Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 12, 2025 5:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Co z tym cierpieniem? (eutanazja) 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32
Posty: 1029
Post Re: Co z tym cierpieniem? (eutanazja)
Alus napisał(a):
Liczba zachorowań na nowotwory rośnie lawinowo - nie pomyślałeś czemu jeszcze 50-80 lat temu nowotwory nie stanowiły takiej plagi?

Uprzejmie proszę o przytoczenie dowodów na to, że "50-80 lat temu" było mniej zachorowań na nowotwory, a nie że wykrywano mniej zachorowań na nowotwory. Weź też pod uwagę, że wyższa jakość życia przyczyniła się do wydłużenia życia a im człowiek starszy, tym większa szansa na zachorowanie na nowotwór. Jeśli kiedyś ludzie żyli krócej to po prostu często nie za bardzo było kiedy zachorować na raka bo człowiek mógł zwyczajnie przed śmiercią nie zdążyć...

Proszę również o przytoczenie wyników badań wskazujących bezpośrednio na to, że rak mózgu ma bezpośredni związek z zanieczyszczeniem środowiska oraz "jedzeniem chemii, którą nas karmią"...

_________________
Johnny99:
"Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary.
Jest to tzw. wiedza powszechna."


Pt lis 07, 2014 9:32
Zobacz profil WWW
Post Re: Co z tym cierpieniem? (eutanazja)
czuowiek napisał(a):
Alus napisał(a):
Liczba zachorowań na nowotwory rośnie lawinowo - nie pomyślałeś czemu jeszcze 50-80 lat temu nowotwory nie stanowiły takiej plagi?

Uprzejmie proszę o przytoczenie dowodów na to, że "50-80 lat temu" było mniej zachorowań na nowotwory, a nie że wykrywano mniej zachorowań na nowotwory. Weź też pod uwagę, że wyższa jakość życia przyczyniła się do wydłużenia życia a im człowiek starszy, tym większa szansa na zachorowanie na nowotwór. Jeśli kiedyś ludzie żyli krócej to po prostu często nie za bardzo było kiedy zachorować na raka bo człowiek mógł zwyczajnie przed śmiercią nie zdążyć...

Proszę również o przytoczenie wyników badań wskazujących bezpośrednio na to, że rak mózgu ma bezpośredni związek z zanieczyszczeniem środowiska oraz "jedzeniem chemii, którą nas karmią"...

A Ty naukowo udowodnij, że przyczyną raka mózgu jest bezpośrednio Bóg.
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/n ... 38123.html


Pt lis 07, 2014 9:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06
Posty: 420
Lokalizacja: Katowice, Śląskie
Post Re: Co z tym cierpieniem? (eutanazja)
Alus napisał(a):
A Ty naukowo udowodnij, że przyczyną raka mózgu jest bezpośrednio Bóg.

:D Szach mat ateiści.

To ciekawe jak ateista nawet w chorobie widzi Boga jako jej źródło. Ech... Niesamowite, kiedy osoba niewierząca mówi: choroby - jak to skąd, no przecież, że od Boga, kataklizmy - podobnie, diabeł - i tu nie jest inaczej, zło w świecie to prawie synonim Boga. Natomiast postęp, miłość, szczęście, powodzenie, długie życie, odkrycia naukowe to oczywiście wyłącznie dorobek człowieka, a źródła wszystkiego co dobre na tym świecie należy szukać w ludziach :).

czuowiek napisał(a):
Jeśli to nie Bóg zesłał raka mózgu na tą dziewczynę to co? Wszczepiła go sobie na własne życzenie?

Cóż... śmiertelność przynależy do natury człowieka. Taka jest natura rzeczy stworzonych, że mogą umierać (na sposób duchowy - grzech oraz czysto fizycznie). Jak już pewnie wiesz, Kościół nie stoi w sprzeczności do propozycji niejakiego Darwina i teorii ewolucji. Skąd biorą się nowotwory? Najprawdopodobniej z mutacji w strukturze DNA, dlaczego pojawia się ta mutacja? Tego nie wiem, być może zależy to od sposobu życia, miejsca, środowiska, przodków, lub innych czynników. Jak sam zauważyłeś istnieje mocno związek pomiędzy tymi, którzy np. palą i tym, że częśc umiera na raka płuc. Widzisz więc, że są przestrzenie gdzie potrafimy z większą dokładnością powiedzieć co jest przyczyną powstawania niektórych nowotworów, dlaczego więc jeśli pojawia się obszar pewnej niewiedzy naukowej (np. skąd wziął się rak mózgu u młodej kobiety) to musimy tam wciskać Boga?


Pt lis 07, 2014 10:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32
Posty: 1029
Post Re: Co z tym cierpieniem? (eutanazja)
Alus napisał(a):
A Ty naukowo udowodnij, że przyczyną raka mózgu jest bezpośrednio Bóg.

To Tobie trzeba udowadniać, że Bóg jest Przyczyną wszystkiego? :shock:

_________________
Johnny99:
"Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary.
Jest to tzw. wiedza powszechna."


Pt lis 07, 2014 15:24
Zobacz profil WWW
Post Re: Co z tym cierpieniem? (eutanazja)
czuowiek napisał(a):
Alus napisał(a):
A Ty naukowo udowodnij, że przyczyną raka mózgu jest bezpośrednio Bóg.

To Tobie trzeba udowadniać, że Bóg jest Przyczyną wszystkiego? :shock:

Przyczyną wszystkiego co było dobre(Księga Rodzaju 1).


Pt lis 07, 2014 15:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32
Posty: 1029
Post Re: Co z tym cierpieniem? (eutanazja)
Pierwszy Poruszyciel zawsze będzie pierwotną przyczyną wszystkiego. Czas się z tym pogodzić.

_________________
Johnny99:
"Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary.
Jest to tzw. wiedza powszechna."


So lis 08, 2014 13:17
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06
Posty: 420
Lokalizacja: Katowice, Śląskie
Post Re: Co z tym cierpieniem? (eutanazja)
czuowiek napisał(a):
Pierwszy Poruszyciel zawsze będzie pierwotną przyczyną wszystkiego. Czas się z tym pogodzić.

Niech Ci będzie, dla świętego spokoju mogę na to przystać. Jest więc także przyczyną naszego zbawienia i ostatecznego zwycięstwa :D


So lis 08, 2014 13:51
Zobacz profil
Post Re: Co z tym cierpieniem? (eutanazja)
Szkoda, że ARHIZ tu nie chce pisać - pouczyłby Was, że u ludów semickich dobry znaczy po pierwsze i najważniejsze - posłuszny.

My mamy już zupełnie inny obraz dobra i zła (odziedziczony po barbarzyńcach?), i stąd nam wychodzą rozmaite wygibasy "tłumaczące" postepki Boga. A Bóg robi facepalma na Tronie: jasne, że jestem zły, kretyni! Według waszego, pokracznego zrozumienia tematu!


So lis 08, 2014 13:53

Dołączył(a): Cz lip 10, 2014 12:44
Posty: 472
Post Re: Co z tym cierpieniem? (eutanazja)
CZuowiek powinieneś się cieszyć ,że Bóg jest taki jaki jest czyli miłosierny i kochający bo równie dobrze na jego miejscu mógłby siedzieć psychopata który torturował by cię przez całą wieczność niewyobrażalnym cierpieniem ,niebo mogłoby w ogóle nie istnieć a istniało by jedynie wieczne piekło dla wszystkich bez wyjątku ,zero przyjemności a samo cierpienie .Wtedy to faktycznie lepiej było by się w ogóle nie narodzić.
Dalej uważam swoje ,że cierpienie na Ziemi jest niczym wobec wieczności.


So lis 08, 2014 14:01
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Co z tym cierpieniem? (eutanazja)
ErgoProxy napisał(a):
Szkoda, że ARHIZ tu nie chce pisać - pouczyłby Was, że u ludów semickich dobry znaczy po pierwsze i najważniejsze - posłuszny.

Ojtam, ojtam...
w Biblii słowo "tov" uzywane jest na oznaczenie osób, bądź rzeczy, ktorych widok wywołuje przyjemne wrażenie, albo wręcz euforię, daje szczęście, bądź ułatwia "życie" w jego biblijnym sensie, tak fizycznym jak i psychologicznym
ErgoProxy napisał(a):
My mamy już zupełnie inny obraz dobra i zła (odziedziczony po barbarzyńcach?), i stąd nam wychodzą rozmaite wygibasy "tłumaczące" postepki Boga. A Bóg robi facepalma na Tronie: jasne, że jestem zły, kretyni! Według waszego, pokracznego zrozumienia tematu!

Grecy wychodzili z pojęcia kalos-kagathos, a więc dobra jako pewnego ideału, który zawierajac w sobie wszystkie zalety moralne, estetyczne, czy społeczne obecny jest jako coś przyjemnego i pożytecznego dla państwa-miasta.
Tak też przetłumaczyli hebrajskie "tov" i stąd nasze nieporozumienia.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


So lis 08, 2014 14:05
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32
Posty: 1029
Post Re: Co z tym cierpieniem? (eutanazja)
remek116 napisał(a):
Niech Ci będzie, dla świętego spokoju mogę na to przystać. Jest więc także przyczyną naszego zbawienia i ostatecznego zwycięstwa :D
Zakładając, że Bóg w Słowie Bożym oczywiście przekazał ci prawdę, a nie naopowiadał profilaktycznych bajek odstraszających cię od głupich* pomysłów tak długo, jak się da...

* - "głupich" - w znaczeniu że "nie po myśli Boga".

_________________
Johnny99:
"Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary.
Jest to tzw. wiedza powszechna."


So lis 08, 2014 22:06
Zobacz profil WWW
Post Re: Co z tym cierpieniem? (eutanazja)
medieval_man napisał(a):
w Biblii słowo "tov" uzywane jest na oznaczenie osób, bądź rzeczy, ktorych widok wywołuje przyjemne wrażenie, albo wręcz euforię, daje szczęście, bądź ułatwia "życie" w jego biblijnym sensie, tak fizycznym jak i psychologicznym.

Czyli że w Księdze Rodzaju mogłoby stać: i radował się Bóg na widok stworzenia?


So lis 08, 2014 22:13
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Co z tym cierpieniem? (eutanazja)
Lubię to....

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


So lis 08, 2014 22:41
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06
Posty: 420
Lokalizacja: Katowice, Śląskie
Post Re: Co z tym cierpieniem? (eutanazja)
czuowiek napisał(a):
Zakładając, że Bóg w Słowie Bożym oczywiście przekazał ci prawdę, a nie naopowiadał profilaktycznych bajek odstraszających cię od głupich* pomysłów tak długo, jak się da...


Bóg w którego wierzę (Jezus Chrystus) nie robi sobie za mnie żartów przekazując półprawdy, lub podając głupie pomysły :).


N lis 09, 2014 0:00
Zobacz profil
Post Re: Co z tym cierpieniem? (eutanazja)
remek116 napisał(a):
czuowiek napisał(a):
Zakładając, że Bóg w Słowie Bożym oczywiście przekazał ci prawdę, a nie naopowiadał profilaktycznych bajek odstraszających cię od głupich* pomysłów tak długo, jak się da...


Bóg w którego wierzę (Jezus Chrystus) nie robi sobie za mnie żartów przekazując półprawdy, lub podając głupie pomysły :).

Gdy się Boga mierzy "na obraz i podobieństwo swoje", to założenie o kłamstwie Boga nie jest niczym dziwnym.


N lis 09, 2014 9:34
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL