Autor |
Wiadomość |
Mikolaj9
Dołączył(a): N wrz 14, 2008 7:41 Posty: 378
|
Cytuj: Mikołaj Nie irytuj się przez moje posty ,nie wiedziałem że zależy ci na rozważaniu tego tematu .(cytaty są z bibli tysiaclecia) Podzielam tutaj zdanie Wista.Mimo to życzę owocnych wniosków Nie irytuje się  Po prostu chciałem poznać zdanie innych ludzi. Cytuj: Mikolaj9 Ja rozumiem że to założenia, ale jak dla mnie bezcelowe. Niebo za czynienie zła? Czemu ma służyć takie założenie? Bo pogłębienie wiedzy to mało i tylko ogólnik. Zresztą to sprzeczne założenie że ludzie mają czynić zło, w tym masowo się zabijać, a do tego zakładać że ileś populacji musi przetrwać. Chciałbym po prostu dowiedzieć się jak zachowywali by się ludzie gdyby Bóg wyglądał właśnie tak. Chodziło mi o takie ogólne założenie, nie zwróciłem uwagi na to, że ludzie mogliby wyginąć, i nie miał by kto go czcić. Niebo za czynienie zła - no a niebo za czynienie dobra, i jakichś rzeczy ani dobrych ani złych? Wieczne piekło dla kogokolwiek? W chrześcijaństwie jest niebo za czynienie dobra, rozumiem to, i to jest jak najbardziej zrozumiałe. Ale dobro może być różnie rozumiane. Dla mnie to to, co przynosi pożytek i prowadzi do szczęścia wszystkich. Ale może być też rozumiane jak napisał Zencognito: Cytuj: "wszystko co robi ta istota którą czczę jest dobre, nawet jeśli zostałoby to ocenione jako złe gdyby zrobił to człowieka" Cytuj: Niebyt udane to założenie, które pokazuje raczej że niema możliwości istnienia takiego bytu jak zły Bóg, który oferuje coś dobrego - paradoks.
Podobnie dobry Bóg, który jest miłością, oferujący wieczne piekło. A jednak dla wielu osób to nie paradoks.
|
Pn paź 27, 2008 6:57 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Mikolaj9 napisał(a): Podobnie dobry Bóg, który jest miłością, oferujący wieczne piekło. A jednak dla wielu osób to nie paradoks.
Żaden paradoks...bo to nie Bóg "oferuje' piekło....to ludzie odrzucajacy dobro, a tym samym Boga, fundują sobie piekło.
|
Pn paź 27, 2008 8:45 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Alus napisał(a): Żaden paradoks...bo to nie Bóg "oferuje' piekło....to ludzie odrzucajacy dobro, a tym samym Boga, fundują sobie piekło.
Niezupełnie, bo na ziemi odrzucają Boga i żadnego piekła w ten sposób sobie nie fundują. To zaś, że po śmierci jest inaczej niż za życia i nagle odrzucenie Boga wiąże się z piekłem to czyja sprawka?
|
Pn paź 27, 2008 9:12 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zencognito napisał(a): Niezupełnie, bo na ziemi odrzucają Boga i żadnego piekła w ten sposób sobie nie fundują. To zaś, że po śmierci jest inaczej niż za życia i nagle odrzucenie Boga wiąże się z piekłem to czyja sprawka?
Mylisz się niestety....człowiek ma zakodowane dobro a jeśli je odrzuci, czyni wbrew swojej naturze, jest wewnętrznie skłócony - to zadatek piekła doświadczany na ziemi.
Dlatego tworzy sobie wszelkiego rodzaju bożki, aby zapełnić pustkę... materializm, hedonizm, alkoholizm, narkomania, kult ciała i seksu....etc
|
Pn paź 27, 2008 9:24 |
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
Zencognito napisał(a): To zaś, że po śmierci jest inaczej niż za życia i nagle odrzucenie Boga wiąże się z piekłem to czyja sprawka?
Ja chyba wiem! Boga, który jest Miością a mimo to chce, żeby niektórzy ludzie cierpieli wiecznie i daje każdemu tylko jedna szansę. Bez odwołania.
Zgadłem?
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
Pn paź 27, 2008 9:30 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
WaszJudasz napisał(a): a mimo to chce, żeby niektórzy ludzie cierpieli wiecznie i daje każdemu tylko jedna szansę. Bez odwołania.
Zgadłem?
A kochałeś kiedyś i jednocześnie "mimo to chciałeś" aby ta osobia cierpiała???
|
Pn paź 27, 2008 9:35 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Alus napisał(a): Mylisz się niestety....człowiek ma zakodowane dobro a jeśli je odrzuci, czyni wbrew swojej naturze, jest wewnętrznie skłócony - to zadatek piekła doświadczany na ziemi. To czego doświadcza człowiek na ziemi jest jednak czymś zupełnie innym niż piekielna "spirala w dół" z której już się nie można nigdy wydostać i która się wiąże z niewyobrażalnym cierpieniem. Zasady i warunki panujące w piekle są zupełnie inne. Alus napisał(a): Dlatego tworzy sobie wszelkiego rodzaju bożki Proszę tylko bez tego szastania bożkami, bo równie dobrze mogę ja napisać, że katolicy sobie tworzą bożki w postaci Maryi i świętych, bo Bóg im nie wystarcza. Definicja bóstwa jest jasna, więc nie przyklejajmy jej do byle czego w celu wyolbrzymienia i nadania dramatyzmu. WaszJudasz napisał(a): Zgadłem?
Tak! Wygrał Pan 1000 internetów! 
|
Pn paź 27, 2008 9:37 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
OT na temat terminologii został usunięty. Proszę dyskutować na temat.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pn paź 27, 2008 12:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
bez porozumienia w kwestii terminologii?
jak szanowny moderator sobie to wyobraża?
|
Pn paź 27, 2008 14:25 |
|
 |
Mikolaj9
Dołączył(a): N wrz 14, 2008 7:41 Posty: 378
|
Cytuj: Mylisz się niestety....człowiek ma zakodowane dobro a jeśli je odrzuci, czyni wbrew swojej naturze, jest wewnętrznie skłócony - to zadatek piekła doświadczany na ziemi. Nieprawda! Człowiek nie ma żadnego 'zakodowanego dobra', to jedynie ludzki wymysł. Czy dobro dla mnie, będzie takie samo jak dobro barbarzyńcy sprzed 5000 lat? Jak homo erectusa? To cecha, która z biegiem czasu rozwija się. Nie możemy więc mówić o wrodzonym, zakodowanym dobrze. Wbrew swojej naturze... No cóż, natura jest jaka jest, możemy powiedzieć, że żyjąc w społeczeństwie ciągle w pewnym stopniu działamy przeciwko swojej naturze (którą nie jest żadne 'dobro'). Czy przez to fundujemy sobie namiastkę piekła na ziemi? Natura każdego z nas nie różni się za bardzo od natury każdego zwierzęcia. Może odrzucając ją, na koszt ucywilizowania człowiek oddala się od Boga, i funduje sobie piekło? Cytuj: A kochałeś kiedyś i jednocześnie "mimo to chciałeś" aby ta osobia cierpiałaPytajnik? Czy kochając kogoś, doświadczasz go cierpieniem z premedytacją i wrzucasz do rwącej rzeki (wolna wola) aby poddać próbie i sprawdzić czy utopi się czy nie? Czy tak zachowuje się ktoś kochający? Cytuj: Żaden paradoks...bo to nie Bóg "oferuje' piekło....to ludzie odrzucajacy dobro, a tym samym Boga, fundują sobie piekło.
To chyba teologowie wymyślili?
Zakładamy w tym temacie, że dla Boga dobrem jest zło. Że w naturze człowieka zakodowane jest zło, i odrzucając je, odrzuca jednocześnie Boga, i funduje sobie piekło.
|
Pn paź 27, 2008 17:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Mikolaj9 napisał(a): Nieprawda! Człowiek nie ma żadnego 'zakodowanego dobra', to jedynie ludzki wymysł. Czy dobro dla mnie, będzie takie samo jak dobro barbarzyńcy sprzed 5000 lat? Jak homo erectusa? To cecha, która z biegiem czasu rozwija się. Nie możemy więc mówić o wrodzonym, zakodowanym dobrze..
Twierdzisz zatem, że 5000 lat temu noworodki biegały z nożami w zębach?
Pytanie o miłość i zadawanie cierpienie tyczyło osobistych odniesień - Twoja demagogia o podtapianiu w rzece ma się jak pięść do nosa
Zakładasz, że dla Boga dobrem jest zło - piekło zatem jest samym dobrem?
|
Wt paź 28, 2008 8:52 |
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
Dlaczeg pięść do nosa? Czy dobry Bóg obmyślił by sobie coś takiego: wezmę sobie człowieka, dam mu garść sprzecznych informacji, których nie bedzie mógł zweryfikować i na jakiś czas, o którego wymiarze go nie poinformuję dam mu też wolną wolę - tak żeby w tym czasie podjął na podstawie tych informacji taką decyzję jaka mi się spodoba, a jak nie - do piekła go...?
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
Wt paź 28, 2008 9:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
WaszJudasz napisał(a): Dlaczeg pięść do nosa? Czy dobry Bóg obmyślił by sobie coś takiego: wezmę sobie człowieka, dam mu garść sprzecznych informacji, których nie bedzie mógł zweryfikować i na jakiś czas, o którego wymiarze go nie poinformuję dam mu też wolną wolę - tak żeby w tym czasie podjął na podstawie tych informacji taką decyzję jaka mi się spodoba, a jak nie - do piekła go...?
- "Będziesz miłował Pana Boga swego całym sercem, całą swoja duszą i całym swoim umysłem...Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego" - Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy" (Mt 22,37-40).
Co w tych nakazach znajdujesz sprzecznego?
|
Wt paź 28, 2008 9:25 |
|
 |
Mikolaj9
Dołączył(a): N wrz 14, 2008 7:41 Posty: 378
|
Cytuj: - "Będziesz miłował Pana Boga swego całym sercem, całą swoja duszą i całym swoim umysłem...Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego" - Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy" (Mt 22,37-40). Co w tych nakazach znajdujesz sprzecznego? Proszę o nie robienie OT. Cytuj: Twierdzisz zatem, że 5000 lat temu noworodki biegały z nożami w zębach? Suszę zęby Pytanie o miłość i zadawanie cierpienie tyczyło osobistych odniesień - Twoja demagogia o podtapianiu w rzece ma się jak pięść do nosa Smuteczek Zakładasz, że dla Boga dobrem jest zło - piekło zatem jest samym dobrem?
Czy twierdzisz, że homo erectus operował abstrakcyjnymi pojęciami dobra i zła, i wyprowadzał swoje działania, podzieliwszy je uprzednio na dobre i złe? Czy może - instynktownie - na korzystne i niekorzystne dla swojego przetrwania?
Nie zrozumieliśmy się. Nie chodzi mi o podtapianie w rzece, tylko o wrzucenie do rwącej rzeki, w celu sprawdzenia czy wyrzuci go ona na brzeg, czy utonie. To nie demagogia, tylko porównanie, i nie ma się jak pięść do nosa, co z grubsza wyjaśnił WaszJudasz 2 posty wyżej.
W tym temacie zakładam, że dla potencjalnego Boga dobrem jest zło. I za wykonywanie tego co Bóg uważa za dobro, idzie się do nieba.
|
Wt paź 28, 2008 17:26 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Czy twierdzisz, że homo erectus operował abstrakcyjnymi pojęciami dobra i zła, i wyprowadzał swoje działania, podzieliwszy je uprzednio na dobre i złe? Czy może - instynktownie - na korzystne i niekorzystne dla swojego przetrwania?
Zazwyczaj to to samo.
|
Wt paź 28, 2008 20:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|