Twierdzenie, że wszyscy niechrześcijanie są niegodni i nieprawi, jak mi się zdaje, od dłuższego czasu nie należy już do oficjalnej doktryny Kościoła katolickiego. Aczkolwiek wchodzi jeszcze w skład wierzeń niektórych kościołów protestanckich, głównie w USA i Afryce.

Niechrześcijanie są w stanie postępować właściwie. Powodem tego jest fakt, że, jako dzieci Boże (jesteśmy stworzeniami Bożymi), wszyscy ludzie na ziemi zostali obdarowani przez Boga taką możliwością. Jednakże najwięcej dobra czynią ci, którzy są najbliżej Boga. Tymi ludźmi są prawdziwie wierzący, to znaczy są nimi te osoby, które rzeczywiście postępują według zaleceń Chrystusa. Człowiek, który podaje się za, powiedzmy, katolika, niekoniecznie nim jest.

To oficjalna doktryna KK się zmienia?

A tak w ogóle, to według św. Pawła wszyscy ludzie, a nie tylko niechrześcijanie są nieprawi.

mnie ostatnio coraz częściej nadchodzą wątpliwości: gdy chłodno popatrze na to w co mam wierzyć wydaje mi sie to absurdalne. i pewnie nie ma innej drogi rozwjania ich jak modlitwa, czytanie pisma św i książki o tematyce religijnej. a nie robie tego, niestety. moja wiara jest 'niedzielna', wiec waszym zdaniem pewnie żadna. ale wlasnie. słowo wiara wskazuje na brak pewności. nie możecie mówić: moja religia jest prawdziwa a inne nie (tak wiem, świadectwa, pismo-ale tu tez tylko WIERZYCIE ze zostało ono napisane dzieki natchnieniu ducha świętego).

Wniosek: Należy zadbać o osobistą więź z Bogiem, a nie polegać tylko na książkach.

Twoje wątpliwości są jak najbardziej uzasadnione bo chłodno rozumem mierząc historia o Bogu, który staje się człowiekiem i umiera na krzyżu dla Twojego zbawienia wydaje się być całkowitym absurdem i rozum ją odrzuci. Wiara jest niezbędna żeby uznać ją za prawdę i tej wiary człowiek sam w sobie nie znajdzie ale otrzymuje ją z góry.

Wiara jest jednym z darów Ducha Świętego, wcale nie mniejszym od chociażby możności czynienia cudów - sama "wiara czyni cuda" i jest zaczątkiem wszystkiego. Bez wiary daleko nie zajdziemy. "Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy" (Hbr 11, 1) - pradziwa wiara nie dopuszcza niepewności! Bóg daje taka wiarę, która przepełnia Cię pewnością. Wątpliwości znikają. Chcesz mieć pewność - może Ci ją dać jedynie Bóg.

Czemu nie sięgniesz do Słowa Bożego? Po co radzić się ludzi jak Bóg sam uczy poprzez Słowo?
"Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa." Rzymian 10:17

Główny problem polega na tym, że ikatibant, czy autor tego wątku widzi jedynie religie, jakieś jej zasady praktyki, normy. Tymczasem prawdziwe Chrześcijaństwo to autentyczna relacja z Chrystusem. Należy przestawić sobie w głowie myślenie z religijnego na osobę Boga, inaczej "wiara" będzie tylko uciążliwym nie dającym radości wysiłkiem.

Mam coś takiego z postaciami fikcyjnymi z jednego animca...

Ewangelion?

Mhm.

Evangelion to podstawa. Bo jeszcze na doczepkę przyplątało się parę postaci z innych animców, a nawet dwie książkowe. Zastanawiam się, czy to już religia, czy tylko bliżej nieokreślona praktyka...

Więc o co chodzi? Żądasz uwiarygodnienia w oczach tych,
którzy wiarę Ojców, Ojczyznę i nazwisko noszą z dumą?
My Polacy tak mamy i gardzimy przewalistymi chorągiewkami.

Broń Panie Boże!!!
Kościół musi się trzymać swoich doktryn.
To czego niegdyś Kościół nauczał jako prawdziwe, także teraz jest prawdziwe, ponieważ prawda jest niezmienna. A więc tym samym, że wiadomo, czego niegdyś Kościół nauczał, również wiadomo, czego teraz naucza, ponieważ nieomylny Kościół, który teraz jest, nie może zaprzeczać nieomylnemu Kościołowi, który był niegdyś.
(O. Krystian Pesch SI, Kompendium Teologii dogmatycznej. Tom I. Fryburg w Bryzgowii 1935, s. 218)

Endek - a sobory?

Jak dla mnie, są dwa oczywiste znaki dlaczego właśnie katolicyzm jest lepszy od innych religii:

1. Bardzo często inne religie opisują rzeczywistość eschatologiczną na wzór doczesności. W islamie np. w raju będzie się posiadało dziewice itd. Szczęście wieczne jest pojmowane dość przyziemnie, tymczasem wiara katolicka, nie wypowiada się tak szczegółowo o tym co w niebie jest a co nie. Szczęście eschatologiczne polega na całkowitym zjednoczeniu się z Bogiem i wizji uszczęśliwiającej. Wyraźnie jest w Biblii napisane, iż: 34 Jezus im odpowiedział: "Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. 35 Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. 36 Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. Łk 20, 34 -38.

2. Inne religie często są dotknięte błędem pelagiańskim. A więc samozbawienie. W Judaizmie zbawienie polega na wypełnianiu prawa, w islamie też, nie ma mowy o mesjaszu i łasce odkupienia, w buddyzmie, to sam człowiek poprzez osiągnięcie nirwany osiąga szczęście. W żadnych tych religiach jako tako nie mówi się o zbawczej łasce. To człowiek jest w ukryty sposób sam bogiem, który swoją pracą zapracowuje sobie zbawienie. A przecież jasne jest, że to powinno należeć do Boga i jego łaski.

Te dwa argumenty przemawiają do mnie. I uważam, że właśnie w tym najlepiej widać która religia jest prawdziwa a która fałszywa. 1. Wyobrażenia o eschatologii na wzór doczesny i 2 rozsiany błąd samozbawiania.

Te dwa znaki wskazują wyraźnie dlaczego wiara katolicka jest lepsza od innych. Czy któryś z nich wskazuje, że jest lepsza od prawosławia?
Nie jest moim zamiarem antagonizowanie (poprzez to pytanie) wyznawców tych religii, ciekawa jestem tylko czy pokusiłbyś się o wskazanie w czym katolicyzm jest lepszy od prawosławia