Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 16:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna strona
 Na czym polega kara piekła? 
Autor Wiadomość
Post 
Vacarius napisał(a):
A co jeśli ktoś jest sadomasochistą lubi ból i piekło to dla niego będzie przyjemność? :razz:

Był taki stary dowcip:
Sadysta i masochista idą na randkę (płcie dowolne). Masochista mówi: "Męcz mnie". A sadysta na to: "A nie będę".

Szatan jest bystry, i znajdzie coś miłego dla każdego.


Wt lut 03, 2009 19:19
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
arcana85 napisał(a):
jumik napisał(a):
arcana85, rozumiem, że chciałeś rozdzielić ten wątek od innego, podobnego o piekle. Określ czym różnią się w zamyśle te tematy, bo jak widzę schodzimy w obydwu do tego samego: sprawiedliwości piekła jako kary oraz tego jak tam jest. Czy dobrze rozumiem, że chodzi Ci o rozważanie o karze piekła w perspektywie nauki Kościoła i świadomości tej nauki?

Zgadza się. Nie chciałbym by był to kolejny temat o sprawiedliwości kar piekielnych bo juz taki istnieje. Chodzi mi o doprecyzowanie katolickiej koncepcji wiecznych mąk. Na czym te wieczne męki maja polegać? Czy będą podobne do znanego nam bólu psychicznego, fizycznego? Witold słusznie zauważył że skoro już teraz jest oddalony od Boga i nie czuje się z tym źle więc czy kara piekła maiła by polegać na wiecznej świadomości oddalenia od Boga? A jeśli nie jest to tylko świadomość ani ból fizyczny i katusze jak w Oświęcimiu, no to wreszcie na czym ta kara ma polegać? Jeśli zasadnicza kara polega na "oddaleniu od Boga" (KKK1035) to jest jeszcze jakaś kara "bonusowa"? Na czym polegają te "gdzie cierpią męki "ogien wieczny"". Dusza raczej od ognia cierpieć nie będzie bo nie jest materialna - to symbol. Więc na czym ma to cierpienie polegać?
Kolejna sprawa: kto te męczarnie będzie zadawał (bo samo oddalenie od Boga męczarnią nie jest) skoro ustaliliśmy że Szatan nie ma z piekłem nic wspólnego. Jeśli jest taki ktoś - czyli męki "od zewnatrz" to kłóci się z tym że piekło nie jest miejscem.


Nie jestem teologiem, ale postaram się wyciągnąć wnioski z tego co zacytowałaś.

Po pierwsze, tam nie ma nic napisane o szatanie, a skoro nie ma, to nie znaczy, że go tam nie będzie, tylko to, że nie ma o nim tu napisane.

Jakby ktoś był zadający ból, to nie kłóci się to z koncepcją miejsca, bo może być to stan, w którym odczuwamy ból pochodzący od kogoś/czegoś lub po prostu związany z czymś/kimś. Inną sprawą jest natura tego bólu.

Nie widzę powodów, dla których oddalenie od Boga miałoby nie być męką (a nie męczarnią).

_________________
Piotr Milewski


Wt lut 03, 2009 20:19
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 7:41
Posty: 378
Post 
Cytuj:
Nie widzę powodów, dla których oddalenie od Boga miałoby nie być męką (a nie męczarnią).


Może więc ja pokażę Ci jeden. Ateiście żyją szczęśliwi, mimo że nie wierzą w istnienie waszego Boga, a więc są od niego oddaleni :)


Wt lut 03, 2009 20:23
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Różnica polega na tym, że póki co nie wierzą i nie widzą co tracą nie wierząc. Wówczas zobaczą co stracili i poczują żal i smutek.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Wt lut 03, 2009 20:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 7:41
Posty: 378
Post 
Według tych co wierzą oczywiście.
Jednak tu i teraz, "stan bez boga" nie jest męką.


Wt lut 03, 2009 20:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 20, 2009 18:40
Posty: 41
Post 
Wiecie, ja myślę, że szatan tam jednak jest. Sam został ukarany. Może się mylę ale to tylko moje prywatne takie tam...

Co do masochizmu to pragnę zauważyć, że oni lubią cierpienia fizyczne, nie duchowe. Wyobraźcie sobie czym się różni rozszarpywanie ciała od rozszarpywania duszy... Na to proszę nie odpowiadać w żaden sposób, gdyż na pewno będzie przesycony ironią itd.

