Co tak naprawdę zmieniło się w Kościele od XVI w.?
Autor |
Wiadomość |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Co tak naprawdę zmieniło się w Kościele od XVI w.?
apriori napisał(a): A co jest niewłaściwego w postawie "wierzący nie praktykujący"?No tak...Taki "kowalski" nie łoży na Kościół. Nie da się być czyimś przyjacielem jedynie dzięki twierdzeniu że się jest czyimś przyjacielem. Ale przecież nie o tym jest ta dyskusja, a głupi zawsze swoje głupoty wplotą, bo widocznie myślą tylko o pieniądzach.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
So lut 12, 2011 22:27 |
|
|
|
 |
vahoo
Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 17:31 Posty: 190
|
 Re: Co tak naprawdę zmieniło się w Kościele od XVI w.?
patryk08 napisał(a): Nie podoba mi się tylko to, że NIEKTÓRZY duchowni postępują podobnie jak ci, którzy żyli w XVI w. skad to przekonanie, ze NIEKTORZY? jak znasz jakas parafie, gdzie slub i pogrzeb za darmoszke, to daj cynk.. wszyscy chcielibysmy wiedziec  jesli chodzi o podatki i Koscioly, to Polska ma zupelnie wesoly uklad. ja nie naleze do zadnej wspolnoty duchowej a moj podatek i tak na to idzie  szkoda gadac...
_________________ nie jestem swiadkiem jehowy i nie sypie cytatami z rekawa...
|
N lut 13, 2011 4:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Co tak naprawdę zmieniło się w Kościele od XVI w.?
WIST napisał(a): apriori napisał(a): A co jest niewłaściwego w postawie "wierzący nie praktykujący"?No tak...Taki "kowalski" nie łoży na Kościół. Nie da się być czyimś przyjacielem jedynie dzięki twierdzeniu że się jest czyimś przyjacielem. Ale przecież nie o tym jest ta dyskusja, a głupi zawsze swoje głupoty wplotą, bo widocznie myślą tylko o pieniądzach. A czemu zakładasz, że wierzący "kowalski"musi uważać Boga za swojego przyjaciela .Przecież może wierzyć i uważać go za swojego wroga, lub może go traktować zupełnie obojętnie. Po za tym,kto powiedział,że przyjaźń ma polegać na tym, żeby akurat co tydzień się odwiedzać,albo płacić "pracownikom"przyjaciela? Przyjaźń to pojęcie na tyle szerokie,że każdy może ją realizować w taki sposób jaki odpowiada jemu i jego przyjacielowi. Ps. "A głupi zawsze swoje głupoty wplotą, bo widocznie myślą tylko o pieniądzach."A to :"głupi" to przepraszam,ale do kogo się niby odnosi?Do kogoś kto ma własne zdanie, na określony temat, inne od Twojego? Śmiem twierdzić,że jako moderatorowi tego forum co najmniej ,nie wypada Ci nikogo obrażać.Regulamin na tym forum obowiązuje wszystkich-moderatorów też.
|
N lut 13, 2011 9:35 |
|
|
|
 |
merkaba
Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 12:01 Posty: 1123
|
 Re: Co tak naprawdę zmieniło się w Kościele od XVI w.?
Duch Święty prowadzi Kościół przez stulecia. Jeśli się sądzi, że uczynione w ciągu wieków zmiany są złe i trzeba wrócić do początków, to tym samym zaprzecza się przewodnictwu Kościoła przez Ducha Świętego.
|
N lut 13, 2011 10:58 |
|
 |
patryk08
Dołączył(a): Śr lut 02, 2011 22:59 Posty: 9
|
 Re: Co tak naprawdę zmieniło się w Kościele od XVI w.?
merkaba napisał(a): Duch Święty prowadzi Kościół przez stulecia. Jeśli się sądzi, że uczynione w ciągu wieków zmiany są złe i trzeba wrócić do początków, to tym samym zaprzecza się przewodnictwu Kościoła przez Ducha Świętego. Tak ja uważam, że jedna ze zmian była zła - krucjaty. Duch Św. prowadzi Kościół, ale ludzie nie są nieomylni i wcale nie trzeba się zgadzać ze wszystkim co było w historii Kościoła złe. Nawet Papież przeprosił za krucjaty, choć uważam, że nie musiał. Ludzie są omylni i to też trzeba wziąć po uwagę. Zatem jeśli sądzę, że krucjaty były złe to czy zaprzeczam przewodnictwu Kościoła przez Ducha Św.? Nie sądzę...
|
N lut 13, 2011 11:42 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Co tak naprawdę zmieniło się w Kościele od XVI w.?
