Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr wrz 10, 2025 12:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 co wy na to? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
nie rozumiem to nie jest mój cytat więc o co ci chodzi?

to takie uzupełnienie mojej wypowiedzi...

Cytuj:
Tym nauka się nie zajmuje.

Nie zajmuje bo nic nie wskazuje by istniała jakaś pozamaterialna rzeczywistość a przynajmniej by była w jakiś sposób związana z naszą.
Za to wiare można jak najbardziej wytłumaczyć naukowo motywy i mechanizmy powstawania wszystko to możemy badać.


Pt paź 13, 2006 17:39
Zobacz profil
Post 
nie


Pt paź 13, 2006 18:57

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
to Ja napisał(a):
czy tak trudno zrozumieć dość proste stwierdzenie, że nie tylko wierzący mają udowadniać istnienie Boga ale również niewierzący mają udowadniać ale tym razem, że Bóg nie istnieje?

Niewierzący nie musi niczego udowadniać, bo brak wiary w istnienie Boga NIEKONIECZNIE wiąże się z twierdzeniem że Boga nie ma.

W cytacie w pierwszym poście chodzi o to, że mogę powiedzieć że istnieją krasnoludki i masz taki sam obowiązek udowodnienia że ich nie ma jak ja - udowodnienia że są. Pod "krasnoludki" można podstawić cokolwiek, z czego skorzystał autor cytatu.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Pt paź 13, 2006 19:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 17, 2006 7:29
Posty: 75
Post 
Mozna by podjac taka dyskusje, ale wlasciwie po co? I tak to nikogo do niczego nie doprowadzi, bo ateista wie swoje, a chrzescijanin swoje, mimo, ze zaden nie jest w stanie udowodnic swojej racji.


Pt paź 13, 2006 21:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 7:27
Posty: 414
Post 
Aztec napisał(a):
Rozmowa ateisty i wierzącego teoretycznie nie ma sensu. ......... Dlatego teoretyczna rozmowa ateisty z wierzącym jest nie możliwa....
Jeżeli wierzący podpiera się faktem naukowym, nie do końca jest wierzącym. Tak więc wcześniej czy później wszyscy zmądrzejemy :-)

P r e s a d a w takim twierdzeniu, choć praktycznie w poszczególnych wypadkach tak może wychodzić...
Jest wiele przykładów przyjaźnej dyskusji ateista-teista... :o Nie chce profesorka zgrywać i pouczać kto-gdzie-i z kim... :-D
Nie widać tego na tym PORTALU, to fakt.

Synek

_________________
śmiech to zdrowie :-)


So paź 14, 2006 11:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 7:27
Posty: 414
Post 
P o p r a w k a:

Aztec,
myślałem, że to twoje oryginalne przemyślenie, bo tak mocno zarzucasz teistom, że powtarzają za Pismem Swietym cytaty...a warto wiedzieć:
że ateisści też powtarzają za swoimi "przywódzcami"..., cytuję tę twoją "oryginalność", (źródła nie podaję, bo pierwszy raz wiedziałes, skąd to wziąłem...)

7. Rozmowa ateisty z wierzącym nie ma sensu, bo wiadomo, że jeden drugiego nie przekona.

To też znalazłem, prawie w dosłownym znaczeniu, u innego zagranicznego ateisty.. :o )cytuję:

Ja utrzymuję, że jesteś takim samym ateistą jak ja. Nie wierzysz w setki tysięcy Bogów i nie widzisz w tym nic dziwnego/złego. Ja nie wierzę w o jenego więcej.
_Big_Mac_ 22 wrzesnia 2006.


Synek

_________________
śmiech to zdrowie :-)


N paź 15, 2006 11:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
Synek
A co ma jeden cytat do drugiego?
W pierwszym jest mowa o niemożliwości przekonania do swojego światopoglądu (co wg mnie nie przesądza o bezsensowności dyskusji ateisty z teistą), a w drugim jest ukazany pewien model negacji istnienia bóstw (ilościowy) i zastosowany do porówniania ateizmu i teizmu.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


N paź 15, 2006 13:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 7:27
Posty: 414
Post 
wiedziałbyś, gdybyś uważnie czytał... :D Irbisol !!

chociażby tylko to, cytuję:
...a warto wiedzieć:
że ateisści też powtarzają za swoimi "przywódzcami"...,


Synek

_________________
śmiech to zdrowie :-)


N paź 15, 2006 15:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21
Posty: 919
Post 
Synek napisał(a):
...a warto wiedzieć:
że ateisści też powtarzają za swoimi "przywódzcami"...,


Jesli masz ta sama mysl co owy "przywodca" to po co sie rozwodzic na pol strony aby cos wyjasnic, jesli jeden skondensowany i ladnie ujety cytat jest w stanie zrobic to samo? To kwestia wygody a nie klaniania sie autorytetom.


N paź 15, 2006 15:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 7:27
Posty: 414
Post 
Masz racje, tommy,
tylko zauważyłem, że posądzacie wierzących o to, że ich sie IDOKTRYNUJE, że jak barany powtarzają za innymi...samodzielnie nie myślą...
a ONI to "samodzielni" :o oj tak, jak to widać... Kali to może, ale...

tak prywatnie tommy,
nie wierze że z przekonania tak napisałeś, bo za inteligentnego cie mam, ale dla przekory i "OBRONY" (no, ale czego, prawda???...)

