Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: powiedz mi czy potrafisz byc na tyle obiektywna i elastyczna i że Twój przyjaciel gej będzie mógł byc pewnien, że w tym momencie zalezy Ci na prawdę tylko na jego szczęsciu a nei na tym żeby działać w imię Koscioła.
Szczęście, o którym mówisz jest tak naprawdę głównym celem Kościoła. Drogę do niego KK jasno wskazuje. Nie można oddzielić dążenia do szczęścia od "działania w imię Kościoła". Kościół dąży do szczęścia - droga do niego prowadzi przez naukę Jezusa Chrystusa i przez naukę Kościoła. I choć pojęcie tego szczęścia wydaje się niezrozumiałe z takiego prostego, ludzkiego punktu widzenia jednak dla prawdziwie wierzącego jest ono do przyjęcia i do przyswojenia.
Więc jeżeli nie wierzysz to się nie dziwię, że nie możesz tego zrozumieć. Zaś jeżeli wierzysz to uznaj, że prawdziwym szczęściem dla tego człowieka będzie postępowanie zgodnie z wolą Bożą, która wyraża się szerzej w nauce Kościoła Katolickiego.
Kościół nie może podążając za indywidualnym i subiektywnym odczuciem szczęścia dostosowywać się do człowieka pozwalając mu na różnorakie zachowania - choćby takie, o którym wyżej Ty powiedziałaś. A z kolei to, że nie przyzwala na takie zachowania, nie oznacza, że nie postępuje zgodnie z przebaczeniem i miłością - wręcz przeciwnie.
|
Wt maja 30, 2006 18:48 |
|
|
|
 |
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
Strofa:
Kochanie wg chrzescijanina to przekabacanie wszystkich na swoja modle aby mogli dostapic zbawienia. Po prostu chrzescijanin jest pewny, ze wie co dla kogos innego dobre (to chyba zreszta domena kazdej religi). Pewnie stad ta milosc chrzescijanska czesto bardziej przypomina zlosliwosc, ale to jest kwestia innego postrzegania dobra a nie zlej woli 
|
Wt maja 30, 2006 20:12 |
|
 |
gabriel
Dołączył(a): Śr lut 16, 2005 14:57 Posty: 1730
|
Najlepsza jest metoda ze kazdy glosuje za swoja wizja spolecznestwa, ktora wygra w glosowaniu ta po prostu obowiazuje
A jak sie komus nie podoba moze sie przeniesc na np Grenlandie albo zaakceptowac wybor wiekszosci ...koniec kropka
|
Wt maja 30, 2006 20:22 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Złośliwość nakazywałaby odpowiedzieć:
Miłość ateisty oznacza przyzwalanie na wszystko, na co ktoś ma ochotę, w imię niestawiania ograniczeń i subiektywnego szczęścia. Nawet jeśli w ramach zabawy wkłada głowę pod topór - bo może to dla niego szczęście, to przecież takie ekscytujące doświadczenie!
A jeśli potem zapyta: dlaczego mnie nie ostrzegłeś, odpowiesz: to z miłości...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt maja 30, 2006 20:28 |
|
 |
strofa
Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 7:43 Posty: 82
|
'zakładam, że przyjaciel-gej nie rozmawiałby ze mną np. o niedopasowaniu seksualnym).'
jot ka załóz że właśnie o tym chciałby z Tobą pogadać, przyjacielowi sie wszystko mówi.
'wkłada głowę pod topór - bo może to dla niego szczęście, to przecież takie ekscytujące'
pamiętaj, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. dla Ciebie to może być wkładanie głowy pod topór, dla osoby, która nadstawia głowe może to wyglądać nieco inaczej.
poza tym Bóg dał nam prawo wyboru tak? Adam i Ewa mieli prawo wybrać czy chcą żyć w raju czy nie.
garbierl
wybór religii to nie wybór społeczeństwa tylko jednostki.
zefciu..
'I nie rozumiem, co chcesz osiągnąć mówiąc o braku miłości do homoseksualistów, czy rozwodników? Chyba nie uważasz, że któryś z chrześcijan powie Ci - owszem - nie kochamy ich.'
juz wyjasnilismy tą kwestię tutaj. kochacie,potepiacie zachowanie. potępienie zachowania samo w sobie ma karę - wiec karzecie człowieka nie mogąc dać wiary jego szczesciu inaczej przez Was pojmowanemu. wcześniej poczytaj... wyjaśniałam to.