apriori Dużo filozofowania, a określenia wierzący niepraktykujący odnosi do konkretnych ludzi i nie trzeba tutaj dociekać do jakich. Jakoś do Islamistów tego już nie zastosowałeś, czyli jednak rozumiesz że nie chodzi o każdego absolutnie wierzącego w coś człowieka, tylko konkretnej grupy. A określenie głupi nie jest obraźliwe, jest stwierdzeniem pewnego stanu, w odpowiedz na głupią wypowiedź. Błędnym jest przekonanie że ludzi można tylko chwalić. I nie tyczyło się to Twojego odmienne zdania tylko durnej wstawki w postaci: No tak...Taki "kowalski" nie łoży na Kościół. Jeśli nie wiesz sam co piszesz i do czego się odnoszę to po co zabierasz głos?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
N lut 13, 2011 17:08 |
|
 |
merkaba
Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 12:01 Posty: 1123
|
 Re: Co tak naprawdę zmieniło się w Kościele od XVI w.?
gdyby nie krucjaty to by nie było by już chrześcijaństwa
|
N lut 13, 2011 20:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Co tak naprawdę zmieniło się w Kościele od XVI w.?
apriori napisał(a): Kamala napisał(a): Komus sie na pewno naraze, ale postawie teze, ze "wierzacy niepraktykujacy" moim zdaniem nie istnieje. Po pierwsze to wierzyć można w różne rzeczy, nie tylko w "Jezusa ". Po drugie ludzi określających się tym mianem jest całe mnóstwo, więc twierdzić,że nie istnieją to nieporozumienie. Przy takim rozumowaniu masz racje. Tylko jeszcze powinni dodawac, ze nie sa katolikami... apriori napisał(a): A gdzie i kiedy Jezus powiedział,że świętowanie jest czymś obowiazkowym i w jakiej formie ma przebiegać. Nie myl "przykazań bożych" z "przykazaniami ludzi". "To czyncie na moja pamiatke"? Wypelnianie prawa, gdzie 7 dzien byl poswiecony Bogu i blizniemu? Jezus nie musial wyliczac "obowiazkow" chrzescijan, bo dla pierwszych z nich byly one oczywiste. Czy moze ktos musi ci nakazac swietowanie urodzin rodzicow badz babci, bo inaczej powiesz: przeciez nikt mi nie kazal? Ale dla wierzacych-niepraktykujacych sa to niewatpliwie puste slowa. Tylko wlasciwie nie wiem dlaczego mowia o sobie "wierzacy". No chyba ze naprawde nie chodzi tu o chrzescijanstwo.
|
N lut 13, 2011 20:13 |
|
 |
patryk08
Dołączył(a): Śr lut 02, 2011 22:59 Posty: 9
|
 Re: Co tak naprawdę zmieniło się w Kościele od XVI w.?
Odbiegliśmy trochę od tematu, ale powiem wam coś na temat "wierzących niepraktykujących".
"Wierzyć i nie praktykować" to tak samo jak "mieć rozum i go nie używać"
|
N lut 13, 2011 21:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Co tak naprawdę zmieniło się w Kościele od XVI w.?
WIST napisał(a): apriori Dużo filozofowania, a określenia wierzący niepraktykujący odnosi do konkretnych ludzi i nie trzeba tutaj dociekać do jakich. Jakoś do Islamistów tego już nie zastosowałeś, czyli jednak rozumiesz że nie chodzi o każdego absolutnie wierzącego w coś człowieka, tylko konkretnej grupy. Myślę, że to pojęcie można rozumieć dwojako: -Może się ono odnosić do człowieka wywodzącego się z konkretnej grupy religijnej( niekoniecznie katolickiej), który z jakiegoś powodu (nie wnikam jakiego, bo to nie przedmiot tej dyskusji), nie wykonuje w ogóle praktyk religijnych, charakterystycznych dla wspólnoty z której się wywodzi,bądź wykonuje tylko niektóre praktyki.Tak jak np. Luter ,który sprzeciwił się sprzedawaniu odpustów.Fakt ,że taka osoba sama siebie (subiektywnie) utożsamia z daną grupą religijną, nie oznacza, że przez członków tej wspólnoty też jest za takową uważana. -Drugi sposób rozumienia będzie się odnosił do kogoś nie zwiazanego z żadną wspólnotą religijną, ale uznającego istnienie jakiegoś bytu nadprzyrodzonego.I jego wiara, czyli fakt uznania istnienia tego bytu wcale nie musi pociągać praktyk. W takim więc rozumieniu wcale nie musi( to pojęcie)dotyczyć przedstawiciela jakiejś sformalizowanej, konkretnej grupy wyznawców.WIST napisał(a): A określenie głupi nie jest obraźliwe, jest stwierdzeniem pewnego stanu, w odpowiedz na głupią wypowiedź. Błędnym jest przekonanie że ludzi można tylko chwalić. Czyli, wobec powyższego, mogę przyjąć, że jeśli na tym forum uznam czyjąś wypowiedź za "głupią", to mogę osobę osobą która ją napisze, obdarować epitetem "głupi/a"? Mam na to pozwolenie moderatora , tak? I proszę,zdefiniuj mi pojęcie : "głupia wypowiedź" WIST napisał(a): I nie tyczyło się to Twojego odmienne zdania tylko durnej wstawki w postaci: No tak...Taki "kowalski" nie łoży na Kościół. Jeśli nie wiesz sam co piszesz i do czego się odnoszę to po co zabierasz głos? Ja doskonale wiem co piszę( piszę to z pełną świadomością i całkiem dobrowolnie).Owszem pewnie znajdą się niepraktykujący, którzy pomimo niepraktykowania, łożą na kościół. To nie zmienia faktu ,że jednak większość niepraktykujących tego nie robi. Chyba nie zaprzeczysz, że z punktu widzenia przedstawicieli danej wspólnoty jest to zjawisko niekorzystne?
