Deizm - moje poglądy i pytania
Autor |
Wiadomość |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Tylko nie bardzo rozumiem, co - poslugujac sie ta analogia - nazywasz skryptem.
Np obserwujemy kubek poprzez swiatlo odbite od niego, co wiecej, nasz mozg odpowiednio "obrabia" obraz i porzadkuje na nim elementy mu znane, inaczej nie bylibysmy w stanie odroznic kubka od biurka na ktorym stoi, albo sprawialoby to trudnosci - bylaby to jednolita, roznobarwna plama.
Natomiasty co jest skrytem kubka do ktorego nie mozemy dotrzec i nigdy nie dotrzemy?
Nb piszesz o porzadkowaniu doznan i ja sie zgadzam, z tym, ze porzadkujemy doznania ze wzgledu na ich zrodla, a o tych wnioskujemy z pewnych relacji, ktore zawsze zachodza. To, ze istnieja pewne niezalezne od nas elementy rzeczywistosci wiemy wlasnie z tego powodu, ze potrafimy badac zwiazki przyczynowo-skutkowe ppomiedzy nami, a tymi elementami. I nie musimy wcale posiadac wszystkich mozliwych informacji na temat kubka, by wiedziec, ze istnieje, i uzywac go zgodnie z pewnymi prawidlowosciami, jako przydatnego do przenoszenia np wody, bo w pewnej pozycji woda nigdy sie z neigo nie wylewa. Nie bardzo rozumiem, czemu mamy pisac, ze doznanie kubka utrzymuje w nim doznanie wody przy doznaniu, ze kubek jest obrocony dnem do doznania podloza. Kubek nie znika, gdy zamkniemy oczy.
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Pn mar 09, 2009 15:52 |
|
|
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
No hay banda napisał(a): Albowiem Oponenci akurat maja racje, czasoprzestrzen nie istnieje. Tzn istnieje jako opis czegos innego.
Myślę, że możemy dojść do porozumienia. Pisząc o czasoprzestrzeni myślałem właśnie o tym "czymś innym". filippiarz napisał(a): Rozmawialiśmy na poziomie uproszczonym  Też tak myślę. filippiarz napisał(a): Tak naprawdę nasze postrzeganie świata to czysty matrix i postrzegany świat jest prawie wyłącznie skojarzeniowym opisem logicznym tego, co przekazują nam zmysły. Niemniej takie podejście jest mało praktyczne dla nauki i dlatego w nauce przyjęto inne założenia, bardziej pragmatyczne naukowo.
Ja, jako naukowiec, stosuję właśnie te "inne założenia"
Myślę, że dalsza dyskusja zapowiada się ciekawie, ale niestety nie posiadam zbyt dużej wiedzy filozoficznej, więc raczej nie będę w niej uczestniczył.
Może jednak, śledząc tą dyskusję, uda mi się czegoś nauczyć 
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Pn mar 09, 2009 17:33 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Skrypt to coś, co nie jest możliwe do zaobserwowania, a jest przyczyna obserwowanych zjawisk.
Nie mogę powiedzieć, co to może być, bo to wymagałoby wiedzy "z zewnątrz", od strony serwera
Istnienie czegoś takiego nie jest oczywiście możliwe do udowodnienia, ani do sfalsyfikowania w ramach systemu opartego na obserwacjach.
Przykładowo wg teistów takim "skryptem" jest Bóg, bowiem to On tworzy rzeczywistość, a wiedza o Bogu pochodzi właśnie "z zewnątrz" - została nam objawiona, a nie zaobserwowana.
No hay banda. napisał(a): Np obserwujemy kubek poprzez swiatlo odbite od niego, co wiecej, nasz mozg odpowiednio "obrabia" obraz i porzadkuje na nim elementy mu znane, inaczej nie bylibysmy w stanie odroznic kubka od biurka na ktorym stoi, albo sprawialoby to trudnosci - bylaby to jednolita, roznobarwna plama. Ale to, co obserwujemy to właśnie JEST jednolita, różnobarwna plama. Dokładnie tak widzą świat dzieci zanim powstaną im schematy obróbki tych bodźców - widzą światy takim jakim jest, a nie prezentację wyników obróbki. Po prawdzie nie jesteśmy w stanie zmysłami dostrzec żadnego bytu, np. kubka. Postrzegamy dwie mozaiki różnobarwnych plamek (dwoje oczu) i różnej siły naciski w różnych częściach strefy "postrzegania czucia". Dopiero od twojej wewnętrznej logiki zależy, co w takich plamkach rozróżnisz. Ale uwaga! Rozróżnienie zachodzi subiektywnie - jest procesem logicznym umysłu. To oznacza, że niemożliwe jest udowodnienie realnego istnienia czegokolwiek obserwowanego, bowiem samo dostrzeżenie tego czegoś jest procesem subiektywnym i wirtualnym - ograniczonym do naszych umysłów, tak jak to ma miejsce ze stronami internetowymi - najpierw ją trzeba załadować, w formie raczej niezrozumiałej, na lokalną stację roboczą, na której dopiero te dane zostaną w zrozumiały sposób zinterpretowane. No hay banda. napisał(a): Nb piszesz o porzadkowaniu doznan i ja sie zgadzam, z tym, ze porzadkujemy doznania ze wzgledu na ich zrodla, a o tych wnioskujemy z pewnych relacji, ktore zawsze zachodza. To, ze istnieja pewne niezalezne od nas elementy rzeczywistosci wiemy wlasnie z tego powodu, ze potrafimy badac zwiazki przyczynowo-skutkowe ppomiedzy nami, a tymi elementami. Nie, na podstawie obserwowalnych i powtarzalnych fenomenów człowiek buduje sobie logikę powiązań pomiędzy nimi. Logiki różnych ludzi nie są tożsame ze względu na odmienne doświadczenia, choć zazwyczaj są w miarę zbliżone. Interakcja z elementami rzeczywistości nie może być udowodniona, udowodnić można za to stałą i powtarzalną interakcję zmysłów przy doznawaniu powtarzalnych fenomenów - jeśli zawsze, gdy widzisz kubek i gdy sięgniesz po niego i w momencie gdy zobaczysz, że go dotykasz, poczujesz go dotykiem, to ze względu na powtarzalność tych doznań można na nich polegać. Same te doznania mogą świadczyć o czymkolwiek. Jedynie co się liczy to ich powtarzalność. One nie są prawdziwe, bo o czymś świadczą, one są prawdziwe, bo się powtarzają. To, że czy one świadczą o naturalistycznej wizji, solipsystycznej czy jakiejkolwiek innej wizji nie da się udowodnić, bo to są tylko wizje - opisy i są w naszych głowach bez bezpośredniego dostępu do rzeczywistości, bowiem pomiędzy domniemywaną rzeczywistością a umysłem są zawsze zmysły i to wyłącznie z nimi ma kontakt nasz umysł. No hay banda. napisał(a): I nie musimy wcale posiadac wszystkich mozliwych informacji na temat kubka, by wiedziec, ze istnieje, i uzywac go zgodnie z pewnymi prawidlowosciami, jako przydatnego do przenoszenia np wody, bo w pewnej pozycji woda nigdy sie z neigo nie wylewa. Tu się zgodzę, tylko, że ja nie potrzebuję nawet wiedzieć, że/czy ten kubek istnieje czy nie, aby go użyć. No hay banda. napisał(a): Nie bardzo rozumiem, czemu mamy pisac, ze doznanie kubka utrzymuje w nim doznanie wody przy doznaniu, ze kubek jest obrocony dnem do doznania podloza. Kubek nie znika, gdy zamkniemy oczy.
Ja też nie rozumiem, po co miałbyś coś tak niedorzecznego pisać.
Co do znikania i zamkniętych oczu - dla Ciebie osobiście znika jako obiekt obserwowany. Jeśli nie posiadałbyś innych źródeł weryfikacji jego istnienia mając zamknięte oczy - równie dobrze może on nie istnieć, bowiem nie istniałaby obserwacja mogąca stwierdzić jego istnienie/nieistnienie przy zamkniętych oczach.
Obserwacje z innych źródeł pokazały jednak, że nie sposób zaobserwować aby przedmioty znikały gdy ktoś na nie nie patrzy, a więc polegamy na powtarzalnych obserwacjach, że one nie znikają.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pn mar 09, 2009 18:36 |
|
|
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Cytuj: Skrypt to coś, co nie jest możliwe do zaobserwowania, a jest przyczyna obserwowanych zjawisk. Istnienie skryptu o w/w wlasciwosciach to wlasnie ten dogmat o ktorym pisalem. Cytuj: Ale uwaga! Rozróżnienie zachodzi subiektywnie - jest procesem logicznym umysłu. To oznacza, że niemożliwe jest udowodnienie realnego istnienia czegokolwiek obserwowanego, bowiem samo dostrzeżenie tego czegoś jest procesem subiektywnym i wirtualnym - ograniczonym do naszych umysłów Swiat sie nie zmienia gdy psuje mi sie wzrok. To, ze informacje sa odbierane w pewien charakterystyczny sposob nie znaczy, ze ich zrodlo nie istnieje i nie znaczy, ze tego nie mozemy wiedziec. Fal radiowych nie odbieramy zmyslami w ogole, a je wykorzystujemy z bardzo duzym powodzeniem. Oczywiscie radio odbiera te fale na swoj sposob, ale nie neguje sie ich istnienia. Cytuj: Interakcja z elementami rzeczywistości nie może być udowodniona, udowodnić można za to stałą i powtarzalną interakcję zmysłów przy doznawaniu powtarzalnych fenomenów - jeśli zawsze, gdy widzisz kubek i gdy sięgniesz po niego i w momencie gdy zobaczysz, że go dotykasz, poczujesz go dotykiem, to ze względu na powtarzalność tych doznań można na nich polegać. Same te doznania mogą świadczyć o czymkolwiek. Jedynie co się liczy to ich powtarzalność. One nie są prawdziwe, bo o czymś świadczą, one są prawdziwe, bo się powtarzają. Aha czyli miliardy zadowolonych uzytkownikow na przestrzeni tysiecy lat nie swiadcza o istnieniu kubka (kubkow), jako obiektu niezaleznego od postrzegania, tylko o tym, ze ludzie maja podobne doswiadczenia. Wybacz, ale historia ludzkosci dowodzi dobitnie, ze informacja ze zmyslow swiadczy o istnieniu swiata, zewnetrznego w stosunku do obserwatora, ktory "rzadzi sie pewnymi prawami" i o ktorym mozna miec pewna i sprawdzona wiedze. To nie zadne fenomeny, ze wszystkie produkowane tak samo kubki dzialaja w ten sam sposob. Cytuj: bez bezpośredniego dostępu do rzeczywistości Czyli wyksztalcily sie te zmysly u zwierzat, nie by efektywniej zdobywac pozywienie czy informwoac o zagrozeniu, ale zeby sobie te zwierzatka cos tam roily, co jest im do niczego nie potrzebne, bo nie zawiera informacji o rzeczywistosci. I co to jest dostep do rzeczywistosci? Czlowiek go nie ma, a np radio ma? Radio tez cos odbiera, w okreslony sposob. Cytuj: Obserwacje z innych źródeł pokazały jednak, że nie sposób zaobserwować aby przedmioty znikały gdy ktoś na nie nie patrzy, a więc polegamy na powtarzalnych obserwacjach, że one nie znikają.
Co prowadzi do prostej i nieskomplikowanej konkluzji, ze istnieja niezaleznie od nas.
