Prawda jest taka, że sklep, basen,kino, restauracja nie byłyby otwarte w niedzielę gdyby "gorliwi katolicy",dbający wspaniałomyślnie o zarobek i pracę osób tam zatrudnionych,tam w tym dniu nie chodzili...

Niedziela to nie szabat!Tu jest to dobrze wyjaśnione http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/85247.IMO dobrym zwyczajem jest napiwek dla pracujących np w restauracji, to dzień radości niechże się inni też cieszą

Dobrze , ale skoro przyjmujemy, że chodzenie do kina, czy na basen to nie grzech( bo to przecież nie uniemożliwia kasjerce świętowania niedzieli), to dlaczego pójście na zakupy ma być grzechem( bo chyba jest?) jakoś do tej pory, żaden katolik racjonalnie tego nie wyjaśnił...

Nie ma nigdzie zakazu robienia zakupów. Jest natomiast zakaz wykonywania prac utrudniajacych wlasciwe przeżycie Dnia Pańskiego. Mówi o tym zakazie kanon 1247 KPK oraz KKK 2185. Katechizm podaje :
„2185. W niedziele oraz w inne dni świateczne nakazane wierni powinni powstrzymać się od wykonywania prac lub zajęć, które przeszkadzają oddawaniu czci należnej Bogu, przeżywaniu radości właściwej dniowi Pańskiemu, pełnieniu uczynków miłosierdzia i koniecznemu odpoczynkowi duchowemu i fizycznemu (KPK 1247) . Obowiązki rodzinne lub ważne zadania społeczne stanowią słuszne usprawiedliwienie niewypelnienia nakazu odpoczynku niedzielnego. Wierni powinni jednak czuwać, by uzasadnione powody nie doprowadzily do nawyków niekorzystnych dla czci Boga, zycia rodzinnego oraz zdrowia.
Umilowanie prawdy szuka czasu wolnego, a potrzeba miłosci podejmuje uzasadniona prace (sw. Augustyn, De Civitate Dei) .”

Zakupy więc, o tyle mogą byc grzechem, o ile sa wykonywaniem pracy przeszkadzajacej niedzielnemu wypoczynkowi. Trudno do takich prac zaliczyc zakup bułek na śniadanie, albo niedzielną przechadzke całej rodziny po supermarkecie, gdzie rodzice coś kupia, a dzieci coś dostaną. Zło leży nie w zakupach, ale w tym, ze jest sie pośrednią przyczyna niedzielnego zatrudnienia duzej liczby ludzi w supermarketach. Dlatego nalezy dążyć do ustawowego ograniczenia niedzielnej dzialalności dużych centrów handlowych. Nie nalezy też niedzieli wybierac na robienie zaopatrzenia na caly tydzien (jest to już bardziej pracą niz przyjemnoscią). Jednak i w tym wypadku trudno dopatrzeć się grzechu ciężkiego./Kazimierz Wójt SJ/

Analogicznie, zło nie leży w pływaniu na basenie, czy pójściu do kina czy restauracji.Złem jest to ,że jest się pośrednia przyczyną niedzielnego zatrudnienia dużej liczby ludzi w tych punktach rozrywki...Złem nie są zakupy w ogóle ,ale zakupy w niedzielę.

Z powyższych powodów, należy dążyć do ustawowego niedzielnego ograniczenia działalności "punktów rozrywki" .

czyli nie ja bede mial grzech, jesli pojde na basen. moge miec natomiast wyrzuty sumienia, bo z mojego powodu to obsluga bedzie miala grzech... SUPER!
chyba, ze troche inaczej to zinterpretujemy:

moim zafajdanym "obowiazkiem rodzinnym" jest zapracowac na jej wyzywienie! na pozniej to ja moge odlozyc trzepanie dywanow. za to mnie z pracy nie zwolnia

zapewnij w tej ustawie rownosc wszystkich obiektow handlowych, przemyslowych itd.
zapewnij zaplate za te dni z budzetu panstwa
zapewnij ciaglosc pracy dla tych osob, ktore zdecyduja sie w te dni nie pracowac
jesli tak, to godze sie podpisac papier za taka ustawa

sądzę , że każdy pracujący w niedzielę może skorzystać z obecności na mszy św . - jeżeli zechce to uczynić . niestety są tacy którzy wykorzystują taką sytuację do stwierdzenia - nie poszedłem bo pracowałem - a w rzeczy samej chodzi o zwykłe lenistwo .drugim aspektem jest to iż ulegamy jako ludzie reklamom i pędzimy do sklepów nie dbając o to że ktoś musi nas obsługiwać .

na basen mozesz chodzic w niedzielę bo nic nie stoi na przeszkodzie . Jest to pierwszy dzień tygodnia Bóg kazał odpoczywac w sobotę a pójście na basen nawet w sobotę nie byłoby grzechem , gdyż tego dnia nie możemy wykonywac tylko żadnej pracy. Pozdrawiam

