Piszesz, że dzisiejszy wizerunek Boga jest nudny. Mnie osobiście nie nudzi, ale innych owszem. Ale cóż na to poradzić?

Piszecie o młodym pokoleniu, że trudno mu ukazać jaki jest Bóg i jak zachęcić ludzi do wiary? Tego również nie wiem. Wspomniano również, że młodzież szuka sobie idoli, którzy są głównie wykreowani przez ten świat. Przez to traci swoje człowieczeństwo i poczucie prawdziwych wartości. Należy również pamiętać, że to młode pokolenie kiedyś będzie musiało wychować kolejne, być może jeszcze trudniejsze do wychowania. Co wtedy?

Seweryn napisal: Moje pytanie brzmi: dlaczego nie ma świadectw odwrotnych tzn. wierzących którzy porzuciwszy wiarę w Boga stają się lepszymi ludźmi niż byli dotąd. Dlaczego nie ma świadectwa wierzącego narkomana który po odejściu od Boga przestał brać narkotyki. Dlaczego nie ma świadectwa bandyty który zaprzestał rozbojów po tym jak przestał chodzić do Kościoła. Dlaczego nie ma świadectw ludzi żyjących na marginesie, którzy po odejściu od wiary weszli na dobrą drogę? Zamiast tego mamy niezliczone przykłady ludzi którzy odchodząc od Boga popadli w poważne tarapaty.[/quote]

Czytalem kiedys o kims kto przez dlugi czas chorowal na depresje.Oprocz leczenia modlil sie takze do boga o poprawe ale nie dawalo to zadnych skotkow wrecz przeciwnie im wiecej sie modlil oddajac to w rece boga bylo coraz gorzej.Nie widzac poprawy zerwal z bogiem i leczeniem wiedzac ze moze tylko liczyc na siebie i po jakims czasie zaszla poprawa az do calkowitego uzdrowienia.Dzsiaj jest znowu szczesliwym czlowiekiem a o modlitwach nie chce nawet slyszec,kojarza mu sie tylko z nieszczesliwym okresem swojego zycia.

wiem o czym piszesz, wspominając o historii tego człowieka.
to jest straszna próba wiary, której on niestety nie przeszedł.

Moim zdaniem jest to kolejny dowod na to ze bog ma nas gdzies.

Przypomnij sobie historię Hioba. Też wielce cierpiał, ale czy zaparł się wiary w Boga?

A co mu to dalo?Sadystycznym sposobem zostal pozbawiony wszyskiego i zostala mu tylko "wiara" jestem ciekaw co np. Ty bys wybrala wiare w boga czy zycie Twojej rodziny,dzieci lub najblizszych?

jest to jeden z najtrudniejszych aspektów wiary i drogi do Zbawienia.
nikt nie chce cierpieć, ani wierzyć w Boga, który byłby jakimś sadysta.
prawda leży głębiej..

Przypominam ze wg. wiary chrzescijanskiej nic nie dzieje sie bez woli boga.
Przykladem na to jest wlasnie sam Hiob.

Nic podobnego
Chciejstwo nie oznacza prawdy
Księga Hioba jest niezłą opowieścią dydaktyczna ale nie traktuj jej całej dosłownie czy tez jako zapis faktów Czy na prawdę uważasz, że Bóg i diabeł zakładają się o człowieka? Może do siebie jeszcze dzwonią?

cierpienie nie pochodzi z Jego woli, ale z dopustu.
wierz mi, jest różnica.
Bóg nigdy nie chce cierpienia człowieka. nigdy.

A co czyni bog aby czlowiek nie cierpial?

Nawet jeśli miano by mnie pozbawić wszystkiego co mam: rodziny, domu, zdrowia czy nawet życia własnego,wiary bym nie straciła. Ja Boga kocham ponad wszystko. Ktoś może sprawić, że cierpię, ale nadal będę szczęśliwa, bo bez wiary w Boga dla mnie szczęścia nie ma. Możesz tego nie zrozumieć bo to ciężkie, ale tak jest.

I tu chciałby przytoczyć inne świadectwo
http://www.youtube.com/watch?v=VfEQdhCL ... ure=fvwrel
Człowiek bez rąk i nóg . Ktoś by powiedział przypadek beznadziejny co Bóg chciał przez to osiągnąć? Człowiek ten chciał popełnić samobójstwo w wieku 10 lat teraz jest szczęśliwy mało tego uważa że jego kalectwo jest bardzo potrzebne i to nie tylko jemu. Chodzi o to że dzięki swemu kalectwu daje nadzieje innym.
http://www.youtube.com/watch?v=RQsIzh_y ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=GuTV7yBxYrU
Mimo swego kalectwa jest pewnie bardziej szczęśliwy niż niejeden z nas.

Ja ciebie bardzo proszę, zanim zrobi to moderacja, abyś zachowywał się jak domownik lub gość (a nie jak włamywacz) i przestrzegał panujących tu zasad pisowni.

Wzbudził we mnie podziw i współczucie.