Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 4:46



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 2487 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142 ... 166  Następna strona
 Homoseksualizm 

Czy jesteś za legalizacją związków homoseksualnych?
Tak 39%  39%  [ 136 ]
Nie 57%  57%  [ 199 ]
Nie mam zdania 5%  5%  [ 17 ]
Liczba głosów : 352

 Homoseksualizm 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Ależ abditusie, przemo zaraz ci odpisze, że on miał na myśli posty z zupełnie innych wątków, które gdzieś tam kiedyś tam napisał. Nikt nie wie gdzie i kiedy (bo na pewno nie w tym temacie), ale to właśnie do tych mitycznych linków przemo odwołuje się na tym forum używając swego zaklęcia: "z perspektywy nauki to bzdura", na każdą polemikę i kontrargument.

_________________
www.onephoto.net


Pt cze 01, 2007 23:15
Zobacz profil
Post 
Paschalis napisał(a):
Ależ abditusie, przemo zaraz ci odpisze, że on miał na myśli posty z zupełnie innych wątków, które gdzieś tam kiedyś tam napisał.

Nie no jasne, bo przecież moje 1000 postów znajduje się tylko w 20 stronach tego tematu ;)

Paschalis napisał(a):
Nikt nie wie gdzie i kiedy (bo na pewno nie w tym temacie), ale to właśnie do tych mitycznych linków przemo odwołuje się na tym forum używając swego zaklęcia: "z perspektywy nauki to bzdura", na każdą polemikę i kontrargument.

Kolejna próba dyskredytacji połączonej z insynuacją.
Ponadto nie odpowiedzenia na moje skomprmoitowanie twojej osoby w poprzednim poście do ciebie, uważam za zgodzenie się z przedstawionymi przeze mnie argumentami i brak argumentów z twojej strony. Przedstawiłem tam w sposób jasny i czytelny zakłamaną praktykę jaką się kierujesz i wykazałem, że zrównujesz insynuacyjne artykuliki, które są w fromie supozycji, mglistych domyśleń, przypuszczeń, dyskusji, stawiania pytań - zrównujesz z uznanymi i obowiązującymi z obecnym stanowiskiem nauki dowodami i faktami. Oto twoja manipulacja i twoich tutaj "pobratymców" w pełnej krasie.


Póki co nikt z moich tutaj "przeciwników" nie podał żadnych obowiązujących we współczesnej nauce dowodów na poparcie swoich teorii, żadnej instytucji, którą by się mógł poprzeć, żadnego szpitala, żadnej organizacji zdrowia, żadnego ośrodka naukowego.
Tymczasem z przypuszczeń, niczym nie popartych teorii próbuje się zrobić tak samo ważne i istotne znaczeniowo stanowisko nauki z tym obecnie wypracowanym, uznawanym i obowiązującym. I tego wszystkiego dopuszczają się katolicy - ludzie, którzy się niby kierują uczciwością i innymi wartościowymi cechami. Właśnie widać jak całe zakłamanie z was wychodzi.
Bardzo sie cieszę, moje najszczersze gratulacje :-D


So cze 02, 2007 9:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
A po co się odnosić do kolejnej wariacji "z perspektywy nauki to bzdura"? Tylko dlatego bo nic innego nie piszesz? Z braku laku dowartościowujesz się pisując na tym forum jakie to piękne i wspaniałe są twoje tezy w porównaniu z tezami głupoli, którzy ich nie podzielają. Na prośbę o podanie konkretnych źródeł, które udowadniać miałyby tą jednolitość środowiska medycznego i naukowość naszych tez wspominasz o "kilkudziesięciu" linkach i cytatach, a prośbę o konkrety zbijasz śmiechem.

Nieustanne powoływanie się na mityczne linki, które gdzieś tam kiedyś tam pisałeś w zupełnie innych wątkach świadczy o zupełnym niezrozumieniu na czym polega argumentacja w dyskusji. Zamiast tego wolisz poprawiać sobie samoocenę obrażaniem innych i zapraszaniem ich do wzięcia udziału w twoim chocholim tańcu.

Dlatego albo podaj konkretne linki, czy cytaty, nie zasłaniając się starymi, bliżej nieokreślonymi postami, albo przestań uprawiać trolling. Zdaje się, że otrzymałeś wczoraj ostrzeżenie od Admina, że trolling jest na tym forum zakazany?

Poproszę więc po raz ostatni o podanie konkretnych linków i cytatów, na uzasadnienie swoich tez poza dwoma, o których już wspomniałem. Jeżeli rzeczywiście gdzieś, kiedyś o nich pisałeś to na pewno nie będziesz miał problemów z ich podaniem. W przeciwnym razie będzie to wymierny dowód, że blefujesz powołując się na coś o czym sam nie pamiętasz.

_________________
www.onephoto.net


So cze 02, 2007 10:25
Zobacz profil
Post 
Na wpisy niejakiego "Paschalisa" nie zamierzam już odpowiadać. Przed chwilą skasował on mój post, w którym zdemaskowałem jego manipulację i fałsz. Z takim człowiekiem nie zamierzam dyskutować.

Wracając do tematu, znalazłem dowód na obalenie poniższych rzeczy, jakie podał outsider:

outsider napisał(a):
krotki tekst dla przema


Gej? Kiedyś nim byłem
Niektórzy homoseksualiści mogą pod wpływem ,
psychoterapii zmienić orientację seksualną
- dowodzi znany amerykański psychiatra

Autorem kontrowersyjnej pracy opublikowanej w paĄdziernikowym numerze "Archives of Sexual. Behavior". jest profesor uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku Robert L. Spitzer. Ma on ugruntowaną pozycje w gronie amerykańskich psychiatrów. Był jedna z osób, dzięki którym w 1973 roku Amerykanskie Towarzystwo Psychiatryczne usunęło homoseksualizm z listy zaburzeń psychicznych. O ile jednak 30 lat temu naukowiec zyskał reputacje osoby przyjaznej gejom, o tyle jego nowe badania sprawiają, ze ową reputację traci. Spitzer postanowił sprawdzić, czy osoby zainteresowane bardziej własną płcią niż przeciwną i poddające się terapii określanej w języku angielskim jako reparative therapy są wstanie przestawić się na heteroseksualizm. Terapia, o której mowa, sprowadza się przede wszystkim do rozmów z psychoterapeutami i zajęć w ramach grup wsparcia. Popularność takich terapii w odniesieniu do homoseksualistów nie jest dziś zbyt wysoka. W latach 60. i 70. wielu lekarzy wierzyło, ze są one całkiem skuteczne, ostatnio jednak raczej uważa się, ze jest to robienie ludziom "wody z mózgu" czy wręcz działanie na ich szkodę i że w ten sposób można tylko pogłębić depresje i poczucie beznadziei. Przystępując do badań, Spitzer był wyznawca takiego właśnie poglądu. Uzyskane rezultaty kazały mu go jednak zrewidować.

