Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 18:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2089 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124 ... 140  Następna strona
 Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
R6 napisał(a):
A nie wydaje Ci się również dziwne twierdzenie, że coś istnieje chociaż nie powstało ? W dodatku to coś nie ma przyczyny.


To jest właśnie sacrum, które przekracza zdolności poznawcze człowieka .

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


So lis 29, 2008 16:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Seweryn napisał(a):
To jest właśnie sacrum, które przekracza zdolności poznawcze człowieka .

No i nic nie stoi na przeszkodzie, by od zawsze była to ogromna ilość nieinteligentnej materii.

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


So lis 29, 2008 16:45
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
dobry_dziekan napisał(a):
Seweryn napisał(a):
To jest właśnie sacrum, które przekracza zdolności poznawcze człowieka .

No i nic nie stoi na przeszkodzie, by od zawsze była to ogromna ilość nieinteligentnej materii.


Być może choć według nauki na początku wszystko mieśliło sie w małym punkcie. Alekesli nawet to pozostaje pytanie skąd ta ogromna ilość nieinteligentnej materii?

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


So lis 29, 2008 18:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Seweryn napisał(a):
booker napisał(a):
1)No dobrze, ale jeżeli są rzeczy, które przekraczają zdolności człowieka, to jak się o tym dowiedział, że takie są - skoro ich nie może poznać?


2)Seweryn, czyżbyś nie rozumiał, że narodziłeś się z poczęcia?

Pozdrawiam
/M


1) To czysta logika ,wystarczy trochę zdrowego rozsądku . Przykładowo jesli wszystko powstało z WW to jaka jest przyczyna WW ,a potem z kolei przyczyna tamtej przyczyny i tak w nieskończoność . Czyli logika wskazuje że nigdy nie poznamy pierwszej przyczyny ,znaczy to że istnieją rzeczy które są ponad zdolnością poznawczą człowieka.

Ta logika zakłada pierwszą przyczynę, a powinno się uwzględnić to jako potencjalny tkzw. "babol filozoficzny".

Seweryn napisał(a):
2)Materia z której jesteś zbudowany nie powstała od poczęcia , istnieje trochę dłużej

Dobrze, ale dlaczego to ma mieć kluczowe znaczenie?
Albo inaczej - jakie to w ogóle ma znaczenie :)

Ciało, którym dysponuję pojawiło się z zapłodnienia. Nie zostało np. ulepione z gliny ani z odchodów mrówek.

Seweryn napisał(a):
i tak jak pisałem wyżej nie jest możliwe poznanie jej praprzyczyny ,bo musisz udowodnić przyczynę tej kolejnej przyczyny i tak w nieskończoność.

Nie wygląda za bardzo na to, żeby coś takiego jak praprzyczyna miało miejsce.

Pozdrawiam
/M


So lis 29, 2008 22:13
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Chcę tylko przypomnieć, że temat jest o dowodach na istnienie Boga, a nie tym czym się Bóg zajmuje!
OT wyleciał.
A jak dalej będą pisane posty niezwiązane z tematem zamknę ten wątek!

Bardzo proszę dyskutować konstruktywnie (jeśli w taki temacie w ogóle się tak da)!

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


So lis 29, 2008 23:18
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Panowie ostrzegałem!
Nie rozmawiamy o ciężkości zabójstwa, ale o dowodach na istnienie Boga! I nawet jeśli wyszło to z wątku o dowodach, jest już pisaniem nie na temat! Jak się pojawi jakiś konkretny post w materii dowodów na istnienie Boga proszę się ze mną skontaktować na PW.

Pozdrawiam.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


N lis 30, 2008 9:26
Zobacz profil
Post Temat wraca!
:D
No Panowie do dzieła... Temat znowu wraca, na pierwszą stronę. Bo co się okazało obalenie dowodu entropologicznego jakie miało żekomo być na tej stronie zostało przeprowadzone błędne. Dla niewtajemniczonych przypomnę tylko jego treść, kto już to zna to może pominąć i od razu przejść do obrony, orginalna część dyskusji toczy się właściwie od strony 83.

TutajDaniel, Seweryn i inni dziękuję za wsparcie a teraz nowy dowód który napewno dowiedzie istnienia Boga:

Jakakolwiek by opinia tu na tym forum miała miejsce nawet ze strony katolików, że nie można udowodnić istnienia Stwórcy, czyli Boga chciałbym na początek dla wierzących i niewierzących przytoczyć kilka zdan i cytatów.

1. Doktorzy Kościoła tacy jak: Święty Anzelm, Święty Tomaz z Akwinu, Święty Augustyn byli zdania że można drogą rozumową dowieść istnienia Boga.
a) Święty Tomasz jest znany z dowodów kosmologicznych (Quinque viarum).
b) Święty Anzelm jest znany z dowodu ontologicznego.
c) Święty Augustyn próbował dowieść istnienia odwiecznej prawdy na podstawie prawdy zawartej w sumieniu i duszy człowieka.

2 W Piśmie Świętym czytamy:

a) U Świętego Pawła: ,, [...] Bo niewidzialne Jego rzeczy, nawet wiekuista moc Jego i Bóstwo, od stworzenia świata przez dzieła Jego dla umysłu widzialnymi się stały, [...]. (Rzym 1 20 - 21).

Jasno więc widzimy że choć istnienie Boga u większości ludzi to sprawa wiary, niemniej można poznać go dzięki rozumowi bo pomagają nam w tym jego dzieła.
Dlatego też Tomasz wystąpił z krytyką dowodu ontologicznego a wprowadził wzorując się na Arystotelesie dowody Kosmologiczne, czyli z bytó stworzonych, widzialnych, doświadczalnych.

b) W Księdze Mądrości: ,,Głupi już z naturu są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialych nie zdołali poznać tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy, [...]." (Mdr 13, 1 ,lecz najlepiej przeczytać cały fragment 13 1 - 9).

Tu jeszcze bardziej jest widoczne, że możliwe jest udowodnienie istnienia Boga. Autor biblijny głupcem nazywa tego, co ze rzeczy stworzonych nie wywnioskował o istnieniu stwórcy tego wszystkiego co widzi. To kolejny argument dla wierzących opowiadający się za dowodami kosmologicznymi.

3 Sobór Watykański pierwszy orzekł: ,,Jeśli ktoś twierdzi, że jedyny i prawdziwy Bóg, Stwórca i Pan nasz, nie może być poznany w sposób pewny przy pomocy naturalnego światła rozumu z rzeczy, które zostały stworzone, niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych" (Denz. 1806).

Tak więc kto sądzi, że nie można udowodnić istnienia Boga staje się automatycznie heretykiem, przeczy: Biblii, Nauce Kościoła, Tradycji i Świętym Doktorom.
Dla ciekawości może ten człowiek zobaczyć co się z nim stanie na mocy tego co zostało postanowione na Soborze Watykańskim Pierwszym.

To jednak nie są argumenty dla niewierzących, bo oni nie uznają żadnych autorytetów, ani ksiąg tylko ufają dowodom i rozumowi. Tak więc chciałbym teraz przejść do definicji "Dowodu" jako twierdzenia niezaprzeczalnego, a później takimi twierdzeniami dowieść istnienia stwórcy, czyli Boga.

Dowodem nazywamy zbiór stwierdzeń które spokrewnione ze sobą prowadzą do wniosku pewnego, czyli takiego który staje się oczywisty i prawdziwy gdyż to jest konieczne do zgodności faktów.

To jest moja definicja dowodu i obiaśnię go trochę. Czym jest prawda? Prawda jest to zgodność tego co się mówi z tym co jest w rzeczywistości. Widzę że jest u nas dzień i mówię: "Jest dzień" - to jest prawda. Widzę dzień i mówię: "To jest noc" - to jest kłamstwo. Dlatego dowód to stwierdzenie koniecznie prawdziwe, czyli zgodne z faktami a fakt to zdarzenie rzeczywiste, bo wylądowanie UFO na boisku też jest zdarzeniem tylko że nierzeczywistym.


Dlatego na takich faktach chcę zbudować chyba najpewniejszy dowód na istnienie Stwórcy czyli Boga a mianowicie: Entropologicznym.
Aby dowieść istnienia stwórcy należy dowieść, że takie stworzenie materii i świata było konieczne, bo wydaje się że świat mógł istnieć od zawsze, nie musiał być stworzony, czyli istnienie Stwórcy (Znacz. Boga) nie jest konieczne.
We wszechświecie stale zachodzą przemiany o charakterze nieodwracalnym. "Starzenie się" wszechświata jest jego nieuchronnym przeznaczeniem, a zatem wszechświat nie może trwać nieskończenie, bo inaczej już dawno by się rozpadł, by nastąpił jego koniec, czyli materia musiała mieć swój początek musiało jej kiedyś nie być, więc została stworzona a stwórcą tej materii (Czy Wszechświata) nazywamy Bogiem.

Do takiego wniosku prowadzi szereg obserwacji, praw fizyki i zdażen rzeczywistych czyli faktów.
Przedstawię niektóre procesy prowadzące do ''Śmierci Wszechświata" poniżej:

1 Twierdzenia te potwierdzają zasady Termodynamiki - podstawowe prawa fizyki. Treść pierwszej zasady termodynamiki stanowi zasada zachowania i przekształcenia energi w odniesieniu do procesów, w których główną rolę odgrywa cieplna jej postać. Do wniosku o "Śmierci cieplnej" wszechświata dochodzi się przez fakt, że przemiany różnych postaci energi w układzie zamkniętym przebiegają w ten sposób, iż w ostatecznym wyniku całkowicie przekształcają się w energię cieplną. Szczególną zaś cechą cieplnej energii jest to, że nie może się ona całkowicie przekształcić w jakąkolwiek inną postać energi.
Cieplna postać energi jest więc jak gdyby drugorzędną postacią energi, gdyż procesy cieplne są tylko częściowo odwracalne, albowiem ciało cieplejsze zawsze traci ciepło ogrzewając zimniejsze, natomiast proces odwrotny samorzutnie zachodzić nie może. Tak na przykład stawiając czajnik na kuchence gazowej nie obawiamy się, że czajnik i zawarta w nim woda oziębia się, oddając swoje ciepło płomieniowi gazowemu. Dlatego również żaden silnik cieplny (na przykład maszyna parowa) nie może nigdy przetworzyć całej otrzymanej ilości energi cieplnej w energię mechaniczną, gdyż zawsze część, i to znaczna, energi cieplnej z konieczności ogrzeje zimniejsze części maszyny i jej otoczenie, co spowoduje, że część energi cieplnej zostanie bezużytecznie rozproszona.
Zatem w układzie zamkniętym (to jest izolowanym od wpływów zewnętrznych) temperatury poszczególnych ciał stopniowo wyrównują się, gdyż energia cieplna z ciał o temperaturze wyższej przepływa do ciał zimniejszych. Jakkolwiek całkowita energia układu w myśl pierwszej zasady termodynamiki, czyli zasady zachowania energii, pozostaje niezmieniona, to jednak w myśl drugiej zasady termodynamiki w układzie takim wszelkie postacie energi stopniowo ulegają rozproszeeniu, przekształcając się w energię cieplną. W ten sposób w układzie wzrasta ilość energi cieplnej, natomiast maleje ilość energi w postaciach wyższych (zdolnych do całkowitego przekształcenia jednej postaci energi w drugą), co określa się jako wzrost entropi układu. Entropią nazywa się stosunek ilości energii cieplnej otrzymanej przez jakieś ciało do jego temperatury bezwzględnej (to znaczy mierzonej od zera absolutnego wynoszącego około -273 °C).

Drugą zasadę termodynamiki fizyk niemiecki Rudolf Clausius (1822-1888) sformuował w postaci entropi w sposób następujący:
,,W układzie zamkniętym samorzutnie mogą przebiegać tylko takie procesy, którym towarzyszy wsrost entropi układu, i to do takiego stanu, przy którym entropia osiąga miksimum dla danych warunków"

Z powszechnego prawa fizyki jakim jest entropia wynika wniosek, że w ostatecznym rezultacie wszystkie przemiany różnych postaci energi w układach zamkniętych przebiegają jednokierunkowo, mianowicie tak, że ich entropia rośnie.
Zatem oczywiste jest to że w wszechświecie wszelkie przemiany energi przebiegać muszą w ten sposób, że następować będzie stopniowe zanikanie innych postaci energii na rzecz energi cieplnej, a co za tym idzie i wyrównywanie temperatury. Po całkowitym przekształceniu się różnych postaci energii w energię cieplną wszechświat osiągnie maksimum entropi. W tym stanie, wobec braku różnic temperatur, istniejąca we wszechświecie energia cieplna nie będzie zdolna od wykonania jakiejkolwiek pracy, ustanie wszelki ruch mechaniczny, znikną przemiany fizyczne i chemiczne, tym samym ustaną również wszelkie przejawy życia, czyli nastąpi tak zwana śmierć cieplna wszechświata.
Znany angielski fizyk i astrofizyk James Jeans (1877-1946) w swym dziele pod tytułem "Wszechświat" napisał o entropi: "Energia nie może opadać w dó bez końca, i podobnie jak waga zegara, musi dotknąć ostatecznie dna. Tak więc i życie wszechświata nie może istnieć wiecznie; prędzej czy później nadejść musi czas, gdy ostatni erg (Jednostka energi pracy równa około stumilionowej kilogramometra) jego energi osiągnie najniższy szczebel użyteczności i w tym momencie czynne życie wszechświata znajdzie swój kres. Energii będzie jeszcze dość, lecz utraci ona wszelką zdolność przemiany: będzie ona tak niezdolna do podtrzymania życia wszechświata, jak woda w płaskiej kałuży nienadaje się do poruszania koła w młynie. Pozostanie świat martwy, choś, być może, niezupełnie wystygły - świat w stanie "śmierci cieplnej". (James Jeans: Wszechświat. Warszawa 1947, Czytelnik, s. 313)

Wniosek z powyższego: Gdyby bowiem wszechświat istniał wiecznie, to wszelkie postacie energii już dawno musiałoby przemienić się w równomiernie rozprzestrzenioną energię cieplną i wszechświat od dawna byłbyjuż w stanie "śmierci wiecznej". Jednak, jak wiemy,tak wcale nie jest, przeciwnie, wszechświat wydaje się być bardzo dalekim od stanu ruwnowagi cieplnej. Zatem gdyby materia była od zawsze to dawno by się rozpadła i znalazła w kompletnym rozkładzie cieplnym a że tak nie jest to musiał być taki okres kiedy jej nie było i nie ulegała entropi, musiała mieć początek, czyli została stworzona, istnieje więc wieczny niezależny stwórca niematerialny który dał początek materii i wskutek czego choć zbliżamy się do kresu to nie minęło tyle czasu byśmy się znajdowali w rozpadzie (bo mieliśmy początek, nie minęło zbyt dużp czasu by entropia zapanowała wszędzie) a tego stwórcę nazywamy Bogiem.

Ważność dowodu istnienia Boga opartego na zasadzie entropi podkreślił papierz Pius XII w przemówieniu, wygłoszonym w 1951 roku w Papieskiej Akademi Nauk:
,,(...) Prawo entro pii odkryte przez Rudolfa Clausiusa przyniosło nam pewność, że spontaniczne procesy naturalne są zawsze połączone z pewnym ubytkiem wolnej i możliwej do wykorzystania energi, z czego wynika, że w zamkniętym układzie materialnym musi dojść ostatecznie do tego, że owe procesy w skali makroskopowej kiedyś ustaną. Ta smutna konieczność... wymownie przemawia za istnieniem Istoty Koniecznej" (Pius XII, cytowana praca, str. 9-10).

Pozwolę sobie jeszcze przytoczyć inne fakty które poza zasadami termodynamiki jeszcze bardziej "dobijają" nasz wszechświat i zwiększają proces rozpadu i entropi.

2 Promieniowanie. Jest to bądź co bądź, proces zachodzący w wszechświecie stale, dlatego zbita energia, czyli materia innymi słowy ( E=mc2 Energia tego ciała jst równa jego masie pomnożonej przez prędkość światła do kwadratu.) zmienia się w fale elektromagnetyczne i traci przez to masę, materia się rozpada.

3 Czarne dziury. Gwiazdy też nie mają wiecznego życia. Kiedy zabrakinie w ich jądrach wodoru który poprzez reakcje termojądrowe zamieniał się w hel gwiazda kończy swój żywot i najczęściej dzieje się tak że masa danej gwiazdy zapada się do środka (słońce nasze dlatego jest takie duże bo ciągle z jądra gwiazdy wypychana jest olbrzymia ilość energi. Faktem jest to że gdyby reakcje termojądrowe ustały to powierzchnia gwiazdy zapadnie się do środka, to tak w nawiasie) i tworzy się ogromne ciśnienie a przestrzeń się zapada do środka i wszystko zostaje wessane tak że nawet światło się nie wydostanie, powstaje czarna dziura, gdzie materia zostaje pod wpływem gigantycznego pola grawitacji unicestwiona.
Tam dzieje się przeważnie ale gwiazda może również gwałtownie eksplodować (tak zwane supernowe) i resztki tej materi ulegają powyższym procesom.

Z tym poniższym zdaniem nie musicie się zgodzić to tylko moje przemyślenie (Jeżeli prawdą jest to, że prędkość światła nie wystarczy żeby wydostać się z czarnej dziury to wpadający tam meteoryt albo kometa czy cokolwiek innego musi się rozpędzać tak szybko, że powinna się spalić, albo zostać zgnieciona czy rozdrobniona na piach a wzrośnie tylko masa czarnej dziury, co zwiększy także pole grawitacji.

4 Antymateria. To tylko hipotezy, że we wszechświecie mogły by znajdować się obiekty złożone z antymaterii ale faktem jest to że jest jej ślad. Np: pozyton - to jest cząsteczka antymaterii. Jest to materia o przeciwnym ładunku elektrycznym. Skoro elektron ma minus to pozyton ma plus.
Gdy materia spotka cząsteczkę antymateri, następuje jej zniszczenie i pozostanie tylko energia, nie ma nic, tylko ślad wykonania pracy, czego skutkiem jest ta energia cieplna, która wkrótce przestanie mieć jakiekolwiek znaczenie wskutek wyrównania temperatury.
Wiadomo też, że po wielkim wybuchu powsatała materia i antymateria, i część naszego wszechświata dokonała swego żywota od razu na starcie.


Te i inne prosesy oraz prawa fizyki w sposób jasny i pewny dały nam dowód istnienia Stwórcy. Bo gdyby materia nie została stworzona, ale istniała by zawsze, od nieskończoności to już dawno nasz wszechświat znajdował by się w stanie śmierci cieplnej, nie było by już protonów jako stałe fragmenty materii, ale wszechświat byłby zapełniony promieniowaniem, może tu i ówdzie znalazł by się jakiś elektron czy neutrino. Ale sami widzimy, że tak nie jest a wszechświat wydaje się bardzo daleki od równowagi cieplnej, dlatego pewne jest to, że materia nie mogła istnieć zawsze, musiało jej nie być, by nie ulegała prawu entropii a skoro jej nie było zawsze i niczego nie było, lecz teraz jest, to musiała zostać stworzona, a stwórcą świata, (Cokolwiek lub ktokolwiej to jest) nazywamy Bogiem.

Nie ma wykrętów materia nie mogła być zawsze. Czemu więc jest? Musiała zostać stworzona, to znaczy zaczęła istnieć z niczego co materialne, doświadczalne, podległe czasu i prawom fizyki. Kto lub co stworzył materię? Stwórca, czyli inaczej nazywany - Bóg.

A nie mogła powstać sama?

Jak to? Sama?
Po pierwsze to przeczy prawu zachowania masy i energi. A po drugie wywierać na coś jakiś wpływ może tylko coś co istnieje. Materia musiała by więc istnieć prędzej niż istniała ona sama żeby sobie samej dać początek a to jest absurd.

To kim jest ten stwórca? Napewno nie może być materialny, musiał by wieczny i wszechmocny, oraz musiał mieć świadomość, aby módz działać.

Myślę że to wystarczy. Tak w skrócie to: materia nie mogła być zawsze, więc jej kiedyś nie było. To że teraz jest ma swą przyczynę i ma początek. Sprawcą tego jest Stwórca, czyli innymi słoy - Bóg.

Głównym argumentem ateistów było stwierdzenie że materia jednal nie musiała zostać stwożona, ale moga powstać sama. Na dowód tego został podany interesujący link:

Zobacz np wypowiedź movsd - a na str: 100

"Nie wszystko musi mieć przyczynę. Cząstki wirtualne powstają dzięki losowym fluktuacjom kwantowym.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cz%C4%85stka_wirtualna "

"Posługuje się tym cytatem z wikipedi: "Wirtualne cząstki to cząstki fizyczne, które manifestują swoją obecność poprzez oddziaływanie z innymi cząstkami, jednak ich istnienie łamie zasadę zachowania energii w klasycznym sensie (ale nie kwantowym)."

I w ten sposób ateiści sugerowali że akt stworzenia, nie jest konieczny, gdyż w świecie kwatnów, pewne żeczy mogą pojawić się "same".
Tymczasem ja zaraz wyjaśnie że nic się tam samo nie bieże ale nawet i to ma swoją przyczynę.

Zobaczcie na prosty przykład:

Masa elektronu wynosi: 0,00055u
Masa protonu wynosi: 1,00726u
Masa Neutronu wynosi: 1,0082u

A jeden" u= 1,66 x 10 *-27 kg

Weźmy przykładowy atom np Lit ma 3 elektrony i protony oraz 4 neutrony czyli jego masa powinna wynosić 7,05623
Tymczasem w układzie okresowym jest masa 6,941 u czyli mniesza?
Tla makrokosmosu wydawoało by się że ta masa bieże się z nikąd, ale wcale tak nie jest. Zobaczcie przecież jądro to zlepek protonów, czasem i neutronów, wszyscy wiemy że + z + się odpychają, więc dlaczego jądro atomowe jest w miarę sta\bilne a nie rozwala się natychmiast? Bo istnieje coś takiego jak siła wiązania. Ta siła powoduje że jądro atomowe się nie rozpada, ona jak gdyby ciągnie protony do środka. I te siły jądrowe mają takie trzy charakterystyczne cechy:

- są krótkozasięgowe
- występują niezależnie od ładunku
- i najsilniejsze dotychczas odkryte w przyrodzie.

Więc co się okazuje? Nic nie bieże się z nikąd.
I choć w makroświecie ( Dużym widocznym dla nas świecie) coś może się wydawać że wyszło z nikąd, ale tak naprawdę gdy podzielimy atom na kwanty to zobaczymy dokładnie że wszystko co się tam dzieje ma przyczynę. I zostało to podkreślone nawet w tymże artykule zdaniem:
" jednak ich istnienie łamie zasadę zachowania energii w klasycznym sensie (ale nie kwantowym)." No.
Tak więc bez innych cząstek z którymi one współgrają, nie miały by szansy nic zdziałać.

To tyle, argument ateistów że coś może pojawić się samo, bez aktu stworzenia, jest absurdem, nie ma ku temu żadnych przykładó, dowód nie został obalony.
Więc Musimy uznać, że matęrię coś lub ktoś stwożył a to jest stwórca świata, niezależny od praw fizyki, więc możemy go nazwać po prostu Bogiem.


Pt sty 23, 2009 20:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Jak definiujesz pojęcie "materia"?

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


So sty 24, 2009 2:12
Zobacz profil
Post 
Jeśli piszę o materii to mam na myśli wszystko to co posiada masę, albo energię, bądź jest jej nośnikiem, są to wszystkie rodzaje promieniowania, także fale.

Innymi słowy wszystko to z czego składa sięnasz świat cielesny.
Dusza, aniołowie to co nie ma masy, itp. Nie jest dla mnie materią.


So sty 24, 2009 11:10
Post 
Zobacz sobie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Materia_(fizyka)


So sty 24, 2009 11:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post 
dobry_dziekan napisał(a):
Zadam pytanie. "Kto stworzył Boga"

Ludzie.

To ludzie postwarzali czyli powymyślali sobie bogów. A nie bogowie czyli wymysły wyobraźni ludzi.


So sty 24, 2009 11:48
Zobacz profil
Post 
"Gdyby Boga nie było, należało by go wymyślić!"
- Volter

Tak więc jedziesz tym mottem. Ale popacz tylko na prawo entropii.
Ona nieustannie rośnie. Gdyby istniało coś w rodzaju antyentropii to ta rzecz mysiała by więcej z siebie energi wydawać niż przyjęła i niż używa. A to jest niemożliwe.
Każda żecz używa tylko część energi, reszta jest marnowana i rozpraszana. Materia i energia ginie nieustaniee.
Gdyby zatem świat nasz zawsze istniał, dawno by już się rozpadł. Zobacz moją wypowiedź powyżej.
Muśiało więc jej kiedyś nie yć , inaczej entropia osiągnęła by już swe maksimum. A stwórcą świata nazywamy Bogiem. Musi być on koniecznnie ponad prawami fizyki, inaczej też podlegał by entropii i stało by się tak jak powiedział Fryderyk Nietszche:
- Bóg nie żyje.
Ale gdyby zmarł nie mógł by stworzyć świata, i niczego by nie było. Ale tak nie jest.

Sbróbój wykazać żę świat nie musiał zostać stworzony, a nie żucaj hasłami bez żadnego potwierdzenia. Obal drugie prawo termodynamiki, i pokaż że nie ma entropi, udowodnij że świat mógł być zawsze.
Bo ty co napisałeś nie ma sensu. Gdybyśmy faktycznie uznali że Bóg to wymysł to skąd się wziął świat?


So sty 24, 2009 12:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post 
Sebastian88 napisał(a):
Sbróbój wykazać żę świat nie musiał zostać stworzony,

A dlaczego myślisz ze ja jako ateista uważam ze świat nie został stworzony?

Świat jak najbardziej został stworzony ale nie przez świadomą i inteligentną istotę!


So sty 24, 2009 12:11
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Sebastian88 napisał(a):
Sbróbój wykazać żę świat nie musiał zostać stworzony,

A musiał zostać stworzony?
Nauka chrześcijańska mówi,że nie musiał ;)

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


So sty 24, 2009 12:16
Zobacz profil
Post 
No dobra źle się wyraziłem, chciałem powiedzieć że "nie został stwożony".

A ty jako ateisto, jak się przedstawiasz napisałem tak z góry, bo są tacy ludzie co również sądzą że świat był zawsze.

I to głównie przeciw nim pisałem.
Ale jak powiadasz żę istota co stwożyła nasz świat nie była inteligentna...
To jak mogła stwożyć nasz świat, skoro tego nie chiała?
Czy może chciała?
A jak chciała to jak mogła nie myśleć?


So sty 24, 2009 12:22
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2089 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124 ... 140  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL