Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
A może jakieś konkrety? A może zerknij do tematu "O Bogu" stwierdziliśmy tam bowiem że Stwórca, cokolwiek by to było musi posiadać takie cechy jak nieskończoność, duchowość itp. Ten temat ma tylko tyle dowodzić że istnieje coś co stworzyło materię. Inny zaś temat zajmuje się cechami tego bytu, zatem proponuję najpierw zrozumieć w jakim temacie się znajdujemy, jeśli chcesz rozmawiać czy to co stworzyło wszechświat ma cechy boskie czy nie to zapraszam tutaj: viewtopic.php?f=46&t=14655&start=135Tu rozmawiamy tylko o tym czy materia ma początek, i czy coś ją utworzyło, z kolei tam jakie ten byt ma cechy.
|
Cz lip 29, 2010 16:12 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re:
dobry_dziekan napisał(a): Nic nowego i rewelacyjnego. Wątpię byś tym kogoś przekonał. Wciskanie na siłę tego inteligentnego początku łańcucha. Zadam pytanie. "Kto stworzył Boga" Ty zapewne odpowiesz "Był na początku łańcucha nikt nie musiał go stworzyć" bo taka jest najczęstsza odpowiedź, a wiesz że to nikogo nei zadowala. Potem powiesz pewnie, że "Boga nie można objąć umysłem, dlatego tego nie wiemy", bo to też bardzo często odpowiedź na niezadowolenie ze strony ateistów. No to znowu padnie pytanie "To dlaczego wciskać tam cośo czym właśnie niby nic nie wiemy" i tak w kółko macieju. Mi tam jużsię znudziły te rozmowy, dlatego na forum wchodzę gdy nie mam co robić i piszę krótkie posty  Bóg po prostu był, jest i będzie.;d
|
Cz lip 29, 2010 17:51 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Re:
JakBakPak napisał(a): Bóg po prostu był, jest i będzie.;d
I dlaczego takie tłumaczenie w przypadku wszechswiata jest niewystarczające, a w przypadku Boga (pomimo niewyobrażanego skomplikowania cech bytu) - już jest absolutnie ok?
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Cz lip 29, 2010 20:01 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Re:
Acro napisał(a): JakBakPak napisał(a): Bóg po prostu był, jest i będzie.;d
I dlaczego takie tłumaczenie w przypadku wszechswiata jest niewystarczające, a w przypadku Boga (pomimo niewyobrażanego skomplikowania cech bytu) - już jest absolutnie ok? W przypadku wrzechświata dla mnie to tłumacznie też jest absolutnie ok. =)
|
Cz lip 29, 2010 20:03 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
No to teraz brzytwa Ockhama:
Mamy dwie opcje: 1. wszechświat, rzecz szalenie skomplikowana, istniejący od zawsze (chociaż, jeżeli czas też powstal w Wielkim Wybuchu, to nie ma 'zawsze' i sprawa jeszcze się upraszcza) 2. Bóg, istota niewiarygodnie skomplikowana, bo zdolna do stworzenia szalenie skomplikowanego wszechświata) istnieje od zawsze i tworzy wszechświat
Obie hipotezy dają w efekcie takie samo wytłumaczenie stanu obecnego. Które jest prostsze? Które w związku z tym należy odrzucić?
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Cz lip 29, 2010 20:09 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Acro napisał(a): No to teraz brzytwa Ockhama:
Mamy dwie opcje: 1. wszechświat, rzecz szalenie skomplikowana, istniejący od zawsze (chociaż, jeżeli czas też powstal w Wielkim Wybuchu, to nie ma 'zawsze' i sprawa jeszcze się upraszcza) 2. Bóg, istota niewiarygodnie skomplikowana, bo zdolna do stworzenia szalenie skomplikowanego wszechświata) istnieje od zawsze i tworzy wszechświat
Obie hipotezy dają w efekcie takie samo wytłumaczenie stanu obecnego. Które jest prostsze? Które w związku z tym należy odrzucić? Wierzący z pewnością odrzucą to pierwsze.; D A pozostali drugie. ; p
|
Cz lip 29, 2010 20:12 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Przyznajesz więc, że logika i racjonalizm nie jest cechami osób wierzących?
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Cz lip 29, 2010 21:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Najpierw był Bóg i Bóg stworzył wrzechświat. Logiczne.
|
Cz lip 29, 2010 21:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Acro napisał(a): Mamy dwie opcje: 1. wszechświat, rzecz szalenie skomplikowana, istniejący od zawsze (chociaż, jeżeli czas też powstal w Wielkim Wybuchu, to nie ma 'zawsze' i sprawa jeszcze się upraszcza) 2. Bóg, istota niewiarygodnie skomplikowana, bo zdolna do stworzenia szalenie skomplikowanego wszechświata) istnieje od zawsze i tworzy wszechświat
Obie hipotezy dają w efekcie takie samo wytłumaczenie stanu obecnego. Które jest prostsze? Które w związku z tym należy odrzucić? Pierwsze jest prostsze, ale niestety niemożliwe. Wszechświat nie mógł istnieć od zawsze, gdyż entropia musiała by już osiągnąć maximum. Tak jednak nie jest. Zatem prawdziwe jest drugie zdanie. Zważ na to jeszcze. Brzytwa Brzytwą, ale oby dwa zdarzenia są prawdopodobne. Skąd wiesz że akurat to prostsze jest prawdziwe? Przykład Fizyki: Mechanika Newtona i Teoria względności Einsteina. Ta pierwsza jest dużo prostsza, do tej drugiej dodajemy czynnik relatywistyczny. Ta druga wersja jest dokładniejsza, a przy ogromnych prędkościach Mechanika Newtona może się okazać nawet Fałszywa. Prosty przykład ukazujący że w niektórych przypadkach właśnie te trudniejsze rozwiązania okazują się prawdziwe. Brzytwa Ockhama mówi nam o tym by nie robić zbędnych założeń, jeśli da się wyjaśnić rzeczywistość prostymi określeniami, tymczasem jeśli chodzi o powstanie wszechświata, to na jakiej postawie chcesz niby obalić wersję że Bóg stworzył wszechświat? Sam Okham był przecież wierzącym 
|
Cz lip 29, 2010 21:45 |
|
 |
Fanir
Dołączył(a): Wt gru 08, 2009 20:50 Posty: 13
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Ech, dlaczego wszyscy wierzący nie mogą zrozumieć, że wiemy za ma mało, żeby udowodnić istnienie Boga. W zasadzie nie wiemy dlaczego co, jak, po co itp, więc w totalnej niewiedzy wmawianie sobie, że wszystko stworzył Bóg (na podstawie niczego) jest co najmniej głupie. Po prostu trzeba przyjąć do wiadomości, że NIC NIE WIEMY.
_________________ Nawet jeśli Bóg istnieje to nienawidzi ludzi a co najmniej się nimi nie interesuje. Wiele tysięcy ludzi codziennie umiera z głodu- oto miłość "Boga".
|
Pt lip 30, 2010 20:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
"Ech, dlaczego wszyscy niewierzący nie mogą zrozumieć, że wiemy dostatecznie dużo, żeby udowodnić istnienie Boga."
Dlaczego wykazują niejednokrotnie takie braki z zakresu filozofii i nie zapoznali się nawet z terminami filozoficznymi takimi jak "Możność" , "istota" , "istnienie", dlaczego wykazują taką ignorancję, nie znając dowodów Arystotelesa, Kanta i wielu innych?
Ja mógłbym wołać podobne rzeczy tylko co to da? Nic. Jedyne to co może rozwiązać tę kwestię to dyskusja na temat tych dowodów a nie puszczanie pustych frazesów. Kant udowodnił, że jest możliwe skonstruowanie dowodów na istnienie Boga. Problem w tym jednak by znaleźć taki którzy wszyscy zrozumieją. Czytajcie Dzieło: "Jedyna możliwa podstawa dowodu na istnienie Boga" od Immanuela Kanta. Później przyjdźcie i wtedy gadajcie czy ma on rację czy może się myli.
Albo jeśli chcecie to mogę przepisać fragment książki. Jeśli jesteście chętni poznać to co on myśli. Dla mnie ma problemu.
|
So lip 31, 2010 10:45 |
|
 |
Fanir
Dołączył(a): Wt gru 08, 2009 20:50 Posty: 13
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Nie trzeba operować terminami filozoficznymi by się jasno wyrazić.
_________________ Nawet jeśli Bóg istnieje to nienawidzi ludzi a co najmniej się nimi nie interesuje. Wiele tysięcy ludzi codziennie umiera z głodu- oto miłość "Boga".
|
So lip 31, 2010 14:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Jednakże sprawa jest bardzo skomplikowana, mamy udowodnić niematerialną istotę, na podstawie materialnego świata.
Jednakże jeśli uważasz że da się to zrobić prościej to proszę bardzo! Bo ja nie znam takiego dowodu który byłby opisany prostymi słowami. (Mówię tu o dowodach na istnienie Boga).
Te jednak co są, są także zazwyczaj nieścisłe, bądź niewłaściwe. Zaprawdę ci mówię, nie znam dowodu na istnienie Boga który dało by się wyrazić prostymi słowami.
|
So lip 31, 2010 21:59 |
|
 |
mazli
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47 Posty: 1170
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Sebastian88 napisał(a): Te jednak co są, są także zazwyczaj nieścisłe, bądź niewłaściwe. Zaprawdę ci mówię, nie znam dowodu na istnienie Boga który dało by się wyrazić prostymi słowami. Pomijając już fakt, iż Sebastian88 i zapewne ja nie moglibyśmy wierzyć w Boga którego istnienie można by udowodnić.
|
N sie 01, 2010 1:19 |
|
 |
amadeus35
Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13 Posty: 1226
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Sebastian88 napisał(a): :-D Święty Tomasz z Akwinu Odnalazł aż 5 dowodów na to że Bóg istnieje oto są tu one:
Wbrew temu w Księdze Wyjścia sam Bóg mówi o sobie: "Jestem, który jestem"1. /40/ Odpowiedź: Istnienie Boga można udowodnić pięcioma sposobami czy drogami. /41/ Pierwsza droga, nad inne wyrazistością górująca, wiedzie ze zjawiska ruchu. Faktem bowiem niezaprzeczalnym, świadkiem nasze zmysły, jest że na tym świecie niektóre rzeczy są w ruchu. Wszystko zaś, co jest w ruchu, wprawione jest w ruch przez coś innego. O tyle bowiem coś jest w ruchu, o ile jest w możności do tego, ku czemu jest poruszane; z drugiej strony: o tyle poruszyciel w ruch wprawia, o ile sam jest urzeczywistniony. Wszak poruszanie znaczy: dobyć coś z możności istnienia do rzeczywistości "do aktualnego istnienia. Przenieść zaś coś z możności, do rzeczywistości może tylko taki byt, który sam jest urzeczywistniony,"czyli byt już zaktualizowany. Tak np. rzecz aktualnie płonąca, np. ogień, zapalając drewno sprawia, że to drewno, które było dopiero w możności do palenia się, staje się rzeczywiście, aktualnie płonące; przez co ogień" wprawia w ruch i przemienia drewno. Niemożliwością zaś jest, by jedna i ta sama rzecz jednocześnie była i w możności, i w rzeczywistości; nie miała czegoś i miała coś, oczywiście pod tym samym względem, bo pod różnymi względami jest to dopuszczalne; co bowiem jest aktualnie, rzeczywiście ciepłe, nie może być jednocześnie w możności ciepłe, ale jest jednocześnie w możności zimne. Niemożliwością przeto jest, by pod tym samym względem i
w ten sam sposób, coś jednocześnie wprawiało w ruch i było w ruch wprawiane, czyli żeby
siebie samego w ruch wprowadzało. Tak więc: cokolwiek jest poruszane, musi otrzymać ruch od kogoś innego, a jeśli i ten, kto w ruch wprawia, sam jest poruszany, to i on musi otrzymać ruch od kogoś innego; ów zaś jeszcze od innego. Nie można zaś tu iść w nieskończoność, bo w ten sposób nie będzie pierwszego poruszyciela, a co za tym idzie i drugiego, i dalszego, i w ogóle żadnego, gdyż motory podrzędne czy pośrednie o tyle w ruch wprawiają, o ile same są w ruch wprawiane przez pierwszego poruszyciela. Toć i kij o tyle jest w ruchu, o ile im ręka wywija2. Ostatecznie więc w rozumieniu naszym musimy dojść do jakiegoś pierwszego poruszyciela, który już przez nikogo nie jest w ruch wprawiany, i właśnie, w mniemaniu wszystkich, jest nim Bóg.
Druga droga nawiązuje do przyczyny sprawczej. Stwierdzamy bowiem w świecie zjawisk zmysłowych łańcuch podporządkowanych przyczyn sprawczych. Nigdzie jednak nie spotykamy, no i to niemożliwe, by coś było przyczyną sprawczą siebie samego; istniałoby przecież wcześniej od siebie samego, co jest niemożliwe. Ciąg zaś przyczyn sprawczych nie może iść w nieskończoność. W łańcuchu bowiem podporządkowanych przyczyn sprawczych, pierwsze ogniwo jest przyczyną sprawczą pośredniego, a pośrednie ostatniego: czy tych pośrednich będzie więcej, czy tylko jedno. Usunąwszy zaś przyczynę, ginie skutek. Jeśli przeto w łańcuchu przyczyn sprawczych nie istnieje pierwsze ogniwo, nie będzie i pośredniego, no i ostatniego; gdyby więc łańcuch przyczyn sprawczych szedł w nieskończoność, nie byłoby pierwszej przyczyny sprawczej, a co za tym idzie, nie byłoby i pośrednich przyczyn sprawczych, nie byłoby i skutku ostatniego: co jest jaskrawym fałszem. A więc musimy przyjąć istnienie jakiejś pierwszej przyczyny sprawczej, którą wszyscy nazywają: Bóg.
Trzecią drogę wskazuje byt przygodny i konieczny. Oto ona: Stwierdzamy na świecie rzeczy, które mogą być i nie być. Widzimy, jak jedne powstają, a inne zanikają, co świadczy o tym, że mogą być i nie być. Otóż nie do pomyślenia jest, by wszystkie takiego typu rzeczy zawsze istniały. Czemu? Bo co może nie istnieć, niekiedy faktycznie nie istnieje; jeśli przeto wszystko może nie istnieć, to ongiś nic nie istniało ze świata; a jeśli to prawda, to i dziś nic by nie istniało; co bowiem nie istnieje, nie zacznie istnieć inaczej, jak tylko dzięki temu, co już jest; gdyby więc nic nie istniało, zaistnienie czegokolwiek byłoby niemożliwe; w takim razie i dziś nic by nie istniało, co jest oczywistym fałszem. Nie wszystkie więc jestestwa są bytami przygodnymi, ale między nimi musi istnieć byt konieczny. Wszelki zaś byt konieczny albo ma przyczynę swojej konieczności skądinąd, albo nie ma; nie do pomyślenia jest, by ten łańcuch bytów koniecznych, mających przyczynę swojej konieczności skądinąd, ciągnął się w nieskończoność, podobnie zresztą jak i łańcuch przyczyn sprawczych, co wyżej udowodniono. Musimy więc uznać istnienie czegoś, co jest konieczne samo w sobie, nie ma przyczyny swej konieczności gdzie indziej, a jest przyczyną konieczności dla innych, a to wszyscy nazywają Bogiem.
Czwarta droga prowadzi z różnych poziomów czy stopni doskonałości rzeczy; stwierdzamy bowiem w rzeczach coś więcej lub mniej dobrego, prawdziwego, szlachetnego itd. Otóż"mniej" orzekają o różnych rzeczach zależnie od rozmaitego stopnia ich zbliżenia się do tego, co jest man "lub ma daną doskonałość" najwięcej; np. tym więcej jest coś ciepłe, im bliżej znajduje się tego, co jest najwięcej ciepłe. Istnieje więc coś, co jest najwięcej prawdziwe, dobre, szlachetne, a tym samym, co jest najwięcej bytem, bo jak mówi Arystoteles3, co jest w najwyższym stopniu prawdziwe, jest zarazem bytem najwyższego stopnia. Co więcej: Cokolwiek w obrębie danej wartości ziszcza w sobie w najwyższym stopniu tę wartość, jest zarazem przyczyną tego wszystkiego, co ma cząstkę tej wartości i jest w jej obrębie; np. ogień, który przecież jest w najwyższym stopniu gorący, jest, jak tamże powiedziano, przyczyną wszystkich rzeczy gorących. Istnieje więc coś, co dla wszystkich bytów jest przyczyną: istnienia, dobra i wszelkiej doskonałości; i to właśnie zwie się: Bóg.
Piątą drogę wskazuje fakt kierownictwa wszystkim rzeczami na świecie. Widzimy bowiem jak rzeczy pozbawione wszelkiego poznania, , mianowicie ciała naturalne, działają celowo. Objawia się to w tym, że zawsze lub bardzo często działają jednakowo, a działają po to, by dopiąć tego, co dla nich najlepsze. Jasne więc, że nie dochodzą do celu mocą przypadku, ale w sposób zamierzony. Otóż rzeczy pozbawione wszelkiego poznania o tyle dążą do celu, o ile są skierowane ku niemu przez kogoś obdarzonego zdolnością poznania i myślenia, tak jak strzała przez łucznika. A więc istnieje ktoś myślący, kto kieruje wszystkimi naturalnymi rzeczami ku celowi - i jego to zwiemy Bogiem ....................................................................................................... Jezeli szukasz dowodow na istnienie Boga  .....to znaczy ze sam jestes nie wierzacy ....
_________________ Bog jest Miloscia :)
|
N sie 01, 2010 10:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|