Tego nie wiem, ale jak już ktoś tak wsiąkł w tą rzeczywistość to sprawa jest poważna, kiedy głupota lub ignorancja przechodzi w idolatrię.

Darek916, prawde powiedziec nie rozumiem ludzi stawiajacych pytanie podobne do Twojego. Jestes wierzacy, czujesz sie czlonkiem wspolnoty katolickiej, czemu masz jakies watpliwosci?
Powinienes bezwarunkowo posluchac ksiedza, przeciez nie mozesz miec wlasnego widzi mi sie skoro zdecydowales uznac nadrzednosc Kosciola. Moze i dlatego chrzescijanstwo podupada, "kazdy sobie rzepke skrobie" i to po swojemu.

I ty tu już jest.
Pykasz te posty jak nkawudzista z pepeszy do soudatów.
Nie spotkałem jeszcze by post twój miał sens i coś wnosił do dyskusji.
Otóż ksiądz w tej sytuacji występuje jako doradca czy autorytet w tej materii ale decyzja w wolności i tak jest podejmowana przez nas samych.
Nic na rozkaz, nic z przymusu.

Posluchaj, mi nie przeszkadza, ze nie widzisz nowoczesnego swiata, ze glowe masz wlozona do zardzewialego, sredniowiecznego kotla. Nie interesuje mnie co ten kociol zawiera, choc moge przypuszczac z Twojej fascynacji odchodami. Zyj jak uwazasz, ale pozwol i zyc innym. Jesli Cie irytuja moje wypowiedzi, ustaw sobie "ignora" i w porzadku. Ja nawet nie smie dyskutowac z czlowiekiem o Twoim ilorazie inteligencji. Ty rozkladasz na lopatki wszystko i wszystkich przerazajaca wybitnoscia. Posty Twoje bede czytal nadal, mnie ciekawia rozne przypadki, szczegolnie te skrajne. Trzymaj sie i zastanow, czemu opryskliwosc jest zwiazana z glupota!
Glowy wyciagac nie musisz, skoro Ci z tym dobrze.

Pan Bóg nie jest energią.
A jeżeli ktoś radzi jakieś energetyczne sztuczki ... to nie jest to rada dla wierzącego w Boga lecz nakierowanie na magię.

Jeśli nie jest energią, to czym? Uważasz, że np. duch nie jest energią?

Wychodzimy poza zakres dyskusji, ale definicja energii jest czymś innym od definicji stworzenia.
Więc jakikolwiek byt materialny czy nie materialny nie jest energią gdyż jest jednostką samo stanowiącą o sobie jak i świadoma swego istnienia, zaś energia to "substancja", a bardziej siła, służąca do wykonania jakieś pracy.
A te wszystkie nowo mowy o dobrej energii, o kontroli nad energią, ładowanie się energią to najwyżej mogą być reakcje ciała materialnego na działanie świata pozazmysłowego demonicznego.

symbolika pierscienia jest ogolna, lecz dopatrujac sie dogłebniej we wzor zaczynam go zauważac w funkcjonowaniu naszego społeczeństwa np , 3 filary emerytalne, ktore pokazuja tylko cześć tego symbolu, wiele placowek z niego kozysta, a czy to jest dziwne?. szukanie i dopatrywanie sie pokaze wiecej

Nosiłem pierścień atlantów, kupiłem w sklepie srebrny i też regulowany. Sam pierścień nie ma żadnego znaczenia większego niż obrączka ale posiadał znaki atlantów oznaczające poddaństwo pewnej władzy kapłanów na atlantydzie, obecnie są to duchy atlantyckie. Jeśli ktoś miał wcielenie na atlantydzie to taki pierścień może uaktywnić nieciekawe energie. Ja nie miałem fajnych doświadczeń z pierścieniem, złamałem go i wyrzuciłem.

Eee... Co? WCIELENIA?

Jeśli ktoś wierzy we wcielenia na atlantydzie, to mu pierścień atlantów niepotrzebny, aby odpaść od Boga.

Ja nie wierze w poprzednie wcielenia, jestem ich pewien, po prostu to taka pamięć jak ta gdy się pamięta wczesne dzieciństwo. Dziwie się że coś takiego może być powodem do dyskryminacji mnie z wiary w Boga. To jakiś rasizm katolicki czy co ma być ?

O czym Ty piszesz? Jaka dyskryminacja? Wiara katolicka mówi o 1 życiu i nie ma prawa być mowy o żadnych wcieleniach. Oczywiście zgodnie z Biblią i wiara katolików.
Co to znowu za wymysł ten rasizm katolicki?

przypomnij sobie że Biblia mówi o ponownym przyjściu Eliasza. Są i inne słowa o wcieleniach również u Jezusa

Biblia piszemy z dużej litery. Kamyk

Eliasz został wzięty do nieba Z CIAŁEM, tak więc nie musi się wcielać ponownie.Jesteś pewien, że Jezus mówił o ponownych wcieleniach PO ŚMIERCI i powrocie na ziemię do kolejnego ZIEMSKIEGO życia?
//nie mówimy tu o zmartwychwstaniu/odmienieniu ciał do życia wiecznego, bo to co innego
Jeśli tak to proszę o odpowiedni fragment.

poszukaj w Biblii tam gdzie Jezus mówi o Janie Chrzcicielu.