Synek

_________________
śmiech to zdrowie :-)


N paź 15, 2006 19:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21
Posty: 919
Post 
Synek napisał(a):
Masz racje, tommy,
tylko zauważyłem, że posądzacie wierzących o to, że ich sie IDOKTRYNUJE, że jak barany powtarzają za innymi...samodzielnie nie myślą...
a ONI to "samodzielni" :o oj tak, jak to widać... Kali to może, ale...


Mysle, ze taki poglad wynika po prostu z tego, ze wiekszosc ateistow w tym kraju przeszla z katolicyzmu do ateizmu. Nietrudno jest sie domyslec, ze niektorzy (badz nawet wiekszosc), uznaja katolikow za "barankow" podczas gdy oni dzielni, samodzielni i jakze inteligentni "wylamali" sie z wiary i pokonali wredna indoktrynacje. To prowadzi do prostego procesu myslowego "JA widze prawde a ONI jeszcze tkwia w iluzji".

Ot taki prosty mechanizm psychologiczny obrony wlasnego pogladu(ktory jest jeszcze nowy). Tez mialem etap w zyciu kiedy bylem ostro wojujacym ateista, ale teraz wydaje mi sie, ze sie uspokoilem :-)

Synek napisał(a):
tak prywatnie tommy,
nie wierze że z przekonania tak napisałeś, bo za inteligentnego cie mam, ale dla przekory i "OBRONY" (no, ale czego, prawda???...)


Coz, nie jest niczym niezwyklym czytac rozne teksty czy cytaty o wlasnym swiatopogladzie i przytakiwac czytanym opiniom. Nie jest tez niczym niezwyklym aby z naszego punktu widzenia wytlumaczyc pewne zjawiska. Dotyczy to kazdego czlowieka.

Mysle, ze brak respektu i ogolna pogarda jaka ateisci moga ale nie musza okazywac wiernym moze wynikac z tego jaki wizerunek wierzacego mamy w Polsce. Nie spotkalem sie jeszcze w moim zyciu(tzn. nie na internecie) z wierzacym ktory doglebnie zna nauke(przynajmniej jej popularna wersje) i ktory prezentowalby argument jaki by mnie zaskoczyl. Tez mialem pare dyskusji(np. z moimi rodzicami) gdzie wyraznie widzialem, ze ludzie wierza bo sa do tego przyzwyczajeni - przedstawiajac im moje argumenty wyraznie widzialem, ze nigdy nie przemysleli spraw wlasnej wiary.

Przecietny czlowiek ktory przeszedl od katolicyzmu do ateizmu przejdzie do niego z jednego z dwoch powodow:
1) Wygody.
2) Glebokich przemyslen natury filozoficznej.
Jesli bierzemy pod uwage typ 2), czy naprawde dziwisz sie jesli ktos przez cale miesiace rozmysla nad natura rzeczywistosci i ciezko poszukuje "prawdy", to jest mocno zawiedziony dyskusja z czlowiekiem ktorego wiara wynika z przyzwyczajenia a nie z przemyslen albo conajmniej niezlej wiedzy teologicznej?

Tak naprawde nie mam nic przeciwko jesli ktos swoj swiatopoglad bazuje na przymysleniach innych - przeciez nieraz sam "dolaczalem" jakas czesc swiatopogladu o ktorej przeczytalem w ksiazkach czy artykulach. Ale chce, zeby ta wiedza byla doglebna i mozliwie konkretna. Smuci mnie gdy widze wierzacych ktorzy nie potrafia "zakleic" ogromnych dziur w ich argumentach pro-teistycznych. Bo wiem, ze taki czlowiek wierzy jedynie dlatego poniewaz zostal indoktrynowany w dziecinstwie.


N paź 15, 2006 19:32
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Nie spotkalem sie jeszcze w moim zyciu(tzn. nie na internecie) z wierzacym ktory doglebnie zna nauke(przynajmniej jej popularna wersje) i ktory prezentowalby argument jaki by mnie zaskoczyl.
a Świadek Jehowy? :clever:


N paź 15, 2006 19:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21
Posty: 919
Post 
to Ja :) napisał(a):
a Świadek Jehowy? :clever:


Dyskutowalem z owymi na ulicach pare razy. Niestety mnie niczym nie zaskoczyli.

Chyba, ze masz konkretnie adama na mysli na tym forum? Wybacz ale nie jestem w stanie z nim dyskutowac, jego braki wiedzy naukowej i chore wnioski sa z kategorii zalamujaco-recowej.


N paź 15, 2006 19:47
Zobacz profil
Post 
Słowa o których piszesz wypowiedziałem akurat z pamięci.
Ale owszem, ateista, jeśli chce, też często cytuje różne wypowiedzi i ludzi , które uważa za słuszne i z którymi się zgadza.
Różnica między ateistą a wierzącym jest taka, że ateista niekoniecznie musi popierać wszytkie twierdzenia swojego autorytetu, może się z częścią zgadzać, a z częścią nie. Wierzący natomiast musi przyjąć dosłownie wszystkie twierdzenia swojego autorytetu (np. papieża). Bez względu na to czy czy wymyślił je teraz, czy wymyśli za 5 lat. Wierzący musi je przyjąć i uznać za słuszne. Bo tak właśnie funkcjonuje wiara.


N paź 15, 2006 19:58

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Poglądy jakie wyznaje i argumenty jakich urzywam nie muszą być moje ważne, że sam je wybieram(i nie musze się ich trzymać) :-)


N paź 15, 2006 20:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL