Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
filippiarz napisał(a): A moim zdaniem nie istnieją byty. Na zachodzie niejaki Kant zauważył (gdzieś indziej jest to znana rzecz od 2500lat  ), że umysł aktywnie wpływa na postrzeganie rzeczywistości - dla mnie byty są formami poznania, które są obecne tylko w umyśle, a nie w rzeczywistości. Tę wątpliwość można rozwiązać dwojako: Po pierwsze. Nawet jeśli uznamy że nasze poznanie ma jakieś braki i nawet gdyby to co widzimy było iluzją, to nadal mogę pytać: Co zatem sprawia że coś jest w ruchu w tejże iluzji? Jeśli ograniczamy nasze poznanie to można dalej zastanawiać się nad przyczyną w tymże ograniczonym świecie, a więc to niczego nie zmienia. Po prostu zmieniamy ośrodek a więc i pytanie dostosujemy do ośrodka i można zapytać: jak to się dzieje "względem nas". I znowu szukamy przyczyny.... Po drugie: zdrowy rozsądek. Skoro mogę coś działać to muszę istnieć. To co nie istnieje nie może np napisać posta. Snufkin napisał(a): aha więc istotę konieczną w istnieniu utrzymuje definicja Definicja określa istotę no i z definicji wiadomo że to co jest konieczne jest też samoistne. Bo jeśli istnieje to coś dzięki czemuś innemu no to odpowiedz sobie na pytanie: Czy jeśli coś jest od czegoś zależne to jest konieczne w istnieniu? Przecież to co utrzymywało by taką rzecz mogło by również zaprzestać podtrzymywanie. I co wtedy? booker napisał(a): No napisałeś, że to 'coś' to Istota Konieczna - ale teraz pytasz, dlaczego ona miała by być konieczna?
Nie rozumiem. Tak, pytam bo zadajesz sprzeczne pytanie. Pytałeś co utrzymuje istotę konieczną w istnieniu. Tak więc ja zapytałem ciebie czy jest konieczne to co jest utrzymywane przez coś innego. No i ty piszesz że nie rozumiesz. A więc odpowiem : "Nie" . Jeśli coś jest zależne od czegoś innego to nie jest konieczne. A więc Istota konieczna nie ma swej konieczności z zewnątrz. Musi być sama z siebie konieczna. Cytuj: skoro tak kiedy zabraknie definicji nie będzie Boga
Podaj mi definicję Boga A kto tu mówi o Bogu? Jak narazie to na tym poziomie dyskusji tego nie wiemy. Skupmy się najpierw czy wogóle istnieje jakaś podstawa wszelkiego istnienia. Jeśli to ustalimy to wtedy przejdziemy do określania pozostałych cech, a tak aprops to nawet założyłem ku temu inny temat. "O Bogu" gdzie wychodzimy z założenia że jednak taka istota konieczna istnieje. I już mamy kilkanaście cech tej istoty. Ale tutaj zajmiemy się "istnieniem" a nie określaniem kolejnych cech. Epikuros napisał(a): Na jakiej podstawie? Wróć stronę do tyłu i przeczytaj Dowód tomaszowy i moje rozwinięcie, wtedy chyba będzie jasne, jakby co to jeszcze później mogę tamto wyjaśnić. Zerknij po prostu stronę wstecz. Cytuj: Czyli my sami definiujemy Boga w naszych umysłach? Nie i już o tym pisałem, tutaj sprawdzamy "czy istnieje istota konieczna" a nie jaka jest. Wyszło nam z dowodu na poprzedniej stronie, że sami nie jesteśmy w stanie istnieć, bo istnienie nie przysługuje nam z natury, inaczej byśmy istnieli zawsze. A wiec nasze istnienie pochodzi z zewnątrz.... a więc a priori dowodzimy źródło istnienia czyli istotę konieczną do tego aby istniało cokolwiek.
|
Pn lis 30, 2009 13:54 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Sebastian88 napisał(a): filippiarz napisał(a): A moim zdaniem nie istnieją byty. Na zachodzie niejaki Kant zauważył (gdzieś indziej jest to znana rzecz od 2500lat  ), że umysł aktywnie wpływa na postrzeganie rzeczywistości - dla mnie byty są formami poznania, które są obecne tylko w umyśle, a nie w rzeczywistości. Tę wątpliwość można rozwiązać dwojako: Po pierwsze. Nawet jeśli uznamy że nasze poznanie ma jakieś braki i nawet gdyby to co widzimy było iluzją, to nadal mogę pytać: Co zatem sprawia że coś jest w ruchu w tejże iluzji? Jeśli ograniczamy nasze poznanie to można dalej zastanawiać się nad przyczyną w tymże ograniczonym świecie, a więc to niczego nie zmienia. Po prostu zmieniamy ośrodek a więc i pytanie dostosujemy do ośrodka i można zapytać: jak to się dzieje "względem nas". I znowu szukamy przyczyny... A co jeśli przyczyną jesteśmy my sami? Z wiki o Kancie: Czas i przestrzeń (a więc także ruch) są formami, w które zostają wtłoczone nasze wrażenia zmysłowe. Innym rodzajem form są kategorie, pozwalające na pojęciowe ujmowanie przedmiotów [i](czyli np. byty). Dwie główne to przyczyna i substancja. Tym, co możemy poznawać, czyli fenomenami, są zjawiska zapośredniczone przez zmysły i ujęte w czasowe, przestrzenne, przyczynowe oraz substancjalne formy. O tym, co się za nimi kryje – rzeczach samych w sobie, czyli noumenach – nie wiemy nic. Nasz rozum spekulatywny tworzy idee Boga, duszy i kosmosu. Naturalną ludzką potrzebą jest zgłębianie tych idei, ale prowadzi ono na manowce. Nie sposób przejść od codziennego doświadczenia do tych konstruktów. One również należą do noumenów. Nic o nich nie wiemy. [/i]
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pn lis 30, 2009 14:00 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Cytuj: Czyli my sami definiujemy Boga w naszych umysłach? A co innego rozumiesz przez "definiowanie" ? Przecież "definiowanie" to proces myślowy, który zachodzi w naszych umysłach. Nie bardzo rozumiem więc Twoje wątpliwości. Cytuj: ale prowadzi ono na manowce. Nie sposób przejść od codziennego doświadczenia do tych konstruktów. Drugie zdanie jest dowodem na nieprawdziwość pierwszego. Nie możesz wiedzieć, czy prowadzi Cię to na manowce. Może tak, może nie. Nigdy się tego nie dowiesz.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn lis 30, 2009 14:19 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Johnny99 napisał(a): Cytuj: ale prowadzi ono na manowce. Nie sposób przejść od codziennego doświadczenia do tych konstruktów. Drugie zdanie jest dowodem na nieprawdziwość pierwszego. Nie możesz wiedzieć, czy prowadzi Cię to na manowce. Może tak, może nie. Nigdy się tego nie dowiesz. Reklamacje do Kanta proszę, bo to cytat 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pn lis 30, 2009 14:28 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Cytuj: Zatem i świat powinien istnieć od zawsze, skoro jest jego istnienie jest konieczne. A temu przeczy fizyka.
Konkluzja: Skoro do naszej istoty nie przysługuje istnienie, ale istniejemy przypadkowo , zależnie od czegoś innego, to tak jak ogień czerpie ciepło np: z ognia, tak my nasze istnienie musimy skądś czerpać. Tego wymaga logika. Czy może jesteśmy samoistni? A skoro jesteśmy samoistni to dlaczego nie istnieliśmy od zawsze? Czemu przeczy fizyka? Nawet teoria WW nie neguje wiecznego istnienia świata w jakiejś formie - chociażby osobliwości, która mogłaby być skupiskiem całej energii. Nasz wszechświat może być również tylko fluktuacją w jakimś większym kosmosie. Fizyka niczemu tutaj nie przeczy. Dodatkowo może nawet potwierdzać - ja składam się z materii, która może być np. szczególnym stanem energii - ja mogę nie istnieć, ale materia, tudzież energia z której się składam być może nie może przestać istnieć. Nigdzie jeszcze nie udowodniłeś jakoby nieistnienie było naturalnym stanem, a istnienie jego zaburzeniem. Być może nicość nie jest możliwa? Zatem najważniejsze jest to, że najbardziej elementarne cząstki materii mogą być wiecznie rozciągnięte w czasie, a ich organizacja - atomy, planety, człowiek, wszechświaty mogą ulegać zmianie. Popełniasz błąd traktując człowieka za byt sam w sobie - Sebastianie, mimo, że żyjesz tylko kilkadziesiąt lat, to elementy z których się składasz istnieją od prawie 14 mld. Cytuj: Byty posiadają 2 rzeczy: Istotę i istnienie. Istota mówi o tym "Jakie" coś jest, istnienie zaś "czy" coś jest. Załóżmy byt: "różowy królik" jest stwierdzeniem "jaki" on jest, ale to wcale nie oznacza że on musi być. Bo czym innym jest jego istnienie. Ja jednak uważam, że byty nie składają się z istoty i istnienia, a po prostu z atomów.
_________________ MÓJ BLOG
|
Pn lis 30, 2009 14:28 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Cytuj: Reklamacje do Kanta proszę, bo to cytat Zapewne przez manowce Kant rozumiał niemożliwość poznania  Dla mnie manowce to BŁĘDNY wniosek - a tej błędności nie da się udowodnić, właśnie ze względu na to, co Kant napisał potem.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn lis 30, 2009 14:35 |
|
 |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Sebastian88 napisał(a): booker napisał(a): No napisałeś, że to 'coś' to Istota Konieczna - ale teraz pytasz, dlaczego ona miała by być konieczna?
Nie rozumiem. Tak, pytam bo zadajesz sprzeczne pytanie. Pytałeś co utrzymuje istotę konieczną w istnieniu. Tak więc ja zapytałem ciebie czy jest konieczne to co jest utrzymywane przez coś innego. No i ty piszesz że nie rozumiesz. A więc odpowiem : "Nie" . Jeśli coś jest zależne od czegoś innego to nie jest konieczne. A więc Istota konieczna nie ma swej konieczności z zewnątrz. Musi być sama z siebie konieczna. Tylko dlaczego świat potrzebował by do istnienia Istoty Koniecznej skoro na tym świecie każda rzecz pochodzi z czegoś innego - to znaczy pojawia się, trwa i znika w oparciu o wpółzależne powstawanie. Sam już wspomniałeś - na świecie nie istnieje nic, co istnieje samo w sobie. Pisałeś też: Sebastian88 napisał(a): Zatem i świat powinien istnieć od zawsze, skoro jest jego istnienie jest konieczne. A temu przeczy fizyka. ale fizyka na ten moment nie wie, czy ten świat instniał od zawsze, czy nie. Teoria Wielkiego Wybuchu, która zapoczątkowała Wszechświat jest jedną z teorii. Najważniejszy element - co spowodowało cały WW nie został jeszcze określony. W fizyce pojawiła się teoria Wielkiego Odbicia, która może świadczyć o tym, że ten świat powstał w wyniku zapadnięcia sie wszechświata, który istniał przed tym, który obecnie znamy.
_________________ "Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"
|
Pn lis 30, 2009 14:44 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
"Istota konieczna" to jakiś paradoks sam w sobie i tylko, i wyłącznie filozoficzna gra słów. Niestety (a może i stety) samą filozofią za dużo się nie zdziała.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pn lis 30, 2009 16:11 |
|
 |
mijaw
Dołączył(a): So lis 21, 2009 16:06 Posty: 9
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Sebastian88 napisał(a): Mamy takie zdania: (+)Istnieje źródło wszelkiego bytu, bo do własności bytów (-)nie należy ich istnienie, zatem (+)czerpią to z czegoś co istnieje w sposób konieczny.
Oraz zdanie przeciwne:(-) Nie istnieje źródło wszelkiego bytu, bo do własności bytów (+)należy ich istnienie zatem (-)nie muszą tego czerpać z czegoś co istnieje w sposób konieczny. Czy można uprościć te dwa zdania do: Istnieje źródło wszelkiego bytu, bo do własności bytów nie należy ich istnienie. Nie istnieje źródło wszelkiego bytu, bo do własności bytów należy ich istnienie. Chodzi mi o odrzucenie tego co jest po "zatem", bo to co jest po "zatem" jest tylko wnioskiem płynącym z początkowej części. Dzięki temu zdania są prostsze do analizy. Co teraz wychodzi po podstawieniu plusów i minusów? Niezależnie od tego chciałem zwrócić uwagę na pewną absurdalność części zdania 1: "do własności bytów nie należy ich istnienie". Czy jest jakaś specjalna definicja "własności bytów" która sprawia, że do własności istniejących bytów nie należy ich istnienie?
|
Pn lis 30, 2009 19:43 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Cytuj: Czy jest jakaś specjalna definicja "własności bytów" która sprawia, że do własności istniejących bytów nie należy ich istnienie? Jest to wszystko to, co pozwala ci wytłumaczyć komuś, co to jest np. X, bez konieczności odrębnego zaznaczania, że X istnieje. Innymi słowy: by ktoś zrozumiał co to jest X, nie musi wiedzieć o X, że X istnieje. Innymi słowy: istnienie nie jest jedną z własności X, istnienie X nie jest jego własnością, tylko swego rodzaju faktem zajścia tych własności.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn lis 30, 2009 20:02 |
|
 |
mijaw
Dołączył(a): So lis 21, 2009 16:06 Posty: 9
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Johnny99 napisał(a): Cytuj: Czy jest jakaś specjalna definicja "własności bytów" która sprawia, że do własności istniejących bytów nie należy ich istnienie? Jest to wszystko to, co pozwala ci wytłumaczyć komuś, co to jest np. X, bez konieczności odrębnego zaznaczania, że X istnieje. Innymi słowy: by ktoś zrozumiał co to jest X, nie musi wiedzieć o X, że X istnieje. Innymi słowy: istnienie nie jest jedną z własności X, istnienie X nie jest jego własnością, tylko swego rodzaju faktem zajścia tych własności. OK, to dopytam jeszcze: mówiąc o "własności bytów" mamy na myśli tylko byty istniejące, lub możliwe do zaistnienia, tzn. wewnętrznie niesprzeczne? Chodzi mi o to, czy "własności bytów" mogą opisywać taki byt jak "płonąca woda" albo "latający słoń" czy nie.
|
Pn lis 30, 2009 23:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
filippiarz napisał(a): A co jeśli przyczyną jesteśmy my sami?
To podałem ci drugi argument. Cytuj: Reklamacje do Kanta proszę, bo to cytat  A czytałeś: "Jedyna możliwa podstawa dowodu na istnienie Boga" - Immanuela Kanta? Jakoś nie wyobrażam sobie by całe życie żył w sprzeczności. Skoro taką książkę napisał to widocznie jedno drugiemu nie przeczy. Cytuj: Czemu przeczy fizyka? Nawet teoria WW nie neguje wiecznego istnienia świata w jakiejś formie - chociażby osobliwości, która mogłaby być skupiskiem całej energii. Nasz wszechświat może być również tylko fluktuacją w jakimś większym kosmosie. No ale wtedy mamy te nieskończony łańcuch o którym mówiłem, jak jeden wszechświat powstawał z drugiego to i tak kiedyś dochodzimy do początku, albo uznajemy nieskończony ciąg powstawania wszechświatów.
|
Pt gru 04, 2009 16:19 |
|
 |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Sebastian88 napisał(a): albo uznajemy nieskończony ciąg powstawania wszechświatów. A dlaczego by nie?
_________________ "Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"
|
Pt gru 04, 2009 23:26 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Szukając perpetum mobile, wszechświat może być właśnie największym egzemplarzem ;>
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
So gru 05, 2009 0:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Bo taka koncepcja stwarza szereg problemów logicznych. 1. Podał już św. Tomasz: Cytuj: Nie można zaś tu iść w nieskończoność, bo w ten sposób nie będzie pierwszego poruszyciela, a co za tym idzie i drugiego, i dalszego, i w ogóle żadnego, gdyż motory podrzędne czy pośrednie o tyle w ruch wprawiają, o ile same są w ruch wprawiane przez pierwszego poruszyciela. Toć i kij o tyle jest w ruchu, o ile im ręka wywija2. Słuszna uwaga, aby się poruszyć trzeba być zależnym od poprzedniego poruszyciela, ale ten także stoi, bo czeka na poprzedniego no i gdyby tak każdy tylko czekał na ruch to żadnego ruchu by nie było. Po prostu coś musiało zacząć, nie może być tak żeby wszystko czekało na swoją kolej, przy czym ciąg jest nieskończony. 2 Ciało nie może poruszać się z prędkością nieskończoną, prędkość, siła, energia lub moc z jaką zadziała na kolejne ciało ulegnie zmniejszeniu, ponieważ ciało które otrzymuje daną energię zużyje jej część na własne przemieszczenie i nie przekaże sto procent energii otrzymane ale tylko jej część, dlatego ciała będą się poruszały coraz wolniej, gdyż siła uderzenia będzie stale słabnąć. Gdyby więc ciąg przyczyn sprawczych szedł od nieskończoności powinien bardzo szybko ustać, zatrzymać się. Chodzi o to, że gdy przyjmiemy nieskończoną ilość wszechświatów, no to jak jeden miałby powstawać z drugiego to nie będzie już taki jak ten poprzedni, dlatego że część energii zużyje na własne procesy i na to by poprzez nowy Big Bang przekształcić się w drugi, ostatecznie więc nastanie taki który będzie niezdolny do dalszego rozwoju. No chyba, że ktoś nie uznaje praw termodynamiki i powie że istnieje coś co może dziać się w nieskończoność... Ale bądźmy poważni. Także Arystoteles w dziele "O fizyce" podał szereg argumentów, dlaczego ciąg przyczyn sprawczych ciągnący się w nieskończoność prowadzi do absurdów. Nie czytaliście tego?
|
Cz gru 17, 2009 10:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|