M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzkosci
Autor |
Wiadomość |
beldex
Dołączył(a): Cz wrz 29, 2011 18:27 Posty: 264
|
 Re: M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzk
No własni Gargamele, chociaż brzmi to jak kpina, to troche prawdy o ludziach, którzy chca sami się zbawić odkrywa. Victoria cytujesz slowa, które znacza nie mniej ni więcej tylko tyle, że Bóg mo ze w cierpieniu, kalectwie, pomóc dla tez świadectwa jaki dobry jest i pełen mocy Bóg.
|
Śr gru 28, 2011 12:36 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzk
Na razie widzę to tak: Cierpienie Jezusa było doskonałe w tym sensie, ze przyniosło zbawienie wszystkim ludziom. Jeśli ja ze swej strony chcę dołączyć moje cierpienie do Jego, to nie dlatego, że Jego ofiara ma jakieś braki, ale dlatego, że On mi tę możliwość dał. Jak dobry ojciec daje synowi coraz bardziej odpowiedzialne zadania, tak On dał nam możliwość włączyć nasze cierpienia świadomie do jego doskonałej Ofiary. On swoją męką objął cierpienia wszystkich ludzi, od stworzenia aż do końca świata i TYLKO w tym sensie można powiedzieć, że nasze cierpienia jakoś Jego mękę uzupełniają. Nie możemy pomóc w zbawieniu świata, ono już się dokonało, wszyscy jesteśmy zbawieni (fiu...ale ulga  ...ale możemy pomóc innym, aby razem z nami kosztowali wszystkich owoców zbawienia w wieczności. Człowiek bowiem może odrzucić ten dar, a my jesteśmy za siebie nawzajem odpowiedzialni, czego doskonałym obrazem jest Kościól jako jedno ciało...głupio byłoby wejść do Nieba bez nogi, albo ręki.  On chce abyśmy mieli z Nim udział w chwale...nie dlatego, że (znów muszę uciec się do porównania z ziemskiego padołu) sam nie byłby w stanie złożyć tego roweru, ale chce, byśmy pomagając w tym składaniu zostali współdziedzicami Boga (!) " Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi , to i dziedzicami: dziedzicami Boga, wa współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by wspólnie mieć udział" Rz 8, 17
|
Śr gru 28, 2011 13:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzk
Oj, muszę to napisać jeszcze raz, ale misz masz " Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale" Co do tego fragmentu: "Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony dopełniam niedostatki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół" Mam nadzieję, że pogonili Pawła w Niebie za to kulawe sformułowanie... Ono rzeczywiście sugeruje, że ofierze Chrystusa czegoś brakowało. Moim zdaniem za mały nacisk położony jest na tym, że chodzi o braki udręk Chrystusa w jego (moim, twoim) ciele. Jako, że były one świadomie, dobrowolnie, zastępczo ofiarowane przez Niewinnego, jako okup za nas grzeszników, dlatego są szczególnie pożądane, a ich brak w ciele Kościoła świadczy jedynie o tym, że trzeba je koniecznie dopełnić, tak jak czyni to Paweł...czyli świadomie, dobrowolnie, zastępczo ofiarować swoje cierpienia Jemu, dołączyć do mąk Chrystusowych i wtedy one mają w Chrystusie swój zbawczy wymiar...Hmm..tak myślę.
|
Śr gru 28, 2011 14:12 |
|
|
|
 |
beldex
Dołączył(a): Cz wrz 29, 2011 18:27 Posty: 264
|
 Re: M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzk
czyli w skrocie: Jezus zastępczo ofiarował swoje cierpienie Ojcu a my zastepczo ofiarujemy je za Kosciół, pod warunkiem że nie jest to przymus i obowiązek bo jak wiemy z Izajasza Bogu obrzydly takie ofiary, Bóg chce naszego serca ( "dam wam nowe serce") serca zjednoczonego z Jego Boskim Sercem.
|
Śr gru 28, 2011 17:40 |
|
 |
Ofir
Dołączył(a): Wt lis 15, 2011 18:01 Posty: 91
|
 Re: M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzk
MARIEL napisał(a): Co do tego fragmentu: "Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony dopełniam niedostatki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół"
Mam nadzieję, że pogonili Pawła w Niebie za to kulawe sformułowanie... Ono rzeczywiście sugeruje, że ofierze Chrystusa czegoś brakowało.
... a może to tłumaczy należałoby w Niebie pogonić za kulawe tłumaczenie? List do Kolosan 1:24-25, nowe tłumaczenie Piotra Zaręby 2008 rok; ... Teraz cieszę się mimo cierpień, które ze względu na was znoszę i na własnym ciele uzupełniam to, czego mi brak z udręk podobnych Chrystusowi – za Jego ciało, którym jest Kościół.
|
Śr gru 28, 2011 18:57 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzk
Czy chodzi o pastora Piotra Zarembę? On tłumaczy z języków oryginalnych?
|
Śr gru 28, 2011 19:02 |
|
 |
Ofir
Dołączył(a): Wt lis 15, 2011 18:01 Posty: 91
|
 Re: M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzk
Oczywiście Zaremba:-) ... i tak - tłumaczenie z języków oryginalnych. Wywiad z Piotrem Zarembą: http://www.ligabiblijna.pl/index.php/cz ... -nie-umarlU ŚJ wygląda to tak, choć nie jestem fanem PNŚ: Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół.
|
Śr gru 28, 2011 22:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzk
Ofir napisał(a): ... a może to tłumaczy należałoby w Niebie pogonić za kulawe tłumaczenie? List do Kolosan 1:24-25, nowe tłumaczenie Piotra Zaręby 2008 rok; ... Teraz cieszę się mimo cierpień, które ze względu na was znoszę i na własnym ciele uzupełniam to, czego mi brak z udręk podobnych Chrystusowi – za Jego ciało, którym jest Kościół. Jak widać do podobnego rozumienia tych słów można dojść własnym sumptem i myślę, że nie jest ono w jakiś sposób niezgodne z nauczaniem mojego Kościoła, więc choć nie mam powodu by tłumaczenie Zaremby traktować jako niewłaściwe czy ...wyznaniowe, to jednak zostanę przy mojej Tysiąclatce  Do linku oczywiście zaglądnę.
|
Cz gru 29, 2011 9:10 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzk
Mam cały czas wrażenie, że myślimy w sposób dwubiegunowy i linearny: cierpienia Chrystusa przynoszą zbawienie ludzkości, cierpienia jakiekolwiek człowieka nie mogą przynosić zbawienia, bo przeczyłoby to doskonałości ofiary Chrystusa. Stąd pojawia się zgorszenie gdy ktoś (choćby święty Paweł) powie, że w swoim ciele dopełnia cierpienia Chrystusa. Czy nie można spojrzec inaczej?
Cierpienie Chrystusa jest zbawiające, bo Chrystus przyjął na siebie stan ludzkości, jako bytu podległego cierpieniu, po to by Jego zjednoczenie z naszą naturą nie było tylko maską czy przebraniem, ale rzeczywistym Wcieleniem. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo
Wspólczesna teologia powraca do początkowego wyznania zawartego w pismach, że Jezus Chrystus przyszedł na świat po to, by dać świadectwo życiu i miłosci, czego efektem była śmierć. Nie przyszedł po to, by umrzeć. Zbawia Boża miłość a nie śmierć i cierpienie, które są w ludzkiej perspektywie życia i miłości konsekwencją. Nasze, ludzkie cierpienie, przyjmowane jako wyraz życia i miłości odnajdują się w cierpieniu i śmierci Chrystusa. Dopełnienie cierpień Chrystusa to nie jakieś cierpiętnictwo, szukanie cierpień, samobiczowanie i zadręczanie samego siebie, dla dobra bliźniego. Bóg nie chce cierpienia czlowieka i nie ma ono samo w sobie żadnej wartości. Wartość ma jedynie nasze przylgniecie do Chrystusa w Jego misji przynoszenia życia i miłości, zwrócenie się w cierpieniu ku nadziei zmartwychwstania, wartość ma nasze umieranie z Chrystusem (od chwili chrztu), które czyni nas uczestnikami owoców Jego zmartwychwstania. Dopełnienie to takie przeżywanie naszego osobistego życia (nie tylko cierpienia), które jest świadectwem zbawiającej obecności Bożej, to kształtowanie naszego zycia i całego naszego człowieczeństwa (ciała) tak, by zbawiające Wcielenie Chrystusa w naszym ciele było coraz bardziej widoczne (bo braki są w moim ciele a nie w udrękach Chrystusa)
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Cz gru 29, 2011 14:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzk
medieval_man napisał(a): Dopełnienie cierpień Chrystusa to nie jakieś cierpiętnictwo, szukanie cierpień, samobiczowanie i zadręczanie samego siebie, dla dobra bliźniego. Bóg nie chce cierpienia czlowieka i nie ma ono samo w sobie żadnej wartości. Wartość ma jedynie nasze przylgniecie do Chrystusa w Jego misji przynoszenia życia i miłości, zwrócenie się w cierpieniu ku nadziei zmartwychwstania, wartość ma nasze umieranie z Chrystusem (od chwili chrztu), które czyni nas uczestnikami owoców Jego zmartwychwstania. Dopełnienie to takie przeżywanie naszego osobistego życia (nie tylko cierpienia), które jest świadectwem zbawiającej obecności Bożej, to kształtowanie naszego zycia i całego naszego człowieczeństwa (ciała) tak, by zbawiające Wcielenie Chrystusa w naszym ciele było coraz bardziej widoczne (bo braki są w moim ciele a nie w udrękach Chrystusa) Hmm, mam nadzieję, że z moich wypowiedzi w tym wątku nie wynika, że Bóg chce mojego, czy Twojego cierpienia (muszę chyba jeszcze raz przeczytać, co sama napisałam  ), ale skoro ono już jest obecne w naszym życiu to przylgnięcie do Chrystusa, jak to nazwałeś, może nadać temu cierpieniu inny wymiar w tym sensie, że sposób jego przeżywania może już oddać Bogu chwałę. No i ostatnie zdanie, na które czekałam i miałam nadzieję, że właśnie medieval się w końcu zawieruszy na forum - braki są w moim ciele a nie w Jego udrękach.
