Żaden żart.Żadna wiedza religijna nie jest dla mnie dowodem.Utrzymywanie,że Bóg jest super,naj zupełnie bezkrytycznie to dla mnie objaw totalnej indoktrynacji.Cóż, wypada życzyć... dobrego samopoczucia

Brak wiary to marnowanie życia

Raczej klapki na oczach=wiara ,to marnowanie życia.

Załóżmy że nic nie ma. Lepiej przez całe życie mieć nadzieję, nic się nie straci.
A może pomodlić się: Boże nie wierzę że istniejesz, ale jeśli istniejesz to daj mi łaskę wiary

Znam to : Zasada Pascala. Przezorny zawsze ubezpieczony.Ja się tam niczego nie boję,nawet... Boga

Bóg jest sprawiedliwy, chodź wiele osob wątpi szczególnie młodzi, a winne temu jest to ze za dozo młodzi siedzą w komputerze wierzą mediom, jak bylem młody nie było tego tak więcej młodych spotykało sie powiedzmy sobie co dzieje się w kościołach młodych nie ma, jak żył mój syn byłem dumny z niego służył do mszy wtedy było pełno ministrantów a teraz młodzi sie wstydzą kolegów i koleżanek. taka jest prawda i temu wątpimy w sprawiedliwość Bożą.

Marnowanie życia- nie jest argumentem, ponieważ jest to odczucie bardzo subiektywne. Dla mnie marnowaniem życia jest 2h dziennie spędzane na siłowni , czy też regularne śledzenie potyczek bokserskich. Kto ma rację? Nikt
Każdy ma swój czas i decyduje na co go poświęca. Najważniejsze, aby nie żałował na starość, że je zmarnował.

Zgodnie z tematem- sprawiedliwość Boga- tu znowu subiektywizm, bo mierzymy go miarą ludzką, a nie równą Jemu, czyli boską.
Osądzamy ludzi, ale nie wiemy na ile nasze sądy są słuszne, bo nie mamy wiedzy absolutnej o tym człowieku, ani nie możemy zaginać czasoprzestrzeni i przewidzieć jak się zachowa, jakie podejmie decyzje itp., a to nas ogranicza w ocenie.

Tak naprawdę słabo bo słabo ale znam tylko jednego człowieka - siebie. Zadziwiające że inni w ogóle mnie nie znają, można się domyślać że żyję między ludźmi a ich wcale nie znam.
Poznamy dopiero na Sądzie Ostatecznym,

Mnie tylko zastanawia, że niektórzy piszą z absolutną pewnością: będzie tak a tak, to człowiek pójdzie do piekła! Będzie inaczej, to pójdzie do nieba!
Przecież tylko Bóg to wie...robienie mu teraz wyrzutów, że na pewno wsadził kogoś do piekła, jest lekko śmieszne...

Wątpiąc w sprawiedliwość Bożą i twierdzić że jej nie ma jest prostą odpowiedzią, bo Bóg za dobre wynagradza, a za złe każe, są ludzie którzy całe życie stronią od kościoła, nie chodzą bo nie podoba się ksiądz jego wypowiedzi itd. tylko my nie chodzimy dla księdza ale dla Boga, zdarzają się różne sytuacje w życiu, mamy pretensje że nam nie pomógł, ale czy my poświęcamy mu czas i ile tego czasu?? Rodzi się pytanie czy on istnieje i chce się o dowodu na jego istnienie bez dowodu namacalności nie wierze. Ale tak samo można zapytać - a powietrze jest?? nie widać je ale jest ale też można powiedzieć ze go nie ma, a łączy te dwa moje punkty z tym że bez Boga i powietrza nie da się żyć, ich się nie widzi ale się czuje.

Na temat bożej sprawiedliwości można dyskutować, choćby odnosząc się do sytuacji kiedy rodzi się człowiek mocno upośledzony psychicznie, który nawet nie cierpi, ale też nie może świadomie zgrzeszyć, więc znój życia ma z głowy, grzechu nie może popełnić, czyli wychodzi na to, że urodził się z wielkim bożym błogosławieństwem i przeznaczeniem do Raju. To samo np. roczne dziecko, oczywiście ochrzczone, które umarło na raka. Chyba, że czegoś nie wiem, i ci ludzie zamiast do Nieba trafiają najpierw do jakiejś poczekali/oczyszczalni?.... Albo taki Cristiano Ronaldo, urodził się od razu obdarowany wielkimi łaskami, dzięki czemu jako 20 letni chłopak świat miał u swoich stóp, można by rzec - nie pracując ciężko nawet jednego tygodnia. Z drugiej strony przeciętny człowiek, który się zagubił, popadł w długi i w desperacji odebrał sobie życie(prawdziwa historia). Na pierwszy rzut widać, że sprawiedliwości tu nie ma za grosz.

Bozej spawiedliwosci nie zaznamy na ziemi takze i inne cechy przypisywane bogu jak np.milosc,wszechmoc itp. nie spotkamy ich w zyciu doczesnym.

To co mówisz RED można inaczej powiedzieć że po prostu Boga nie widzimy, a dopiero potem Go poznamy
1 Kor 13:12
12. Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.

Nie Andy72,to jest bardo proste jego tu nie ma a "Potem" moze sie z nim spotkamy.

Jest, choć niewidoczny. Widzę jak mnie prowadzi