Czy można nawrócić Ateistę?
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
no właśnie, a jeśli myślał, że kocha i postanowił uwierzyć dla niej a później się okaże, że to było zauroczenie więc to nie jest taka łatwa sprawa
|
| So paź 14, 2006 17:43 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ciężka sprawa,
Tak jak mówili koledzy:
Jeżeli doszedł to tego, poprzez rozum i logiczne myślenie, to nie da się go nawrócić.
Ale czy można kogoś nawracać, jeżeli nie ma się stuprocentowej pewności i dowodów na to jaka jest prawda ?
|
| So paź 14, 2006 20:56 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
no ale popatrz: skoro jesteś z kimś blisko tak jak z dziewczyna/chłopakiem, znacie sie długo to coś o sobie wiecie, nie mówię, że wszystko ale jakąś wiedzę się posiada, a poza tym jeszcze istniejś tzw. osoby trzecie, które chętnie (a nawet bardzo chętnie) coś powiedzą
|
| So paź 14, 2006 21:08 |
|
|
|
 |
|
pizmak
Dołączył(a): So paź 07, 2006 21:29 Posty: 103
|
koralinek napisał(a): Oczywiście że jest możliwe. Pan Bóg z gorszymi przypadkami sobie radził  a co do konkretów zaproponuj żebyście poszli razem na katechezy zwiastowania (droga neokatechumenalna) bez żadnych zobowiązań dalszych.... niebawem się rozpoczną. Nawet jeśli nie od razu to efekt będzie - prędzej czy później  i rozmawiajcie, rozmawiajcie dużo.....
tak tak...ja pojda na takie pierdulencje to na pewno sie chlopak nawroci...
|
| So paź 14, 2006 22:34 |
|
 |
|
konrado12
Dołączył(a): N wrz 03, 2006 11:33 Posty: 17
|
Twoj chlopak nie jest ateista. Jest osoba ktora "obrazila" sie na Boga i by mu zrobic na zlosc postanowil zostac ateista. Jak mowili moi przedmowcy sa dwa rodzaje ateistow: ci ktorzy opieraja swoj "ateizm" na nauce i ci ktorzy uwazaja ze boga nie ma bo "jest tyle zla na swiecie". Zaden prawdziwy ateista nie powie cie ze bog nie istnieje bo istnieja choroby, wojny itd etc. Tu nie o to chodzi.
Twoj chlopak, jak sama pisalas jest bardzo negatywnie nastawiony do katolicyzmu a ateisci nie walcza szczegolnie intensywnie z katolikami. Ateisci ogolnie neguja istnienie boga, niewazne czy jest to bog katolicki czy muzulmanski. Po prostu do nas silniej mowi szkielko i oko niz czucie i wiara
Podejrzewam ze twoj chlopak mial jakies przykre doswiadczenia zwiazane z religia katolicka i stad wynika jego "ateizm". Jego zainteresowanie Nietzschem tez nie powinno cie martwic, jak twoj chlopak zacznie gadac o teorii ewolucji czy wielkim wybuchu to wtedy mozesz zaczac sie martwic 
|
| Pn paź 16, 2006 1:21 |
|
|
|
 |
|
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Czy można nawrócić ateiste ?
Uważam że można. Służby specjalne wielkich mocarstw wypracowału metody "nawracania" ludzi o odmiennych poglądach , zwane praniem muzgu. Rozumiem jednak że nie chodzi o tego typu praktyki.
Jeśli ktoś jest ateistą [ osobą wyznającą WIARĘ religijną w nieistnienie boga ] , to jego umysł nie przyjmuje żadnych argumentów przeczących tej tezie. W tym jego postawa jest identyczna z głęboko wierzącymi teistami. Zachodzi pełna analogia. Zatem przekonanie [ nawrucenie ] w takim przypadku nie było by możliwe.
Uważam jednak że osób naprawdę wierzących [ bezwarunkowo ] jest w istocie niewiele. Wiara [ jako bezmyślny upór ] to czynnik raczej nie ułatwiający życia .
Ponieważ myślenie daje dobre rezultaty jest dominującyą formą aktywności intelektualnej u człowieka. Jeśli przyjmiemy że stanowisko światopoglądowe jest wyrazem prawidłowego [ logicznego ] procesu myślowego , to wszystko sprowadza się do danych wejściowych podlegających "obróbce".
W takim przypadku mamy do czynienia ze stanowiskiem agnostycznym , dopuszczającym na wstępie wszystkie możliwości [ teizm/ateizm ] , które pod wpływem posiadanej wiedzy staje się zbieżne z jednym lub drugim światopoglądem.
Ze względu na bardzo wczesne uwarunkowanie religijne dzieci [ wprowadzenie danych osobom nie umiącym ich zweryfikować ] , oraz niewielkie możliwości intelektualne w początkowym etapie rozwoju stanowisko teistyczne jest przyjmowane raczej powszechnie. Zazwyczaj pierwsza negacja teizmu ma moim zdaniem podłoże buntu przeciwko wierze wynikłe z przykrego doświadczenia z nią związanego.
Bunt powoduje że dana osoba zaczyna weryfikować dane wejściowe [ zdobywać i sprawdzać wiedzę ] , by ustalić czy ma prawo czuć się w jakiś sposób urażona. Jest to płytka , dziecinna forma ateizmu , której można zaradzić na drodze zatarcia przykrego doświadczena przez doznania pozytywne.
Jeśli ktoś zacznie myśleć o religii i jej dogmatach [ nie zostanie "na czas" od tego odwiedzionym ] to nieuchronnie [ moim zdaniem ] jest zmuszony ją odrzucić. Posiadając wiedzę na temat mechanizmów działania religii , i cech otaczającego nas świata stanowisko ateistyczne wypływa nie z wiary w religijnym tego słowa znaczeniu , ale ze stanowiska agnostycznego , bo wiara religijna niejako z samej definicji jest przyjęciem stanowiska nieuzasadnionego.
Jeśli ktoś zacznie obiektywnie [ agnostycznie ] poszukiwać uzasadnień swego postępowania , to najprawdopodobniej przyjmie stanowisko zbierzne z ateistycznym. Ta postać ateizmu jest bardzo trudna do złamania , bowiem by tego dokonać należało by przedstawić argumenty , a tych w religii z mocy jej definicji brak.
Można liczyć jedynie na osłabienie procesów myślowych na skutek zmian starczych i naturalny strach przed śmiercią nakazujący poszukiwać ukojenia " buntującego się " w obliczu nieuchronnej śmierci instynktu samozacowawczego.
|
| Pn paź 16, 2006 9:29 |
|
 |
|
Synek
Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 7:27 Posty: 414
|
danbog,
wiesz, co napisałeś, wcale nie jest takie dalekie od "PEWNEJ PERFEKCJI"  wyrażenia tego, co chciałeś wyrazić...
(ale to styl, prawda, pożal sie...  )
Miałbym tylko"idiotyczne" pytania:
1 - czy sam wierzysz (albo przekonany jesteś) w 100% w to, co napisałeś?
2 - czy to w 100% napisane to jest już to "wszystko" ok ? czy jeszcze ewentualnie wchodzą inne czynniki, które uwzględnić by trzeba...?
Synek
_________________ śmiech to zdrowie
|
| Wt paź 17, 2006 8:07 |
|
 |
|
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Synek !
1. Tak.
2. Nie przychodzi mi do głowy zaden istotny czynnik.
|
| Wt paź 17, 2006 10:06 |
|
 |
|
Pawello90
Dołączył(a): Pt wrz 01, 2006 9:21 Posty: 88
|
Szczerze chcialbym wierzyc w Boga. Marze o tym zeby nagle ktos udowodnil ze Bog istnieje. Ale niestety Takie rzeczy to tylko w Erze  mezozoicznej:D
_________________ " Większość ludzi na Ziemi to statyśći. Wypełniają przestrzeń nie posiadając myśli"
|
| Wt paź 17, 2006 14:41 |
|
 |
|
Synek
Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 7:27 Posty: 414
|
danbog,
1.- Tak - przyjmuję do wiadomości bez zastrzeżenia...
2.- mnie przychodzi dużo jeszcze do głowy, nie chcę określać czy to istotne czy nie...ale jest, co jeszcze do całości by należało...
Synek
_________________ śmiech to zdrowie
|
| Wt paź 17, 2006 15:42 |
|
 |
|
Assur
Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 10:33 Posty: 249
|
ale mnie drażni używanie słowa "nawracanie" w takim kontekście. Jesteście tak pyszni, że uważacie światopogląd oparty na religii chrześcijańskiej za jedyny słuszny?
|
| Cz paź 19, 2006 9:39 |
|
 |
|
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
Przekonać można, ale tylko kogoś kto nigdy się nad tym poważnie nie zastanawiał i nie przemyślał. Powiedzmy, gdy został wychowany przez nie wierzących rodziców, czy powtarza to co usłyszał od znajomych nie wiedząc za bardzo o co chodzi.
To, że Bóg jest zły jest bardzo dobrym i bardzo starym (starszym nawet niż samo chrześcijaństwo) filozoficznym argumentem za jego nie istnieniem. Dlatego nie ma "obrażonych" na Boga, są ludzie dla których ten akurat argument stał się decydujący.
_________________ ateista
|
| Cz paź 19, 2006 10:24 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Necromancer napisał: Cytuj: Przekonać można, ale tylko kogoś kto nigdy się nad tym poważnie nie zastanawiał i nie przemyślał. Powiedzmy, gdy został wychowany przez nie wierzących rodziców, czy powtarza to co usłyszał od znajomych nie wiedząc za bardzo o co chodzi. ten twój pogląd obaliła św. Edyta Stein więc jest on mylny. Polecam zapoznanie się z jej biografią. Assur napisał: Cytuj: ale mnie drażni używanie słowa "nawracanie" w takim kontekście. Jesteście tak pyszni, że uważacie światopogląd oparty na religii chrześcijańskiej za jedyny słuszny? dziwię się, że pominąłeś islam, który dosłownie próbuje nawracać na siłę innych,patrz na ich "świętą wojnę z niewiernymi", którą od początków istnienia prowadzą.
|
| Cz paź 19, 2006 11:48 |
|
 |
|
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
to Ja  napisał(a): ten twój pogląd obaliła św. Edyta Stein więc jest on mylny. Polecam zapoznanie się z jej biografią.
Wikipedia napisał(a): w 14 roku życia Edyta zadeklarowała iż jest ateistką
Miałem na myśli poważne przemyślenie, a nie kaprys 14-latki.
_________________ ateista
|
| Cz paź 19, 2006 12:00 |
|
 |
|
Assur
Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 10:33 Posty: 249
|
to Ja  napisał(a): Assur napisał: Cytuj: ale mnie drażni używanie słowa "nawracanie" w takim kontekście. Jesteście tak pyszni, że uważacie światopogląd oparty na religii chrześcijańskiej za jedyny słuszny? dziwię się, że pominąłeś islam, który dosłownie próbuje nawracać na siłę innych,patrz na ich "świętą wojnę z niewiernymi", którą od początków istnienia prowadzą.
Owszem. Islam to jeszcze większy problem. Niczym chrześcijaństwo w średniowieczu.
|
| Cz paź 19, 2006 12:13 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|