Kris..
'to uznaj, że prawdziwym szczęściem dla tego człowieka będzie postępowanie zgodnie z wolą Bożą, która wyraża się szerzej w nauce Kościoła Katolickiego'
jaka jest wola Boza Kris....? taka jak wola Kościola? a wola Kościoła taka jak wola Boza.. mozemy tak w kółko.
chce wiedzieć jaka jest Twoja wola.
|
Wt maja 30, 2006 21:30 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Strofa - a to zależy.
Po pierwsze - niekoniecznie "przyjacielowi mówi się wszystko".
Po drugie - ja mu nic w tej kwestii nie doradzę, ale to szczegół.
Po trzecie - ja mam prawo nie mieć ochoty na rozmowę na jakiś temat. Mam do tego prawo, nie muszę chcieć znać szczegółów życia intymnego nawet bliskiego mi człowieka. I jeśli ktoś nie potrafi tego uszanować, to niespecjalnie jest moim przyjacielem. A przypominam, że przyjaźń jest wzajemna. Oczywiście dotyczy to "zwykłych" rozmów, nie wtedy, gdy sprawa jest ważna, bo wtedy wszelkie niechęci muszą pójść w odstawkę.
Po czwarte - "wyżalania się" mogę wysłuchać bezboleśnie. Również zrozumieć.
Mniej-więcej tyle.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt maja 30, 2006 21:42 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
A, nie - odnośnie do wyboru.
A powiedz mi, gdzie była mowa o zmuszaniu? Czy ja komukolwiek bronię kłaść głowę pod topór albo włazić pod tramwaj? Ale wybacz - jesli widzę, że ktoś lezie na tory, przynajmniej krzyknę "uważaj, tramwaj!" Nie będę zakładała, że chce się z tramwajem ekscytująco pościgać, tylko wezmę pod uwagę, że go nie widzi. I bardziej mi się wydaje to miłością, niż płacz nad zwłokami przyjaciela...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt maja 30, 2006 21:46 |
|
 |
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
jo_tka napisał(a): A jeśli potem zapyta: dlaczego mnie nie ostrzegłeś, odpowiesz: to z miłości...
A to jest faktycznie zlosliwe
Pozwalanie to nie to samo co nieostrzeganie. Przeciez queer wciaz walczy wlasnie o to, ze mozna ostrzegac do woli przed czymkolwiek sie chce, byle tego kazdemu nie zabraniac 
|
Wt maja 30, 2006 21:54 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Olfik - a ja mu zabraniam? Nie zauważyłam
Ale jeśli coś uważam za szkodliwe dla innego człowieka lub społeczeństwa, to będę się temu sprzeciwiać. I w kontekście homoseksualizmu i każdym innym. (uprzedzam, że nie będę w tym miejscu rozmawiać o homoseksualizmie).
Powiedz mi wobec tego - dlaczego ostrzegasz? Przecież nie wiesz, co dla tego człowieka jest dobre, wg swoich zasad tego wiedzieć nie możesz. Co Ci daje prawo ostrzegania?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt maja 30, 2006 22:05 |
|
 |
strofa
Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 7:43 Posty: 82
|
jot ka ja nie mówie o ostrzeganiu z miłosci troski czy czegostam. ja mówię o ostrzeganiu z uwagi na swoje własne wewnętrzne zasady. z tego co napisałaś wywnioskowałamj jedno. przyjacielowi gejowi nie doradzisz jesli ma problem z seksem z bardzo prostej przyczyny - Twoja religia Ci na to nie pozwala.
czułabys dyskomfort mówiąc mu, że być może ma częściej całować swojego partnera - bo przecież religia zabrania intymnych zwiazków tej samej płci!
to jest bardzo proste jot ka. zachowałabyś sie zgodnie ze swoimi zasadami nie udzielając przyjacielowi porady... jeszcze raz powiem - być może nei dlatego ze się wstydzisz, lub masz prawo odmówic takiej porady - głownie z przyczyn wiary, którą przyjełaś.
czyli co, możemy sie tylko szczerze wyżalać. ok, szanuje to - ale to tez czemuś dowodzi. co do reszty zgadzam sie z ofikiem.
|
Wt maja 30, 2006 22:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Kris.. 'to uznaj, że prawdziwym szczęściem dla tego człowieka będzie postępowanie zgodnie z wolą Bożą, która wyraża się szerzej w nauce Kościoła Katolickiego' jaka jest wola Boza Kris....? taka jak wola Kościola? a wola Kościoła taka jak wola Boza.. mozemy tak w kółko. chce wiedzieć jaka jest Twoja wola.
Otóż moją wolą jest wypełnianie woli Bożej, która jest mi przybliżana w nauce Kościoła. Nie robię tego z przymusu, że jest nade mną jakiś tam Kościół i muszę go słuchać, ale robię to naprawdę z własnej woli. I tutaj jeśli jesteś niewierząca lub np. "wierząca niepraktykująca" to będzie Ci ciężko to zrozumieć (jak to jest to pisałem kiedyś takiego posta).
P.S. Wola Boża nie jest taka jak wola Kościoła. To wola Kościoła jest taka jak wola Boża - i jeszcze raz powtarzam żeby to pojąć to trzeba to odczuć i doświadczyć.
|
Wt maja 30, 2006 22:23 |
|
 |
gabriel
Dołączył(a): Śr lut 16, 2005 14:57 Posty: 1730
|
Cytuj: garbierl wybór religii to nie wybór społeczeństwa tylko jednostki.
O ile pojedyncze jednostki wyznaja ta religie, jesli natomiast wyznaje je 90 % spolecznestwa jest to religia tegoz spoleczenstwa
|
Śr maja 31, 2006 1:50 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
gabriel napisał(a): Cytuj: garbierl wybór religii to nie wybór społeczeństwa tylko jednostki.
O ile pojedyncze jednostki wyznaja ta religie, jesli natomiast wyznaje je 90 % spolecznestwa jest to religia tegoz spoleczenstwa
A co zrobisz z pozostałymi 10%? Co z ich wyznaniem? Nawrócisz siłą? Zakarzesz? W końcu "Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną"?
Trzeba siać, siać, siać ?!
Twoje zapatrywania pachną mi religijnym faszyzmem
Definicja faszyzmu
--
Sapere aude!
|
Śr maja 31, 2006 7:16 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Strefa
Masz rację - takie rady nie udzielę  Ponieważ:
a) Do głowy mi nie przyjdzie. Nie znam się. Jeśli nie wierzysz - Twój problem
b) Uważam związek z drugim człowiekiem za coś wiecej niż przepis na zupę, pt: "dodaj więcej soli/przypraw"
c) Uważam, że "warto przed faktem chwilę pogadać" i dowiedzieć się, czego partner oczekuje, a nie stosować schematy.
d) Nie udzielam z zasady tak szczegółówych rad - nie znam preferencji erotycznych partnera mojego przyjaciela, a człowiek nie automat.
d) Rozmowa na temat technicznych aspektów stosunku daleko przekracza granice mojej intymności. Ktoś, kto nie zna bądź nie szanuje moich granic, nie jest moim przyjacielem. To on nim być nie potrafi. Nie ja.
I to nie jest kwestia skrępowania czy wstydu. Z racji podwójnego wykształcenia pewne tematy mam opanowane i ileś tam rozmów za sobą. Również o relacjach homoseksualnych i zachowaniach perwersyjnych. Granice to coś co dla ważnych powodów można przekroczyć. Ale tylko ja o tym decyduję.
A poza tym - abstrahując od nieszczęśliwego przykładu - masz rację, nie udzielę rady niezgodnej z moim sumieniem. Nie poradzę przyjaciółce, którą zdradził mąż: "zostaw drania, znajdź sobie innego". Tu masz rację. Uważam to za złe rozwiązanie, już pomijając fakt, że to znów byłaby próba sterowania czyimś życiem, do której nie mam prawa i to, że takie rady rzadko pomagają...
Cytuj: Twoje zapatrywania pachną mi religijnym faszyzmem
Hmmm... omamy węchowe? 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr maja 31, 2006 8:36 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Jeszcze raz pytam: A co z pozostałym 10%?
--
Sapere aude!
|
Śr maja 31, 2006 9:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|