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Pn mar 09, 2009 21:23 |
|
 |
Superstar
Dołączył(a): So lut 07, 2009 22:15 Posty: 139
|
filippiarz napisał(a): Tak naprawdę nasze postrzeganie świata to czysty matrix i postrzegany świat jest prawie wyłącznie skojarzeniowym opisem logicznym tego, co przekazują nam zmysły. Niemniej takie podejście jest mało praktyczne dla nauki i dlatego w nauce przyjęto inne założenia, bardziej pragmatyczne naukowo. Natomiast dla mnie bardziej praktyczne jest moje podejście, bo daje mi bardzo jasny, oddogmatyzowany obraz świata. Spirytualista ? No w końcu ktoś o normalnych poglądach
Ale dlaczego dla nauki jest to mało praktyczne ? Jest to jedyne sensowne wyjście znane na dziś, szalenie praktyczne 
_________________ Jesus Christ Superstar | Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej | Gyps Punks
|
Pn mar 09, 2009 23:15 |
|
|
|
 |
Superstar
Dołączył(a): So lut 07, 2009 22:15 Posty: 139
|
No hay banda. napisał(a): Superstar napisał(a): [Zawsze to lepiej niż powiedzieć coś tam coś tam. Teraz nasuwa się pytanie jak nadawana jest treść rzeczownikom ? juz o tym pisalem. Slowa sloza do desygnowania czegos, pod "cokolwiek" mozna podstawic kazde slowo, ale liczy sie to co one desygnuja (oznaczaja). Aragorn desygnuje postac ksiazkowa np. bo jezyk nie opisuje sam siebie, ale opisuje soba cos innego. Co opisuje język ? Czym jest desygnat ? --------------------------------------------deizm No hay banda. napisał(a): Superstar napisał(a): Nic, ja przecie tu prawię o moim deizmie, to ty poddajesz go w wątpliwość, więc wytłumacz się dlaczego tak twierdzisz ? Bo poznawac rzeczywistosc mozna nie tylko za pomoca zmyslow, a innej aparatury badawczej. Nie widze pracy mojego mozgu czy watroby, wnioskuje na ten temat z innych badan. Ty zawsze dostępne masz doznania, nic więcej, to jest nie możliwe, zatem przedłużenie zmysłów(fizycznych przecież!) nigdy nie poszeża twojej wiedzy w sensie ontycznym, zawsze wynik obserwacji jest tylko doznaniem i to pośrednim. No hay banda. napisał(a): Superstar napisał(a): Bez świata czyli bez czego ? Jakim faktom ? Bez tego co Ciebie otacza. To już 14 strona dyskusji, porzuć ciosie i ogólniki, zacznij filozofować.
Co mnie otacza ? Zaprzeczam doznaniom? Wręcz przeciwnie ja mówię że źródłem wiedzy są doznania, a więc skąd wiedza że byłem małym zarodkiem i spłodzili mnie rodzice ? Właśnie z doznań i ja tego nie neguję, ja mówię że świadomość jest pierwsza, podmiotem dla dozmań, a nauka jest możliwa dzięki sądom opartym na zmysłach. Ale trzeba zauważyć że nauce wymykają się qualia z samej swojej natury a więc nie może być mowy aby przez naukę zostały wyjaśnione w meta sensie, nie na zasadzie opisu tego co empirycznego, czy nadana by została jakakolwiek treść ich meta desygnatom tj źródle doznań(choć uważam że sam pomysł na meta źródło jest chybione ).
Zauważyłem także w rozmowie twojej z filippiarz że negujesz pogląd spirytualistyczny powołując się na naukę, jest to nie poprawne, bo co ma piernik do wiatraka ? Nauka nie odpowie Ci na pytanie co to jest forma, czy czym jest samoświadomość, nauka to opis i tyle.
_________________ Jesus Christ Superstar | Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej | Gyps Punks
|
Pn mar 09, 2009 23:53 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Cytuj: Co opisuje język ? Czym jest desygnat ? Zrobilem krotki wstep o jezyku zanim zaczelismy rozmowe, nie zanegowales tego, myslalem, ze sie przyda, a jednak... Zrozum: cokolwiek oznacza cokolwiek. Ale to, ze Ty powiesz, ze superman zderzyl sie ze spidermanem jeszcze nie znaczy, ze tak bylo w rzeczywistosci. Definicja nie musi zawierac informacji o tym, po to jest definicja, zeby to weryfikowac. Cokolwiek pozostaje i tyle, nie wpedzisz mnie w tautologie, za madry jestem. ---deizm/spirytualizm Cytuj: Ty zawsze dostępne masz doznania, nic więcej, to jest nie możliwe, zatem przedłużenie zmysłów(fizycznych przecież!) nigdy nie poszeża twojej wiedzy w sensie ontycznym, zawsze wynik obserwacji jest tylko doznaniem i to pośrednim. Nie. To Ty negujesz, ze na podstawie wiedzy zebranej dzieki tym doznaniom mozna wyslac czlowieka w kosmos. Bo "to zawsze doznania, nic wiecej". To nie sa ogolniki, to sa fakty. Cytuj: Wręcz przeciwnie ja mówię że źródłem wiedzy są doznania, a więc skąd wiedza że byłem małym zarodkiem i spłodzili mnie rodzice ? Właśnie z doznań i ja tego nie neguję, ja mówię że świadomość jest pierwsza, podmiotem dla dozmań, a nauka jest możliwa dzięki sądom opartym na zmysłach. Czyli dzieki nauce opartej na doznaniach mozna wyslac czlowieka w kosmos, ale nie mozna sie dowiedziec, ze kamien istnieje? Smieszne. Cytuj: Ale trzeba zauważyć że nauce wymykają się qualia z samej swojej natury a więc nie może być mowy aby przez naukę zostały wyjaśnione w meta sensie, nie na zasadzie opisu tego co empirycznego, czy nadana by została jakakolwiek treść ich meta desygnatom tj źródle doznań(choć uważam że sam pomysł na meta źródło jest chybione ). A moze problemem jest kazanie wyjasniac czegos nauce w "meta sensie" i szukac "zrodla", co tak naprawde nie wiadomo czym ma byc? Moze naukowiec budujacy prom kosmiczny ma w ***** jaki metasens ma ten statek, a tylko wielcy "filozofowie" sie tym zajmuja, zeby byc filozofami, a nie naukowcami, bo znaja sie na pisaniu o niczym, a nie na badaniu rzeczywistosci? Cytuj: Nauka nie odpowie Ci na pytanie co to jest forma, czy czym jest samoświadomość, nauka to opis i tyle.
Nauka akurat samoswiadomosc zbadala i opisala wystarczajaco, zeby wiedziec co to jest. A co to ejst "forma" to juz nie pytaj nauki, tylko tego, co to pojecie niepotrzebnie i bezzasadnie wprowadzil i kazal szukac innym, bo sam nie znalazl.
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Wt mar 10, 2009 0:37 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
PS: A filozofia to dyscyplina naukowa jak kazda inna. I jak w kazdej innej sa ludzie, ktorzy pisza "co im slina na jezyk przyniesie", no moze wiecej jest takich filozofow niz biologow, ale przedmiot fiolozofii ma swoja specyfike.
PS2: Gdzie sie podzial teatime?
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Wt mar 10, 2009 0:55 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Superstar napisał(a): Spirytualista ? No w końcu ktoś o normalnych poglądach Ale dlaczego dla nauki jest to mało praktyczne ? Jest to jedyne sensowne wyjście znane na dziś, szalenie praktyczne 
Nie - nie rozgraniczam świata ma materię i ducha oraz nie przychylam się do dominacji któregoś z nich.