|
Cz gru 29, 2011 14:56 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzk
Braki są w ogóle w calym Kościele. Znakomicie wyjasnia słowa św. Pawła z Listu do Kolosan, św. Tomasz w swym Komentarzu do tego Listu. Cytuj: Haec verba, secundum superficiem, malum possent habere intellectum, scilicet quod Christi passio non esset sufficiens ad redemptionem, sed additae sunt ad complendum passiones sanctorum. Sed hoc est haereticum, quia sanguis Christi est sufficiens ad redemptionem, etiam multorum mundorum. I Io. c. II, 2: ipse est propitiatio pro peccatis nostris, et cetera. Sed intelligendum est, quod Christus et Ecclesia est una persona mystica, cuius caput est Christus, corpus omnes iusti: quilibet autem iustus est quasi membrum huius capitis, I Cor. XII, 27: et membra de membro.
Deus autem ordinavit in sua praedestinatione quantum meritorum debet esse per totam Ecclesiam, tam in capite quam in membris, sicut et praedestinavit numerum electorum. Et inter haec merita praecipue sunt passiones sanctorum. Sed Christi, scilicet capitis, merita sunt infinita, quilibet vero sanctus exhibet aliqua merita secundum mensuram suam. Et ideo dicit adimpleo ea quae desunt passionum Christi, id est totius Ecclesiae, cuius caput est Christus. Adimpleo, id est, addo mensuram meam. Et hoc in carne, id est ego ipse patiens. Vel quae passiones desunt in carne mea. Hoc enim deerat, quod sicut Christus passus erat in corpore suo, ita pateretur in Paulo membro suo, et similiter in aliis. Et pro corpore, quod est Ecclesia, quae erat redimenda per Christum. Eph. V, 27: ut exhiberet ipse sibi Ecclesiam gloriosam, non habentem maculam neque rugam. Sic etiam omnes sancti patiuntur propter Ecclesiam, quae ex eorum exemplo roboratur. Glossa: passiones adhuc desunt, eo quod paritoria meritorum Ecclesiae non est plena, nec adimplebitur, nisi cum saeculum fuerit finitum. Paritoria autem est vas, vel domus, ubi pariter multa inferuntur. co w tłumaczeniu (niestety moim własnym) brzmi: Słowa te, odczytane powierzchownie, mogłyby otrzymać złe rozumienie, że Męka Chrystusa nie byłaby wystarczająca dla dzieła Odkupienia i że należałoby ją jeszcze uzupełnić poprzez cierpienia świętych. Byłoby to herezją: krew Chrystusa wystarczy do odkupienia więcej niż jednego świata. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata (1J 2,2). Należy to rozumieć: Chrystus i Kościół tworzą jedną mistyczną osobę, której Głową jest Chrystus, a ciałem wszyscy sprawiedliwi. Każdy ze sprawiedliwych jest jakby członkiem Ciała dla Głowy ( Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami, 1 Kor 12, 27). Bóg więc z góry określił w swym odwiecznym zamiarze sumę zasług, jaką winien zyskać cały Kościół, tak w swej Głowie jak i w swych członkach, podobnie jak określił odwiecznie przeznaczonych do zbawienia. Cierpienia świętych należą do głównych spośród tych zasług. Jednakże zasługi Głowy są nieskończone natomiast święci wnoszą swoje zasługi według swojej miary. W ten sposób wyjaśniamy słowa Apostoła: braki udręk Chrystusa, czyli całego Kościoła, którego Chrystus jest Głową, dopełniam, czyli uzupełniam swoją miarę, samemu cierpiąc, lub też przechodząc przez cierpienia, których brak w moim ciele. Brakowało bowiem Chrystusowi, skoro cierpiał jako Chrystus w swoim ciele, cierpienia w Pawle, jednym z członków swojego Ciała, i podobnie w innych członkach. Dopełniam … dla dobra Jego Ciała, Kościoła, który jest odkupiony przez Chrystusa… aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki (Ef 5, 27). Wszyscy święci w ten sam sposób cierpią dla Kościoła, który z ich świadectwa otrzymuje nowe siły. Glosa do tego tekstu tak komentuje: dopełnia się braki, gdyż skarbiec Kościoła nie jest jeszcze dopełniony; będzie taki dopiero na koniec czasów.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Pt gru 30, 2011 13:32 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzk
Do Kolosan 1,24 Teraz raduję_się w -- cierpieniach za was i wyrównuję -- braki -- utrapień -- Pomazańca w -- ciele mym* za -- ciało Jego, którym jest -- (społeczność)_wywołanych
1,24* Tu samo σάρξ o ciele fizycznym (zob. 1,22). "wyrównuję braki utrapień Pomazańca w ciele mym za ciało Jego" - nie można tłumaczyć tego zdania tak, jakby brakowało czegoś w zbawczym cierpieniu Chyrstusa i trzeba by te braki wypełniać. Przyjmując tę błędną interpretację, należałoby w polskiej wersji nadać taki szyk temu zdaniu: "wyrównuję w ciele mym braki utrapień Pomazańca za ciało Jego". Innego, poprawnego sensu nabiera ono natomiast w takim układzie: "wyrównuję braki w ciele mym utrapień Pomazańca za ciało Jego". Ten dosyć niezręczny układ wyrazów podkreśla brak cierpień Chrystusa w ciele nadawcy listu. Jeśli ktoś, jak na przykład Paweł Apostoł, późno został chrześcijaninem, musi po chrzcie intensywniej uczestniczyć w cierpieniach Chrystusa, by nadrobić wcześniejsze swoje zaniedbania. (ks. Remigiusz Popowski, Grecko-polski Nowy Testament. Wydanie interlinarne, str. 950)
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pt gru 30, 2011 18:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzk
Elbrus napisał(a): Innego, poprawnego sensu nabiera ono natomiast w takim układzie: "wyrównuję braki w ciele mym utrapień Pomazańca za ciało Jego". Ten dosyć niezręczny układ wyrazów podkreśla brak cierpień Chrystusa w ciele nadawcy listu.
Parę wieków wstecz ten szyk wyrazów byłby jak najbardziej poprawny.. A dziś, ze względu na to, że w końcu zgrabnie pokazuje rzeczywisty sens słów Pawłowych, też wydaje mi się najlepszy z możliwych.
|
Pt gru 30, 2011 19:24 |
|
 |
janek777
Dołączył(a): Wt gru 27, 2011 17:17 Posty: 16
|
 Re: M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzk
A może to kolejny paradoks? Z jednej strony wyłącznym Odkupicielem jest Chrystus z drugiej strony pomyślmy jaki sens teologiczny miał udział w dźwiganiu chrystusowego Krzyża Szymon Cyrenejczyk? Czy Bóg nie mógł sprawić tego by Jezus doniósł Krzyż samodzielnie? Udział Szymona Cyrenejczyka (i miecza przeszywającego duszę Maryi) nie były przypadkowe, coś znaczą. Nie podejmuję się do końca powiedzieć co takiego znaczą ale intuicyjnie chodzi tu o jakiś rodzaj współodkupicielstwa. Nie jest to takie odkupienie jak Chrystusa, podobnie jak nasze synowskie wołanie do Boga Abba nie równa się synowskiemu wołaniu Chrystusa "Ojcze." Podobnie jak nasze przyszłe przebóstwienie nie uczyni nas Bogiem.
|
So gru 31, 2011 16:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: M.Teresa uważała żeJej cierpienie odkupuje grzechy ludzk
Kol 1:24 To wyjaśnia całą sprawe. Aż dziw bierze że Luter czy Kalwin nie usuneli tego wersetu z Pisma 
|
So gru 31, 2011 16:41 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|