Biblia Ci nie wystarczy? Księga tak hołubiona przez Ciebie i Tobie podobnych, nagle jest niewiarygodna?

A porównywanie miłości do Boga z miłością do ludzi, to śmiech na sali.

W zakresie wiedzy historycznej podobnie jak podręcznik do matematyki w zakresie biologii.
Śmiech to zdrowie.
Oczywiście, że każde porównanie odnoszące się do Boga jest ułomne i szczątkowe.

Skoro tak, to może Jezus w ogóle nigdy nie istniał, nie umarł za nasze grzechy czy też nie zmartwychwstał?

Gmatwasz, gmatwasz i znowu gma... Po co?
Są tu różne wypowiedzi, często sprzeczne ze sobą, bo ludzie wierzą, ale nie wszyscy wiedzą, w co i jak... Dlaczego więc uogólniasz, atakując wiarę? Jaką? Czyją?

Stary diabeł uczy młodego:
Gdy ktoś narozrabia, nie pytam, czy to on, czy ona,
po prostu uogólniam, że wszyscy;
i sprawa skończona.
A zysk z tego podwójny, bo ja mam spokój,
a lud złem zarażony odczuwa je w sobie
i wokół.

Czy podobnie nie naucza Bóg? Człowiek dopytuje, szuka winnego, w postaci węża, Ewy, Adama. Bóg uogólnia - wszyscy, a lud zarażony odczuwa winę w sobie.

Czy jakiś wierzącym, ale w miarę dorosły potrafi wyjaśnić , dlaczego Dobry Bóg stworzył drapieżniki?
Tylko proszę bez dziecinady, że lwy w Edenie miały podwójne żołądki jak krowa i żarły trawę. I dopiero diabeł to popsuł.
W XX już wieku , a nawet XIX wiedziano, że dobry Bóg drapieżniki nam podarował dla "czyszczenia" gatunków. Z podobnego powodu zesłał nam choroby wieku dziecięcego.
Ale jak to widzi wierzący choć trochę dorosły i współczesny?

Tylko "Dobry" Bòg?
To proste. Taki Bóg mógł nie posiadać wystarczającej wiedzy, inteligencji albo mocy, by stworzyć ostateczne dzieło. Jeśli Bóg jest niezdolny stworzyć rozwinięte gatunki - w tym człowieka - to mógł skorzystać z ewolucji. To znakomity sposób na samodoskonalenie się tworu w sposób przekraczający możliwości twórcy.
My, ludzie, czynimy czasem podobnie. Stworzyliśmy programy szachowe, które grają na niedoścignionym poziomie nawet przez arcymistrzów szachowych, poprzez tzw. programowanie ewolucyjne.
Programista nie jest w stanie bezpośrednio zaprojektować program, który gra lepiej od niego. Ale pośrednio? To już się stało.

Ale jak widzisz, odpowiedź nie na temat. Zakłada, że Bóg jest ograniczony, pozbawiony wszechmocy. Dlatego nie stanowi to luki w dowodzie Epikura.

Tak dla intelektualnego rozwoju nielicznych, którzy są do tego zdolni... są tacy?
Niektórzy wierzący uważają zwierzęta za pozbawione nieśmiertelnej duszy. Biologiczne maszyny, które nie posiadają "wewnętrznego" obserwatora. Można dręczyć, bić, rozszarpać, podpalać, niszczyć na wszelkie sposoby - nie ma niczego, co zostałoby skrzywdzone.
Brak duszy, brak "oddechu Boga", brak "podobieństwa Bogu". Na swój sposób równe przedmiotom.

Jedyny grzech jest taki, że Bóg dał świat - w tym zwierzęta - by człowiek nad nimi panował. Stąd "mordowanie" zwierząt jest traktowane jako niszczenie powierzonego ludzkości mienia. Nic więcej.
Atimeres nie dostał ode mnie odpowiedzi ze znanych powodów. Jak to Biblia naucza, nie należy rzucać pereł przed wieprze.

Mam podobne przemyślenia. Z tym, że Stwórca, oczywiście wielkiej mocy i wiedzy, ale nie zaraz "wszech" mógł posłużyć się ewolucją by sprawy działy się same, a On zyskał czas i przestrzeń dla ciekawszych zajęć. Luka dowodu Epikura polega na tym, że wyklucza on istnienie Boga "wszech" a nie Stwórcy w ogóle.

Odpowiedzią na pytanie na poziomie kilkulatka może być tylko dziecinada.
Niech mały Jasio sobie wyobraża jak chce, skoro jego umysł nie jest w stanie wznieść się wyżej.

Choć tyle to już razy, to wciąż zaskakuje mnie o ludzi to, ze jednych kwestiach potrafią myślę i to nawet w miarę logicznie, a w innych błądzą jak dzieci we mgle. I co gorsza nie potrafią pojąć najprostszych spraw. cały czas obracając się w swoim dziecinnym wyobrażeniu rzeczywistości, którzy przysłania realną rzeczywistość.

Nie potrafię odpowiadać na poziomie przedszkolnym.

Jeśli dyskutujesz z katolikami, to czytaj, co mamy w katechizmie. Jest tam napisane, że od stworzenia Bóg rządzi i kieruje światem przez prawa przyrody. Kontynuacją aktu stworzenia jest podtrzymywanie świata w istnieniu, co nazywamy Opatrznością Bożą.
Katechizm nic nie mówi, że Bóg nieustannie ingeruje we wszystkie zmiany w przyrodzie.
Ewolucja jest kolejnym prawem przyrody; działa ona jakby na swoją "odpowiedzialność". Ona decyduje, że niektóre istoty rodzą się słabe lub kalekie - na pokarm dla innych. Tego właśnie nie rozumiał (zapewne Twój idol, jak i Epikur) zwany kaznodzieją ateizmu Richard Dawkins. Użalał się, jak i Ty, nad wszystkimi słabymi, chorymi i kalekimi istotami...

Kluczycie jak zwykle. Spytam wprost: dopuszczenie zaistnienia drapieżników wyrazem Bożej "niedobroci" czy przemądrości

A czy pytanie mądre, czy mondre?

Nie dyskutuję z katolikami. Odpisywałem użytkownikowi Witold33.
Jak zjawi się jakiś katolik z którym będę dyskutował, wezmę to pod uwagę.
Twoje wypowiedzi są akurat sprzeczne z katechizmem i nauką Kościoła Katolickiego.

Ciekawy jestem Twoich spostrzeżeń. Znasz naukę KK?