Psychiatra ogłosił, ze poszukuje gejów i lesbijek, którzy w wyniku terapii "przesunęli się" choć trochę w kierunku heteroseksualnoscii wytrwali w tym stanie przez co najmniej piec lat. Znalezienie takiej grupy wcale nie było proste. Ostatecznie, po wielu miesiącach starań, Spitzer dysponował telefonami 200 osób - 143mezczyzn i 57 kobiet. Naukowiec z każdą z tych osób przeprowadził ok. 45-minutowy telefoniczny wywiad. Nikt do tej pory nie wykonał podobnego badania na tak dużą skalę. Na wywiad składało się 114 pytań- większość albo wymagających odpowiedzi "tak" / "nie", albo "ocen w skali od O do.100" lub "od l do 10". Z relacji badanych wynikało, ze o ile przed rozpoczęciem leczenia wszyscy mężczyĄni czuli silny bądĄ bardzo silny pociąg do innych mężczyzno tyle po terapii tylko 23 proc. z nich twierdziło, ze nadal bardziej pociągają ich przedstawiciele własnej płci. U kobiet efekt był jeszcze wyraĄniejszy - po terapii zaledwie8 proc. przyznawało, ze wciąż bardziej atrakcyjne wydają im się inne kobiety. Istotnej zmianie ulęgło tez poczucie własnej tożsamości seksualnej. Przed terapią 2/3 mężczyzn uważało się za 80-100-procentowych gejów, po leczeniu 3/4 znalazło się na przeciwnym biegunie i twierdziło, ze są 80-1OO-procentowyrni heteroseksualistarni.Za tymi deklaracjami szły tez czyny. Przed rozpoczęciem leczenia większość mężczyzn uprawiała regularnie seks z innymi mężczyznami, po terapii tego typu kontakty zdarzały się sporadycznie.-u najbardziej zainteresowanych – a wiec gejów - jak i w środowisku naukowym. Spitzer po raz pierwszy "wychylił się" w tej sprawie w maju 2001 roku podczas kongresu Amerykanskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Ujawnione wtedy przez niego wstępne dane wywołały gwałtowne protesty aktywistów gejowskich, którzy odsądzili naukowca od czci i wiary, twierdząc, ze jego próba badawcza była "okropna i całkowicie niereprezentatywna dla społeczności lesbijek i gejów". Uczony postanowił jednak przygotować prace do druku. Zaproponował ją prestiżowemu "American Jouroal of Psychiatry" ,ten ja jednak odrzucił. Po ,długich wahaniach i wielu-korektach na druk zdecydował się nie mniej prestiżowy "Archives of Sexual Behavior". Redaktor naczelny pisma dr Kenneth J. Zucker wszczął jeszcze przed publiklcją debatę za pośrednictwem Internetu. Otrzymał 26 naukowych komentarzy, które opublikował wraz z pracą Spitzera. Są wśród nich zarówno glosy pełne pochwał, jak i ostrej, a nawet napastliwej krytyki. Zastrzeżenia zasadniczo dotyczą dwóch spraw – sposobu rekrutacji osób poddanych badaniu oraz wiarygodności danych. (więcej na ten temat w ramce)



- Zdaję sobie sprawę, że wszystkich nie przekonam - odpowiada na te zarzuty uczony. - Jedna rzecz jest jednak moim zdaniem niepodważalna: niektórzy geje i niektóre lesbijki mogą na skutek psychoterapii stać się dobrze funkcjonującymi heteroseksualistami.

Sławomir Zagórski
Gazeta Wyborcza

Manipulacje dokonane w powyższych artykule obnażają te oto dane>>

KONTROWERSJE W SPRAWIE MOŻLIWOŚCI SKUTECZNEGO LECZENIA HOMOSEKSUALIZMU

Do przeciwstawnych wniosków doszli autorzy dwóch badań nad możliwością zmiany orientacji seksualnej, przedstawionych w środę na konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (APA) w Nowym Orleanie.
Psychiatra z Uniwersytetu Columbia dr Robert Spitzer przebadał 200 homoseksualnych mężczyzn i kobiet, którzy chcieli zostać heteroseksualistami i szukali w tym celu pomocy psychoterapeutów.
Spitzer przeprowadził z każdym z nich wywiady telefoniczne trwające po 45 minut. Osoby biorące udział w badaniu musiały odpowiedzieć na 60 pytań dotyczących ich odczuć i zachowań seksualnych przed rozpoczęciem i po ukończeniu terapii.
Wszyscy stwierdzili, że zmienili orientację płciową, przy czym 66 proc. mężczyzn i 44 proc. kobiet zadeklarowało, że pozostają w dobrych związkach z partnerami płci przeciwnej przez co najmniej pięć lat.
Większość badanych przyznała, że zastosowała więcej niż jedną strategię terapeutyczną. Około 50 proc. uznało że najbardziej pomocną metodą była pomoc specjalistów - najczęściej psychologów.
Tymczasem dwaj psychologowie nowojorscy: Ariel Shidlo i Michael Schroeder, badali 202 gejów i lesbijek, którzy w latach 1995-2000 także przeszli podobną terapię. Na podstawie półtoragodzinnych rozmów z nimi ustalili, że 178 spośród nich nie udało się zmienić orientacji seksualnej, 18 osób deklarowało, że znalazły się w wewnętrznym konflikcie albo przestały się interesować seksem, i tylko sześć powiedziało, że zostały heteroseksualistami.
Spitzer przyznał, że badana przez niego grupa nie była reprezentatywna dla całej populacji homoseksualnej i składała się głównie z osób pochodzących ze środowisk religijnych o konserwatywnych przekonaniach.
Uczony przyznał ponadto, że nie może oszacować na podstawie swoich wyników, jaki w rzeczywistości procent homoseksualistów może zmienić swoją orientację. Podkreśla jednak, że jego badania wskazują na istnienie takiej możliwości przynajmniej dla niektórych osób.
Wyniki badań Spitzera powitali z uznaniem działacze organizacji konserwatywnych, natomiast lobby homoseksualne napiętnowało jego konkluzje jako "nienaukowe".
David Elliot, rzecznik National Gay and Lesbian Task Force w Waszyngtonie podkreśla, że badana grupa jest źle dobrana i zupełnie niereprezentatywna dla społeczności gejów i lesbijek.
Psycholog dr Douglas Haldeman z University of Washington uważa, że badania Spitzera nie dostarczają żadnych przekonujących dowodów na temat możliwości zmian orientacji płciowej.
Dr Haldeman argumentuje to tym, że uczestnicy badań pochodzili ze środowisk konserwatywnych, a ich psychoterapeuci wydawali się wyjątkowo negatywnie nastawieni do homoseksualistów. Spora ich grupa była polecana przez Narodowe Stowarzyszenie na Rzecz Badań i Terapii Homoseksualizmu (National Association for Research and Therapy of homosexuality), której członkowie uważają homoseksualizm za chorobę powstałą w wyniku zaburzeń rozwojowych. Osoby, które poddały się takiej terapii mogły być więc wyjątkowo silnie przekonane, że ich orientacja seksualna jest zła i odczuwały wyjątkowo silną presję, aby ją zmienić.
Nauka nie ustaliła dotąd, jakie czynniki decydują o orientacji seksualnej, ale większość uczonych uważa, że biologia, w tym czynniki genetyczne, odgrywa w tym dużą rolę.
W 1973 r. Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne usunęło homoseksualizm ze swojej listy zaburzeń psychicznych publikowanej w podręcznikach psychiatrii.


http://www.psychologia.edu.pl/index.php ... opis&id=84


So cze 02, 2007 11:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Nie ja skasowałem twój post, ale administrator Asienkka, która wcześniej ostrzegała cię na pw, żebyś nie trollował. Gdy to ostrzeżenie złamałeś to cię pokasowała.

_________________
www.onephoto.net


So cze 02, 2007 12:19
Zobacz profil
Post 
Ja naprawdę nie mam ochoty na dyskutowanie z tobą, na co już zdążyłeś sobie zapracować i dowieźć, że polemika z tobą nie ma najmniejszego sensu, więc mnie do tego nie zmuszaj - nigdy nie dostałem ostrzeżenia od "Asienkka" o "trollowaniu" - to jest tylko i wyłacznie twój wymysł. Ponadto wypowiedź, która została skasowana nie była trollingiem, tylko obnażeniem macenia i manipulacji jakich się dopuszczasz, natomiast to co robisz teraz jest zwykłym spamem - po raz n-ty odbiegasz od tematu, offtopicujesz. Swoje uwagi kieruj w stosownych tematach do tego przeznaczonych lub na priva.
Naprawdę oszczędź sobie kłamliwych komentarzy na mój temat. Wiem, że należysz

A teraz wracajmy już do tematu.


So cze 02, 2007 12:39
Post 
Przemo też Cię kiedyś ostrzegałem,ale skoro wolisz trolling to nic na to nie poradzę,że Admin wpisał Cię na listę.I nie szukaj teraz winnych na forum.


So cze 02, 2007 12:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Pretensje o to, że ktoś skasował tamte posty, przemo, miej do Admina, nie do mnie. Następne takie wstawki o moderacji będą z tego wątku, poświęconego homoseksualizmowi, kasowane.

_________________
www.onephoto.net


So cze 02, 2007 13:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4103
Post 
Proszę o powrót do tematu. PW o trollowaniu wyslalam przemowi, nie wiem czemu tego nie dostał, dlatego wysłałam to jeszcze raz.

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


So cze 02, 2007 14:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23
Posty: 186
Post 
przemo napisał(a):
Nie było od wieków?
Przecież homsoeksualizm był uznawany za chorobę od niespłena kilkudziesięciu lat, więc o czym ty chrzanisz? W wielu kultarach homoskeusalizm był postrzegany za coś normalnego, czego nawet jeśli w jednej kulturze nie gloryfikowano, to w innej przynajmniej nie tępiono.

A która z tych kultur dotrwała do dzisiaj?

Czym innym jest również akceptacja kontaktów homoseksualnych(czego przecież prawo nikomu nie zabrania) a czym innym jest zrównanie „rodzin” tworzonych przez homoseksualistów z rodzinami tworzonymi przez heteroseksualistów. To jest moim zdaniem bardzo duża różnica, bo to zrównanie oznacza po prostu postawienie naturalnego stanu rzeczy na głowie. Formalizacja związków jednopłciowych i adopcja przez nich dzieci to wymysł naszych czasów.

przemo napisał(a):
A wracając do dzisiejszych czasów - tylko wychowanie dzieci w atmosferze tolerancji zapobiegnie produkowaniu kolejnej rzeszy nienawistnych homofobów, a tym samym usprawni komunikację i jakość życia między różnymi grupami społecznymi.

To jest kwestia tego czy homoseksualizm uznamy za normę – czy też nie, jeżeli nie to nie widzę sensu uczenia dzieci czegoś co nie jest normalne. Należy mówić o nim z szacunkiem dla drugiego człowieka ale wskazywać na jego nieprawidłowość.


przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Nie wiem jak to będzie wpływało na rozwiązłość wśród młodych ludzi jeżeli nie będą oni widzieli niczego nienormalnego w homoseksualizmie.

Orientacja seksualna nie ma nic wspólnego z trwałością związków.
Nie widzę też zbytniego sensu w gloryfiowaniu wieloletnich związków i potępianiu idei posiadania kilku partnerów w ciągu życia. Obecnie jest to standardem, obojętnie na orientację seksualną. I nie widzę w tym nic złego.

To, że Ty nie widzisz to nie znaczy, że nie ma w tym nic złego. Przecież rozwód(rozstanie rodziców) dla dziecka jest bardzo traumatycznym przeżyciem – i potwierdzają to badania psychologiczne na które tak często się powołujesz. Dzieci z takich rodzin mają większa skłonność do działań autodestrukcyjnych, zachowań aspołeczych.

przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Rozwiazłość nie sprzyja trwałości rodziny a dziecko w rodzinie rozbitej jest w jakiś sposób okaleczne i już jako dorosły człowiek może sobie nie poradzić samemu ze stworzeniem zdrowej trwałej rodziny.

Kolejne supozycje bez pokrycia. Stara śpiewka - "w jakiś sposób okaleczone", ale nie napisane w jaki. "Zdrowa rodzina" - nie napisane jaka, choć już podejrzewam że różnimy sie znacznie w postrzeganiu czym jest zdrowa rodzina :-D

Zdrowa rodzina to taka, która wychowa potomstwo zdolne wychować następne pokolenie zapewniając zastępowalność pokoleń, trwanie cywilizacji i jej rozwój.


przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Poza tym wiesz jak to jest z tymi "niezależnymi" ekspertami - trzeba wybrać takich, którzy zinterpretują wszystko tak aby wyszło, że racja stoi po naszej stronie.

Insynuacja.
Coś ci się nie podoba/nie jest zgodne z twoim światopoglądem => zarzucasz takie rzeczy jak powyżej.

Podkreślam tylko, że to jaki ma się samemu stosunek do seksualności człowieka wpływa formułowanie takich tez naukowych, które są z nim zgodne. Zwłaszcza, że jak podkreślają sami naukowcy nie są w stanie dokładnie określić jak kształtuje się orientacja.

przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Na heteroseksualnych to nie trzeba prowadzić bo one są naturalne.

Znalazł sie "specjalista" co to będzie ustalał jakie trzeba badania prowadzić, a jakie nie.
Homoseksualizm też jest naturalny, więc idąc tym tokiem myslenia też nie trzeba.

Naturalny w sensie, że przez naturę stworzony (natura wytwarza wiele innych nieprawidłowości) – ale nie znaczy to, że jest normalny.

przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Skoro poddali badaniu rodziny homoseksualne czyli przeczuwali jednak, że coś może być nie tak

Ty powiesz, ze przeczuwali, a ja powiem, że zrobili to po to, aby wredne zawistne homofoby nie miały się potem do czego przyczepić. I bardzo dobrze, bo przecież bez żadnych badań homofoby podważyłyby i zanegowały abslutnie wszystko co do joty.

Przemo – opanuj się trochę, bo dopadnie Cię jakaś mania prześladowcza przez „wrednych, zawistnych” homofobów.

przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
- dla mnie ważne jest jakie te dzieci z homoseksualnych rodzin będą zawierać związki i czy będą to związki trwałe warunkujące storzenie rodziny zdolnej wychować następne pokolenie również ludzi zdolnych do założenia trwałych rodzin - o to mi chodzi gdy pisałem, że tak naprawdę jest to eksepryment długofalowy.

Jak już pisałem o żadnych "eksperymencie" nie ma mowy, bo to nie jest żadna nowość.

No właśnie ja Ci to próbuję wytłumaczyć, że jest to eksperyment – dlatego, że jeszcze nigdy nie było tak, że homoseksualizm funkcjonował na równi z heteroseksualizmem w sensie zakładania rodzin, w sensie prawnej opieki nad nie swoim potomstwem i do tego przy szerokiej akceptacji społecznej.

przemo napisał(a):
Nie wiem czemu żeś się uczepił tej "trwałości związków" - to nie jest czynnik potrzeby do trwania gatunku ludzkiego. W Niemczech miliony ludzi mają po kilka rodzin w swoim życiu, a efekt tego jest taki, że mają statystycznie więcej dzieci niż ci co są przez całe życie z jednym partnerem

Ciekawe to co piszesz, bo społeczeństwo niemieckie jest jednym z najstarszych społeczeństw w Europie i „bez zastrzyku” emigrantów lub jakiejś super skutecznej polityki pro rodzinnej np. system emerytalny w Niemczech po prostu się rozpadnie.

przemo napisał(a):
Poza tym trwałość związków o którą ci chodzi nie istnieje obecnie w dzisiejszym świecie i/lub jest na wymarciu - w szczególności mam tu na mysli młode pokolenia, nie tylko nastolatków, ale też 20-40 latków. W Niemczech 80% małżeństw kończy się rozwodem nie później niż po 2 latach.

Ciekawe ile tych związków rozpada się w wyniku zdrady.

przemo napisał(a):
Oczywiście ty zrobisz z tego wielką tragedię i całą winę zrzucisz na homoseksualistów :D

Nie na homoseksualistów tylko na rewolucję seksualną z lat 60, na odejście od tradycyjnych wartości w imię źle pojętej wolności. To się musiało tak skończyć. Rozwiązłość seksualna przy dostępności antykoncepcji i aborcji nie może się skończyć niczym innym jak tylko zmniejszaniem się populacji. Zostało wmówione ludziom, że każde ograniczanie się w zaspokajaniu potrzeb seksualnych – jest wielce niekorzystne i nie należy sobie w niczym folgować. Z koleżanką z pracy – ok., z nieznajomą w klubie ok., itd. itd., pornografia – ok.(tylko nie zoofilia – ale nie ze względu na człowieka tylko z powodu ochrony praw zwierząt! – Boże świat staje na głowie). Nastąpiło oderwanie seksualności człowieka od podstawowej funkcji jaką pełniła – ma służyć budowaniu więzi, miłości między mężczyzną i kobietą , „tworzeniu nowych ludzi” i ich wychowywaniu tak aby byli zdolni tworzyć następne pokolenie.
Teraz seksualność postrzegana jest tylko przez pryzmat przyjemności a uznanie homoseksualizmu za normę tylko jeszcze bardziej zbuduje w społeczeństwie takie przekonanie. Można więc powiedzieć, że nadchodzi nowa rewolucja - homoseksualna.
Obserwując skutki tej pierwszej rewolucji z lat 60 tej nowej homoseksualnej mówię stanowcze NIE.


przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
I to wcale nie jest tak, że dotyczy to tylko "rodzin" homoseksualnych bo edukacja i w ogóle podejście do seksualności w taki sposób będzie miało również wpływ na dzieci heteroseksualne - nawet nie w sensie zmiany orientacji bo się do tego zaraz przyczepisz ale w senise rozumienia roli naszej seksualności.

Jak mi przykro, ze obecnie prawie nikt nie postrzega "roli" naszej seksualnośc tak jak ty :)

Przesadzasz, że prawie nikt – poza tym to, że nawet gdy większość uznaje coś za prawidłowe nie znaczy, ze jest to prawidłowe.

przemo napisał(a):
Jak mi przykro ( ;) ), że obecnie ludzie są świadomi, że seks nie służy tylko prokreacji, a służy przede wszystkim przyjemności i jest normalną i najzwyklejszą w świecie potrzebą fizjologiczną człowieka.

Nie jest potrzebą fizjologiczną, bo jeszcze z braku seksu nikt nie umarł.


przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Ale brednie. Nic nie mówiłem, że jest gorsza - po prostu nie jest płodna z natury rzeczy. Mam prawo oceniać konsekwencje braku tej płodności.

Jesteś aż taki ślepy?
Patrz na to z punktu widzenia społeczeństwa. Ono się tak nie zastanawia i nie analizuje, tylko stygmatyzuje i dzieli na gorszych i lepszych z byle przesłanki. Dlatego trzeba to eliminować.

Przemo – no natura stygmatyzuje – po prostu nie zmienisz rzeczywistości, nie zmienisz naturalnego stanu rzeczy. Związek jednopłciowy nie jest płodny i żadne regulacje prawne tego nie zmienią .


przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Przecież właśnie o tym napisałem - co nie znaczy, że to popieram.

Nie musisz i co więcej nie masz na to żadnego wpływu. W efekcie twoje "nie popieranie" sprawdza się tylko do twojego życia prywatnego - tzn, że ty sam tak nie zrobisz. I to wszystko, a co inni zrobią to raz, że nie masz wpływu, a dwa - nikt cię o zdanie ani o pozwolenie pytać nie będzie.

Mam 1 głos w wyborach J i nie odbierzesz mi go.

przemo napisał(a):
Tu już dotykamy kwestii światopoglądowych.
Mnie interesuje co jest normalne z punktu widzenia nauki i wtedy optuję, aby to było wdrażane. Natomiast prywtne uważanie Ździśka czy Wacka to mnie tyle obchodzi co zeszłoroczny śnieg, bo co osoba to inny światopogląd. Ja mam swoje uważanie nt tego co jest normalne, a co nie i ciesze się, że jest ono zbieżne z obowiązującym stanowiskiem nauki - mówię tu teraz o homsoeksualizmie.

Powinieneś dokończyć – które to stanowisko nauki nie jest do końca jednoznaczne.



przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
itd po prostu jest jeden ojciec ważniejszy tak jak ojciec w rodzinie heteroseksualnej - dziecko będzie wiec widziało, że nie ma tej równości - i bardzo dobrze, bo ona jest normalna!.

Dziecko ma ojców - jednego biologicznego, drugiego przybranego i na szczęscie oni dziecku wszystko wytłumaczą jak trzeba :)
Dziecko nie przestanie kochać jednego ojca tylko dlatego, że nie figuruje on w urzędzie jako "ojcieć biologiczny".
Nie wiem, czemu z takim uporem chcesz mi wmówić, że dziecko, gdy dorośnie, bedzie myslało akurat twoim tokiem orzumowania. Nie widzę ku temu najmniejszych przesłanek, raz, że jest to sprzeczne z ideą miłości, a dwa - jest ono wychowywane przez dwóch gejów wg totalnie innych zasad i moralności, niż ty byś nauczał swoje dzieci, więc prędzej gdy ono dorośnie to opluje twoje poglądy, niż przyzna ci rację :D

Chodzi o to, że dziecko będzie widziało tą naturalną inność „ojców” (od strony prawnej – tego nie da się uniknąć – mimo tłumaczeń ) a to, że będzie kochać obu „ojców” – ja tego nie kwestionuje,

przemo napisał(a):
Oczywiście, że trzeba unikać ciąży, wtedy gdy się jej nie planuje/nie chce. To całkowicie naturalne i normalne działanie. Nienormalne byłoby nauczanie, że seks służy tylko do ciąży i należy się kochać tylko wtedy, gdy jest się gotowym na dziecko, a jak nie to nie wolno uprawiać seksu

Wolno(przecież nikt tego nikomu nie zabroni) ale jak dojdzie do poczęcia to trzeba dźwignąć ciężar działania – decyzja należy do człowieka czy „ryzykuje” czy nie.

przemo napisał(a):
Pomijam fakt, że zygotę nazywasz "człowiekiem".

Przyjmuje do wiadomości – trzeba by nową dyskusję rozpocząć o aborcji.

przemo napisał(a):
Ja nie widzę powodu, aby ludzie kiedy zajdą w ciążę mieli by być "skazani na dziecko", jak ty byś właąnie chcial... To by nie miało nic wspólnego z odpowiedzialnością, a jej brakiem, każąc kompletnie niegotowej kobiecie do macierzyństwa rodzić dziecko i burząc jej życie, kwitując wszystko "chciało ci się seksić to teraz masz bachora i go urodzisz!"

Nie bachora tylko dziecko – nowego człowieka takiego samego jakim byliśmy my kiedyś(„zaczęliśmy” się od zygoty). Po drugie trzeba mówić o konsekwencji współżycia – uświadamiać, że wiąże się to z odpowiedzialnością właściwie na całe życie. Człowiek ma rozum i powinien z niego korzystać – oceniać swoje konsekwencje tego co robi.


przemo napisał(a):
Co najwyżej w twojej głowie "klamka zapadła". Tutaj decyduje kobieta a nie ty ani nikt inny nie będzie decydować o czyimś brzuchu.

Kobieta w ciąży to już są dwie osoby - ale jak napisałem trzeba by nowy wątek założyć

przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Na szczeście "wyjdzie" do społeczeństwa i przynajmniej będzie miało szansę na chwilę refleksji - kim jest dla mnie ten drugi ojciec - czy jest to właściwie.

Jeśli dziecko będzie prawidłowo wychowywane i kochane to nigdy nie postawi sobie tego typu pytań, bo byłaby to negacja miłości jaką je łączy z ojcami.

Przemo – sam już zaczynasz błądzić – najpierw piszesz, że nie widzisz nic złego w tym, że 80% małżeństw w Niemczech się rozwodzi w ciągu dwóch lat od zawarcia małżeństwa a następnie twierdzisz, że dziecko będzie prawidłowo kochane i wychowywane w takich warunkach – przecież to jest jakiś absurd. Dziecko nie ma psychiki dorosłego człowieka i każde rozstanie się rodziców, każda rozłąka powoduje u niego cierpienie – bo to dziecko zazwyczaj siebie oskarża o to rozstanie rodziców. Ono nie rozumie, że ktoś z kim było emocjonalnie związane nagle znika z życia całkowicie lub pojawia się co jakiś czas. A często w momencie rozwodu dziecko „ląduje” albo u dziadków albo w domu dziecka.
Pozwolę sobie teraz na dygresję osobistą. Ja jak już napisałem gdzieś tutaj zostałem wychowany w rodzinie gdzie było nas sześcioro dzieci. Moja mama była przysłowiową kurą domową(nie chcę napisać, że wszędzie ma tak być) – poświeciła się dla nas aby nas właściwie wychować. Mogę napisać, że ogrom miłości, której doświadczyłem w rodzinie mnie zbudował, to poczucie bezpieczeństwa, poczucie nierozerwalności małżeństwa rodziców, ogromnej miłości rodziców do siebie mnie ukształtowało. Ukształtowało mnie na tyle, że ja mam w sobie ogromne pragnienie zbudowania właśnie takiej rodziny opartej na tej miłości, na skale jaką będzie miłość do żony, do dzieci. Po prostu mam pragnienie oddania tej miłości, którą otrzymałem od rodziców, powielenia jej.
Przy obecnym poziomie rozwoju, gdzie możemy zablokować prokreację w sposób sztuczny – nasza cywilizacja może się rozwijać tylko właśnie w oparciu o tą miłość przekazywana w rodzinie – jeżeli jej miejsce wyprze egoizm – przegramy – nie rozumiem jak można nie dostrzegać tej prawdy. Zauważ również, że ja nie odwołałem się tutaj wcale do żadnego Boga.
Dlatego każde działanie mające na celu rozpad rodziny(często nie jest to zamierzone) jest tak naprawdę uderzeniem w trwanie społeczeństwa. Zmiany w postrzeganiu roli seksualności człowieka, które chce się forsować przez edukację w szkołach są uderzenie w trwałość rodziny – napisałem o tym w innym miejscu.



przemo napisał(a):
Po raz kolejny nie dostrzegasz tutaj faktu, że ty przypuszczawsz jak to będzie, z punktu wdizenia homofoba, którym jesteś i który ma takie a nie inne postrzeganie rodziny. Patrz na to z punktu widzenia dziecka, które od wieku niemowlęcego jest wychowywane w kompletnie innym ładzie światopoglądowym niż twój. Jak już pisałem wyżej - takei dziecko prędzej wyśmieje twoje poglady niż przyzna im rację.

Przemo – nie zabijesz w dziecku pragnienie „posiadania” mamy(taty) – ono będzie obserwowało rówieśników.

przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Jest moim zdaniem gdy się nad tym zastanowiłem semantyczne przeciwskazanie: małżeństwo, żenić się - oznacza mieć żonę dla mężczyzny(kobieta mówi wychodzę za mąż).

Jeśli to jest semantyczna przeszkoda to ja jestem baletnicą!

Najwyraźniej nią jesteś – bo jeżeli to nie jest semantyczna przeszkoda to ja nie wiem co nią mogłoby być wg Ciebie.

przemo napisał(a):
Ale żeś sobie to wykombinował!
Kobieta piszesz że mowi wychodże za mąż, ale wtedy nie ma już analogii to "małzeństwa", które piszesz, że wynika od "mieć żonę". Gdyby było tak jak piszesz to koebiety by mówiły, że nie są w małżeństwie, tylko w "małmężstwie" :D :D

Wystarczy, że w małżeństwie musi być żona więc nie można go używać w odniesieniu do pary gejów. Poza tym ani w związku gejów ani lesbijek nie można mówić, że tam są dwaj mężowie czy dwie żony – bo żona jest wtedy kiedy jest mąż a mąż jest wtedy kiedy jest żona.

przemo napisał(a):
Dalej więc nie widzę semantycznego przeciwskazania.
Czekam na jakieś bardziej fachowe wytłumaczenie, najlepiej poparte linkami, a jeszcze najlepiej niech to będą wypowiedzi językoznawców :-D

Jest to semantyczne przeciwskazanie.

