mazli: mylisz się, uogólnień i myślenia stereotypowego używa się wobec prawie każdej grupy zawodowej, społecznej czy etnicznej: lekarzy, taksówkarzy, nauczycieli, bogaczy, Żydów, Amerykanów itd.

W tym przypadku można by nawet uznać (myślenie stereotypowe) że te inne wyróżnione grupy są bardziej pokrzywdzone takim traktowaniem niż Kościół, bo nie wyznają zwykle jakiejś odgórnie zdefiniowanej ideologii, więc można od nich wymagać mniej.

.
No co Ty powiesz? A ja znam wielu gejów mających wrażenie że używa się wobce nich "potężnych uogólnień lub swojego rodzaju generalizacji." Tylko, czy kogoś to obchodzi?

A co do reszty, to chyba nie jesteś ani lekarzem, ani prawnikiem ani policjantem. Bo ja mam znajomych w każdej z tych grup i oni też często mają identyczne wrażenie:
http://e-prawnik.pl/wiadomosci/przeglad-prasy/rzecznik-stanie-w-obronie-praw-lekarzy.html
http://forum.gazeta.pl/forum/w,760,107901064,107909334,Policjanci_sciagali_na_testach_w_szkole_oficers_.html
O prawnikach akurat teraz nie znajdę, ale też była całkiem niedawno nagonka przy okazji kryteriów aplikacyjnych.

W wątku padło pytanie o definicję homofobii to wziąłem filmik i przytoczyłem bo na mnie spore wrażenie zrobił. Czy tak trudno Wam zrozumieć, że nie zastanawiałem się w tym momencie czy facet nosi koloratkę, mundur czy togę, a po prostu słuchałem tego co mówił z przerażeniem? Wszystko cokolwiek się mówi musi być dla Was od razu atakiem?

Ja niedawno jestem na tym forum, ale poglądów swoich nie ukrywam. Pisałem nieraz że nie we wszystkim mi z katolicyzmem po drodze, ale nie przypominam sobie, żebym gdziekolwiek na tych stronach przypuścił jakiś atak. Nawet jeszcze nie zdążyłem własnego wątku założyć i wdać się w szczegóły, bo wolę najpierw posłuchać co inni mają do powiedzenia...

Temat jest dobry, tak wzywajmy do potępienia zła (złych czynów człowieka) a nie samego człowieka. Właśnie czas Wielkiego Postu w moim Kościele jest tym czasem szczególnym (niezależnie od każdego dnia życia), w którym Chrystus wzywa mnie, wzywa każdego do refleksji na własnymi czynami i do zaniechania ich, jeśli są złe. Jest to wezwanie do ustawicznego nawracania się, zmiany kierunku drogi... Bo nie jestem idealny a grzech mój jest zawsze przede mną. Zło poznajemy opierając się na prawie naturalnym, które ja, jako chrześcijanin, mam wypisane w dekalogu i jako człowiek "wyryte" w sercu od urodzenia...

.
No dobra, powiem co myślę bo mnie w końcu szlag trafi, chociaż nie chciałem się wdawać w dyskusję bo i tak nie zmienię niczyich poglądów.

Po pierwsze bzdurą piramidalną są wszelkie twierdzenia o "promowaniu seksualności gejów." To nie proszek do prania, od reklamy kupujących nie przybędzie. Człowiek rodzi się z taką, a nie inną orientacją seksualną i nie zmieni tego ani w jedną, ani w drugą stronę. Chyba że jest biseksualny, ale takich "szczęśliwców" jest niewielu.

Po drugie ja też dostaję piany na ustach (no prawie) jak patrzę na Paradę Równości. Ale ta sama piana nie znika mi z pyska na widok Młodzieży Wszechpolskiej po drugiej stronie barykady. To eskalacja nienawiści - po obu stronach. I po obu stronach równie wypaczone poglądy.

Po trzecie nie uprawiajcie propagandy pod tytułem, że Kościół to właściwie kocha homoseksualistów, a potępia wyłącznie akt seksualny. Ja nie mówię tego do osób mających po dwadzieścia-kilka lat, bo wtedy się jeszcze wielu spraw o życiu po prostu nie wie, ale tych, powiedzmy, od trzydziestki wzwyż. Ilu wśród Was jest samotnych z wyboru? Ilu nie chciało nigdy mieć rodziny, partnera, domu? Sprowadzanie homoseksualizmu do aktu seksualnego jest, proszę państwa koronnym absurdem. To nie pedofilia ani fetyszyzm, to coś o wiele bardziej złożonego.

Nikt nigdzie nie dowiódł, że homoseksualizm jest uwarunkowany genetycznie.
A co do rodzin - niczym nie różni się traktowanie przez Kościół związków homo od związków hetero osób rozwiedzionych - skad zatem takie użalanie nad losem gejów?

Przecież nikt Ci nie zarzucał żadnego ataku Kamyk zwyczajnie dodał informację na temat wypowiadającego się księdza. Dla Ciebie bez znaczenia, ale dla innych (jak np. dla mnie) istotną, bo mylnie przyjąłem, że to ksiądz katolicki. Dlaczego więc miałbym tkwić w tym błędnym mniemaniu?

.
@Alus:
Ależ owszem, nawet dość dawno: http://www.biotechnolog.pl/news-61.htm

@ Sweet child:
Nie do Kamyka kierowałem tego posta.

A kto powiedział że to drugie mi się podoba?

Usiłuję powiedzieć, że w obu przypadkach bywa, że znajdują się w tej sytuacji osoby nie z własnej winy czy wyboru. Nie cierpię szulfladkowania...

To tylko jedna z kolejnych ciekawostek "naukowych" - co i rusz czytamy takie rewelacje.
Nawet Biedroń nie obstaje zdecydowanie przy tej wersji
http://www.homoseksualizm.webpark.pl/

Nie zamierzam kłócić się o geny. Artykuł w Twoim linku podaje to, co i ja próbuję powiedzieć:

"Nie są znane dokładne przyczyny tworzenia się orientacji homoseksualnej. Tworzy się ona w sposób nieświadomy, bez wpływu jednostki. Podobnie jak osoba heteroseksualna nie wybiera sobie swojej orientacji seksualnej, nie czyni tego także osoba homoseksualna. Dlatego też nie można mówić o ‘modzie’ na homoseksualizm i wybieraniu orientacji seksualnej."

(podkreślenie moje)

Nie piszę, że gej jest sam sobie winien, że ma takie a nie inne preferencje.
Nie piszę także, że ktoś wybiera taką orientacje zgodnie z modą.
Przyczyn jest zapewne wiele i dośc skomplikowane.
Ale nie podoba mi się manifestowanie swej odmienności jako jakiegoś wyróżnika i domaganie się specjalnego traktowania.
Ale nie stanowi to powodu do niechęci, a cóż dopiero mówić o nienawiści.

.
W takim razie, Alus, w pełni się zgadzamy. Mnie takie manifestowanie również się nie podoba, co napisałem wyraźnie w poście z którym zacząłeś polemikę.

ZaczęłAm .....musze chyba wbrew własnym przekonaniom poprzeć parytety

Czy faktycznie nie stanowi? Dla wielu chyba jednak właśnie stanowi. Inaczej nie byłoby tego tematu