A ja coraz częściej mam wrażenie, że "nie wierzę" oznacza "wiara byłaby niewygodna, to byłby duży kłopot, trzeba by zmienić życie"... Nie chcę nikogo tu oceniać, ale "samodzielne szukanie sobie religii" to często raczej wybór, z czym mi będzie najwygodniej, a nie - co jest prawdą.
I jeszcze jedno - warto szukać i badać nieco głębiej, niż tylko z wierzchu... Tylko to spora praca.
Więc myślę że warto rozmawiać i pytać. A swoją drogą - widziałeś
tę stronę? W lewej kolumnie są linki do książek o. Salija...