Wyraz „małżeństwo” nie należy do polskiego słownictwa rodzimego. Jedna z hipotez omawiających etymologię tego słowa, podkreślająca złożony charakter wyrazu, wskazuje, że ów leksem wywodzi się od słowa „małżonka” – a ściślej – od wcześniej już używanego wyrazu „małżona” o znaczeniu ‘żona pojęta uroczyście „na mal” ’. Człon „mal-” wywodzi się od starogermańskiego „māl” lub „mahal” oznaczającego ‘umowę, kontrakt’ (w omawianym przykładzie byłby to kontrakt ślubny). Związek „māl” ‘umowy’ z uroczystościami weselnymi potwierdzają następujące germańskie słowa: „mahlschatz” – ‘posag’, „mahlring” – ‘pierścień ślubny’. Drugi człon złożenia – „žona” – ma już charakter słowiański. Zauważyć ponadto należy, iż polszczyzna przejęła wyraz „małżonka” najprawdopodobniej w drugiej połowie XIV wieku z języka staroczeskiego – „malženka”. Było to zdrobnienie od „malžena” – ‘ślubna żona’.
Ze strony http://phorum.us.edu.pl


przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Nawiasem pisząc to Twoje upieranie się przy słowie "małżeństwo" odnośnie związków homoseksualnych jest taką miniprowokacją - chodzi i jak największe uderzenie w obecny model społeczeństwa - właśnie tak aby jak najbardziej się różnić, jak najbardziej szokować - i w ten sposób "zbijać" kapitał twierdząc, że Polska to ciemnogród i panuje tu ogromna nietolerancja.

Nieuzasadniona nadinterpretacja.
Tak naprawdę to mi to zwisa i powiewa, bo przecież tu nie o nazewnictwo chodzi, a i tak każdy będzie się określał tak jak będzie sobie tego chcial.
Uczepiłem się tego małżeństwia tylko dlatego, że nie ma semantycznego przecwiskazania, więc niby z jakiej paki nie może ono funkcjonować odnośnie homsoeksualistów? Jedynym wyjaśnieniem jest homofobia i dlatego nie może być na to zgody :-D

Ty po prostu dążysz do utopii. We wszystkim będziesz dopatrywał się homofobii a ostatecznie będzie tak jak w Szwecji gdzie zalecono personelowi medycznemu szpitala unikać słowa „tata mama” w rozmowie z dziećmi aby czasem dziecko, które ma „dwóch ojców” nie poczuło się „represjonowane” gdy usłyszy, ze pielęgniarka mówi do drugiego „mama do ciebie przyszła”.
Nie da się wiec czegoś co jest sztuczne (nie wynikające z natury) zaadoptować do społeczeństwa bo będziemy właśnie dochodzili do takich absurdów i zawsze homoseksualiści będą czuli się „represjonowani” w wyniku rzekomej homofobii.

przemo napisał(a):
To jest jawna nadinterpretacja wypowiedzi profesora, wyciągnięta z kontekstu.

Gdyby była pewność to profesor zakończyłby zdanie - a tak nie jest a on zakończył zdanie a tak do końca nie jest. Wniosek jest moim zdaniem jeden - nie ma pewności.


przemo napisał(a):
Ni biją bo ochrania policja :) Z dwóch stron Parady Równości szli gęsiego policjanci z psami, w miejscach pobliskich przemarszowi co chwila kręciły się grupki policjantów. Zarówno na czele jak i na końcu Parady jechały radiowozy i szły kordony policjantów. Równolegle z Paradą, ulicę obok szły uzbrojone w broń ciężką kordony antyterrorystów, kilku policjantów cały czas rejestrowało kamerami przebieg Parady, jak również robił to helikopter policji, który cały czas krążył nad przemarszem.
Niestety takich to środków trzeba w Polsce, aby przeprowadzić pokojowy przemarsz ludzi. Policja nie mogła dać wtopy, gdyż poza gejami i lesbijkami i ich heteroseksualnymi bliźnimi, uczestnikami było bardzo wielu polityków i innych osób publicznych, a także bardzo wielu krajowych i zagranciznych przedstawicieli organizacji Praw Człowieka, członkowie Parlamentu Europejskiego i innych instytucji strzegących Praw Człowieka.

I bardzo dobrze, że Policja ochrania – takie je zadanie – nikt nie ma prawa naruszać nietykalności cielesnej drugiego człowieka. Jeszcze tego brakowało aby w zachodnich mediach mieli pożywkę do atakowania Polski gdyby coś się stało.

przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Nie musi być to Bóg - wystarczy że będzie odniesienie do tak przez Ciebie nielubianego prawa naturalnego - jakkolwiek byś go nie rozumiał.

Nigdy nie będzie takiego odniesienia, gdyż "prawo naturalne" jest anstrakcyjnym tworem i wszystko można do niego wrzucić, co się komu żywnie podoba, w zależności od wyznawanego światopoglądu.

Sama natura zmusi z czasem człowieka do stosowania swojego prawa :).

przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Naturalny może i jest ale nie jest normalny.

Jest jak najbardziej normalną i prawidłową orientacją seksualną.
Poza tym mam nadzieję, że jeśli np twój syn okaze się być gejem to będziesz miał sumienie mu wtedy powiedzieć - "jesteś nienormalny", a po tym wszystkim mieć spokojne sumienie :d ;)
Chciałbym to zobaczyć :-D
Może wtedy weźmie cię jakaś refleksja nad glupotami jakie wygadujesz i nad nierzadko negatywnym wpływem tych głupot na innych ludzi.

Ja zdaje sobie sprawę, że skłonności homoseksualne mogą być dramatem dla człowieka, sam czytałem takie świadectwa ludzi. Może to złamać życie człowieka.
Patrzę na swoje życie, które w jakimś sensie też jest złamane(nie z powodu orientacji) a nie czuje się człowiekiem nieszczęśliwym. Dzięki relacji do Boga doświadczam szczęścia niezależnego od ciała i to jest właśnie piękne bo dzięki temu właściwie każdy człowieka jest przeznaczony dla szczęścia, nawet sparaliżowany. I to właśnie bym przekazał swojemu synowi. Wiem, że to co napisałem podepczesz ale tak to widzę.

przemo napisał(a):
A więc nie wycofujesz się z twierdzenia, że uważasz iż Biedroń chce zlikwidować bajki heteroskeuslne i wstawić w ich miejsce bajki homoseksualne, tak żeby nie było już bajek z jasiem i małgosią a były tylko i wyłqcznie bajki z jasiem i jasiem.

Nie pamiętam już dokładnie tej wypowiedzi Biedronia – ale tak na zdrowy rozum na pewno było to wprowadzenie bajek alternatywnych. Zastanawia mnie jeszcze czy również będzie sztuczne wprowadzenie oprócz Romeo i Julii, Romeo i Romeo, Julia i Julia itd.....


przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Ale przecież żądając np. wprowadzania bajek homoseksulnych również chcesz wpływać na życie innych, przez regulacje prawne.

To nie jest wpływanie na innych. To jest jedynie uczenie dzieci od najmłodszych lat, że oprócz heterosksualistow istnieją też związki homoseksualne i że geje nie wyglądają jak ufo, tylko są normalnymi ludźmi, których nie należy traktować jak kosmitów czy trędowatych.

Oczywiście można mówić homoseksualistach ale nie sugerować ich równorzędności do hetereoseksualizmu.

przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Ja nie mogę stać z boku i się tylko przyglądać.

To się nie przyglądaj :D

A to dlaczego wykluczasz mnie ze społeczeństwa, jestem takim samym obywatelem jak Ty. Mam prawo wpływać na decyzje, które będą kształtowały nasze społeczeństwo, jego funkcjonowanie.

przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Już samo określenie wiary w Boga jako "patalogiczny stan umysłu" nie jest miłe - ale oczywiście nie potrafi uszanować świętości ten kto sam świętości nie uznaje(?) - dlatego w jakimś sensie Cię rozumiem.

Oo patrzcie go obraził się i jeszcze jak mu "nie miło"! :D
Oczywiście gejom jest bardzo miło, gdy ich określasz w wiadomy sposób, prawda?
więc nie wymgaj w tej kwestii od innych zbyt wiele, skoro sam nie grzeszysz szacunkiem.

Ja szanuję każdego człowieka.

przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):

Coś co jest dla Ciebie bardzo ważne. Apeluję więc o mniej pogardy a więcej wrażliwości.

znalazł się ten co nie drwi i nie pogardza z homsoeksualistów.

Nie drwię ani nie pogardzam dotyczy to każdego człowieka.

przemo napisał(a):
Seks oralny uprawiany przez większosc heteroskeuslistów, czy też w mniejszej ilości (20-30% przez heteroskeuslistów!) seks analny też nie prowadzą do prokreacji, więc uznajmy ich wszystkich za nienormalnych. Całowanie się z języczkiem też nie prowadzi do prokreacji :D

Nikt przecież nie mówi, że seks ma służyć tylko do prokreacji – ma służyć do budowania trwałej więzi. Formy tego seksu to już nie moja sprawa – jeżeli rzeczywiście tą więź buduje. Załóżmy, że każdy na ten temat ma swoje zdanie i przecież nikt nikomu do łóżka nie zagląda co on tam wyprawia. Ja mam swoje przemyślenia na ten temat wynikające z mojej wiary. Ważne aby było to przy poszanowaniu godności drugiego człowieka.
Obawiam się tylko, że przy takim maksymalizowaniu przyjemności, oderwaniu od kontaktu osobowego spowoduje chęć w człowieku do eksperymentowania polegającego na zaproszeniu do „zabawy” dodatkowych osób.... – skutkiem będzie szybki rozpad związku.

przemo napisał(a):
Wiele związków heteroskeusalnych nie lubi i nie chce mieć dzieci, więc zabrońmy takim łaczyć się pary, bo po co, skoro nie bedą mieli potmostwa?
Co za wspaniły tok rozumowania Perseusa :D

Chodzi o domniemanie, że będą chcieli mieć, że fizycznie są zdolni.

przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Tu nie chodzi o akceptację lub nieakceptację(to zostawiam woli człowieka) - tutaj chodzi o nie uznawanie homoseksualizmu za normalność.

I na tym polega twój problem - ty nie dostrzegasz że jedno się łaczy bezpośrednio z drugim. Znasz jakiegoś geja, ktory uważa, że jego orientacja seksualna jest czymś nienormalnym, że kontakty homosekusalne są złe, niedobre, a przy tym, który jest człowiekiem szczęśliwym, spełnionym, radosnym? Bo ja nie znam ani jednego takeigo przypadku, a pozanełem w swoim póki co krótkim życiu dziesiątki gejów, a setki naczytałem sie róznych historii.

Myślę, że można przyjąć to do wiadomości, że ma się takie skłonności i nie są one normalne. Moim zdanie wmawianie sobie tej normalności z biegiem czasu będzie rodziło coraz większe frustrację i manię homofobiczną. Efekt więc odwrotny od zamierzonego.

przemo napisał(a):
Seksuolodzy zresztą bardzo często podkreślają, że udane życie seksualne jest jednym z elementów udanego życia, co sie przekłada na kontakty osobiste z ludźmi, na prace, na jakość życia, na komfort.

Badania wykazały, że najwięcej radości z seksu czerpią nie Ci, którzy mają najwięcej partnerów tylko Ci którzy mają stałego partnera.

przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
I katolik, który w jakimś sensie popiera homoseksualizm nie jest katolikiem świadomym swojej wiary.

No to w takim razie tak gdzieś na oko licząc z 80% moich znajomych katolików nie jest katolikami :D
Jak dla mnie super, bo uważam iż ta organizacja religijna jest szkodliwa, dlatego jeśli są takie przekłamania i różnie odnośnie wartości deklaratywnych a prawdziwymi katolikami to należy się tym zająć, żeby się wreszcie okazało ile to jest faktycznie tych prawdziwych katolików? Oj coś czuje, że marniutka by było, oj marniutko :D Kościół Katolicki się na to jednak nigdy nie zgodzi, na dociekanie tej prawdy i jej ujawnienie, bo oznaczałoby to automatyczną utratę wpływów i znaczenia, a wkonsekwencji totalna olewka ze strony społeczeństwa i rządu i nie liczenie się z tą organizacją i traktowanie jej jak małą sektę.

Oj Przemo, Przemo – Ty po prostu jesteś katolikofobem.
Kościół w Polce ma się bardzo dobrze. Nie boi się też żadnej „olewki” ze strony społeczeństwa - po prostu będzie głosił to co głosi od 2000lat - siłą Kościoła jest właśnie niezmienność nauczania– gdyby się chciał przypodobać przecież by się dostosowywał do „potrzeb społecznych” – a tego nie robi.

Poza tym jak już tak się powołujesz na konstytucję to przypomnę Ci, że istnieje wolność wyznania w Polsce. A sekty są ścigane z urzędu.

przemo napisał(a):
Powiedzmy sobie jasno - te zmiany już są, w obrębie społeczeństwa.

Na pewno nie w zakresie adopcji dzieci czy przyznania opieki nad dziećmi przez partnera. Nawet ja byłbym w stanie poprzeć wprowadzenie jakiejś umowy cywilno-prawnej dla ludzi, którzy chcą wspólnie dziedziczyć, odwiedzać się w szpitalu bez przeszkód. Jednak po tym co Ty tu zaprezentowałeś obawiam się, że jak podam rękę to wy mi odrąbiecie za jakiś czas całe ramię a jeszcze za jakiś czas „zetniecie” mi głowę ze względu na „patologiczny stan umysłu”, który jest w mojej głowie.

przemo napisał(a):
Zmiany te ociagają się w obrębie politycznym, jakoś nie udalo się im zafunkcjonować przy okazji rzadzenia poprzedniej ekipy, ale spokojnie, piss i ta cała reszta skrajnych ultraprawicowców wiecznie rządzić nie będzie i przy koljnych rządach lewicy i/lub nurtów przeciwległych światopoglądowo wobec pissu/lpru, owe zmiany ruszą ostro z kopyta :-D

Szczerze przyznam, że wątpię.


przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Więc nie wiem o czym Ty właściwie piszesz. Nikt nikomu jej nie narzuca - a że pewne regulacje prawne(np. aborcja) są wprowadzane to wynika z tego, że jest w tym widziany szeroko rozumiany interes społeczny(nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo długofalowy)

(censored) a nie interes społeczny. To raz, a dwa - każda kobieta, która chce ma w Polsce bardzo łatwą możliwość dokonania aborcji, więc owe prawo i tak nie funkcjonuje, a raczej funkcjonuje, ale tylko na papierku.
Znasz jakiś przypadek kobiety, która zaszła w ciążę, chce ją usunąć, ale mówi sobie "eee jednak nie usunę, bo jest przecież zakaz aborcji"? :-D

Po pierwsze niech kombinuje – przynajmniej będzie czuła ciężar swojego działania. Po drugie trzeba zacząć egzekwować prawo i wziąć realnie się za ściganie lekarzy dokonujących aborcji. Napiszesz zaraz, że wtedy zaczną wyjeżdżać do innych krajów – ok., ale właśnie wtedy będą czuły ciężar swojego działania. Zapominasz również o jednej z funkcji prawa – prawo pełni również funkcję wychowawczą.

przemo napisał(a):
Jak już pisałem wcześniej, żadne sztuczne zakazy nie wpłynął na to co się będzie działo w brzuchu kobiety. Z aborcja w tej kwestii jest dokładnie tak samo jak z prostytucją - choćbyś nie wiem jak tego zakazł prawnie to to i tak będzie.

Zakazy mają na celu minimalizację tych zjawisk. A tak w ogóle to akurat prostytucja nie jest zakazana(zakazane jest stręczycielstwo) chociaż są głosy aby stała się „legalnym zawodem” – natomiast np. w „wolnej” Szwecji karani są Ci co korzystają z usług prostytutek.


przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
i nie jest to robione po to aby było "duszno". Są to regulacje broniące tradycyjnego modelu rodziny na którym do tej pory oparta była nasza cywilizacja.

Tak tak, tradycyjnego, dodaj jeszcze "chrześcijańskeigo", "katolickiego" modelu rodziny i będziemy mieli kropkę nad i....
Właśnie o to mi chodzilo - o wykazanie tej światopoglądowej duchoty i mało miejsca dla alternatywnych wyborów życiowych, dla pluralizmu światopoglądowego.

A co w tym dziwnego, że jak społeczeństwo jest katolickie(w większości) to „forsuje” katolicki model rodziny(który jest tak naprawdę zbieżny z naturalnym). Społeczeństwo dla swojego funkcjonowania zapewnia pewną przestrzeń wolności dla dokonywania wyborów życiowych i jest to taka naprawdę bardzo duża przestrzeń(nikt np. nie zabrania się Ci „seksić” jak to określasz, nie ma zakazu sprzedaży środków antykoncepcyjnych) . Natomiast sprzeciwia się takim regulacjom prawnym, które burzą interes społeczny uznawany przez większość. W przypadku mniejszość seksualnych żądają one właśnie jak napisałem przeorania świadomości społecznej - przez wprowadzanie do szkół edukacji seksualnej gdzie będą trzy równorzędne modele rodziny, przez wprowadzanie bajek z wątkami homoseksualnymi itd.. Jest to postrzegane jako zagrożenie dla społeczeństwa i nie ma na to zgody w ramach procedur demokratycznych.

przemo napisał(a):
Spokojnie, na sztandarach w trakcie tegorocznej Parady Równości były rózne hasła nawiązujące do religii, kaotlicyzmu, np - "catholics, we love you!" :D

To mi pachnie jakąś straszliwą obłudą – właściwie dobrze, że się zdemaskowałeś, bo ja naiwny mógłbym uwierzyć. Powinniście z szacunku dla prawdy dopisać tam przynajmniej drobnym drukiem „poza tym uważamy, że stan waszego umysłu jest patologiczny”

przemo napisał(a):
Perseus napisał(a):
Martwię się tylko o przyszłe pokolenia.

Zupełnie niepotrzebnie.

Może dostrzegam coś czego Ty nie widzisz bo zapatrzony jesteś tylko w siebie.


So cze 02, 2007 16:26
Zobacz profil
Post 
polonium-

ty chyba jestes jakims łysym fanatycznym pseudochrzescijaninem....twoj podpis jest beznadziejny i nawołujacy do nienawisci, swiadczy to tylko o tobie i nie mam zamiaru z toba dyskutowac.



perseus:

aztekowie majowie inkowie tez wymarli bez homoseksualizmu wiec orientacja nie ma chyba wplywu n aprzestrwanie

klekot:

twoj link na temat popytu fioletowego teletubisia jest swietnym przykladem na to jak latwo manipulowac polskie, ograniczone i zabobonne społeczenstwo, zachowujace sie jak trzoda chlewna, gdzie widzac byka idacego na lake robia to samo bo same nie wiedza co ze soba poczac, poza tym jeden sklep nie jest reprezentatywna próbka, ja np. w warszawie zaowazylem ze fioletowego nie bylo :) poza tym czy nie uwazacie ze to jest smieszne?? to jest po prostu groteska! jak mozna sie czepiac bajek!! ludzie zastanowcie sie co robicie!! no ale spoko nie poraz pierwszy europa zwija sie ze smiechu z naszego zalosnego "kraju"

lucyna:
nadal czekam na twoja odpowiedz...chyba ze wlasnie szukasz jakichs linkow ktore mozesz wkleic:) [...]


N cze 03, 2007 18:01
Post 
oto obrazy naszego pieknego społeczenstwa:
http://youtube.com/watch?v=F66ohZF59cc

http://youtube.com/watch?v=wP2b3SjEWzo& ... ed&search=


http://youtube.com/watch?v=FxfRiCV17IU& ... ed&search=

http://youtube.com/watch?v=SjyHvbiO0OA& ... ed&search=

http://youtube.com/watch?v=KHoe8S_HF7s& ... ed&search=

cos na miare polonium....słowa jakimi moza to opisac....żenada, nienawiść, dwulicowość, głupota, FANATYZM.


N cze 03, 2007 19:27

Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23
Posty: 186
Post 
killing-joke napisał(a):
aztekowie majowie inkowie tez wymarli bez homoseksualizmu wiec orientacja nie ma chyba wplywu n aprzestrwanie.


Ich kultura(aczkolwiek bardzo bogata) nie przetrwała ze względu na to, że stała na niższym poziomie cywilizacyjnym(np. po stronie uzbrojenia)od cywilizacji Europejskiej w chwili odkrycia .

Ale to akurat nie o to chodzi, bo tu nie ma co porównywać do obecnych czasów. Kiedyś seks przypadkowy czy też w stałych związkach kończył się i tak poczęciem dziecka i jego urodzeniem, bo nie było aborcji ani antykoncepcji.
Natomiast teraz jest i aborcja i antykoncepcja stosowane na masową skalę. Nie można więc porównywać naszych czasów do jakiegokolwiek okresu z przeszłości.


N cze 03, 2007 23:13
Zobacz profil

Dołączył(a): N kwi 09, 2006 19:20
Posty: 298
Post 
hommoseksualizm jest grzechem ktory powodu choroba psychiczna

ps

niezgadzam sie z psychologią ktora mowi o wrodzonym homoseksualizmie , to tak jakby ktos mial wrodzone potepienie

_________________
Jeśli Bóg z nami któż przeciwko nam ?


Pn cze 04, 2007 12:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23
Posty: 186
Post 
sp napisał(a):
hommoseksualizm jest grzechem ktory powodu choroba psychiczna

Pamiętaj jednak o tym, że nikt nikomu nie może zabronić grzeszyć :) - dopóki oczywiście krzywdzi tylko siebie.


Pn cze 04, 2007 13:04
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 2487 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142 ... 166  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL