Autor |
Wiadomość |
psycholog
Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 14:10 Posty: 62
|
Widzę że moderator usunął moje wypowiedzi. To typowe dla chrześcijańskiego sposobu prowadzenia dyskusji? Chyba tak, palenie ksiąg, inkwizycja, cenzura to bardzo wygodne sposoby mające tradycję w tej wierze  Zawsze łamaliście prawa człowieka do wolności myślenia i wyznania.
|
N lip 17, 2005 20:52 |
|
|
|
 |
Ksiaze
Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39 Posty: 170
|
Nirwana napisał(a): Natomiast nazwa małżeństwo ,jest zarezerwowana dla związków heteroseksualnych i żadna miarą nie przynależy homoseksualistom. Nie zgadzam się z prawem do adopcji dzieci, przez homoseksualistów.
I tak i nie. Malzenstwo to rowniez instytucja. Dlaczego pary homoseksualne nie mialbyby prawa do wspolnego rozliczania sie z podatku, mienia, itp... Niejednokrotnie i tak mieszkaja ze soba, dziela czas, posilki, dlaczego wiec nie mieliby tego robic "oficjalnie"? Moze to dla nas niezrozumiale, ale istnieje cos takiego jak milosc homoseksualna.
Jesli chodzi o adopcje dzieci, tu gorsza sprawa. I ja sie tu raczej nie zgadzam.
|
N lip 17, 2005 20:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ksiaze, doskonala argumentacja.
Witam, na poczatku sie przedstawie - jestem Crosis. Niektorzy mnie znaja z forum na katolik.pl
Tematy widze sie dubluja, wypowiedzi tez. Wiec i ja raz jescze przedstawie swoje zdanie.
Grzech homoseksualizmu
Moi drodzy - Polska jest panstwem swieckim, a takie nie zna pojecia grzechu. zna natomiast pojecie przestepstwa. I to, ze czesto przestepstwa sa tez dla chrzescijan grzechami, nie oznacza, ze jest tak zawsze. Homoseksualizm nie jest przestepstwem. Nie jest tez choroba. Byl obecny w zyciu czlowieka od wiekow. Jest tez obserwowany w swiecie zwierzat. Dlatego tez katolik moze widziec w homoseksualizmie grzech. I ma do tego pelne prawo. Ale nie moze wymagac od prawa, by uznalo to za przestepstwo, bo krzywda sie nikomu nie dzieje. Prawo zezwala homoseksualistom na zycie, na stanowienie par, imho powinno tez zezwolic im zarejestrowac cywilnie zwiazek, zgodnie z argumentacja Ksiecia. Wy, jako katolicy, mozecie ich potepiac w duchu, potepiac w kosciele. Ale prawnie sa "legalni" i tak juz jest.
Obraza spoleczna
Sam znam homeseksualistow. Calkiem przyjemni ludzie. Nie dostrzeglem u nich objawow zezwierzecenia, czy czegokolwiek innego. to normalni, bardzo mili ludzie. Oczywiscie w spolecznosci homoseksualistow, tak jak w kazdej ludzkiej spolecznosci, trafiaja sie wyjatki. Ale to nie jest spowodowane homoseksualizmem. Na mojej uczelni na party widok dwoch sciskajacych sie chlopakow czy dwoch kobiet calujacych sie na parkiecie nikogo nie szokuje, a jak sie komus nie podoba - niech patrzy w druga strone i wyjdzie. Oni sa ludzmi, sa ze soba i maja pelne prawo to okazac. Tak jak para hetero.
Homoseksualizm jako choroba
Nie zgadzam sie z opinia, ze homoseksualizm to choroba. Wg mnie duzo wieksza choroba jesz czerpanie przyjemnosci seksualnej ze sprawiania bolu lub wspolzycia ze zwierzetami. Do tego wg mnie leczenie nie przynosi skutkow pozytywnych tylko negatywne. Mowi sie o "wyleczonych" homoseksualistach. Tylko nikt nie wie, jak ich zycie potem wyglada. W ogole czym jest to wyleczenie? Sprawdzal ktos jak taka terapia wyglada? Najpierw wmawia sie czlowiekowi, ze to co robi jest zle. Stopniowo zaszczepia sie w nim odraze do samego siebie, na koniec pcha sie w ramiona innej plci. Tylko, ze Ci ludzie nie odnajduja pozniej siebie. Robia cos wbrew sobie, wbrew swojej naturze. Nie mozna zostac homoseksualista ot tak sobie, bo sie chce. Albo pociaga Cie Twoja plec (ale pociaga na serio), albo nie. Znam slodka lesbijke, ktora od czasu do czasu lubi przespac sie z chlopakiem. Mowi, ze po prostu czasem chce, ma taka potrzebe. Poza tym to lubi. Przestancie wiazac homoseksualizm z odraza do plci przeciwnej, bo to nieprawda.
Adopcja dzieci
Przede wszystkim, cokolwiek to napiszemy, nasze spoleczenstwo do tego nie dojrzalo. Najpierw trzeba sprawic, ze homoseksualizm nie bedzie wytykany palcami na ulicach, a potem dopiero myslec o takich rozwiazaniach. Chociaz ja jednak, ze swojej strony, mysle, ze para komoseksualna moze dac dziecku dokladnie to, co hetero. I prosze, nie wystawiajcie jako argumentu tego, kogo dziecko ma jak nazywac? A co powiecie o dzieciach, ktore zycja w tak patologicznych rodzinach, ze nie wiedza ktorego faceta nazwac tatusiem? Hm?
Prawda jest taka, ze w Polsce ciagle homoseksualisci sa wytykani palcami... Czemu? Czy nie dostrzegacie w nich ludzi? Spotkalem sie z wiekszym pietnowaniem tego, niz zlodziejstwa... a czy komus dzieje sie tu krzywda? Czy ktos cierpi? Czy naprawde w zwiazkach homoseksualnych nie moze istniec milosc?
Crosis
|
N lip 17, 2005 21:54 |
|
|
|
 |
Nirwana
Dołączył(a): Śr lip 13, 2005 19:43 Posty: 24
|
Ksiaze napisał(a): Nirwana napisał(a): Natomiast nazwa małżeństwo ,jest zarezerwowana dla związków heteroseksualnych i żadna miarą nie przynależy homoseksualistom. Nie zgadzam się z prawem do adopcji dzieci, przez homoseksualistów. I tak i nie. Malzenstwo to rowniez instytucja. Dlaczego pary homoseksualne nie mialbyby prawa do wspolnego rozliczania sie z podatku, mienia, itp... Niejednokrotnie i tak mieszkaja ze soba, dziela czas, posilki, dlaczego wiec nie mieliby tego robic "oficjalnie"? Moze to dla nas niezrozumiale, ale istnieje cos takiego jak milosc homoseksualna. Jesli chodzi o adopcje dzieci, tu gorsza sprawa. I ja sie tu raczej nie zgadzam.
Dlatego jest wprowadzony termin związki partnerskie, aby nie porównywać do małżeństwa, dać znak, że związek homo nie jest tym samym co hetero.
Małżeństwo nastawione jest na płodność, to jest jego główny element , kontynuacja rodziny.
Związki homo są bezpłodne, ale mogą korzystać z praw nakreślonych przez ciebie.
Jeżeli natura odmawia takim związkom potomstwa , człowiek nie powinien działać wbrew jej prawu. Nie, dla adopcji dzieci przez zwiąki homo
|
N lip 17, 2005 22:03 |
|
 |
Ksiaze
Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39 Posty: 170
|
Crosis napisał(a): Ksiaze, doskonala argumentacja.
Dzieki Crosis.
Odniose sie jeszcze krotko do Twojego postu. Powiem tak: zelazna argumentacja! Ale znam osoby, ktore wciaz jak ta slepa kura beda kontrowac do upadlego, uzywajac wcale mocnych argumentow. Ale jest jedno "ale", sa zamknieci na dopuszczenie mysli, ze moze by cos trzeba bylo zmienic w ich sposobie myslenia.
Podoba mi sie szczegolnie zdanie: "(...) Nie mozna zostac homoseksualista ot tak sobie, bo sie chce. Albo pociaga Cie Twoja plec (ale pociaga na serio), albo nie (...)"
I jeszcze jedno, bardzo duzo w tym prawdy, ze homoseksualizm w Polsce jest bardziej pietnowany jak zlodziestwo. I to jest paranoja. Tylko, ze komu to zawdzieczamy? Zostawiam to bez odpowiedzi.
|
N lip 17, 2005 22:09 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Małżeństwo nastawione jest na płodność, to jest jego główny element , kontynuacja rodziny. Nie. Slub cywilny to zalegalizowanie prawne zwiazku, dokladnie tak jak to argumentowal ksiaze. Daje dwojgu ludzi prawa, ktorych nie maja pary nie bedace w takim zwiazku. Natomiast prawo do plodzenia potomstwa maja ludzie nawet bez malzenstwa. Cytuj: Jeżeli natura odmawia takim związkom potomstwa , człowiek nie powinien działać wbrew jej prawu
A pewnie. A co. Natura to natura - swietnosc. Zabronic adopcji zwiazkom, w ktorych jeden parter jest bezplodny. Wszak natura odmowila im plodnosci. Czlowiek nie moze dzialac wbrew jej prawu. Zabrac mozliwosc adopcji ludziom, ktorzy musza korzystac z zaplodnienia 'in vitro'! Raz, ze in vitro to grzech i dzialanie przeciw naturze, wiec to tez zabrac. Nie moga miec normalnie dzieci - to won. I adopcja tez nie, bo w koncu natura normalnie nie pozwala tej kobiecie zajsc w ciaze.
Mam nadzieje, ze ironia zostanie zrozumiana.
Crosis
|
N lip 17, 2005 22:12 |
|
 |
Nirwana
Dołączył(a): Śr lip 13, 2005 19:43 Posty: 24
|
Cytuj: Chociaz ja jednak, ze swojej strony, mysle, ze para komoseksualna moze dac dziecku dokladnie to, co hetero .
Crosis, czy masz dzieci.?
Uważam ,że wychowywanie dzieci przez pary homo zakłóca późniejsze funkcjonowanie w społeczeństwie, mają trudności w odnalezieniu się w roli ojca bądź matki.
I nie przywołujmy tutaj problemów rodzin patologicznych, które powstają bez niczyjej ingerencji,gorzej kiedy zaczniemy tworzyć w świetle prawa patologię poprzez możliwość adopcji dzieci przez pary homo.
Myślę ,że powinnyśmy skupić sie na pomocy rodzinom hetroseksualnym .
|
N lip 17, 2005 22:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ślub to - przede wszystkim - wyraz odpowiedzialności jaką podejmuje się za siebie i Współmałżonka - a także za los i właściwe wychowywanie dzieci.
|
N lip 17, 2005 22:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nirwano, wiesz jak wyglada pomoc malzenstwom w Polsce? Na maniakalnym wrecz gadaniu o nie wtracaniu sie w rodzine. Alkoholicy wychowuja dzieci, dzieci sa bite, patrza na pijanstwo rodzicow... i nikt nic nie robi. Tak wiec zgodze sie, wiele jest tu do zrobienia.
Ale:
Cytuj: Uważam ,że wychowywanie dzieci przez pary homo zakłóca późniejsze funkcjonowanie w społeczeństwie, mają trudności w odnalezieniu się w roli ojca bądź matki.
Kto ma te trudnosci? Dzieci wychowane przez takie pary? Moja Droga (Moj drogi) ja znam wiele par hetero w ktorych stereotyp matka - ojciec jest zachwiany. Ci ludzie znajda swoje polowy i razem wychowaja dzieci. Poza tym jak wyobrazasz sobie zaklocenie funkcjonowania w spoleczenstwie? Beda aspoleczeni? Beda przestepcami? Sprecyzuj to, prosze, zebym wiedzial do czego sie odniesc.
Juz teraz sa mezczyzni poszukujacy kobiet silnych... sa ciagle kobiety potrzebujace mezczyzn dajacym im ochrone (na moje szczescie moja narzeczona jest taka)... sa tez silne, niezalezne kobiety, ktore poszukuja typu mezczyzn o ktorych mowilem. Stereotypy zostaly przelamane, kazda z plci ma rowne prawa. Uwazasz, ze dziecko bedzie czulo sie gorsze, jesli porozmawia z tata o swoich problemach, a od mamy dostanie szlaban za papierosy? (pisze o zamianie rol w parze hetero, bo tego jest sporo. mam nadzieje, ze z bzdura "pary homoseksualne wychowuja homoseksualistow" sie tu nie spotkam).
Crosis
|
N lip 17, 2005 22:25 |
|
 |
Nirwana
Dołączył(a): Śr lip 13, 2005 19:43 Posty: 24
|
Cytuj: Nie. Slub cywilny to zalegalizowanie prawne zwiazku, dokladnie tak jak to argumentowal ksiaze. Daje dwojgu ludzi prawa, ktorych nie maja pary nie bedace w takim zwiazku. Natomiast prawo do plodzenia potomstwa maja ludzie nawet bez malzenstwa.
Małżeństwo, to rodzina i wszystko co się w tym pojęciu zawiera, przede wszystkim związek krwi.Małżeństwo jest siłą kreującą , nie nastawioną li tylko na przetrwanie.
To, że pary hetero nie mogą mieć dzieci nie upoważnia do możliwości adopcji dzieci przez zwiąki homo.Rodziny , którym natura odmówiła potomstwa mogą adoptować dzieci.Wszystkie zabiegi społeczeństwa nastawine na pomoc sierotom naturalnym czy społecznym, powinny zmierzać do ułatwiania takich adopcji.
Nie mam nic przeciwko cywilnym legalizacjom związków partnerskich, odmawiam im prawa do nazwy małżeństwo.
|
N lip 17, 2005 22:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nirwana:
Cytuj: Małżeństwo, to rodzina i wszystko co się w tym pojęciu zawiera, przede wszystkim związek krwi.Małżeństwo jest siłą kreującą , nie nastawioną li tylko na przetrwanie. Zapoznaj sie prosze z cywilna definicja zawarcia zwiazku malzenskiego. Bo o cywilnej tu zdaje sie mowimy, bo kosciol moze ze swoja robic co chce i ma do tego prawo. W koncu nikt nie ma obowiazku zawierac slubu koscielnego. Cytuj: To, że pary hetero nie mogą mieć dzieci nie upoważnia do możliwości adopcji dzieci przez zwiąki homo. A cza ja uzylem takiego argumentu? ja tylko rozwinalem Twoja wypowiedz o swietej woli natury Takiego argumentu nie uzywalem i nie wydaje mi sie, zebym kiedykolwiek byl na tyle glupi i chamski, aby go uzyc. Cytuj: Nie mam nic przeciwko cywilnym legalizacjom związków partnerskich, odmawiam im prawa do nazwy małżeństwo.
Jak juz pisalem - mozesz im odmowic chrzescijanskiej definicji malzenstwa. Do tego masz pelne prawo. Ale cywilny slub daje ludziom prawny status malzenstwa. A zalozenia cywilnego slubu pary homoseksualne spelniaja.
Crosis
|
N lip 17, 2005 22:32 |
|
 |
Nirwana
Dołączył(a): Śr lip 13, 2005 19:43 Posty: 24
|
Ja znam osobiście ludzi dorosłych , którzy zostali wychowani w domu dziecka.Nie mieli figury ojca ani matki.Nie potafią założyć rodziny a jeżeli juz założą, nie potrafią się w niej odnaleźć jako ojciec(częsciej)bądź matka (rzadziej).I właśnie takie związki osób nie przystosownych społecznie rodzą patologię w rodzinie.
Pomijam takie czynniki jak alkoholizm, i prosze nie mówić ,że społeczeństwo biernie się temu przygląda bo jest to nieprawdą.Chcę wspomieć o błękitnej linii,mówi się o tym głośno w mediach, i uczula organy ścigania.
|
N lip 17, 2005 22:35 |
|
 |
Ksiaze
Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39 Posty: 170
|
Nirwana napisał(a): Dlatego jest wprowadzony termin związki partnerskie, aby nie porównywać do małżeństwa, dać znak, że związek homo nie jest tym samym co hetero. Małżeństwo nastawione jest na płodność, to jest jego główny element , kontynuacja rodziny. Związki homo są bezpłodne, ale mogą korzystać z praw nakreślonych przez ciebie. Jeżeli natura odmawia takim związkom potomstwa , człowiek nie powinien działać wbrew jej prawu.Nie, dla adopcji dzieci przez zwiąki homo
Nirwana, pare pytan. Jaka jest roznica miedzy zwiazkiem partnerskim a malzenskim? Gdzie jest napisane, ze malzenstwo nastawione jest na plodnosc? Jest coraz wiecej malzenstw, ktore maja jedno dziecko i nie chca miec wiecej. Natura odmawia takim ludziom potomstwa, ale po cos stworzyla taka genetyczna kombinacje. Po co? Blad natury? Dlaczego przez wybryk natury mieliby cierpiec ludzie?
|
N lip 17, 2005 22:38 |
|
 |
Nirwana
Dołączył(a): Śr lip 13, 2005 19:43 Posty: 24
|
Cytuj: Zapoznaj sie prosze z cywilna definicja zawarcia zwiazku malzenskiego. Bo o cywilnej tu zdaje sie mowimy, bo kosciol moze ze swoja robic co chce i ma do tego prawo. W koncu nikt nie ma obowiazku zawierac slubu koscielnego.
Słownik języka polskiego definiuje małżenstwo w następujący sposób:
" Małżeństwo Związek prawny mężczyzny i kobiety mający na celu utworzenie rodziny
dalej
"mąż i żona, prara małżeńska ,małżonkowie..."
I nie ma to nic wspólnego z kościołem ,słownik jest świecki, wydany przez PWN
|
N lip 17, 2005 22:42 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nirwano... jestes chyba jednak kobieta, prawda?
Cytuj: Ja znam osobiście ludzi dorosłych , którzy zostali wychowani w domu dziecka.Nie mieli figury ojca ani matki.Nie potafią założyć rodziny a jeżeli juz założą, nie potrafią się w niej odnaleźć jako ojciec(częsciej)bądź matka (rzadziej).I właśnie takie związki osób nie przystosownych społecznie rodzą patologię w rodzinie. Ja tez znam takich ludzi. Ojciec mojego najlepszego kumpla zostal tak wychowany. I wychowal dwoch wspanialych synow. Poza tym, jak mozesz tak bardzo, krzywdzaco uogolniac? Ze niby co? Kazdy, kto wyjdzie z domu dziecka, nie odnajdzie sie w rodzinie i powiekszy patologie? Czyli co? Nie moga zakladac rodziny? No wiesz co... nie spodziewalem sie. Prawda jest taka, ze po pierwsze trzeba znalezc odpowiednia osobe do zalozenia rodziny. Taka, ktora Cie uzupelni, bo o to chodzi w malzenstwie. Ale teraz piszesz o osobach z domow dziecka. Jak to sie ma do par homoseksualnych? Ah, wiem. W koncu dzieci nie maja zadnego wzorca. Tu sie mylisz. Maja wzorzec milosci. A to kogo beda nazywac tatusiem, a kogo mamusia, jest niewazne. Wazne jest to, zeby te dwie osoby pojawily sie w zyciu rodzinnym. Jesli w zwiazkach hetero moze dojsc do zamiany rol, to w takim razie jest mozliwe spotkanie postaw rodzicielskich w zwiazkach homo. Cytuj: Pomijam takie czynniki jak alkoholizm, i prosze nie mówić ,że społeczeństwo biernie się temu przygląda bo jest to nieprawdą.Chcę wspomieć o błękitnej linii,mówi się o tym głośno w mediach, i uczula organy ścigania.
Nie mozna pomijac alkoholizmu. Jest zbyt duza plaga spoleczna, zeby go pomijac. W czasach realnego socjalizmu probowano tak traktowac narkomanie. To nie jest rozwiazanie.
Co do blekitnej lini, itd... jestesmy sto lat za murzynami. Nie wiesz czemu? Obejrzyj film "to ja zlodziej". Rodziny tych dwoch chlopakow sa cholernie czesto spotykane w miastach. Za czesto jak na moj gust. Ale mamy druga strone medalu - na co innego nie ma pieniedzy. Czesto wloczylem sie po Polsce, mieszkajac na tanich studenckich stancjach moich kumpli, czesto w podejrzanych dzielnicach... wiele rezy budzil mnie w nocy krzyk klotni... jesli to byl krzyk doroslych, staralem sie spac. Jesli towarzyszyl mu krzyk dziecka... dzwonilem po policje. Wiesz jak to wyglada? Taka interwencja? Jesli dziecko nie placze w tym momencie, praktycznie zaden funkcjonariusz sie nie zapyta... mimo, ze w zgloszeniu wyraznie wspominalem o placzu dziecka. Rodzice sa wstawieni, sa upomnieni... nikt nawet nie sprawdza ile maja promili... wszak nie prowadzili. A pare razy po takiej wizycie slyszalem jeszcze placz dziecka... oj... daleko nam pod tym wzgledem do cywilizacji.
Rodzice ciagle sa przekonani o swojej bezkarnosci, braku jakiejkolwiek odpowiedzialnosci w kwestii wychowania dziecka... zabranie praw rodzicielskich to ciagle rzadkosc, dodatkowo szybko potepiana... bo jak mozna sie tak wtracic w rodzine?
Crosis
|
N lip 17, 2005 22:49 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|