Sprawy takie należy rozstrzygać we własnym sumieniu. Ja uważam,że Niedzielę należy poświęcić Bogu i Rodzinie. Najlepiej byłoby robić rzeczy które budują rodzinę, np. wspólne wycieczki, pikniki, wizyty rodzinne, spacery, ale myślę,że równie dobre może być wspólne wyjście do restauracji, czy na basen. Robienie zakupów w Niedzielę , nawet wspólne co najwyżej rozwija konsumpcjonizm, a nijak nie buduje więzi rodzinnych i tym bardziej nie przybliża do Boga . Może dla niektórych rodzin Niedziela to jedyna okazja do skorzystania z basenu, teatru itp Pozdrawiam z Bogiem

to ja odświeżę temat - co sądzicie o kupowaniu na "straganach" które pojawiają się w odpust w danej parafii takich rzeczy jak np. obwarzanki? Niby to jest handel , no ale takich obwarzanków w sklepach chyba nie ma (być może to na zamówienie w piekarni się robi). Kurczę z jednej strony to ja "zmuszam" tych straganiarzy do handlowania, pracy w święto nakazane/niedzielę. Co jeśli wybiorę się tam tylko ze względu na te stragany (obecność na mszy spełniona w innym Kościele) ? No ale jakaś rozrywka będzie (może rowerkiem skoczę a więc wycieczka) a nie siedzenie przed TV.
No a co sądzicie o kupowaniu w te dni na stacjach paliw? w sumie to tam i tak dyżurują nonstop a są tam smaczne hotdogi i poprostu chciałbym tak dla smaku i rozrywki wyskoczyć na taki fastfood i miło spędzić niedzielę - a w tym przypadku text o zmuszaniu do pracy to mało daje bo oni tam i tak pracują non-stop.

"Super, będę miał wyrzuty sumienia, ale nie będę miał grzechu", normalnie: ręce opadają.

Ludzie, zrzućcie na chwilę moherowe bereciki i zastanówcie się! To, co tu wypisujecie jest odbiciem skrajnego skrupulantyzmu! Co to za wiara, ja się pytam?

Pani myjąca ace prysznic na basenie w niedzielę, przyjmując się do tej pracy wiedziała, że będzie musiała pracować w niedzielę. Kto wie, może jest jedyną żywicielką rodziny i przez to, że ludzie, którzy normalnie w tygodniu nie mają czasu pójdą na basen - ona ma co położyć na stół.

Dlaczego zawsze winna jest ta strona, która z usług korzysta, a nie ta, która je oferuje?

Słowa Jezusa powinny nauczyć nas, że każdemu człowiekowi powinno się okazywać życzliwość i wsparcie, każdego powinno się starać zrozumieć, niezależnie od tego, czy pracuje w niedzielę, czy nie.

Co do zakazu handlu w niedzielę: nie chcę żyć państwie wyznaniowym, państwie, gdzie od mojej wolnej woli silniejsza jest narzucona z góry wiara.

Z tym handlem w niedzielę/na odpustach/w kościołach jest równie bez sensu, jak z poszczeniem w piątek. Jeśli zjesz hamburgera w Pampelunie - nie masz grzechu, ale jak zjesz w Radomiu, to już masz. Cyrk na kółkach.

Z tego co wiem Polska jest państwem świeckim a nie wyznaniowym i prawo powinno być tworzone dla dobra jej obywateli a nie po to, żeby wspierać religijne idee, u ich podstaw których leżą wierzenia plemion izraelskich sprzed paru tysięcy lat. Akurat zwiększenie zatrudnienia ludzi jest z punktu widzenia obywateli tego kraju dobrem a złem pozostaje tylko w umysłach wyjątkowo otumanionych religią ludzi.

po co wy ateiści udzielacie się w takich sprawach? czemu tak chcecie odciągnąć ludzi od wiary? To tak jakbym zaczął na forum rowerowym wypisywać że jazda rowerem jest bez sensu,że to chore,że wsiądźcie na motocykl inni ludzie śmigają motocyklami a wy rowerami etc.

to jest forum katolickie! Oczywiście nie odrzucamy ateistów, bardzo proszę o zaglądanie tutaj może się nawrócicie -ale nie wciskajcie tu swoich "racji" i nie pogardzajcie naszą problematyką i wiarą. Co prawda to jest FORUM ale KATOLICKIE! nie ateistyczne więc każdy tu może się wypowiadać ale nie w taki pogardliwy sposób - szukam tutaj wsparcia a nie pogardy i "pomocy" w odejściu od wiary. taki offtop sory ale musiałem

to jedno z "narzędzi" zwodziciela..

Niedziela jest dniem pańskim ustanowionym przez Kościół w swojej tradycji. Natomiast Bóg w swoich przykazaniach nakazuje czcić szabat czyli sobotę. Jezus uczy, żeby wiara była ponad tradycję, zatem możesz w niedzielę robić co chcesz. Ale w sobotę powinniśmy zastanowić się nad tym, co dał nam Bóg i uczcić jego dzieło powstrzymując się od pracy - a ponieważ pływasz dla przyjemności to w sobotę też możesz sobie popływać.