Romantyczna miłość w Niebie
| Autor |
Wiadomość |
|
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1851
|
 Re: Romantyczna miłość w Niebie
Logika katolicka. Czyli żadna. Przykład nie przypiął ni przyłatał. O .Kolbe to bohater. Matrosow rzucając się na wraży kulomiot wlasną piersią uratował cały pluton. Bohaterowie jako bardzo nieliczni w populacji mogą sobie pozwolić na zachowania przeciw instynktowi. Gdyby wszyscy tacy byli, ludzkość dawno by wyginęła, a wiodącym gatunkiem na Ziemi delfiny. Nie takie chyba Zamysły Stwórcy ?
|
| So wrz 13, 2025 15:47 |
|
|
|
 |
|
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2419
|
 Re: Romantyczna miłość w Niebie
Witold33 napisał(a): Logika katolicka. Czyli żadna. Przykład nie przypiął ni przyłatał. Skoro nie rozumiesz, to nie znaczy, że brak logiki, ale, ze nie zrozumiałeś. Witold33 napisał(a): Matrosow rzucając się na wraży kulomiot wlasną piersią uratował cały pluton. Bohaterowie jako bardzo nieliczni w populacji mogą sobie pozwolić na zachowania przeciw instynktowi. Gdyby wszyscy tacy byli, ludzkość dawno by wyginęła, a wiodącym gatunkiem na Ziemi delfiny. Nie takie chyba Zamysły Stwórcy ? Właśnie tacy ludzie ratują innych. Śmierć, poświecenie jednego jest często ratunkiem dla wielu. To jest odpowiedzialność za bliźnich. To jest gatunkowy instynkt samozachowawczy. gdyby nie tacy ludzie, to wielokrotnie więcej ludzi by ginęło.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
| So wrz 13, 2025 16:33 |
|
 |
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9126
|
 Re: Romantyczna miłość w Niebie
Nie ma czegoś takiego jak gatunkowy instynkt samozachowawczy, geny są samolubne; tylko np. u pszczół gdzie truteń nie jest ważny bo nie przekazuje genów, liczy się tylko królowa roju. Ale nie u ludzi; Wielkość bohaterstwa, że ci ludzie działali przeciw programowi DNA. Albo choćby liczne przykłady celibatu, czy nawet wiernych małżeństwa zamiast zdrad;
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
| So wrz 13, 2025 17:26 |
|
|
|
 |
|
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1851
|
 Re: Romantyczna miłość w Niebie
Znów ta pokrętna (katolicka?) logika. indywidualne przypadki altruizmu , które nawet w świecie zwierząt się zdarzają, są ewolucyjnie korzystne. Dla stada, dla gatunku. Jakoś tylko gubicie w waszym toku argumentacji prosty fakt, który prowadzi was w maliny . Zapominacie, że Nauki Ewangelii miałyby dotyczyć wszystkich. Całej populacji Więc wracamy do sedna - czy jednak "pan Putin, prosimy, nadstawiamy drugi policzek!"
|
| So wrz 13, 2025 18:58 |
|
 |
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9126
|
 Re: Romantyczna miłość w Niebie
Czyli altruista poświęci swoje geny dla sąsiada, wtedy powielą się geny sąsiada a geny altruizmu przepadną. Właśnie o to chodzi że poświęcenie życia to nie jest jakiś pstryk, a mimo to są ludzie gotowi to zrobić. Człowiek nie jest automatem genetycznym i ma możliwość działania przeciw genom; np przykład geny domagają się masturbacji ale człowiek ma wolną wolę i może odmówić.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
| So wrz 13, 2025 19:03 |
|
|
|
 |
|
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1851
|
 Re: Romantyczna miłość w Niebie
color=#80FF00][/color]Znów ta pokrętna (katolicka?) logika. indywidualne przypadki altruizmu , które nawet w świecie zwierząt się zdarzają, są ewolucyjnie korzystne. Dla stada, dla gatunku. Jakoś tylko gubicie w waszym toku argumentacji prosty fakt, który prowadzi was w maliny . Zapominacie, że Nauki Ewangelii miałyby dotyczyć wszystkich. Całej populacji Więc wracamy do sedna - czy jednak "pan Putin, prosimy, nadstawiamy drugi policzek!" Przykro mi, znów szach mat. Stawianie nierealnych postulatów , typu miłuj wroga, nie patrz na niewiastę i cały szereg innych jest nie tylko absurdalne i przeciw skuteczne.Jest demoralizujące , albowiem infantylni, naiwni skrupulanci podejmujący na serio daremne próby wywiązania się , popadają w depresję i frustracje. Szkoda ludzi.
|
| So wrz 13, 2025 19:10 |
|
 |
|
Szczerbina
Dołączył(a): So lis 12, 2022 22:11 Posty: 177
|
 Re: Romantyczna miłość w Niebie
W religii chrześcijańskiej widzę trzy zasadnicze problemy. Pierwszy to trudności z samym objawieniem. Najpierw stare przymierze, nijak mające się do nowego w osobie Jezusa. Stare semickie, często barbarzyńskie zwyczaje zastąpione uniwersalnym przykazaniem miłości. Zaskakujący zwrot w narzucaniu standardów moralnych, wiem jak to jest tłumaczone przez apologetów, wiem że według nich ludzie byli zbyt niedojrzali emocjonalnie żeby zrezygnować np. z niewolnika w domu. Wiadomo. Ale przyszedł Jezus i jego też zabili, więc chyba ciągle nie byli gotowi na te nowe normy moralne. Poza tym wg Ehrmana ewangelie zostały spisane wiele lat po śmierci Jezusa więc w tamtym czasie były swego rodzaju "miejskimi legendami". Gdyby spisał je ktoś z naocznych świadkow tamtych wydarzeń byłyby dużo bardziej wiarygodne. Tak opieramy się na przekazach słownych sprzed tysięcy lat, przepisywanych i poprawianych często wedle uznania. Ze ST jest jeszcze gorzej bo w wielu miejscach ociera się o legendy i fantastykę. Druga sprawa grzech pierworodny. Problem z tym jest taki, że informuje się ludzi w Kościele, że od urodzenia mają problem, coś z nimi nie tak. Nie wiedzą co źle zrobili, ale to ich wina, że mają grzeszną naturę. Tak samo jak w naturze ludzkiej jest to, że nie fruwamy albo nie oddychamy pod wodą. Nikt nas z tego powodu nie obwinia, ani nie potępia. Ludzie nie mogą "nie grzeszyć", ale mają czuć się winni, zaakceptować, że z tego powodu zasługują na piekło, potępienie, ale mają szansę na zbawienie dzięki Jezusowi. Osobiście nie rozumiem tego konceptu, ciężko mi go zaakceptować, dlatego w Kościele pewnie moja postawa utożsamiana byłaby z pychą, buntowaniem się przeciwko Bogu, brakiem pokory. Natomiast ja po prostu nie czuje się winny za coś na co nie mam wpływu. No i trzecia kwestia to sprawa doktryny, tego jak się zmieniała, dlaczego nauczanie dopasowuje się do czasów i zmian kulturowych, tak żeby było strawne dla każdego. Temat myślę wyczerpany, Idący pozostał przy swoim zdaniu, ja przy swoim. I na koniec oczywiście nie wykluczam, że chrześcijaństwo jest prawdą. Problem w tym, że nawet jeżeli by było i byłbym tego pewny nie wiem czy zmieniłbym swoją postawę. Czy z automatu poczułbym się winny, że urodziłem się z grzeszną naturą, podejrzewam że jedynym bodźcem do zmiany byłaby perspektywa piekła jako alternatywy. Pewnie wtedy bym się ukorzył, przeprosił i błagał o łaskę zbawienia, tylko czym to by się różniło od Korei Północnej?
|
| So wrz 13, 2025 19:56 |
|
 |
|
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1851
|
 Re: Romantyczna miłość w Niebie
A nie widzisz głównego absurdu ? Coś nas stworzyło ewolucyjnie na całkiem dobry produkt, przystosowany, bo przetrwał, sprawczy, bo się rozwija. Nie doskonale, ale genialnie stworzyło z nicości. A tu przychodzą mędrcy chrześcijańscy i dawaj przeinaczać, wykoślawiać ten niezły produkt na swoją modłę, modelować go tak, by do życia i rozwoju nie był zdolny. Całkiem jakby realizowali zamiary Złego . Ciekawa zagadka?
|
| N wrz 14, 2025 7:31 |
|
 |
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9126
|
 Re: Romantyczna miłość w Niebie
To że żyje ci się nieźle to tylko zasługa że żyjesz w kulturze opartej na chrześcijaństwie, nawet Dawkins nic nie ma przeciw kulturowemu chrześcijaństwu. Ty natomiast chciałbyś żyć w krainie rządzonej instynktami, czyli prawem dżungli. Komuś spodobało by ci się wyrżnąć maczugą przez łeb - to tylko spełnił swój instynkt i widocznie jest lepiej przystosowany niż ty, i to on powinien przetrwać.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
| N wrz 14, 2025 7:38 |
|
 |
|
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 3301
|
 Re: Romantyczna miłość w Niebie
Ilu ludzi zginęło w wyniku instynktu (od maczugi), a śmierć ilu milionów ludzi spowodował kult chrześcijański?
|
| N wrz 14, 2025 8:46 |
|
 |
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9126
|
 Re: Romantyczna miłość w Niebie
nie słyszałem aby chrześcijaństwo spowodowało miliony ofiar, ale ateizm tak
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
| N wrz 14, 2025 8:47 |
|
 |
|
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1851
|
 Re: Romantyczna miłość w Niebie
OK. Ateizm więcej. Ale religie całkiem sporo. No i ta krucjata dziecięca. Horrendum. Dzieci masowo potopione i sprzedane w islamską niewolę. Tylko to jedno wstydem i świadectwem nikczemności do końca czasów.
|
| N wrz 14, 2025 9:21 |
|
 |
|
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2754
|
 Re: Romantyczna miłość w Niebie
Szczerbina napisał(a): W religii chrześcijańskiej widzę trzy zasadnicze problemy. Pierwszy to trudności z samym objawieniem.... Najpierw powinien wiedzieć, że słowo Biblia to liczba mnoga od Biblos=księga, bowiem Pismo Święte to jakby biblioteka; księgi wielu autorów, z wielu wieków, języków lub krain i tradycji kulturowych, mające rozmaity cel, tematykę i odbiorców. Stąd egzegeci mogą mieć rozmaite trudności. Bóg dał przykazania. Ale one nie zmieniają ludzi ani kultury - na zawsze. Każde pokolenia to nowi, nieodmienieni ludzie. Społeczeństwa, ale tylko te protopaństwowe i państwowe, maja system organizacji życia i środki przymusu do wprowadzania w życie niektórych wartości. Ale każdy człowiek w ostateczności musi się przemieniać sam (z pomocą zewnętrznych środków, jeśli je ma). Pogańskie, niebiblijne społeczności kierowały się naturalnymi prawami np. prawem zemsty) i tradycyjną organizacją. Każdy człowiek w społeczności biblijnej rodzi się raczej z zakorzenionymi przez geny i inne sposoby dziedziczenia cechami wrodzonymi i de novo i trzeba go od urodzenia uszlachetniać po np. chrześcijańsku. Cytuj: Druga sprawa grzech pierworodny.... Pytasz, co teraźniejsi zawinili, że mają grzech pierworodny? Wyobraź sobie, że Twój ojciec przepiłby wszystkie dobra, które posiadał dla siebie, ciebie i wszystkich dalszych potomków. Oni niby nie zawinili, ale dóbr przepitych przez ojca dalej nie mają.... Biblijny Adam otrzymał od Boga dary dary dla siebie i potomków naturalne (człowieczeństwo z jego cechami) i nadnaturalne (obraz i podobieństwo Boże, synostwo Boże, nieśmiertelność, skłonność tylko do dobrego itd, pod pewnymi warunkami). Adam te nadnaturalne dary utracił i jego potomkowie przychodzą na świat bez nich. Ten brak nazywa się grzech pierworodny Jeśli chcą je odzyskać, powinni się chrystianozować. Cytuj: Trzecia kwestia to sprawa doktryny, tego, jak się zmieniała... To już Jezus zapowiedział, obiecując Kościołowi Ducha Świętego: "On wam wszystko przypomni i doprowadzi was do całej prawdy". Te "zmiany" doktryny w starożytności i później, polegały właśnie najpierw na przypominaniu sobie nauk i sensu wypowiedzi Jezusa, a także na kontynuacji, czyli wyciąganiu wniosków. I nic więcej. Tak jest i ze sporawą niewolnic twa które od dziesiątków tysiącleci było istotnie związane z system gospodarczym czy organizacją społeczną. Swobodnie można było stosować tylko zasady ewangelii: uczynienie ich w pełnoprawnymi, obdarzonymi miłością i własnymi prawami rodzinnymi domownikami. I właśnie o tym poucza List do Filemona. Filemonie, przyjmij na nowo tego zbiegłego niewolnika, ale teraz jako brata, więcej, jako mnie samego - zachęca Filemona św. Paweł.
Ostatnio edytowano N wrz 14, 2025 9:58 przez Atimeres, łącznie edytowano 1 raz
|
| N wrz 14, 2025 9:51 |
|
 |
|
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2419
|
 Re: Romantyczna miłość w Niebie
Andy72 napisał(a): Nie ma czegoś takiego jak gatunkowy instynkt samozachowawczy, geny są samolubne; tylko np. u pszczół gdzie truteń nie jest ważny bo nie przekazuje genów, liczy się tylko królowa roju. Podejrzewam, że masz dostęp do internetu, zatem sprawdź, czy to, to skopiowałem z internetu i ponizej wklejam ma potwierdzenie. Cytuj: Instynkt zachowania gatunku to wrodzona, genetycznie uwarunkowana zdolność organizmów do wykonywania specyficznych zachowań, które są niezbędne do przetrwania gatunku. Obejmuje on działania związane z reprodukcją, opieką nad potomstwem oraz inne procesy biologiczne, takie jak popęd płciowy, zapłodnienie czy odchowanie młodych, które zapewniają ciągłość biologiczną i utrzymanie gatunku w środowisku.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
| N wrz 14, 2025 9:55 |
|
 |
|
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2419
|
 Re: Romantyczna miłość w Niebie
Szczerbina napisał(a): ... Cytuj: Pierwszy to trudności z samym objawieniem. Najpierw stare przymierze, nijak mające się do nowego w osobie Jezusa. Stare semickie, często barbarzyńskie zwyczaje zastąpione uniwersalnym przykazaniem miłości. Jest to całkowicie zgodne z rozwojem społeczeństw. Weź pod uwagę, że dla ówczesnych zrozumiały był i powszechnie stosowane kodeks Hammuburaniego czy prawo Drakona. Zarówno ST, a w szczególności NT to ogromne kroki w kierunku humanitaryzacji stosunków społecznych. Nauka Chrystusa to wręcz rewolucja. Cytuj: ... ludzie byli zbyt niedojrzali emocjonalnie żeby zrezygnować np. z niewolnika w domu.... Nie byli niedojrzali, byli dojrzali zgodnie z ówczesnymi czasami, Zgodnie z panującymi zwyczajami, stosowanym prawem. Już to tłumaczyłem, więc teraz tylko zasygnalizuję. Status niewolnika w Izraelu był diametralnie różny od obrazu niewolnika z literatury amerykańskiej. Miał niemal pełne prawa członka rodziny. Dziecko niewolnicy mogło być członkiem rodziny i spadkobiercą. Powszechne było dobrowolne niewolnictwo (po zakończeniu niewoli człowiek miał prawo oświadczyć, że nie chce zmiany statusu). Niewolnictwo kończyło się w momencie odpracowania lub w roku świętym. A w Polsce trwało do średniowiecza. Cytuj: Poza tym wg Ehrmana ... A według historyków, biblistów, badaczy, archeologów ... Cytuj: Ze ST jest jeszcze gorzej bo w wielu miejscach ociera się o legendy i fantastykę. Nie ociera się, ale je wykorzystuje do przekazania zasadniczego motywu, jakim jest Boże Objawienie. To środek wyrazu. Cytuj: Druga sprawa grzech pierworodny. Problem z tym jest taki, że informuje się ludzi w Kościele, że od urodzenia mają problem, coś z nimi nie tak. Nie wiedzą co źle zrobili, ale to ich wina, że mają grzeszną naturę. Dla mnie to nowość. W moim Kościele, tj. Kościele katolickim, nie informowano mnie o tym. Informowano natomiast, że grzech pierworodny to nasza ułomna natura, to nasze słabości, podatność na upadki. Nie sądzę, aby komukolwiek wmawiano, że to jego wina. Taka nauka jest niezgodna z Nauką Kościoła. Cytuj: Ludzie nie mogą "nie grzeszyć", ale mają czuć się winni, zaakceptować, że z tego powodu zasługują na piekło, potępienie, ale mają szansę na zbawienie dzięki Jezusowi. Osobiście nie rozumiem tego konceptu, ciężko mi go zaakceptować, dlatego w Kościele pewnie moja postawa utożsamiana byłaby z pychą, buntowaniem się przeciwko Bogu, brakiem pokory. Natomiast ja po prostu nie czuje się winny za coś na co nie mam wpływu. Ludzie powinni czuć się winni wyłącznie z powodu świadomie popełnionych czynów, które sprzeciwiają się woli Boga lapidarnie wyrażonej w Dekalogu i pięknie wyjaśnionej idei w przykazaniach miłości. W Kościele katolickim nikt nie zasługuje na piekło czy potępienie. Wyłącznie ci, którzy to wybierają. Ale, tu przyznaję rację, dzięki Chrystusowi każdy ma szansę na zbawienie. Absolutnie każdy. Trzeba tylko chcieć skorzystać z tej szansy. Ja też nie rozumiem konceptu, który przedstawiłeś. Też bym się buntował, gdyby ktoś w Kościele mi tak prawił. A bunt przeciw Bogu jest dość powszechny. Natomiast pokora wobec Boga jest dla mnie czymś naturalnym wobec Jego wielkości i wspaniałości. Słusznie jest to, że nie czujesz się winnym z powodu czegoś, na co nie miałeś wpływu. Gdyby było inaczej, to świadczyłoby o jakimś schorzeniu psychicznym. Stąd Kościół jasno definiuje, że winę ponosi się wyłącznie za świadome popełnione czyny, które sprzeciwiają się woli Boga. Taka jest definicja grzechu, kolokwialnie ujmując. Cytuj: No i trzecia kwestia to sprawa doktryny, tego jak się zmieniała, dlaczego nauczanie dopasowuje się do czasów i zmian kulturowych, tak żeby było strawne dla każdego. Nie tyle doktryna, co rozumienie. Po prostu dopiero od Jezusa zaczęło się myślenie miłością. Ja bym to porównał do doktryny dotyczącej ekologii. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu obecna wrażliwość była abstrakcją. Tak samo wrażliwość na miłość się zmienia. Rozumienie miłości się zmienia. To rozwój, a nie zmiana doktryny. To uwrażliwienie, a nie zmiana doktryny. Cytuj: Pewnie wtedy bym się ukorzył, przeprosił i błagał o łaskę zbawienia, tylko czym to by się różniło od Korei Północnej? Tym, że w Korei najpierw byłbyś torturowany, a potem i tak zamordowany albo, a najlepszym przypadku, zesłany do obozu koncentracyjnego, bez perspektywy wyjścia. Natomiast w Kościele zostałbyś ułaskawiony, za cenę samokrytyki i zadośćuczynienia. Tak jak odmalowano to w obrazie syna marnotrawnego.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
| N wrz 14, 2025 10:34 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|