|
Pn lut 14, 2011 10:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Co tak naprawdę zmieniło się w Kościele od XVI w.?
Kamala napisał(a): apriori napisał(a): Kamala napisał(a): Komus sie na pewno naraze, ale postawie teze, ze "wierzacy niepraktykujacy" moim zdaniem nie istnieje. Po pierwsze to wierzyć można w różne rzeczy, nie tylko w "Jezusa ". Po drugie ludzi określających się tym mianem jest całe mnóstwo, więc twierdzić,że nie istnieją to nieporozumienie. Przy takim rozumowaniu masz racje. Tylko jeszcze powinni dodawac, ze nie sa katolikami... A zdefiniuj mi pojęcie katolik> najlepiej podaj oficjalną definicję jaką posługuje się KrK w swoich dokumentach. Proszę oczywiście o podanie źródła. Kamala napisał(a): apriori napisał(a): A gdzie i kiedy Jezus powiedział,że świętowanie jest czymś obowiazkowym i w jakiej formie ma przebiegać. Nie myl "przykazań bożych" z "przykazaniami ludzi". "To czyncie na moja pamiatke"? Wypelnianie prawa, gdzie 7 dzien byl poswiecony Bogu i blizniemu? Z tego co się orientuję "to czyńcie na moja pamiątkę" odnosiło się do apostołów. Po za apostołami w wieczerniku nie było jeszcze przecież widzów( a na pewno nie było tam kobiet). Więc wniosek prosty:dzisiejsi odpowiednicy "apostołów" niech sobie praktykują zgodnie z nakazem swojego mistrza. Reszcie "widowni'( a kobietom to już w szczególności-chyba, że powtarzając za św. Pawłem będą tam "milczeć") -dziękujemy...A na pewno nie ma tutaj przesłanek, aby mówić o jakimkolwiek obowiązku spoczywajacym na "świeckich". Kamala napisał(a): Jezus nie musial wyliczac "obowiazkow" chrzescijan, bo dla pierwszych z nich byly one oczywiste. Czy moze ktos musi ci nakazac swietowanie urodzin rodzicow badz babci, bo inaczej powiesz: przeciez nikt mi nie kazal? Jeżeli ktoś nie chce świętować urodzin babci ( osobiście)to tego nie bedzie robił. To nie święty obowiązek.A co najwyżej kwestia kultury. Trzecie przykazanie mówi tylko: "pamiętaj ,abyś dzień święty święcił", a to w jaki sposób to świetowanie powinno przebiegać -to już czysty wymysł kościoła: "W niedzielę i inne nakazane dni świąteczne wierni są zobowiązani uczestniczyć we Mszy św. i powstrzymać się od prac służebnych."Kamala napisał(a): Ale dla wierzacych-niepraktykujacych sa to niewatpliwie puste slowa. Tylko wlasciwie nie wiem dlaczego mowia o sobie "wierzacy". No chyba ze naprawde nie chodzi tu o chrzescijanstwo. Sądzisz ,że Luter nie nazywał siebie chrześcijaninem? patryk08 napisał(a): Odbiegliśmy trochę od tematu, ale powiem wam coś na temat "wierzących niepraktykujących".
"Wierzyć i nie praktykować" to tak samo jak "mieć rozum i go nie używać" To ja tez wam coś powiem : "wierzyć i praktykować to tak samo jak mieć rękę i się masturbować" 
|
Pn lut 14, 2011 11:13 |
|
 |
vahoo
Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 17:31 Posty: 190
|
 Re: Co tak naprawdę zmieniło się w Kościele od XVI w.?
Kod: określenie głupi nie jest obraźliwe @WIST juz 3 posty usunales. usuniesz kolejny, czy przeprosisz?
_________________ nie jestem swiadkiem jehowy i nie sypie cytatami z rekawa...
|
Śr lut 16, 2011 3:10 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|