Co do koncepcji nieba to myślę, że nie chodzi tu o granie na harfie i chwalenie Boga do znudzenia. To nie o to chodzi Bogu żebyśmy mu sprawiali przyjemność robiąc takie rzeczy. Ja mam wiele wyobrażeń, ale na pewno będziemy szczęśliwi. Jednym z tych moich wyimaginowanych możliwości jest to, że każdy będzie sam sobie tworzył własne niebo. Ale znów ktoś gdy zobaczy Boga pewnie będzie wolał zostać przy nim i po prostu Go chwalić. Nawet z harfą...

A piekło? Będzie czymś zupełnie odwrotnym. Kto tam się znajdzie nie będzie miał szansy na ratunek. Bramy się zamknął na wieki. Koniec. Kropka. Amen.


Wt lut 03, 2009 20:31
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Użyję porównania: leży na ulicy kawałek papieru. Mijasz i nie jest Ci żal, że go minąłeś, bo myślałeś, że nie ma on żadnej wartości. Ale, gdy pan idący za Tobą go podniósł i się okazało, że to zwycięski kupon Lotto, wówczas już byłoby żal i myślenie: "A mogłem podnieść, to ja miałbym więcej pieniędzy. Zmarnowałem szansę na lepsze (spokojne) życie..."


Oczywiście porównywanie tych rzeczywistości jest nieporównywalne, ale tak dla ukazania czym się różni obecny stan, od tego gdy się okaże co przegapili niektórzy z nas...

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Wt lut 03, 2009 20:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 7:41
Posty: 378
Post 
Cytuj:
Użyję porównania: leży na ulicy kawałek papieru. Mijasz i nie jest Ci żal, że go minąłeś, bo myślałeś, że nie ma on żadnej wartości. Ale, gdy pan idący za Tobą go podniósł i się okazało, że to zwycięski kupon Lotto, wówczas już byłoby żal i myślenie: "A mogłem podnieść, to ja miałbym więcej pieniędzy. Zmarnowałem szansę na lepsze (spokojne) życie..."


Oczywiście porównywanie tych rzeczywistości jest nieporównywalne, ale tak dla ukazania czym się różni obecny stan, od tego gdy się okaże co przebili niektórzy z nas...


No właśnie, nieporównywalne, choćby dlatego, że papierek po pierwsze istnieje i jest widzialny, po drugie można ich podnieść nieskończoność, a religię wybrać można tylko jedną. Przypomina więc to raczej loterię, w którą można zainwestować pieniądze i grać, z pewną szansą trafienia nagrody, ale też ryzykiem utraty pieniędzy.
Oczywiście pomijam kwestie tego, że miłosierny, rozumny bóg, w pewnym momencie (śmierć) przestaje przebaczać, i zostawia człowieka w stanie męki spowodowanej nieobecnością jego samego, bez żadnego ostrzeżenia, bo teraz ateiści żadnej męki wynikającej z braku wiary w niego nie odczuwają. I jak przecież wierzycie, Bóg jest istotą rozumną, a nie "papierkiem".


Wt lut 03, 2009 20:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Mikolaj9 napisał(a):
Według tych co wierzą oczywiście.
Jednak tu i teraz, "stan bez boga" nie jest męką.


Nie jesteś bez Boga. On jest tu cały czas. Dzięki Niemu w ogóle możesz odczuwać szczęście. Tam już raczej nie będzie to możliwe bez Boga.

Mikolaj9 napisał(a):
ateiści żadnej męki wynikającej z braku wiary w niego nie odczuwają.


Właśnie... z braku wiary nie odczuwasz męki, a nie z Jego nieobecności, bo On jest.

_________________
Piotr Milewski


Wt lut 03, 2009 20:49
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Mikolaj9 napisał(a):
No właśnie, nieporównywalne, choćby dlatego, że papierek po pierwsze istnieje i jest widzialny, po drugie można ich podnieść nieskończoność, a religię wybrać można tylko jedną. Przypomina więc to raczej loterię, w którą można zainwestować pieniądze i grać, z pewną szansą trafienia nagrody, ale też ryzykiem utraty pieniędzy.


Owszem nieporównywalne, ale Twoje kontry są raczej słabe.
Bo nie chodzi o istnienie papierka, ale o istnienie wygranej jaką on niesie. Nie wiesz tego. Możesz oczywiście założyć, że każdy papierek może być takim wygranym kuponem i podnosić każdy,ale to bez sensu.
Tak samo nie wiesz czy nagroda kryje się "pod wiarą" i nie podnosisz.
Można by wprowadzić jeszcze jedną postać - kogoś podpowiadającego,że ów papierek jest takim kuponem, ale Ty tej osobie nie wierzysz i nie podnosisz, bo głupio się schylać idąc miastem.
Takim podpowiadaczem jest Kościół, który mówi, że Bóg istnieje, ale Ty nie wierzysz i idziesz dalej, nie podnosząc. I się okaże, że mogłeś wygrać...

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Wt lut 03, 2009 20:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 7:41
Posty: 378
Post 
Cytuj:
Nie jesteś bez Boga. On jest tu cały czas. Dzięki Niemu w ogóle możesz odczuwać szczęście. Tam już raczej nie będzie to możliwe bez Boga.


Nie zgadzam się z tym.

Cytuj:
Właśnie... z braku wiary nie odczuwasz męki, a nie z Jego nieobecności, bo On jest.


Tego nie zrozumiałem.

Cytuj:
Owszem nieporównywalne, ale Twoje kontry są raczej słabe.


Nie chodziło mi o "kontry" tylko o zaprezentowanie tego, jak ja to widzę.

Cytuj:
Możesz oczywiście założyć, że każdy papierek może być takim wygranym kuponem i podnosić każdy,ale to bez sensu.


Dlaczego bez sensu? Jeśli założyć, że istnieje jakiś papierek, pod którym jest wygrana, znajdujący się wśród innych podobnych papierków, to prawdopodobieństwo trafienia wygrywającego będzie rosło wraz ze wzrostem podniesionych.

Cytuj:
Można by wprowadzić jeszcze jedną postać - kogoś podpowiadającego,że ów papierek jest takim kuponem, ale Ty tej osobie nie wierzysz i nie podnosisz, bo głupio się schylać idąc miastem.


Ok, ale taka osoba stoi przy prawie każdym papierku. Której wierzyć? Jakich metod użyć, aby sprawdzić która ma rację?

Cytuj:
I się okaże, że mogłeś wygrać...


Już się boję :D


Wt lut 03, 2009 21:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 20, 2009 18:40
Posty: 41
Post 
Cytuj:
Cytat:
Właśnie... z braku wiary nie odczuwasz męki, a nie z Jego nieobecności, bo On jest.


Tego nie zrozumiałem.


Chodzi o to, że teraz Bóg jest blisko. Nie widzimy go, ale jest i jest też jego Opatrzność. A w piekle Go nie będzie. A w niebie też będzie ale wtedy go zobaczymy.


Wt lut 03, 2009 21:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Mikolaj9 napisał(a):
Cytuj:
Nie jesteś bez Boga. On jest tu cały czas. Dzięki Niemu w ogóle możesz odczuwać szczęście. Tam już raczej nie będzie to możliwe bez Boga.


Nie zgadzam się z tym.


Bo nie wierzysz w Boga, uznajesz, że Go nie ma bo Go nie zauważasz, więc myślisz, że żyjesz bez Niego. Iluzja.

Mikolaj9 napisał(a):
Cytuj:
Właśnie... z braku wiary nie odczuwasz męki, a nie z Jego nieobecności, bo On jest.


Tego nie zrozumiałem.


Napisałeś, że mimo braku wiary w Boga nie odczuwasz żadnej męki. Podkreśliłem, że brak odczucia męki nie wynika z braku Boga w Twoim życiu (bo On jest), ale tak jak napisałeś: z braku wiary, co Ty interpretujesz (lub co skutkuje) iluzją braku Boga w Twoim życiu. Inaczej: to nie jest tak, że nie ma Boga, bo On jest. Jeżeli czegoś nie ma to wiary w Niego, która sama w sobie nie sprawia, że nie ma teraz tu Boga w Twoim życiu.

_________________
Piotr Milewski


Wt lut 03, 2009 21:21
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
jumik napisał(a):
Nie jesteś bez Boga. On jest tu cały czas. Dzięki Niemu w ogóle możesz odczuwać szczęście. Tam już raczej nie będzie to możliwe bez Boga.


Skierowane do Mikołaja, ale się wtrące...

To aż się prosi żeby zapytać o cokolwiek, co wskazywałoby na to że cały czas przebywam w towarzystwie Boga. Swoją drogą to ja wcale nie chcę cały czas przebywac w jego towarzystwie - na litość Potwora Spaghetti, trochę prywatności trzeba mieć!

Osobiście jednak jestem przekonany, że kiedy piszę tego posta, a także cały czas wcześniej i cały czas później - jestem calkowicie BEZ BOGA.


Wt lut 03, 2009 21:22
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
Witold napisał(a):


Osobiście jednak jestem przekonany, że kiedy piszę tego posta, a także cały czas wcześniej i cały czas później - jestem calkowicie BEZ BOGA.


To jest kwestia wiary, a nie przekonania. Ja byłem przekonany, że nasi piłkarze wejdą do ćwierćfinału. Następnym razem to już bym nawet w to nie wierzył.

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


Wt lut 03, 2009 21:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL