Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Autor |
Wiadomość |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
Tak, nie ma poza wszechświatem innego bytu, który miałby nadać mu początek i który można uznać za Boga,zakładając,że Bóg jest istotą wszechmocną i kierującą się wolną wolą.
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
Pt wrz 12, 2008 11:40 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sebastian88 napisał(a): Dobrze. Tak więc koniec z bzdurami. Spróbuję wysnuć dowód a piori, z samej dyskusji metodą Sokratesa.
Gotowi?
Pytanie jest proste: Kto uwża że nie ma żadnego Stwórcy, lub Istoty Koniecznej która dała początek światu i można by ją uznać za Boga?
zaiste.
nie ma takiego kogoś.
|
Pt wrz 12, 2008 14:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ja tam już się boję tego apriorycznego dowodu.
zaczęło się od prostego pytania, więc teraz powinna przyjść odpowiedź Sebasiana88 a na koniec wniosek że Pan Bóg istnieje.
czekamy z utęsknieniem na fazę drugą.
edit by szumi
|
Pt wrz 12, 2008 14:08 |
|
|
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Panowie cierpliwości... Jak nie umiecie czekać, to poczytajcie inne tematy, a nie pisujecie co wam palce na klawiaturę przyniosą tutaj!
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
N wrz 14, 2008 11:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak więc skoro nie ma Stwórcy to świat ma dwa wyjścia albo być od zawsze, albo sam powstać.
Co wybieracie?
|
Wt wrz 16, 2008 9:20 |
|
|
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
Świat jest zawsze.
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
Wt wrz 16, 2008 10:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A czy jest prawdą że niektóre galaktyki się od nas oddalają?
|
Wt wrz 16, 2008 11:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jeśli wszechświat był zawsze to wszystkie galaktyki co od nas się oddalają musiały by być nieskończenie daleko. Tak jednak nie jest.
Dlatego wszechświat nie był zawsze.
|
Wt wrz 16, 2008 11:11 |
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
Wcale nie. Świat jest zawsze, a taka właściwość ruchu galaktyk,na jakiej podstawie przewiduje się ich postęp - niekoniecznie.
Tak wiec świat jest zawsze.
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
Wt wrz 16, 2008 11:36 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Sebastian88 napisał(a): Jeśli wszechświat był zawsze to wszystkie galaktyki co od nas się oddalają musiały by być nieskończenie daleko. Tak jednak nie jest.
Dlatego wszechświat nie był zawsze.
Abstrahując od tego, czy argument jest poprawny, to by było na tyle jeśli chodzi o dowód a priori.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Wt wrz 16, 2008 13:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sebastian88 napisał(a): Jeśli wszechświat był zawsze to wszystkie galaktyki co od nas się oddalają musiały by być nieskończenie daleko. Tak jednak nie jest.
wspaniale
ale
1) czemu miałyby być nieskończenie daleko? (non sequitur)
2) to nie jest dowód a priori (ignoratio elenchi)
więc czekamy na twój dowód a priori czyli taki który odwołuje się do znaczenia pojęć a nie do faktów o świecie. chyba że ty po prostu nie rozumiesz używanych przez siebie terminów i tak piszesz 'a priori' bo tak ładniej.
jeśli chcesz używać terminów języka filozofii najpierw poznaj ich znaczenie.
dziękuję za uwagę.
|
Wt wrz 16, 2008 17:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Co do Idioty, czytałem I. Kanta i wiem co to znaczy. Uważam jednak że galaktyki są częścią świata, dlatego mówiąc o nich nie wychodzimy poza pojęcie "Świat" którego przyczynę, (O ile ją ma) chcemy poznać.
Jeśli uważasz że galaktyki nie są cześcią kosmosu i twierdzisz że wychodzimy poza pojęcie "Świata" czy "Wszechświata" to powiedz czemu tak myślisz.
Pytasz jeszcze czemu miały by być nieskończenie daleko? Bo skoro poruszały się zawsze to muszą być nmieskończenie daleko, gdyby były od nas oddalone w jakimś wymiarze do zmierzenia to znaczy że nie potrzebowały by nieskończonej ilości czasu by tam dotrzeć i nie ma sensu zakładać że wszechświat był zawsze. To jednak przeczy naszemu założeniu. Dlatego że naszym twierdzeniem jest że wszechświat był zawsze i pisząc o galaktykach nie wykraczamy poza to pojęcie.
Jednak WaszJudasz mówi że wszechświat owszem był zawsze, ale galaktyki nie poruszały się zawsze, dlatego właśnie one nie są nieskończenie daleko...
I wydaje się że problem rozwiązany...
Tak jednak nie jest bo powstaje pytanie co sprawiło że jednak zaczęły się poruszać?
a) Nie poruszały się zawsze bo nie było czasu, zaczęły się poruszać gdy on nastał.
b) galaktyk nie było zawsze, zaczęły się poruszać gdy one powstały.
c) Ktoś lub coś wprowadza lub wprowadziło galaktyki w ruch.
Co wybierasz? A może masz inny pomysł? Jeśli "Tak" to napisz.
Zauważ Idiota że nie wykroczyliśmy poza pojęcie "Wszechświat" bo galaktyki są jego częścią, a pochodzenie danych rzeczy również jest częścią definicji tej rzeczy.
|
Cz wrz 18, 2008 11:27 |
|
 |
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
Sebastian88, galaktyki były nieskończenie BLISKO siebie ok. 13,7 mld lat temu w tzw. osobliwości od której się wszystko zaczęło.
A poza tym to nie galaktyki się od nas oddalają, tylko przestrzeń się rozszerza i powstaje wrażenie ruchu galaktyk.
|
Cz wrz 18, 2008 11:32 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Sebastian88 napisał(a): skoro poruszały się zawsze Skąd wiesz, że poruszały sie zawsze? No i zawsze w ten sam sposób, bo to jest istotne dla dowodu. Sebastian88 napisał(a): to muszą być nmieskończenie daleko, gdyby były od nas oddalone w jakimś wymiarze do zmierzenia to znaczy że nie potrzebowały by nieskończonej ilości czasu by tam dotrzeć i nie ma sensu zakładać że wszechświat był zawsze. To, że galaktyki potrzebowały jedynie skończonej ilości czasu, nie oznacza, że nie było wcześniej wszechświata. Jest z tym niesprzeczne. Nie ma zatem konieczności czynienia założenia przeciwnego. Sebastian88 napisał(a): Tak jednak nie jest bo powstaje pytanie co sprawiło że jednak zaczęły się poruszać?
a) Nie poruszały się zawsze bo nie było czasu, zaczęły się poruszać gdy on nastał. b) galaktyk nie było zawsze, zaczęły się poruszać gdy one powstały. c) Ktoś lub coś wprowadza lub wprowadziło galaktyki w ruch. Jest jeszcze możliwość, że nie zawsze poruszały się tak jak obecnie, choć poruszały się wiecznie. Np. oscylowały niczym wahadło i obecnie są w etapie oddalania się. Albo kiedyś poruszały się wolniej i oddalają się od siebie przez nieskończoność (na zasadzie nieskończonego szeregu zbieżnego). Sebastian88 napisał(a): Zauważ Idiota że nie wykroczyliśmy poza pojęcie "Wszechświat" bo galaktyki są jego częścią, a pochodzenie danych rzeczy również jest częścią definicji tej rzeczy.
Ale to, że ruszają sie jak ruszają, już nie. Bazując jedynie an definicjach, nie można udowodnić, że galaktyki oddalają się od siebie.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Cz wrz 18, 2008 13:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
niestety Sebstianie88 to co piszesz o swej znajomości pojęcia aprioryczności przeczy się z tym co o nim samym piszesz.
chwali ci się że czytasz Kanta jednak odwoływanie się do jego analiz znaczeniowych nie jest zbyt roztropne bowiem te analizy są dość mętne.
jednak ty piszesz:
Cytuj: Uważam jednak że galaktyki są częścią świata, dlatego mówiąc o nich nie wychodzimy poza pojęcie "Świat" którego przyczynę, (O ile ją ma) chcemy poznać.
jakby nie rozumiejąc że na tym zasadza się moja uwaga:
"dowód a priori czyli taki który odwołuje się do znaczenia pojęć a nie do faktów o świecie."
jeśli galaktyki i ich ruch, jak sam przyznajesz jest jakimś 'kawałkiem świata' (faktem) to dowód odwołujący się do nich nie jest dowodem a priori, tylko dowodem a posteriori, z obserwacji.
dowód a priori ma bowiem odwoływać się WYŁĄCZNIE do znaczeń pojęć i z nich wysnuwać wnioski (np. dowód, że nie istnieją dwie najwyższe góry świata).
dalej do twojego niby dowodu:
ja nie wiem czy zawsze czy nie zawsze się poruszały galaktyki ale wiem że nie jest sprzeczne w sobie stanowisko mówiące że wszechświat zawsze był w jakimś ruchu tylko ten ruch różnie wyglądał. raz się kurczył, kiedy indziej rozszerzał, jeszcze kiedyś się zwijał w butelkę Kleina' potem se czekał jakiś czas i nic nie robił... a dlaczego by nie? 
|
Cz wrz 18, 2008 17:07 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|