą - wojowania w imię obrony. Nie bedzie napadających i nie bedzie potrzeby obrony. Patriotyzm nie uświęca zabijania. Każdy kto odbiera życie, jest u Boga mordercą a kto to popiera jego wspólnikiem. I to jest zgodne z wiarą chrześcijan - naukami Jezusa Chrystysa.
Mt 26:52
52. Wtedy Jezus rzekł do niego: Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną.
(BT)

Ludzie to tłumaczenie dostosowują do usprawiedliwienia własnych działań, bardzo często nie zgodnych z wolą Boga. To, że w Biblii są opisane wojny, często z poparciem Bożym, nie oznacza, że tak miało być zawsze. W określonym czasie służyły one realizacji zamierzenia Bożego. Miało to związek z ochroną narodu wybranego z którego miał pojawić się Mesjasz.
Obecnie żadna wojna nie ma usprawiedliwienia. Wyrażnie to wykazywał Jezus Chrystus.
Przykazanie "nie zabijaj" dane było Izraelitom, obecnie wielu twierdzi, że go również przestrzega, a nie ma tam wzmianki - "chyba , ze Ciebie napadną". To dlaczego toczą wojny?

1 Ptr 4:15
15. Nikt jednak z was niech nie cierpi jako zabójca albo złodziej, albo złoczyńca, albo jako [niepowołany] nadzorca obcych dóbr!
(BT)

Swoją drogą to ten [niepowołany] nadzorca obcych dóbr!, pasuje do Afganistanu i Iraku.

W książce ''Armia Najdroższej Krwi Chrystusa''...W JEDNYM Z OBJAWIEŃ JEZUS MÓWI, ŻE II WOJNA ŚWIATOWA BYŁA KARĄ, ALE KARĄ ZBAWCZĄ, MÓWIŁ, ŻE GDYBY NIE TA WOJNA MILIONY DUSZ POSZŁOBY NA ZATRACENIE....tyle ode mnie...------->

Coś mi się nie chce wierzyć w to. Jak ta wojna niby miała uratować tak wiele dusz? W jakim sensie była karą?

Zależy od punktu siedzenia czy uznamy skutki wojny za negatywne czy pozytywne. Z pozycji matki z trójką dzieciaków przebywającej w bombardowanej piwnicy budynku to bezapelacyjnie zło i koszmar. Z punktu widzenia polityka w bezpiecznym schronie to 50:50. No są ofiary (szkoda) ale za to są nowe technologie, przesuwają się granice i można coś ugrać. Co prawda kosztem życia niektórych ale cóż. Interes większości jest ważniejszy niż jednostki itepe.. Natomiast cofając sie odpowiednio daleko i spoglądając na ziemię jako całokształt to wojny są dobre. Ograniczają populację najgorszego szkodnika planety czyli nas ludzi. Im nas mniej tym dłużej ma szanse ziemia przetrwać.

Swoją "przygodę z tym forum" rozpocząlem od podobnego tematu:
viewtopic.php?t=19993&highlight=
pozdrawiam.