Autor |
Wiadomość |
Futer8
Dołączył(a): Cz lut 16, 2006 23:54 Posty: 184
|
Jonathan, czytałem kiedyś dowody dlaczego Boga nie ma. Bodajże żaden nie był godny większej uwagi, ale... Ale coś mnie zaciekawiło. Coś na zasadzie, że skoro istenieje wszechświat, to dlaczego nie można przyjąć, że istnieje od zawsze. Nie spierajmy się, że był wielki wybuch etc., etc. Chodzi o pewien model. I chiałbym się dowiedzieć, jak Ty to tłumaczysz. Ja nie posiadam jakiejś dużej wiedzy fizycznej, jednak takie założenie wygląda na sprzeczne z pewnymi zasadami fizyki.
|
N mar 05, 2006 22:49 |
|
|
|
 |
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
qrczak7 napisał(a): Cytuj: Ateizm i wiara w Boga nie sa sprzeczne Tak... rewolucja też nie jest sprzeczna z monarchia. Bo przecież ktrólowie też mogą wywołać rewolucję... 
Zgadza się 
|
N mar 05, 2006 22:50 |
|
 |
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Cytuj: Jonathan, czytałem kiedyś dowody dlaczego Boga nie ma. Bodajże żaden nie był godny większej uwagi,
Ale jakieś są. Dowodów na istnienie nie ma wogóle 
_________________ Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.
|
N mar 05, 2006 22:53 |
|
|
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
rafal3006 napisał(a): Ale logika w tym jest, nie zaprzeczysz 
Rafał, dla mnie cała masa rzeczy świadczy przeciw istnieniu Boga w wydaniu ludzkim. Dużo by mówić o tym co napisałeś: np. po co było tworzyć taki punkt skoro mógł się on podobnież stworzyć sam. Nie przekonuje mnie taka koncepcja, chyba, ze tak jak napisałem tenże Bóg ma niewiele wspólnego z czczonym(i) na ziemi. trudno mi sie ustosunkwoac do tego logicznie  .
|
N mar 05, 2006 22:55 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Futer8 napisał(a): Jonathan, czytałem kiedyś dowody dlaczego Boga nie ma. Bodajże żaden nie był godny większej uwagi, ale... Ale coś mnie zaciekawiło. Coś na zasadzie, że skoro istenieje wszechświat, to dlaczego nie można przyjąć, że istnieje od zawsze. Nie spierajmy się, że był wielki wybuch etc., etc. Chodzi o pewien model. I chiałbym się dowiedzieć, jak Ty to tłumaczysz. Ja nie posiadam jakiejś dużej wiedzy fizycznej, jednak takie założenie wygląda na sprzeczne z pewnymi zasadami fizyki.
No, ze zaden nie byl godny wiekszej uwagi jest jeno twoja interpretacja  . To co bylo "przed". czym jest "czas", co znaczy "trwac" i "od zawsze" to sa kwestie wymagajace gigantycznego przeformulowania pojec. One albo czekaja na swoje przeformulowanie, albo dane to bylo dotad tylko nielicznym. W umysle ludzkim mocno zakorzenione sa slowa "poczatek" i "koniec", "trwanie" i "czas". rozumiemy je mniej wiecej jednakowo. Ale co jesliby sie okazalo, ze nasze ich rozumienie jest...delikatnie rzecz ujmujac niewlasciwie w ultramakroskali ? nie potrafię Ci odpowiedziec na to co jest/bylo prapoczątkiem, nie mam umysłu Hawkinga, Hoyle'a czy Feynmana. Nie wiem nawet, czy prapoczątek to dobrze postawione pytanie...
|
N mar 05, 2006 23:01 |
|
|
|
 |
okno
Dołączył(a): Pn lut 27, 2006 9:09 Posty: 59
|
Myślę, że ateizm jest bardzo logiczny tzn. konieczna jest w nim racjonalizacja( mechanizm obronny w psychice ) , a więc argumenty logiczne, by można było uwierzyć w prawdziwość swoich twierdzeń. Być może wiara w te arugmenty zastępuje wiarę w Boga. Jakkolwiek nawet ateista wierzy. ( w prawdziwość swoich argumentów ) Także nie jest niezdolny do wiary. Dlaczego jednak nie wybiera innych argumentów np. takich jak katolicy ? Na to mogło się złożyć wiele czynników np. środowisko rodzinne, własne ambicje skonfrontowane z rzeczywistymi możliwościami itp.
Pozdrawiam wszystkich ateistów
katoliczka praktykująca 
|
N mar 05, 2006 23:02 |
|
 |
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
Jonathan Sarkos napisał(a): Czy ja mam coś przeciwko ? Boga postrzega sie jako swiadoma istote obdarzona przymiotami znanymi i bliskimi ludziom, z tym ze w "ekstremalnym wydaniu", czyli wszystko "wszech". Nie posądzałbym tego "punktu" o tak nieprawdopodobne zdolności  .
Punktu nie, ale Boga który stworzył ten punkt ?
Może Bóg wszystko przewidział, zakodował takie a nie inne istnienie wszechświata i podpalił ląd.
Oczywiście taki Bóg zaplanował wszystko, życie i smierć, dobro i zło ...itd
Czyli jest odpowiedzialny zarówno za stworzenie w mózgu człowieka szatana, któremu ludzie przypisują wszelkie negatywne cechy, jak i Boga któremu przypisują wszelkie pozytywne cechy.
Bóg musiał sworzyć zło, bo ludzie nie wiedzieliby co to dobro ...itd
|
N mar 05, 2006 23:03 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
okno napisał(a): Myślę, że ateizm jest bardzo logiczny tzn. konieczna jest w nim racjonalizacja( mechanizm obronny w psychice )
 Moim zdaniem bardzo błędnie pojmujesz ten mechanizm obronny.
|
N mar 05, 2006 23:07 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
rafal3006 napisał(a): Jonathan Sarkos napisał(a): Czy ja mam coś przeciwko ? Boga postrzega sie jako swiadoma istote obdarzona przymiotami znanymi i bliskimi ludziom, z tym ze w "ekstremalnym wydaniu", czyli wszystko "wszech". Nie posądzałbym tego "punktu" o tak nieprawdopodobne zdolności  . Punktu nie, ale Boga który stworzył ten punkt ? Może Bóg wszystko przewidział, zakodował takie a nie inne istnienie wszechświata i podpalił ląd. Oczywiście taki Bóg zaplanował wszystko, życie i smierć, dobro i zło ...itd Czyli jest odpowiedzialny zarówno za stworzenie w mózgu człowieka szatana, któremu ludzie przypisują wszelkie negatywne cechy, jak i Boga któremu przypisują wszelkie pozytywne cechy. Bóg musiał sworzyć zło, bo ludzie nie wiedzieliby co to dobro ...itd
To byłby jakiś sensowny Bóg z niebagatelnym poczuciem humoru  , ale takiemu byloby dosc daleko od takiej jego postaci o ktorej dyskutuje sie na tym i innych forach.
ciekaw jestem jak z kwestiami kosmologicznymi na przyklad. Po co (jesli zakladamy celowosc) sa tak ogromne odleglosci, po co miliardy galaktyk, biliony słońc. jak to powiedzial jakis sławny badacz kosmosu: sa dwie mozliwosci, albo jestesmi we wszechswiecie sami, albo tez nie. obie sa rownie przerazajace...
|
N mar 05, 2006 23:12 |
|
 |
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
Ale przyznasz, że spór między ateistami i wierzacymi o początki jest nie do rozstrzygnięcia, bo oba światopoglady opierają sie na wierze.
Niczego opartego na wierze nie da sie ani udowodnic, ani obalić.
To taka wiara w "krasnoludki" w obu przypadkach. 
|
N mar 05, 2006 23:14 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
rafal3006 napisał(a): Ale przyznasz, że spór między ateistami i wierzacymi o początki jest nie do rozstrzygnięcia, bo oba światopoglady opierają sie na wierze. Niczego opartego na wierze nie da sie ani udowodnic, ani obalić. To taka wiara w "krasnoludki" w obu przypadkach. 
Dokładnie - prawie w 100%. Ateizm ma jednak pewną przewagę w sferze rozumowej - nauka raczej kwestionuje istnienie Boga w sensie przyjetym w religiach (takie jego rozumienie, co po raz kolejny podkreślam). Ale sfera rozumowa to jak groch o sciane jesli chodzi o uzywanie jej jako oreza w sporach o przekonania. Mysle też, ze ateisci maja wieksza wiedze jesli chodzi o ewolucje, fizyke, psychologie, geologie, antropologie i im podobne, co oczywiscie nie znaczy, ze maja wieksza wiedze w ogole  . Mysle tez ze wiara daje wiele korzysci, szczegolnie jesli chodzi o najwazniejsze w zyciu czlowieka sprawy: emocje, uczucia, relacje z innymi itp. Ale ortodoksyjnosc jest widoczna u jednych i drugich i do niczego dobrego nie prowadzi, szczegolnie w dyskusji  .
|
N mar 05, 2006 23:21 |
|
 |
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
Jonathan Sarkos napisał(a): To byłby jakiś sensowny Bóg z niebagatelnym poczuciem humoru  , ale takiemu byloby dosc daleko od takiej jego postaci o ktorej dyskutuje sie na tym i innych forach. ciekaw jestem jak z kwestiami kosmologicznymi na przyklad. Po co (jesli zakladamy celowosc) sa tak ogromne odleglosci, po co miliardy galaktyk, biliony słońc. jak to powiedzial jakis sławny badacz kosmosu: sa dwie mozliwosci, albo jestesmi we wszechswiecie sami, albo tez nie. obie sa rownie przerazajace...
A może piekło to niesmiertelność i Bóg który jest niesmiertelny musiał coś wymyśleć, aby nie umrzeć z nudów.
A może oprócz znanego nam wszechświata istnieją inne, oparte na innych regułach, na pierwiastkach zupełnie nam nieznanych.
Mnie w każdym razie nasza ziemia się podoba  a najbardziej sie cieszę że kiedys umrę i nie musze żyć wiecznie  ... to byłoby dopiero piekło 
|
N mar 05, 2006 23:22 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
rafal3006 napisał(a): A może piekło to niesmiertelność i Bóg który jest niesmiertelny musiał coś wymyśleć, aby nie umrzeć z nudów. A może oprócz znanego nam wszechświata istnieją inne, oparte na innych regułach, na pierwiastkach zupełnie nam nieznanych. Mnie w każdym razie nasza ziemia się podoba  a najbardziej sie cieszę że kiedys umrę i nie musze żyć wiecznie  ... to byłoby dopiero piekło 
Podoba mi sie kazda z powyzszych trzech koncepcji  , w szczególności 2,3.
Generalnie bardzo ciekawa jest tzw. zasada antropiczna w wersji silnej. jak pisze Biedrzycki w doskonałejksiążce "Genetyka kultury" wystarczyloby zmienic szosta liczbe po przecinku w stałej Plancka o citkę a stabilny chemicznie węgiel nie mógłby istnieć. W ogóle silna wersjaq zasady antropicznej jest najlepszym naukowym oreżem wierzących w Boga. jesli nie jedynym 
|
N mar 05, 2006 23:29 |
|
 |
Futer8
Dołączył(a): Cz lut 16, 2006 23:54 Posty: 184
|
Qrczak, nie były godne uwagi czyli były absurdalne. Więc, powiedzmy, że to, że krzesło stoi jest dowodem na istnienie boga. Skopiuj to 1k razy i masz 1k dowodów na istnienie boga. :F
Jonathan, ciężko, żeby nie była to moja interpretacja. Tyle, że jak napisałem, te dowody były absurdalne zapewne. Rozpatrując je na drodze rozumowej.
I jeszcze coś. Skoro nie masz pojęcia, jak, co itd., to agnostycym wydaje się znacznie lepszym rozwiązaniem. Bo tutaj będąc ateistą przeczysz pewnym prawom. Oczywiście nie nzma całej fizyki i nie mogę tego powiedzieć z całą pewnością. Ale według posiadanej przeze mnie wiedzy agnostycyzm jest znacznie lepszym rozwiązanie. I jeszcze coś, o ile się nie mylę, to Hawking jest agnostykiem.
|
Pn mar 06, 2006 0:03 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Moim zdaniem podstawowa różnica między teistą i ateistą polega na tym że :
Ateista stwierdza - nie widze boga , nie odczówam jego wpływu na świat , niewiem jaki to wszystko ma początek , ale koncepcja boga niczego nie wyjaśnia w tej kwestii.
Teista stwierdza - dostrzegam wpływ boga na świat ( lub nawet doznaje jego obecności ) , wiem jak powstał świat ( wszechświat ) chociaż tego nie rozumiem.
Ja swój ateistyczny materializm opieram na wierze że : istnieje świat pozamną.
Wierzący dokonują dodatkowych założeń.
|
Pn mar 06, 2006 0:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|