W związku z przekłamaniami w interesie agrobiznesu ukazującymi się w mediach o rzekomym "bezpieczeństwie" stosowania GMO ,podaję link do stanowiska grupy naukowców wysłanego do władz RP na ten temat
http://www.icppc.pl/antygmo/2010/02/lis ... #more-2129
dalej oświadczenie prof. Zbigniewa Witkowskiego
http://www.icppc.pl/antygmo/2010/03/osw ... #more-2174
W weekend 24/25.07 odbędzie sie na terenie całej Polski WIELKI PIKNIK DLA POLSKI WOLNEJ OD GMO więcej
http://wielkipiknik.pl/
Przyznam się,że będzie również się odbywał w mojej wiosce i bynajmniej nie ja jestem organizatorem,co mnie bardzo cieszy
Dlaczego indyjscy rolnicy tak masowo stosuja te nasiona?-chodzi o tzw. drugą zieloną rewolucję,czyli program rządowy wspierany również przez Amerykanów.
O wszystkim pisze pani Shiva w linku podanym wcześniej,nie muszę na nic odpowiadać,wszystko jest wyjaśnione.

NIC TAM NIE JEST WYJAŚNIONE!
Odpuść sobie ze swoją prymitywną agitacją - miej odwagę zmierzyć się z pytaniami, a nie chowaj się tchórzliwie za rzucanymi na ślepo linkami!
DLACZEGO, MIMO ŻE GMO JEST GORSZE, FARMERZY W USA WOLĄ TE ROŚLINY? Siepacze Mosato ich zmuszają?!

Sam uprawiasz prymitywną agitację.
Podałem wyżej stanowisko dużej grupy uczonych przeciwnych wprowadzeniu GMO w Polsce.Podałem jeszcze wcześniej stanowisko Komitetu Ochrony Przyrody PAN.Jak uważasz,że te linki są rzucone na slepo,to chyba coś z rozumowaniem nie w porządku.........
Ja za mało ,to jescze opinia prof.Żarskiego z SGGW
http://www.youtube.com/watch?v=-jaudhJeev0

W Ameryce nie ma już praktycznie poza Amiszami farmerów.Jest przemysłowa produkcja śmieciowej żywności i obozy koncentracyjne dla świń i innych zwierząt.

A ja ci podałem wczesniej stanowisko bardzo dużej grupy naukowcow, nie rozumiejących, czemu nas straszą GMO. I podałem ci stanowiska kilku poważnych instytucji, w kraju i na świecie, także takich , które są odpowiedzialne na nasze bezpieczeństwo. .Jak uważasz,że te linki były rzucone na slepo,to chyba coś z rozumowaniem nie w porządku.........


Dowody na to, że jest to żywność smieciowa? Nie ma? To nie pisz głupot. Za to notoryczne rzucanie oskarżeń bez pokrycia ktoś w końcu powinien cie do sądu podać.

Unikasz odpowiedzi po raz piąty już chyba: no więc czemu ten (niech ci będzie) przemysł produkcji śmieciowej zywności itd kupuje tę - jak twaorto utrzymujesz - gorsze ogranizmy GM, skoro i jakoś gorsza i hodowla droższa? Wyjaśnij mi ten wieloletni i poszerzajacy się fenomen! Może jednak to siepacze Monsato zastraszają i zmuszają tysiące Amerykanów do kupowania GMO?

Zapoznałem się z całą dyskusją dotyczącą GMO, którą prowadzicie Acro i Cyryl począwszy od drugiej czy trzeciej strony wątku. Zdecydowanie bardziej przemawiają do mnie argumenty Acro, a z dyskusji odnoszę wrażenie, że Cyryl to opłacany przez "określone środowiska" agent lobbujący za żywnością genetycznie "nieskażoną". Kolego Cyryl, "skażone" to może być środowisko zatoki meksykańskiej przez wyciek ropy.

Żywność jest tak "skażona" zmodyfikowanymi genami, jak L. Kaczyński "poległy" pod Smoleńskiem. Wierz mi, że takie socjotechniczne nadużywanie pojęć aż kłuje w oczy. Podobnie obozy koncentracyjne dla świń.

A wybór jest prosty. GMO. Weźmy na tapetę choćby tę omastnicę prosowiankę. Ja wolę by uprawiana była kukurydza toksyczna dla tego owada, gdyż alternawtywa jest bardzo nieciekawa. Oto ona.
1) Ciężkie insektycydy obciążające środowisko - Cyryl, one zabijają nie tylko omastnicę.
2) Ktoś te opryski musi wykonać. Ludzie pracujący przy tym żygają później jak koty.
3) "Zaniechać oprysków!" "Uprawiać ekologicznie!" - wykrzyczysz. Proszę bardzo. Tylko pamiętaj, że zaatakowana przez omastnicę osłabiona kukurydza jest idealną pożywką dla grzybów. Toksynami tych grzybów truje się potem i skarmiane kiszonką zwierzęta i skarmianych produktami przetwórstwa tych resztek kurkurydzy ludzi. Ale oczywiście wybór należy do Ciebie.

Agent Geonides lobbuje za POlitykami chcącymi wprowadzić GMO do Polski i zniszczyc rodzime rolnictwo a w innym dziale lobbuje na rzecz Rosji.

A teraz proszę nam łopatologicznie wyłuszczyć w jaki to sposób wprowadzone do Polski GMO zniszczy rodzime rolnictwo. Najlepiej wytłumaczyć punkt po punkcie, na zasadzie przyczyna i skutek.
A my sobie potem z przyjemnością merytorycznie obalimy te punkty.

To proszę sobie poobalać stanowisko Komitetu Ochrony Przyrody PAN,
i kolejne punkty listu polskich uczonych do władz,linki podałem wcześniej,tam wymienione są po kolei wszystkie zagrożenia.

A coś od siebie własnymi słowami na temat niszczącego wpływu GMO na rodzime rolnictwo? Poza takim nie wiadomo czymś jak:

To my tu dyskutujemy z niejakim Cyrylem, czy z KOP PAN?
Bo w takim razie ja ci odpowiadam: to obal stanowisko WHO, światowych organizacji konsumenckich, Greenpeace, WWF, GIS, MOŚ i tych setek naukowców podpisanych pod listem, podanym 3 strony temu. I co - wydaje ci się, że taka 'dyskusja' ma sens?

Na ogół inrytuje, ale tez czasem bawi mnie jak uciekasz od niepasujacych pytań. Więc niektóre bede powtarzał do znudzenia, jak np to:

Ignorujesz pytanie po raz szósty już chyba: no więc czemu ten (niech ci będzie) przemysł produkcji śmieciowej zywności itd kupuje tę - jak twardo utrzymujesz - gorsze ogranizmy GM, skoro i jakoś gorsza i hodowla droższa? Wyjaśnij mi ten wieloletni i poszerzajacy się fenomen! Może jednak to siepacze Monsato zastraszają i zmuszają tysiące Amerykanów do kupowania GMO?

Nie wierzę, by modyfikacja genotypu prowadziła do jakich groźnych mutacji czy nie przyswajaniu zmodyfikowanego białka przez ludzki organizm (najwyżej ujawnią się nowi alergicy - tyle).

Wszystko zależy od tego, co rozumiemy przez zniszczenie rodzimego rolnictwa - jest to nowa szansa na zwiększenie upraw dla wielkich gospodarstw, dla UE zwiększenie szans w wyścigu cenowym z krajami rozwijającymi się, ale dla gospodarstw 5 - 30 ha (takich stricte rodzinnych) pojawia się zagrożenie.
uprawy GMO pewnie będą poddane regulacji prawa nasiennego, z którym obecnie rolnicy mają problem.
Istnieje dziś problem tzw. "piractwa nasiennego" (rolnik powinien płacić nie tylko za kupno zboża, ale także za użycie do siewu zebranych plonów z wysianego zakupionego zboża). To dobry biznes dla firm nasiennych - rolnik płaci im kilka razy.
Czy z GMO będzie podobnie? Wątpię, by GM zboża "wyradzały się", przez co mają przewagę nad zwykłymi odmianami pochodzącymi z krzyżówek. Trwałość i pierwotnie niska dostępność na rynku doprowadzi do tego, że początkowo ziarno będzie droższe niż tradycyjnych odmian, przez co pozwolą nań sobie właśnie właściciele większych gospodarstw, biedniejsi nadal będą kupować to tańsze i mniej efektywne. Większe gospodarstwa dzięki dużym plonom szybko odbija sobie inwestycje, sprzedając więcej żywności za tą samą lub niższą cenę niż pochodząca z tradycyjnych upraw. Mniejsze gospodarstwa nie wytrzymają konkurencji i ich posiadacze będą musieli przekwalifikować się lub iść na zieloną trawkę.
Oczywiście dla konsumenta nie-rolnika wprowadzenie GMO może być nawet na rękę, choć trudno przewidzieć jak odbije się to na poziomie bezrobocia na wsi.
Nie można uszczęśliwić wszystkich.

Ziarno GMO jest opatentowane,rolnik nie może sobie zostawić zapasów na zasiew na następny rok.Poza tym ziarno to szybko sie degeneruje,co uniemożliwia gromadzenie zapasów na zasiew,za każdym razem trzeba kupować nowe.

Odnośnie piractwa nasiennego. Wiem, że pszenica siana z wcześniej osobiście zebranego ziarna z reguły bywa słabsza (plon), niż z kwalifikowanego materiału siewnego. Główną przyczyną są uszkodzenia ziarniaka, zarówno mechaniczne jak i biochemiczne. Na ile ten problem jest poważny nie wiem, ale obiecuję że dowiem się, jako że mam możliwość bezpośredniego zasiegnięcia informacji u specjalisty - wieloletniego praktyka produkcji roślinnej (pszenicy właśnie) na dużą skalę.

@Cyryl:
Ziarno trzymane na zasiew się degeneruje, a trzymane na zapas w elewatorze się nie degeneruje? Skąd ziarno "wie" co się z nim stanie?

To zależy które ziarno GM się degeneruje. Gdybym odpowiadał za politykę wytwórczą firmy nasienniczej i chciał osiągnąć jak największy zysk, pewnie jednak produkowałbym materiał siewny które tracą cześć cech w kolejnych pokoleniach (lub który przynosi ziarno nie nadające się na materiał siewny, tylko do konsumpcji), ale czym to się różni od metod krzyżowania roślin obecnych już w PRL w latach 80-tych? Co miałoby skłonić rolników do kupna takiego (przepraszam) szitu?
Wątpię, czy na dłuższy okres opłacałoby się produkować wyradzające się GM zboża.

BTW: Czy "piractwo nasienne" jest grzechem? Jeśli tak, jak spróbować wyperswadować to rolnikom?

Ziarna nieGM też nie wolno sobie zostawiać do siewu - pisałem o tym wcześniej, pisze ci teraz też Zoll. Problem wyradzania się ziarna dotyczy jednakowo odmian GM jak i nieGM - ale, co najważniejsze, dotyczy tylko tych, którzy łamią prawo zostawiając sobie je do siewu, zamiast kupować nowe. Nie sadzę, żeby warto było się tak o nich troszczyć, chyba że lobbujesz na rzecz przestepców...

Jednym z warunków osiągnięcia wysokich plonów zbóż jest wprowadzenie do produkcji plennych odmian o wysokich cechach użytkowych. Jednak najlepsza odmiana nie wykaże się wysokim plonem ziarna, jeśli do siewu użyje się słabego materiału siewnego. Nasiona wysiewane w tym samym gospodarstwie przez kilka lat pogarszają swoje właściwości, co powoduje uzyskiwanie coraz to niższych plonów. Następuje tak zwana degeneracja lub wyradzanie się zbóż.

Do głównych przyczyn tego zjawiska należą:
- porażenie ziarna przez choroby,
- nie kontrolowane krzyżowanie i brak selekcji negatywnej,
- zanieczyszczenie innymi gatunkami uprawnymi.
http://odr.zetobi.com.pl/roslinna/rosl008.htm


No i moje ostatnio ulubione pytanie:
Ignorujesz pytanie po raz siódmy już chyba: no więc czemu ten (niech ci będzie) przemysł produkcji śmieciowej zywności itd kupuje tę - jak twardo utrzymujesz - gorsze ogranizmy GM, skoro i jakoś gorsza i hodowla droższa? Wyjaśnij mi ten wieloletni i poszerzajacy się fenomen! Może jednak to siepacze Monsato zastraszają i zmuszają tysiące Amerykanów do kupowania GMO?