Co wam daje wiara/niewiara, a czego wam nie daje?
Autor |
Wiadomość |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Idiota napisał(a): snafu napisał(a): Według mnie wiara, podobnie jak każdy system przekonań, nadaje określone znaczenie życiu i uzasadnienie dla pewnych wartości. wiara w boga "uzasadnia wartości"?? chyba raczej je odziera z ich wagi. jeśli uznaję sprawiedliwość bo czuję że jest wiele warta to czynię coś bardziej wzniosłego, niż gdy uznaję ją ze strachu przed Miłosiernym.
W przypadku wiary, postawy typu "sprawiedliwość" czy "miłosierdzie" mają wartości same z siebie (czy raczej z boskiego nadania) i ich wartość nie zależy od tego czy ją uznajesz czy nie. Nawet odrzucając taką postawę, nie zmniejszasz jej wartości, która pozostaje stała i obiektywna.
W twoim przypadku wartość jest subiektywna i zależy od człowieka je uznającego, nie stanowi zatem oparcia. Nie można podnieść sie za własne włosy.
Poza tym np. postawa "uczciwości ze strachu" nie jest postawą "uczciwości z przekonania" więc niewłaściwe jest porównywanie sytuacji: "uczciwość z przekonania"+"ateizm" z sytuacją "uczciwość ze strachu"+"wiara".
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr sie 27, 2008 13:20 |
|
|
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Idiota napisał(a): jeśli uznaję sprawiedliwość bo czuję że jest wiele warta to czynię coś bardziej wzniosłego, niż gdy uznaję ją ze strachu przed Miłosiernym.
Pytanie tylko, czy wierzący uznaje sprawiedliwość z powodu strachu przed Bogiem. Niektórzy zapewne tak, w to nie wątpie. Jednak ja, na przykład, jako wierzący, po prostu uznaję wartości związane z chrześcijaństwem.
Nie robię czegoś ponieważ boję się kary, lecz dlatego, że to jest coś co osobiście uważam za właściwe.
Jednak chodziło mi przede wszystkim o to, że okreslone wartości mają charakter obiektywny a nie np. konstruowany społecznie.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Śr sie 27, 2008 13:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
w jakim sensie obiektywny?
czyżby taki że kultura chrześcijańska jest tą co chwyta te właściwe a inne o tylko tyle są warte o ile się zbliżają do chrześcijaństwa.
ze słowa "obiektywny" trzeba się zawsze gęsto tłumaczyć.
|
Śr sie 27, 2008 14:08 |
|
|
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Idiota napisał(a): w jakim sensie obiektywny? czyżby taki że kultura chrześcijańska jest tą co chwyta te właściwe a inne o tylko tyle są warte o ile się zbliżają do chrześcijaństwa.
ze słowa "obiektywny" trzeba się zawsze gęsto tłumaczyć.
Chodzi mi o to, że pewne wartości mają charakter uniwersalny przez to, że "instytucją odwoławczą" jest Bóg.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Śr sie 27, 2008 14:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ależ wiele kultur twierdzi właśnie to o swoich a między sobą się różnią systemem wartości!
czyżby jedne (systemy) były bardziej uniwersalne niż inne?
znów moja racja mojsza bo najmojsza...
ja osobiście nie widziałem nigdy niepodważalnego uzasadnienia dla uniwersalności jakichkolwiek systemów aksjologicznych.
najbliżej takiego jest w moim przekonaniu buddyzm lub etyka spolegliwego opiekuna.
|
Śr sie 27, 2008 14:55 |
|
|
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Idiota napisał(a): ależ wiele kultur twierdzi właśnie to o swoich a między sobą się różnią systemem wartości! czyżby jedne (systemy) były bardziej uniwersalne niż inne? znów moja racja mojsza bo najmojsza... ja osobiście nie widziałem nigdy niepodważalnego uzasadnienia dla uniwersalności jakichkolwiek systemów aksjologicznych. najbliżej takiego jest w moim przekonaniu buddyzm lub etyka spolegliwego opiekuna.
Zdaję sobie sprawę z Twoich wątpliwości odnośnie mojego twierdzenia o uniwersalności i także zdaję sobię sprawę, że nie uda mi się ich rozwiać.
Jednak jedynie napisałem, że wiara, jako system przekonań pozwala właśnie w ten sposób uzasadnić "wartość" wartości. Jeśli masz inny zestaw przekonań to wówczas uzasadnisz je inaczej. Albo też wyznaczysz inne.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Śr sie 27, 2008 15:09 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Dlatego nikt nie może komukolwiek powiedzieć że wierzy, albo nie. Każdy sam to czuje...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Śr sie 27, 2008 16:28 |
|
 |
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
Przyznam ,że chciałbym żeby istniał Bóg - sprawiedliwy, mądry, kochający. Żeby był raj w którym mógłbym żyć wiecznie. Chciałbym bardzo. A świat bez tego wydaje się brudny i szary. Ale... taka jest rzeczywistość.
Co mi daje niewiara? Prawdę.
|
Śr sie 27, 2008 17:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
movsd napisał(a): Przyznam ,że chciałbym żeby istniał Bóg - sprawiedliwy, mądry, kochający. Żeby był raj w którym mógłbym żyć wiecznie. Chciałbym bardzo. A świat bez tego wydaje się brudny i szary. Ale... taka jest rzeczywistość. Co mi daje niewiara? Prawdę.
fak mawiał profesor Suszko istnieją głównie piękne kłamstwa i okropne prawdy.
|
Śr sie 27, 2008 17:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Prawda też jest z założenia subiektywna - innymi słowy, jeśli mówimy o wierze / niewierze, wszystko zależy od tego, co zechcesz uznać za prawdę, a czego nie jesteś w stanie zaakceptować. Wszystko opiera się na sposobie postrzegania.
Co daje mi wiara - którą buduję sobie samodzielnie, poza popularnymi systemami? W skrócie: daje mi poczucie sensu istnienia, sprawia, że w każdej sekundzie jestem w stanie zatrzymać się na moment i zachwycić się Życiem w każdej postaci. Pozwala mi znajdować w sobie siłę, by przetrwać gorsze dni i docenić wszystko, co przynosi mi los. Daje mi nadzieję - pewność - że po śmierci tak naprawdę tylko zmienię miejsce zamieszkania na jakiś czas. Dzięki niej staram się pracować nad sobą i w miarę możliwości zawsze trzymać się swojego Kodeksu.
Jasne, że można żyć bez wiary - przeszłam przez ten etap. Mogłam się na nim zatrzymać, ale wtedy byłabym innym człowiekiem. Nie wiem, czy mniej czy bardziej wartościowym - po prostu innym. Porównując moje obserwacje, doszłam do wniosku, że wiara, głęboka wiara, czyni życie piękniejszym, bogatszym i bardziej skomplikowanym, bo cały czas zadaję pytania i szukam odpowiedzi. Ale nie narzekam 
|
Cz sie 28, 2008 12:43 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Co daje mi niewiara.
Nie zniewalaja mnie poglady innych. To ja decyduje kto be a kto cacy. "Wiem, ze nic nie wiem" wiec nie burzy mojego zycia nowe odkrycie udawadniajace bledne postepowanie.
Mleko to zdrowie - pije, mleko jest rakotworcze - nie pije (jest przeciez wodka).
Nie mam tez wyrzutow sumienia jakie cechuja ludzi slabo wierzacych.
Co mi odbiera.
Pozbawiony jestem tej wiezi jaka wystepuje w grupie wiernych.
Nie mam wsparcia duchowego w ciezkich chwilach.
Nie moge zgonic na szatana moich bledow czy niepowodzen.
Moglbym tak wyliczac i wyliczac, dodam tylko tyle:
Prawie wszystkie religie przewiduja moj koniec w piekle, PRZY TAKIM NATLOKU licze na dobre stanowisko w tymze. Ktos musi te dusze gotowac i smazyc!
|
Cz sie 28, 2008 16:48 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Nie martw się. Mnie również prawie każda religia umieszcza w piekle (poza moją  )...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Cz sie 28, 2008 19:31 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|