Prędzej skrajnie emipyczno-fenomenologiczny idealista subiektywny posiłkujący się filozofią wschodu 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt mar 10, 2009 14:17 |
|
 |
Superstar
Dołączył(a): So lut 07, 2009 22:15 Posty: 139
|
No hay banda. napisał(a): Cytuj: Co opisuje język ? Czym jest desygnat ? Zrobilem krotki wstep o jezyku zanim zaczelismy rozmowe, nie zanegowales tego, myslalem, ze sie przyda, a jednak... Zrozum: cokolwiek oznacza cokolwiek. Ale to, ze Ty powiesz, ze superman zderzyl sie ze spidermanem jeszcze nie znaczy, ze tak bylo w rzeczywistosci. Definicja nie musi zawierac informacji o tym, po to jest definicja, zeby to weryfikowac. Cokolwiek pozostaje i tyle, nie wpedzisz mnie w tautologie, za madry jestem. Chylę czoła przed twoją mądrością Tyle że ja się z Tobą zgodziłem bo prawdę piszesz, ale nie uściślasz jak taki sąd nad empirią jest możliwy, skąd wiedza niezbędna do weryfikacji ? Już wiesz o co pytam ? ------------------------------- deizm No hay banda. napisał(a): Nie. To Ty negujesz, ze na podstawie wiedzy zebranej dzieki tym doznaniom mozna wyslac czlowieka w kosmos. Bo "to zawsze doznania, nic wiecej". To nie sa ogolniki, to sa fakty. Jeszcze raz, masz dostępne jedynie doznania, co to ma do negacji tego że w kosmos posłano człowieka ? Coś ty wymyślił ? No hay banda. napisał(a): Czyli dzieki nauce opartej na doznaniach mozna wyslac czlowieka w kosmos, ale nie mozna sie dowiedziec, ze kamien istnieje? Smieszne. ???? Przecie napisałem Ci definicję istnienia także kamieni, równie pragmatyczną jak twoja, więc jak najbardziej wiadomo co istnieje, na bazie doznań i tylko ich. No hay banda. napisał(a): A moze problemem jest kazanie wyjasniac czegos nauce w "meta sensie" i szukac "zrodla", co tak naprawde nie wiadomo czym ma byc? Moze naukowiec budujacy prom kosmiczny ma w ***** jaki metasens ma ten statek, a tylko wielcy "filozofowie" sie tym zajmuja, zeby byc filozofami, a nie naukowcami, bo znaja sie na pisaniu o niczym, a nie na badaniu rzeczywistosci? No to jest chyba oczywiste, pytanie tylko po co to napisałeś ? No hay banda. napisał(a): Nauka akurat samoswiadomosc zbadala i opisala wystarczajaco, zeby wiedziec co to jest. Zacytuj zatem, może być link, prace badawczą wyjaśniającą czym jest samoświadomość  Jak już wspominałem chylę czoła przed Twą wiedzą.
_________________ Jesus Christ Superstar | Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej | Gyps Punks
|
Wt mar 10, 2009 15:41 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
No hay banda. napisał(a): Cytuj: Skrypt to coś, co nie jest możliwe do zaobserwowania, a jest przyczyna obserwowanych zjawisk. Istnienie skryptu o w/w wlasciwosciach to wlasnie ten dogmat o ktorym pisalem. Słuchaj, ja nie twierdzę o niczym, czego się nie da dowieść, że to istnieje. Istnienia "skryptów" nie da się udowodnić, ale istnienie podobnego mechanizmu jest niefalsyfikowalne, a podważa możliwość udowodnienia naturalistycznego systemu nauki. No hay banda. napisał(a): Swiat sie nie zmienia gdy psuje mi sie wzrok. To, ze informacje sa odbierane w pewien charakterystyczny sposob nie znaczy, ze ich zrodlo nie istnieje i nie znaczy, ze tego nie mozemy wiedziec. Fal radiowych nie odbieramy zmyslami w ogole, a je wykorzystujemy z bardzo duzym powodzeniem. Oczywiscie radio odbiera te fale na swoj sposob, ale nie neguje sie ich istnienia. Kolega już Ci napisał - nauka wytworzyła przyrządy pośredniczące pomiędzy tym czymś, co opisuje teoria fal elektromagnetycznych, a naszymi zmysłami. Za pomocą tych przyrządów osiągamy stwierdzenie powtarzalności interakcji tych samych fenomenów - np. obserwujemy błyskawicę i równoczesne zadziałanie "wykrywacza burz" - jest fenomen w ramach zmysłów i jest stwierdzenie jego powtarzalności. No hay banda. napisał(a): Aha czyli miliardy zadowolonych uzytkownikow na przestrzeni tysiecy lat nie swiadcza o istnieniu kubka (kubkow), jako obiektu niezaleznego od postrzegania, tylko o tym, ze ludzie maja podobne doswiadczenia. Wybacz, ale historia ludzkosci dowodzi dobitnie, ze informacja ze zmyslow swiadczy o istnieniu swiata, zewnetrznego w stosunku do obserwatora, ktory "rzadzi sie pewnymi prawami" i o ktorym mozna miec pewna i sprawdzona wiedze. To nie zadne fenomeny, ze wszystkie produkowane tak samo kubki dzialaja w ten sam sposob. Nie mam dostępu do umysłów "miliardów zadowolonych użytkowników", w szczególności tych martwych od tysięcy lat. Posiadam obserwacje świadczące, że ludzie skutecznie - w sposób powtarzalny - dokonywali takiej samej interakcji z obserwowanymi fenomenami zmysłów, jakiej i ja wielokrotnie i w sposób powtarzalny dokonywałem. Zmysły są jedynym posiadanym przeze mnie źródłem danych, więc niepraktycznie byłoby je negować. Niemniej nie da się udowodnić twoich tez przy moich założeniach, więc nie są one dla mnie dowodem. Na podobnej, do twojej, zasadzie można mówić o istnieniu Boga - "miliardy zadowolonych użytkowników na przestrzeni tysięcy lat świadczą o istnieniu" Boga. W tym wypadku jednak ta obserwacja nie jest w pełni powtarzalna, co skreśla ją z pola naukowego, ale nie falsyfikuje jednostkowych obserwacji. Jeśli ktoś doświadcza fenomenów opisanych przez tysiąclecia, przez niezliczonych ludzi jako "Bóg", to nie jest niczym niezwykłym, że może on uznać to za potwierdzenie "prawdziwości" (w znaczeniu potocznym) swych doświadczeń, bowiem doświadczył czegoś, o czym istnieją świadectwa powtarzalności. Skoro jest to powtarzalne i zostało doświadczone, to można na tym budować jakieś sądy/poglądy/opisy rzeczywistości, szczególnie, jeśli te doświadczenie będzie subiektywnie "silne/ważne", czyli powiedzmy "opiniotwórcze" jeśli chodzi o wnioskowanie o rzeczywistości. Jeżeli nie będzie odczuwane jako "opiniotwórcze", to jako nie w pełni powtarzalne, może zostać zignorowane lub inaczej zinterpretowane niż w świadectwach teistycznych. No hay banda. napisał(a): Cytuj: bez bezpośredniego dostępu do rzeczywistości Czyli wyksztalcily sie te zmysly u zwierzat, nie by efektywniej zdobywac pozywienie czy informwoac o zagrozeniu, ale zeby sobie te zwierzatka cos tam roily, co jest im do niczego nie potrzebne, bo nie zawiera informacji o rzeczywistosci. I co to jest dostep do rzeczywistosci? Czlowiek go nie ma, a np radio ma? Radio tez cos odbiera, w okreslony sposob. Nie o to chodzi. Proste pytanie: czy bez zmysłów mógłbyś cokolwiek stwierdzić o rzeczywistości? Ja twierdzę, że nie, bo umysł nie ma bezpośredniego kontaktu z rzeczywistością - umysł ma kontakt wyłącznie ze zmysłami i dopiero na podstawie fenomenów zachodzących w ramach tych zmysłów (dane) może tworzyć jakiekolwiek teorie o tym, co te zmysły przekazują. No hay banda. napisał(a): Cytuj: Obserwacje z innych źródeł pokazały jednak, że nie sposób zaobserwować aby przedmioty znikały gdy ktoś na nie nie patrzy, a więc polegamy na powtarzalnych obserwacjach, że one nie znikają. Co prowadzi do prostej i nieskomplikowanej konkluzji, ze istnieja niezaleznie od nas. Wygodnej i przydatnej, ale niemożliwej do udowodnienia. ------------------------------------------------------------------------------------- No hay banda. napisał(a): A moze problemem jest kazanie wyjasniac czegos nauce w "meta sensie" i szukac "zrodla", co tak naprawde nie wiadomo czym ma byc? Moze naukowiec budujacy prom kosmiczny ma w ***** jaki metasens ma ten statek, a tylko wielcy "filozofowie" sie tym zajmuja, zeby byc filozofami, a nie naukowcami, bo znaja sie na pisaniu o niczym, a nie na badaniu rzeczywistosci? O, o, o - bardzo dobre zdanie. Tak dokładnie jest. Naukowcy mają w ***** prawdę, liczy się skuteczność ich systemu, której to skuteczności nikt nie neguje. No hay banda. napisał(a): A co to ejst "forma" to juz nie pytaj nauki, tylko tego, co to pojecie niepotrzebnie i bezzasadnie wprowadzil i kazal szukac innym, bo sam nie znalazl.
"Forma" jest pojęciem tego z tego samego zakresy zagadnień, co "byt" czy "istnienie", czemu więc je deprecjonujesz?
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Śr mar 11, 2009 2:22 |
|
 |
Superstar
Dołączył(a): So lut 07, 2009 22:15 Posty: 139
|
Może ja jeszcze inaczej napiszę.
Być może twoje buntownicze wypowiedzi w stosunku do filozofii jako zbędnej wynikają z niewiedzy, sam przecie patrzyłeś do Wikipedii czym jest ontologia.
A więc to co my tu przedstawiamy jest ważną refleksją nad tym jak nauka jest w ogóle możliwa i jakie ma ograniczenia, jest pewne kulturowe przeświadczenie że nauka mówi o obiektywnej i zbudowanej z materii rzeczywistości. W potocznym znaczeniu może i tak jest, ale nie w znaczeniach jakie nadała im tradycja, bo przecież nauki ścisłe właśnie z filozofii się wywodzą i to dzięki niej nauka także przyrodnicza została "odkryta". Nadano jej metody i cele.
A więc nie ma czegoś takiego w filozofii jak negacja nauki(może w irracjonalizmie ale se darujmy) a w nauce nie ma żadnej meta prawdy, to jest oczywista oczywistość
Dlatego ja się z Twoją definicją istnienia zgadzam, ale pytam skąd te założenia ?
_________________ Jesus Christ Superstar | Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej | Gyps Punks
|
Śr mar 11, 2009 9:59 |
|
 |
untermen
Dołączył(a): N sie 17, 2008 8:20 Posty: 71
|
Kamyk napisał(a): . Jeśli ktoś pisze, że "Kościół katolicki wymyślił diabła" czy tez "księża wymyślili diabła" to ja mówię, że to jest bzdura - i to obiektywnie, bez względu na wyznawaną wiarę czy niewiarę. Wiara w demony w ramach chrześcijaństwa ma zupełnie inne źródło.
Oczywiście, diabły i kara za grzechy po smierci to bardzo stara legenda
bliskiegowschodu.
|
So mar 28, 2009 9:38 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|