Czy zabilibyscie kogoś gdyby Bóg Wam kazał?
Autor |
Wiadomość |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
To nie jest temat o misjach, nie jest temat o pomocy społecznej, nie jest też o podatkach jakie płaci Kościół.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pn lut 09, 2009 8:24 |
|
|
|
 |
mateusz93
Dołączył(a): Cz sty 29, 2009 19:38 Posty: 53
|
A propos tematu. Jeżeli jakiś "głos" wzywałby mnie do zabicia kogokolwiek, to potraktowałbym go jako dziwny wytwór mojej wyobraźni i zignorował. Natomiast jeżeli byłaby to ewidentnie jakaś siła wyższa to po prostu powiedziałbym: "Pieprz się!" i wytłumaczył, że ja nie mam zamiaru nikogo zabijać, gdyż jest to sprzeczne z moimi zasadami i moją moralnością. Problem z tematu jest dla katolików chyba o tyle trudny, że oni nie mają dystansu do swojego Boga, bo on zawsze i niezmiennie musi mieć rację.
|
Pn lut 09, 2009 19:22 |
|
 |
mateusz93
Dołączył(a): Cz sty 29, 2009 19:38 Posty: 53
|
A właśnie, dlaczego zasłoniono część mojej wypowiedzi jako "censored"?! Przecież nie napisałem nic wulgarnego.
|
Pn lut 09, 2009 19:23 |
|
|
|
 |
Staroswiecki
Dołączył(a): Pn lut 09, 2009 22:38 Posty: 12
|
Tak. Jeśli byłby sposób na "pewność", że to wola Boga, to bez wahania.
|
Wt lut 10, 2009 0:52 |
|
 |
wasze sumienie
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37 Posty: 196
|
no to Staroswiecki moje gratulacje dla dobrego bogobojnego chrzescijanina....
nic dodac nic ujac
bo ja widzisz choc niewierzaca nawet gdybym miala pewnosc ze stoi pzrzede mna Bog, kazalabym mu ....no
czyli wychodzi na to ze ateisci i ludzie niewierzacy sa jednak wiecej warci....ich morale stoi wyzej
smutne, bo wy probujecie wykazac ze jest na odwrot.
Staroswiecki pogrzebal was pieknie...
|
Śr lut 11, 2009 15:10 |
|
|
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
wasze sumienie napisał(a): bo ja widzisz choc niewierzaca nawet gdybym miala pewnosc ze stoi pzrzede mna Bog, kazalabym mu ....no
A wiesz dlaczego tak odpowiadasz? Bo jednocześnie zakładasz (na cel odpowiedzi na to pytanie), że Bóg jest, a jednocześnie (w swojej odpowiedzi) zakładasz, że Boga Jahwe nie ma. I powstaje Ci sprzeczność, której nie ma.
_________________ Piotr Milewski
|
Śr lut 11, 2009 15:14 |
|
 |
wasze sumienie
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37 Posty: 196
|
nie Jumik. ja od poczatku okreslam sie jako "ani wierzaca ani nie wierzaca"
juz tlumacze.
zapewne istnieje jakas sila wyzsza ktora jakos tam steruje naszym zyciem, a raczej daje nam kolejkne wybory, juz przed urodzeniem mamy napisany szczegolowy scenariusz zycia.
ale napewno nie jest to taki Bog jakiego wy opisujecie.
tyle
zadnej sprzecznosci.
doswiadczenia zyciowe ktore daje mi los sa po to bym cos tam przerobila, przetworzyla w sobie, zebym mogla sie zmienic, i wrocic na ziemie kiedys tam i miec jakies nastepne zadanie, taka prace domowa albo sama dla siebie, albo jako nauka i powod zmian innych.
|
Śr lut 11, 2009 15:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
wasze sumienie napisał(a): czyli wychodzi na to ze ateisci i ludzie niewierzacy sa jednak wiecej warci....ich morale stoi wyzej
smutne, bo wy probujecie wykazac ze jest na odwrot.
I znowu wracamy do naszej dyskusji sprzed paru godzin
Co ma oznaczac, ze "morale ateistow" stoi wyzej?
Ludzie zabijaja sie nawzajem bez wzgledu na religie, na wiare. Mozemy tutaj filozofowac, co by bylo, jakby nam sie pokazal Bog w garniturze i kazal kogos zabic... Ale to tylko radosne gdybanie
W rzeczywistosci mozemy kogos zabic przypadkiem, albo jadac autem po pijaku. Inny czlowiek moze nam kazac kogos zabic. Sami mozemy chciec kogos zabic.
Glupie przyklady z aborcja czy kichana eutanazja - akurat wierzacy staja jasno na stanowisku, ze to zabojstwo. A niewierzacy i ateisci znajduja sobie wykrety, definiuja na nowo co to czlowiek i kiedy zyje, etc., etc...
A Ty piszesz, ze czyjes tam "morale stoi wyzej"
Piszesz tez, ze "smutne, bo wy probujecie wykazac ze jest na odwrot. ". To jest male nieporozumienie.  Katolicy nie wykazuja swojego "wyzszego morale", tylko staraja sie przestrzegac przykazan 
|
Śr lut 11, 2009 15:29 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
wasze sumienie napisał(a): nie Jumik. ja od poczatku okreslam sie jako "ani wierzaca ani nie wierzaca"
Moment... nie zrozumiałaś mnie - ja nie mówię nic o Twojej wierze/niewierze. Ja mówię, że odpowiadając na pytanie postawione w tytule musisz założyć (chociażby na cel samej odpowiedzi), że istnieje Bóg chrześcijański. Więc to zakładasz (na cel odpowiedzi), ale jednocześnie zakładasz, że Bóg nie jest chrześcijański. Tu jest sprzeczność. Albo zakładasz (na cel odpowiedzi), że jest chrześcijański i odpowiadasz zgodnie z tym założeniem, albo zakładasz, że nie jest i nie odpowiadasz. Jeżeli natomiast Bóg jest chrześcijański, to jest nieskończoną miłością i wiemy, że niczego złego by nie nakazał. Więc pozorna sprzeczność tego nakazu jest tylko pozorna i wynika z naszego niezrozumienia Boga i Jego planów. I Abraham wiedział o tym, dlatego posłuchał Boga i dlatego i ja bym w każdym przypadku (miejmy nadzieję) posłuchał.
_________________ Piotr Milewski
|
Śr lut 11, 2009 16:14 |
|
 |
Ra-V
Dołączył(a): Pt lut 13, 2009 12:57 Posty: 2
|
kihol
cyt: "W rzeczywistosci mozemy kogos zabic przypadkiem, albo jadac autem po pijaku. Inny czlowiek moze nam kazac kogos zabic. Sami mozemy chciec kogos zabic."
Hmm, mógłbyś przybliżyć mi, jak można zabić kogoś przypadkiem? Bo jakoś sobie tego nie wyobrażam.
Poza tym, Jestem zdrowym człowiekiem, na umyśle i ciele, i jak długo żyję, a będzie to już 33 lata, nigdy nie słyszałem żadnych głosów w swojej głowie które mówiłyby mi co mam zrobić. Nawet na reklamy nie jestem podatny. BTW sam je robiłem przez kilka lat  Poza tym. Nawet jeśli jest Bóg i kazałby mi kogoś zabić to ponoć jest jeszcze coś takiego jak wolna wola, prawda. Z tego co się orientuję to wykorzystujemy ją, my ludzie, już od czasu Edenu.
A co do moralności ateisty. Czy ja wiem? Znam przypadki w swoim bloku że tatuś co niedzielę chodzi przykładnie do kościoła a jak młody przyniesie nieładny stopień to w domu jest Apokalipsa. Więc różnie to bywa. A wyciąganie dział w postaci in vitro i eutanazji spowoduje wyciągnięcie innych dział, lepszych czy gorszych, przez przeciwnika.
|
Pt lut 13, 2009 14:09 |
|
 |
wasze sumienie
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37 Posty: 196
|
nie Jumik, to ty nie zrozumiales pytania....
czy zabilbys gdyby kazal ci zabic ktos kto w twojej ocenie zasluguje na zaufanie absolutne, ktos komu jestes absolutnie posluszny. pytanie na ktore istnieje bardzo krotka odpowiedz. a juz napewno nie powinna ta kwestia podlegac zadnej dyskusji.
tymczasem....stalo sie inaczej. i oto jawi nam sie prawdziwy obraz Waszego rozumienia milosierdzia bozego, milosci, dobra i wszystkiego co wiaze sie czy wiazac powinno z Bogiem jako dobrem samym w sobie.
sami wykazaliscie w tej dyskusji jakim zagrozeniem dla swiata staja sie wyznawcy religii, nie tylko chrzescijanie
a jezeli nadal nie widzicie tego zagrozenia? coz, mam tylko nadzieje ze swiat nie bedzie sie musial po raz kolejny przekonywac ze KAZDY wyznajacy slepo i bez zastrzezen dana wiare jest osobnikiem stanowiacym istotne zagrozenie dla wszystkich wokol
|
Pt lut 13, 2009 14:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Z jakiegos powodu nie jestem jeszcze usuniety wiec wyjasniam, korzystajac z mojej ograniczonej ortografii
Ra-V napisał(a): kihol Hmm, mógłbyś przybliżyć mi, jak można zabić kogoś przypadkiem? Bo jakoś sobie tego nie wyobrażam.. Kwestia wyobrazni  Robisz cos na dachu, zrzucasz deske a akurat ponizej przechodzil potencjalny denat... Zrzucana deska zmieniasz mu potencjal w smutna rzeczywistosc  Ra-V napisał(a): Poza tym, Jestem zdrowym człowiekiem, na umyśle i ciele, i jak długo żyję, a będzie to już 33 lata, nigdy nie słyszałem żadnych głosów w swojej głowie które mówiłyby mi co mam zrobić. . Nic w tym dziwnego. Nie slyszales glosow. Ale czesto-gesto czules, ze musisz zapoznac dana dziewczyne, bez wzgledu na to, co mielibysmy pod "zapoznac" rozumiec...  Musisz jesc, nie slyszac glosow  Ra-V napisał(a): A co do moralności ateisty. Czy ja wiem? Znam przypadki w swoim bloku
Kazdy zna jakies przypadki w swoim bloku. Czy ma to oznaczac, ze Bog nie istnieje, moralnosc nie warta jest uwagi i wszyscy ludzie to swinie???
|
Pt lut 13, 2009 16:03 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
wasze sumienie napisał(a): nie Jumik, to ty nie zrozumiales pytania.... czy zabilbys gdyby kazal ci zabic ktos kto w twojej ocenie zasluguje na zaufanie absolutne, ktos komu jestes absolutnie posluszny.
Ja cały czas nie mówię o jakimś takim kimś tylko o Bogu, rzeczywistym prawdziwym Bogu - nikim innym. On nie zrobiłby nigdy nic złego. On nigdy nie sprawi, żebym zabił kogoś.
_________________ Piotr Milewski
|
Pt lut 13, 2009 16:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
wasze sumienie napisał(a): mam tylko nadzieje ze swiat nie bedzie sie musial po raz kolejny przekonywac ze KAZDY wyznajacy slepo i bez zastrzezen dana wiare jest osobnikiem stanowiacym istotne zagrozenie dla wszystkich wokol
Oczywiscie! Fanatycy czy to religii czy ateizmu sa zagrozeniem. Wszyscy to wiemy i korzystamy z rozumu  Nie bardzo wiem w czym problem. Ze paru czubkow terrorystow goni z bombami i sie wysadza razem z dwudziestka innych?
|
Pt lut 13, 2009 16:31 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: Tak. Jeśli byłby sposób na "pewność", że to wola Boga, to bez wahania.
Jeśli miałabym taką pewność, to już nie chciałabym znać takiego Boga!!!
Może nie jestem chrzescijaninem, ale wybaczcie...
Bóg, który okazałby się gorszy ode mnie, nie mogłby być moim Bogiem.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Pt lut 13, 2009 19:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|