Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt wrz 16, 2025 5:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 825 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 ... 55  Następna strona
 Dlaczego...? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Dlaczego...?
Nie da się, mówiąc o tym, nie powiedzieć o REPUBLICE GUARANI
Początki
Pod koniec XVI wieku Francisco de Vittoria, biskup Tucuman, zaprosił misjonarzy jezuickich do zakładania misji. Stamtąd członkowie Towarzystwa Jezusowego rozeszli się po terenach dzisiejszej Argentyny i Paragwaju.
W roku 1604 o.Lorenzana (superior misji jezuickiej) wezwał kolonistów do oswobodzenia niewolników indiańskich pod sankcją ekskomuniki. Spowodowało to gwałtowną reakcję osadników – Indianom zakazano zwracania się do duchownych (nawet pod karą śmierci), zaś misjonarzy odcięto od dostaw żywności i środków finansowych. W tej sytuacji prowincjał paragwajski, o.de Torres otrzymał polecenie utworzenia "redukcji" na terenach dotychczas nie objętych kolonizacją. Podobne placówki zakładano także w Brazylii, Ekwadorze, Peru i Boliwii a także w Argentynie.
Reductio to po łacinie "przyprowadzenie". Jezuici zakładali wioski nazwane "redukcjami" dlatego właśnie, by "przyprowadzić" Indian do Jezusa. Ojciec Antonio Ruiz de Montoya tak określił ideę owych niezwykłych przedsięwzięć „Indianie powinni być ludźmi wolnymi, wartościowymi obywatelami i poddanymi króla, korzystającymi z wszelkich należnych obywatelom praw. Zapewnienie tego da podstawę do trwałego pokoju między tubylcami a osadnikami z Europy, zbudowanego na fundamencie porozumienia. Nie wolno w żadnym wypadku próbować "przerabiać" Indian na Europejczyków. Owszem, trzeba zapewnić im dostęp do europejskich zdobyczy cywilizacyjnych, jednak konieczne jest uszanowanie ich odrębności, tradycji, mentalności, charakteru i języka".
Redukcje były swoistą odpowiedzią na "encomiendas" czyli osady pracy przymusowej, zakładane przez kolonistów próbujących zdobyć niewolniczą siłę roboczą pod pozorem "nawracania" Indian.

Struktura i ustrój redukcji
Redukcje były budowane według podobnego schematu. Mieściły plac centralny z kościołem i domem misyjnym, szkołę i innymi wspólnie użytkowanymi budynkami (np. Dom Wdów i szpital a także gospoda dla gości). Z placu wychodziły szerokie ulice przy których stały domy Indian. Ponadto każda redukcja miała swoje własne warsztaty, młyn i inne zakłady (np. fabryki, drukarnie, stocznie itd).

Średnia populacja redukcji wynosiła ponad 20 000 mieszkańców.
Mieszkańcy wiosek oprócz rzemiosła, trudnili się głównie rolnictwem. Każda nowa rodzina otrzymywała własny dom. Redukcje działały na zasadzie wspólnoty – zarówno zakłady rzemieślnicze, jak i płody ziemi były wspólne, wypracowane dobra dzielono równo pomiędzy mieszkańców (dotyczyło to także zakonników – pomówienia o "wykorzystywanie" przez nich Indian są wyjątkowo niesprawiedliwe).

Władze wspólnoty były wybierane przez Indian w sposób demokratyczny (zawsze w Nowy Rok) a poszczególne redukcje wioski były autonomiczne. System karny był nadspodziewanie łagodny (najsurowszą karą była banicja), a mimo to przestępczość była minimalna. Być może było to spowodowane faktem, iż poziom życia w redukcjach był nieporównanie wyższy niż w rodzimych wioskach indiańskich (jeden z zakonników miał napisać: "Indianie szczerze kochają prawa Boga, lecz stronią od Hiszpanów – są bowiem przekonani że niewolnictwo jest nie do pogodzenia z godnością i wolnością synów Bożych"). Władzę lokalną w dzielnicy sprawował indiański "starszy". Jedynymi urzędnikami z mianowania byli dowódcy wojskowi, pracownicy administracyjni, organista i kościelny.

Indianie Guarani – przed przybyciem zakonników tępieni, wręcz mordowani i unicestwiani przez kolonistów – okazali się bardzo zdolnymi rzemieślnikami, a także wykazywali niezwykłe zdolności artystyczne (ruiny redukcji z wszystkimi ich rzeźbami zostały wpisane w 1980 roku na listę UNESCO). Legendarne były także ich zdolności muzyczne. Początkowo nieufni, z czasem przekonywali się do jezuitów. Rozwijało się przetwórstwo, przemysł drzewny, tkactwo – ale także np. przemysł stoczniowy (misje jezuickie budowały większe statki rzeczne, niż była to w stanie uczynić królująca na morzach Wielka Brytania), cukrownictwo a nawet… zegarmistrzostwo. W niektórych wioskach zakładano drukarnie, które wydawały książki w ojczystym języku Indian Guarani. W początkach XVIII wieku "Republika Guarani" złożona z autonomicznych redukcji, liczyła ponad 300 000 mieszkańców.


Upadek przedsięwzięcia
Niestety, po niemal 160 latach istnienia redukcji zostały one zdradzone przez Hiszpanię. Korona podpisała układ z Portugalią, na podstawie którego część redukcji przechodziła pod władzę tej ostatniej (co w praktyce oznaczało ich likwidację). Zagrożone osady usiłowały się bronić (mówi o tym m.in. znakomity film Misja z muzyką Ennio Moricone), jednak walki zakończyły się ich klęską. Ostatecznym ciosem było wydalenie jezuitów z Ameryki Południowej (będące wynikiem rozpętanej wówczas antyjezuickiej histerii). Koniec istnienia "Republiki Guarani" datuje się na rok 1768.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Wt gru 13, 2016 19:39
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Dlaczego...?
Co do tematu ma gloryfikowanie jednych i krytykowanie innych?


Wt gru 13, 2016 19:42
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Dlaczego...?
krzysiekniepieklo napisał(a):
Co do tematu ma gloryfikowanie jednych i krytykowanie innych?

Pokazuję różnice. Zwłaszcza, że to Kościół został w tym wątku zaatakowany.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Wt gru 13, 2016 20:22
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Dlaczego...?
Marek_Piotrowski napisał(a):
Dla Twojej informacji - rok 1957 był później niż 1957 ;)


Rozumiem, że chodziło Ci o 1956. Niemniej - napisałeś nie są, tak jakby to prawo obowiązywało.

Marek_Piotrowski napisał(a):
Po pierwsze - jak widać z poprzedniej informacji, Seminoli to nie dotyczyło.


Dotyczyło.

Marek_Piotrowski napisał(a):
Po drugie - nie sądzisz, że nawet gdybyś miał rację, to rok 1924 to "trochę" późno?


Trudno powiedzieć. Dla niektórych późno, ale wiele grup wcześniej nie miało raczej życzenia być Amerykanami, chcieli być sobą.

Marek_Piotrowski napisał(a):
Seminole są zresztą bardzo wymownym świadectwem różnic w podejściu do Indian; póki Floryda była hiszpańska, żyli stosunkowo spokojnie bez zatargów z białymi.


Bzdura totalna. Seminole to plemię powstałe w wyniku stopienia się Creeków z północy i resztek ludów Florydy, przetrzebionych przez... zgadnij kogo? Faktem jest natomiast, że to Amerykanie pognębili ich najmocniej.

Marek_Piotrowski napisał(a):
Jeśli idzie o Hiszpanię, Meksyk itd - może powinienem był napisać, że nie było legalnych niewolników.
Zarówno władze królewskie, jak i kościelne zabraniały niewolnictwa (podawałem konkretne akty). Oczywiscie, korona nie panowała w pełni nad wszystkim.


Nie panowała w sumie nad niczym, zadowalajac sie napływme kruszcu, a ów szlachetny edykt — na terenie Nowej Hiszpanii wkrótce zresztą zawieszony — był powszechnie ignorowany i dziurawy jak sito, ponieważ wciąż np. pozwalał niewolić Indian buntujących się przeciw Hiszpanom, czyli właściwie wszystkich. Niewolników było mnóstwo, czerwonych i czarnych, przy czym wielu z nich pracowało w posiadłościach zakonnych.

Marek_Piotrowski napisał(a):
Gwoli prawdy przyznać trzeba, iż Kolumb nie od początku tak uważał; w 1496 roku wysłał on do Hiszpanii grupę Indian przeznaczonych do niewoli. Oburzona królowa Izabela Katolicka nakazała… odwieźć ich z powrotem do Ameryki! Wraz z Indianami wyprawiła specjalnego wysłannika, Francisco de Bobadilli, który uwięził Kolumba i odesłał go do Hiszpanii.


Znana historia. Ciekawa sprawa, że pierwszy odnotowany w Ameryce krwawy bunt czarnych niewolników miał miejsce w posiadłości jego syna.

Marek_Piotrowski napisał(a):
Ponieważ edykt papieski dotyczył także Murzynów, generalnie w koloniach katolickich ustało niewolnictwo .


Jest to oczywiście kłamstwo.

Marek_Piotrowski napisał(a):
Nie było czarnoskórych (zgoda - legalnych) niewolników w koloniach hiszpańskich : Argentynie, Chile, Peru, Boliwii czy Meksyku.


Nie sądzę, żeby niewolnikom robiło różnicę, czy są legalni, czy nie. Martwe prawo nikomu z nich nie przywróciło życia.

Marek_Piotrowski napisał(a):
Nawet dziś przybyszowi z Północy Stanów Zjednoczonych do Kalifornii rzuca się w oczy minimalna liczba Murzynów (Afroamerykanów) na ulicach. Dzieje się tak dlatego, że ziemie te były długo pod panowaniem Hiszpanii (USA przejęły je dopiero w 1850 roku).
(wybacz, ale twierdzenie, że jest ich dużo w liczbach bezwzględnych jest śmieszne — liczy się wartość względna).


Kalifornia jest stanem z jedną z największych populacji murzyńskich i zarazem takim, w którym ich odsetek jest raczej średni. Nie ma powodu, poza czyimś chciejstwem, by rzucała się komukolwiek w oczy ich minimalna liczba, a już na pewno nie mieszkańcom "północnych stanów", gdzie generalnie Murzynów jest mało:

Obrazek

Marek_Piotrowski napisał(a):
W 1726 roku władze stanu Pensynwalia wydały uchwałę , na mocy której płaciły 130 dolarów za skalp wojownika, zaś 50 dolarów za głowę Indianki.)


Straszne marnotrawstwo, Hiszpanie rozgrywali to lepiej, od XVI wieku skupując w całym Nowym Meksyku Apaczów i Nawahów do pracy w charakterze służby i w kopalniach, gdzie oprócz członków grup nastawionych wrogo trafiało sporo Dine ochrzczonych, bo tych było łatwiej złapać. Jeszcze w latach 40. XIX wieku żołnierze podbijającej to terytorium amerykańskiej Armii Zachodu ze zdumieniem opisywali "ludzkie stołki" i "ludzkie podnóżki" ,z których ochoczo korzystały szacowne seniority uważając indiańskcih niewolników za naturalny element wystroju i stosowną demonstrację pozycji społecznej.

Marek_Piotrowski napisał(a):
Był to jednak i tak olbrzymi postęp w stosunku do początku wieku – wszak Kongres USA uznał Indian jako ludzi dopiero w 1921 r.


Doprawdy? A z kim, za przeproszeniem, ratyfikował wcześniej traktaty? Ze zwierzętami? Mógłbyś wyjaśnić co masz w tym punkcie na myśli, czy może autor tego kuriozalnego gotowca tej informacji nie zamieścił?

Marek_Piotrowski napisał(a):
Sprawą pokazującą w jaskrawy sposób stosunek władz amerykańskich do czarnych obywateli USA jest tzw. Badanie Tuskegee.

Badanie rozpoczęto w 1932 roku – objętych nim było m.in. 399 chorych na kiłę murzyńskich farmerów z Alabamy. Powiedziano im, że uczestniczą w badaniach nad terapią – tymczasem nie zastosowano wobec nich żadnego leczenia i pozwolono, by choroba rozwijała się w ich ciele – chodziło o poznanie przebiegu nieleczonej kiły.
„Badanie” kontynuowano przez 40 lat – nawet wówczas, gdy była już dostępna lecząca kiłę penicylina.


Owszem, bulwersujące. Mnie natomiast bulwersuje np. historia z Kolumbii, z roku 1967. Otóż w tymże roku pewni niepiśmienni chłopi, pracownicy farmy na prowincji, zostali uwolnieni od zarzutów związanych z zamordowaniem 16 Indian, których zaprosili na posiłek, a następnie zmasakrowali. Wiesz, czemu ich uniewinniono? Ponieważ po rozpatrzeniu wszystkich okoliczności sędzie uznał, że ludzie ci autentycznie nie orientowali się, że zabijanie Indian to coś złego i że można kogoś za to ukarać - w rzeczy samej, po przybyciu komisji śledczej zachowywali się raczej tak, [url]jakby oczekiwali za swoje dzieło nagrody[/url].

Jak myślisz, po kim w spadku odziedziczyli tę kulturę eksterminacji?

Ogólnie: jako że interesuję się tą tematyką, nie musisz akurat mnie przekonywać, że narody katolickie odnosiły się do Indian generalnie lepiej, niż protestanckie. Wiem, że tak było. Znam z literatury przypadki, gdy Indianie (Am. Płn) wiedzący, że chrystianizacji się nie wywiną, prosili o przysłanie katolickich księży, ponieważ mieli do nich większe zaufanie, niż do pastorów i innych kaznodziei. Niemniej jednak Twoje zaprzeczanie historycznej rzeczywistości eksterminacji, bezwzględnej eksploatacji i najgorszych form niewolnictwa przez powoływanie się na martwe prawa wydawane w odległej, zamorskiej stolicy jest śmieszne.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt gru 13, 2016 20:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Dlaczego...?
Widzisz Marek, próbujesz udowodnić, ze KK jest lepszy od innych kościołów. Żydzi zawsze uważali, że są lepsi od innych, bo Bóg ich wybrał. Bóg nie wybiera tak jak człowiek. Jakby KK był najgorszy z kościołów, to byś odszedł? Często Bóg wybiera to co słabe, aby to słabe nie przypisało sobie zasługi. To co lepsze jest często pyszne, a to się Boguu nie podoba.


Wt gru 13, 2016 20:41
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Dlaczego...?
JedenPost napisał(a):
Marek_Piotrowski napisał(a):
Dla Twojej informacji - rok 1957 był później niż 1957 ;)
Rozumiem, że chodziło Ci o 1956. Niemniej - napisałeś nie są, tak jakby to prawo obowiązywało.
Aha. Czyli CI się zdawało.
Cytuj:
Marek_Piotrowski napisał(a):
Po pierwsze - jak widać z poprzedniej informacji, Seminoli to nie dotyczyło.
Dotyczyło.
Nie. Skoro uznano ich w 1957, to nie dotyczyło ich wcześniej.


Cytuj:
Marek_Piotrowski napisał(a):
Po drugie - nie sądzisz, że nawet gdybyś miał rację, to rok 1924 to "trochę" późno?
Trudno powiedzieć. Dla niektórych późno, ale wiele grup wcześniej nie miało raczej życzenia być Amerykanami, chcieli być sobą.
Jaaasane, Indianie nie dostali obywatelstwa, bo nie chcieli :mrgreen:
I kto tu ściemnia?

Cytuj:
Marek_Piotrowski napisał(a):
Seminole są zresztą bardzo wymownym świadectwem różnic w podejściu do Indian; póki Floryda była hiszpańska, żyli stosunkowo spokojnie bez zatargów z białymi.
Bzdura totalna. Seminole to plemię powstałe w wyniku stopienia się Creeków z północy i resztek ludów Florydy, przetrzebionych przez... zgadnij kogo? Faktem jest natomiast, że to Amerykanie pognębili ich najmocniej.
Jak to zaprzecza twierdzeniu " póki Floryda była hiszpańska, żyli stosunkowo spokojnie bez zatargów z białymi."?

Cytuj:
Marek_Piotrowski napisał(a):
Jeśli idzie o Hiszpanię, Meksyk itd - może powinienem był napisać, że nie było legalnych niewolników.
Zarówno władze królewskie, jak i kościelne zabraniały niewolnictwa (podawałem konkretne akty). Oczywiscie, korona nie panowała w pełni nad wszystkim.


Nie panowała w sumie nad niczym, zadowalajac sie napływme kruszcu, a ów szlachetny edykt — na terenie Nowej Hiszpanii wkrótce zresztą zawieszony — był powszechnie ignorowany i dziurawy jak sito, ponieważ wciąż np. pozwalał niewolić Indian buntujących się przeciw Hiszpanom, czyli właściwie wszystkich. Niewolników było mnóstwo, czerwonych i czarnych, przy czym wielu z nich pracowało w posiadłościach zakonnych.
A wiesz to z....? Czy tak sobie gadasz?

Cytuj:
Marek_Piotrowski napisał(a):
Gwoli prawdy przyznać trzeba, iż Kolumb nie od początku tak uważał; w 1496 roku wysłał on do Hiszpanii grupę Indian przeznaczonych do niewoli. Oburzona królowa Izabela Katolicka nakazała… odwieźć ich z powrotem do Ameryki! Wraz z Indianami wyprawiła specjalnego wysłannika, Francisco de Bobadilli, który uwięził Kolumba i odesłał go do Hiszpanii.


Znana historia. Ciekawa sprawa, że pierwszy odnotowany w Ameryce krwawy bunt czarnych niewolników miał miejsce w posiadłości jego syna.
I co?

Cytuj:
Marek_Piotrowski napisał(a):
Ponieważ edykt papieski dotyczył także Murzynów, generalnie w koloniach katolickich ustało niewolnictwo .

Jest to oczywiście kłamstwo.
A wiesz to z...?

Cytuj:
Marek_Piotrowski napisał(a):
Nie było czarnoskórych (zgoda - legalnych) niewolników w koloniach hiszpańskich : Argentynie, Chile, Peru, Boliwii czy Meksyku.

Nie sądzę, żeby niewolnikom robiło różnicę, czy są legalni, czy nie. Martwe prawo nikomu z nich nie przywróciło życia.
Piszę tu o tym co robił Kościół i korona. Z całą pewnością brak prawnej zgody - nawet jesli były trudności w egzekwowaniu - ograniczyło drastycznie zjawisko (np. rekwirowano statki przywożące niewolników).

Cytuj:
Marek_Piotrowski napisał(a):
Nawet dziś przybyszowi z Północy Stanów Zjednoczonych do Kalifornii rzuca się w oczy minimalna liczba Murzynów (Afroamerykanów) na ulicach. Dzieje się tak dlatego, że ziemie te były długo pod panowaniem Hiszpanii (USA przejęły je dopiero w 1850 roku).
(wybacz, ale twierdzenie, że jest ich dużo w liczbach bezwzględnych jest śmieszne — liczy się wartość względna).


Kalifornia jest stanem z jedną z największych populacji murzyńskich i zarazem takim, w którym ich odsetek jest raczej średni. Nie ma powodu, poza czyimś chciejstwem, by rzucała się komukolwiek w oczy ich minimalna liczba, a już na pewno nie mieszkańcom "północnych stanów", gdzie generalnie Murzynów jest mało:

Obrazek
Przytoczyłeś mapkę ze strony walczącej o marihuanę i "małżeństwa" gejowskie. CIekawe co przedstawia.
Widzisz, ja byłem w Kalifornii. I o ile Metysów było tam całe mnóstwo, to Murzynów jak na lekarstwo.

Cytuj:
Marek_Piotrowski napisał(a):
W 1726 roku władze stanu Pensynwalia wydały uchwałę , na mocy której płaciły 130 dolarów za skalp wojownika, zaś 50 dolarów za głowę Indianki.)


Straszne marnotrawstwo, Hiszpanie rozgrywali to lepiej, od XVI wieku skupując w całym Nowym Meksyku Apaczów i Nawahów do pracy w charakterze służby i w kopalniach, gdzie oprócz członków grup nastawionych wrogo trafiało sporo Dine ochrzczonych, bo tych było łatwiej złapać. Jeszcze w latach 40. XIX wieku żołnierze podbijającej to terytorium amerykańskiej Armii Zachodu ze zdumieniem opisywali "ludzkie stołki" i "ludzkie podnóżki" ,z których ochoczo korzystały szacowne seniority uważając indiańskcih niewolników za naturalny element wystroju i stosowną demonstrację pozycji społecznej.
Oczywiście. Gdybyś przeczytał moje poprzednie posty to wiedziałbyś, że właśnie to stanowiło o zatargu pomiędzy zakonnikami a świeckimi kolonizatorami.

Cytuj:
Marek_Piotrowski napisał(a):
Był to jednak i tak olbrzymi postęp w stosunku do początku wieku – wszak Kongres USA uznał Indian jako ludzi dopiero w 1921 r.


Doprawdy? A z kim, za przeproszeniem, ratyfikował wcześniej traktaty? Ze zwierzętami? Mógłbyś wyjaśnić co masz w tym punkcie na myśli, czy może autor tego kuriozalnego gotowca tej informacji nie zamieścił?
A warunkiem podpisania (niedotrzymywanych z założenia) traktatów jest uznawanie kogoś za ludzi? :o
Do Twojej informacji - to nie żaden "gotowiec" tylko mój tekst. I to na podstawie sporej liczby źródeł.

Cytuj:
Marek_Piotrowski napisał(a):
Sprawą pokazującą w jaskrawy sposób stosunek władz amerykańskich do czarnych obywateli USA jest tzw. Badanie Tuskegee.

Badanie rozpoczęto w 1932 roku – objętych nim było m.in. 399 chorych na kiłę murzyńskich farmerów z Alabamy. Powiedziano im, że uczestniczą w badaniach nad terapią – tymczasem nie zastosowano wobec nich żadnego leczenia i pozwolono, by choroba rozwijała się w ich ciele – chodziło o poznanie przebiegu nieleczonej kiły.
„Badanie” kontynuowano przez 40 lat – nawet wówczas, gdy była już dostępna lecząca kiłę penicylina.


Owszem, bulwersujące. Mnie natomiast bulwersuje np. historia z Kolumbii, z roku 1967. Otóż w tymże roku pewni niepiśmienni chłopi, pracownicy farmy na prowincji, zostali uwolnieni od zarzutów związanych z zamordowaniem 16 Indian, których zaprosili na posiłek, a następnie zmasakrowali. Wiesz, czemu ich uniewinniono? Ponieważ po rozpatrzeniu wszystkich okoliczności sędzie uznał, że ludzie ci autentycznie nie orientowali się, że zabijanie Indian to coś złego i że można kogoś za to ukarać - w rzeczy samej, po przybyciu komisji śledczej zachowywali się raczej tak, [url]jakby oczekiwali za swoje dzieło nagrody[/url].Jak myślisz, po kim w spadku odziedziczyli tę kulturę eksterminacji?
Demagogia.
Pierwsze uczynił oświecony rząd, szczycący sie swoją demokracją, drugie - gromada niepiśmiennych półgłupków.
jakieś wnioski?
. Po

Cytuj:
Ogólnie: jako że interesuję się tą tematyką, nie musisz akurat mnie przekonywać, że narody katolickie odnosiły się do Indian generalnie lepiej, niż protestanckie. Wiem, że tak było. Znam z literatury przypadki, gdy Indianie (Am. Płn) wiedzący, że chrystianizacji się nie wywiną, prosili o przysłanie katolickich księży, ponieważ mieli do nich większe zaufanie, niż do pastorów i innych kaznodziei. Niemniej jednak Twoje zaprzeczanie historycznej rzeczywistości eksterminacji, bezwzględnej eksploatacji i najgorszych form niewolnictwa przez powoływanie się na martwe prawa wydawane w odległej, zamorskiej stolicy jest śmieszne.
Przeciwnie - pokazuje jakie było podejście władzy i Kościoła.
To, ze koloniści (wszyscy) byli często pospolitymi przestępcami nie ma nic do rzeczy.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Wt gru 13, 2016 20:43
Zobacz profil WWW
Post Re: Dlaczego...?


Małgoś, a czym jest katechizm? Czy nie wytworem człowieka.
Moim drogowskazem jest Kazanie na Górze.


Wt gru 13, 2016 20:45

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Dlaczego...?
krzysiekniepieklo napisał(a):
Widzisz Marek, próbujesz udowodnić, ze KK jest lepszy od innych kościołów.
Zależy co rozumiesz pod tym określeniem.
Ja stawiam dwie tezy - że jest prawdziwy i pierwotny względem wszystkich innych wyznań, oraz taką, że w przytłaczającej większości spraw w historii zachowywał się o niebo lepiej, niż wyznania niekatolickie.
Co jeszcze nie oznacza, ze zachowywał się dobrze, niestety.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Wt gru 13, 2016 20:47
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9098
Post Re: Dlaczego...?
Maria-Magdalena napisał(a):
Moim drogowskazem jest Kazanie na Górze.

I w Kazaniu na Górze jest napisane, że KrK to wytwór człowieka? :shock: Udowodnij swoje zdanie w tym temacie. Rzucanie haseł niczego nie dowodzi.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Wt gru 13, 2016 20:51
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Dlaczego...?
Jeszcze o Aztekach.
Gdy konkwistadorzy dotarli do miast azteckich, zastali w nich niezwykle rozbudowany system wierzeń (Indianie dołączali do swojego panteonu bogów podbitych ludów). Bogowie Ci mieli jedną wspólną cechę – ich kult był niewiarygodnie wręcz krwawy.
Poniżej przedstawiłem wybrane bóstwa azteckie wraz z opisem sposobu, w jaki sprawowano ich kult.
Huitzilopochtli
Huitzilopochtli był bogiem wojny, słońca i dnia. Aztecy wierzyli że każdego dnia rano rodził się od nowa dzięki "karmieniu" go przez ofiary z krwi i ludzkich serc. Rysunek obok pochodzi z siedemnastowiecznego kodeksu Magliabechiano i przedstawia sposób składania ofiary – na szczycie piramidy kapłan rozcinał pierś ofiary, po czym wkładając dłoń do klatki piersiowej wyrywał serce. Ciało spadało po schodach w dół. Ręce i uda przyrządzano i spożywano na ucztach.
Skala tych ofiar bywała ogromna – np. podczas wielkiego święta związanego z inauguracją świątyni Huitzilopochtli w 1487 roku złożono w ofierze 20 000 (dwadzieścia tysięcy) jeńców.

Coatlicue
Bogini życia i śmierci, a także ziemi. Ubrana w spódnicę z węży, jej naszyjnik składał się z gnijących ludzkich dłoni i głów.
Aby zapewnić Coatlicue-Ziemi płodność, Aztekowie "sadzili" w niej głowy, serca i ręce uśmierconych ofiar, "podlewając" je ich krwią. Wierzyli, że bogini dołącza je do swojego naszyjnika.

Tlaloc
Bóg wody, przedstawiany zazwyczaj w towarzystwie węży. Najbardziej pożądanymi ofiarami dla tego bożka były dzieci. Ponieważ ich łzy były uznawane za dar od samego Tlaloca, więc pobudzano je do płaczu poprzez wyrywanie paznokci.

Xipe Toteca
Bóg roślinności i wiosny. Dla przebłagania Xipe Toteca składano dwa rodzaje ofiar:
• "nawilżające Ziemię" – związane osoby przywiązywano do drewnianych ram i uśmiercano za pomocą strzał – ich skapująca na glebę krew miała przywoływać deszcze
• "obdzierane ze skóry" – ofiary obdzierano ze skóry w które odziewali się kapłani

Xiuhtecuhtl
Bóg ognia. Składane mu ofiary odurzano, a następnie rozpalano ogień na ich piersiach lub kładziono je na rozpalone węgle. Straszliwie poparzone – ale wciąż żywe – ofiary wyciągano z ognia i obdzierano ze skóry. Martwej ofierze wyrywano serce.

Mictlantecuhtli
Bóg śmierci i podziemi. Jego kult sprawowano poprzez rytualny kanibalizm.
Prawdopodobnie to właśnie taką ofiarą była potrawa z ludzkich serc, jaką w 1519 roku poczęstował król Azteków Montezuma Corteza i jego hiszpańskich towarzyszy. Serca podano z kukurydzą, polewając je sosem z ludzkiej krwi. Miał to być dowód szczególnej gościnności.



W XIV wieku Aztekowie sprzymierzyli się z Coxcoxem, władcą Culhuacanu. Gdy odnieśli zwycięstwo nad sąsiednim Xochimlco przynieśli sprzymierzeńcowi 8 tysięcy ludzkich uszu. Coxcox oddał wodzowi Asteków swoją córkę, Ilancuéitl, za żonę. Jakież było jego zaskoczenie, gdy zorientował się podczas uczty, że jeden z kapłanów ubrany jest w skórę jego Ilancuéitl. Księżniczka została żywcem obdarta ze skóry.

Nic dziwnego, że widząc takie "praktyki relogijne" Jezuici (którzy zjawili się w Ameryce Północnej ponad 80 lat po pierwszych konkwistadorach) uznali kulty azteckie za satanistyczne. Dlatego zakonnicy, którzy tak wielką wagę przykładali do zachowania i utrwalenia kultury indiańskiej, którzy opracowywali słowniki indiańskich języków i pisali w nich sztuki teatralne dla Indian – zdecydowali, że należy zniszczyć miejsca sprawowania okrutnych, ludobójczych azteckich kultów.
Niegdyś uważano, że do klęski Azteków przyczyniło się ich zacofanie technologiczne oraz fakt, iż Hiszpanie dysponowali końmi. Dzisiejsze nauki historyczne odeszły jednak od podobnego stwierdzenia – Hiszpanów było jedynie 550 (wobec wielusettysięcznej armii azteckiej) i posiadali jedynie 32 konie (z których zresztą większość wkrótce padła w dżungli). Hiszpańska broń palna (arkebuzy) miała niską szybkostrzelność (najlepsi byli w stanie oddać jeden strzał co 90 sekund) i nie miała wysokiej wartości w dżungli (proch musiał być suchy).


To okrucieństwo Azteków przyczyniło się do ich klęski. W trakcie marszu Corteza z Jukatanu do azteckiej stolicy Tenochtitlan do Hiszpanów przyłączyły się gnębione i mordowane przez Azteków plemiona indiańskie (w szczytowym momencie indiańscy sojusznicy Corteza osiągnęli liczebność 200 000 wojowników!).
Oczywiście, nie należy zbytnio "wybielać" konkwistadorów. Byli to ludzie żądni bogactwa i władzy, niewątpliwie okrutni i bezwzględni. Jednak ich celem nie była eksterminacja indian.
Przeciwnie, bo zdobyciu Meksyku Cortez ustanowił administrację opartą w dużej mierze na dotychczasowych wodzach indiańskich (częściowo nawet tych, z którymi walczył wcześniej). Stolica Azteków – Tenochtitlan – największy swój rozkwit zanotowała wkrótce po zdobyciu jej przez Hiszpanów.
Wkrótce napływ kolonistów począł powodować coraz większy wyzysk Indian. Papież obłożył wprawdzie ekskomuniką przemoc wobec rdzennych mieszkańców, a władze hiszpańskie ustanowiły za podobne czyny banicję (rzeczywiście, wygnano kilkuset kolonistów z tego powodu). Niestety, środki te okazały się niewystarczające, akty okrucieństwa wobec Indian zdarzały się coraz częściej.

To jest to, o czym pisałeś @JedenPost i co dało Ci pretekst to oskarżania Hiszpanów.

W tej sytuacji zakonnik dominikański, Bartolome de las Casas sporządził raport Krótka relacja o wyniszczeniu Indian w którym opisał niesłychane okrucieństwa niektórych kolonistów. Raport zrobił wielkie wrażenie na dworze hiszpańskim i stał się bezpośrednią przyczyną nadania przez króla Ferdynanda i królową Izabelę Katolicką pełnoprawnego obywatelstwa wszystkim Indianom. Nieco później autor Krótkiej relacji… został mianowany "Oficjalnym Protektorem Wszystkich Indian". Pozwoliło to na znaczne osłabienie, a z czasem likwidację prześladowań. Powróciły one w dobie Rewolucji Francuskiej, a potem w XIX wieku, kiedy to władze wygnały duchownych katolickich.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Wt gru 13, 2016 20:52
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Dlaczego...?
Nie wszystkim się misje Jezuickie i ich obrona Indian podobały; w 1570 roku hugenocki admirał Joanny d’Albret, królowej Nawarry Jacques Soury, wymordował czterdziestu jezuitów ze zdobytego statku (przebitych wyrzucano za burtę; silniejszym odcinano wcześniej ręce by nie mogli pływać). Nie był to akt zwykłego okrucieństwa, zbrodnia była motywowana religijnie. Korsarz miał powiedzieć: „Co do jezuitów mordujcie, wyżynajcie tych okropnych papistów, którzy udają się do Brazylii po to tylko by szerzyć fałszywą naukę”

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Wt gru 13, 2016 20:56
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Dlaczego...?
Małgosiaa napisał(a):
Maria-Magdalena napisał(a):
Moim drogowskazem jest Kazanie na Górze.

I w Kazaniu na Górze jest napisane, że KrK to wytwór człowieka? :shock: Udowodnij swoje zdanie w tym temacie. Rzucanie haseł niczego nie dowodzi.
Może pytanie pomocnicze - kto, kiedy i jak "wytworzył" KRK?

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Wt gru 13, 2016 20:57
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9098
Post Re: Dlaczego...?
Marek_Piotrowski napisał(a):
Może pytanie pomocnicze - kto, kiedy i jak "wytworzył" KRK?

To pytanie do mnie czy M-M?

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Wt gru 13, 2016 20:59
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego...?
Małgosiaa napisał(a):
I w Kazaniu na Górze jest napisane, że KrK to wytwór człowieka? :shock: Udowodnij swoje zdanie w tym temacie. Rzucanie haseł niczego nie dowodzi.

Małgoś, naprawdę nie wiesz co Jezus głosił w Kazaniu na Górze?
To dopiero szok!
Co do udowadniania, ja naprawdę już nic nikomu nie muszę i nie chcę udowadniać.
Marek_Piotrowski napisał(a):
Może pytanie pomocnicze - kto, kiedy i jak "wytworzył" KRK?

Hasło pomocnicze - Cesarz Konstantyn.


Wt gru 13, 2016 21:05
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9098
Post Re: Dlaczego...?
Maria-Magdalena napisał(a):
Małgoś, naprawdę nie wiesz co Jezus głosił w Kazaniu na Górze?
To dopiero szok!

Nie odwracaj kota ogonem :).
Maria-Magdalena napisał(a):
Co do udowadniania, ja naprawdę już nic nikomu nie muszę i nie chcę udowadniać.

Niestety, jeśli rzucasz oskarżenia, powinnaś je udowodnić.
Maria-Magdalena napisał(a):
Hasło pomocnicze - Cesarz Konstantyn.

Zamiast rzucać hasłami, przeczytaj właściwe źródła w tym temacie.

I pytanie o wyznanie: jestes jeszcze katoliczką, czy już nie?

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Ostatnio edytowano Wt gru 13, 2016 21:12 przez Małgosiaa, łącznie edytowano 1 raz



Wt gru 13, 2016 21:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 825 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 ... 55  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL