Nie wystarcza byc rodzicem aby dobrze wychowac swoje dzieci, trzeba samemu byc dobrze wychowanym.
W kochajacej sie rodzinie dzieci widza uczucie jakim darza sie rodzice i jest to dla nich najlepszym wzorcem do postepowania.
Odpowiedzialni rodzice wychowujac swoje dzieci dbaja o formacje sfery cielesnej, emocjonalnej i seksualnej oraz o rozwoj duchowy.

To stwierdzenie jest na tyle odwazne, ze nie moge powiedziec nic innego jak tylko - przytocz badania ktore potwierdzaja taki wniosek. Inaczej bede zmuszony go uznac(jak i kazdy racjonalny czlowiek) za stek bzdur.

tommy, odyslam do prac dr psychiatrii W. Poltawskiej.

Eh, dlaczego mialem wrazenie, ze zostane odeslany do takiej osoby?

Jakbym Ci powiedzial, ze Kosciol Katolicki jest najgorsza plaga tej ziemii i jako "dowod" odeslal do opinii powszechnie znanego satanisty to czy wzielabys to na powaznie?

Nie moge brac "czlonka Papieskiej Rady ds. Rodziny" powaznie w tym wzgledzie bo jej opinia bedzie stronnicza.

tommy, a wiec masz nastepny problem.

Jedno zdanie to dosc kiepska wypowiedz, rozszerz mysl.

Czy naprawde jest dla Ciebie w jakikolwiek sposob dziwny fakt, ze nie ufam informacjom plynacym z zrodla dla ktorego dana opinia jest niezwykle korzystna?

Kolejny przyklad: Rzecznik AA twierdzi, ze ich terapia ma niesamowita skutecznosc. Zewnetrzni obserwatorzy ktorzy poswiecili czas na badanie ich metod i ich skutecznosci twierdza, ze skutecznosc ta jest kiepska. Komu zaufasz?

a ufaj sobie komu Ci sie podoba.
Twoje zycie i Twoje wybory.

Oczywiscie.

Ale przedstawilas pewna teze na forum publicznym wiec warto byloby ja czyms poprzec. Zakwestionowalem jej badania(ktorych dalej nie moge znalezc bo widze tylko wywiady jak i ogloszenia) na podstawie tego kim dana osoba jest - i jakie za tym moga byc jej interesy(chyba sie ze mna zgodzisz mimo wszystko, ze jest to postawa logiczna, nieprawdaz?). W interesie kulturalnej dysputy wypadaloby albo przytoczyc inne zrodlo, albo obronic obecne albo wycofac teze.

tommy, jak Cie ten temat interesuje na poziomie naukowym, to odsylam do biblioteki ktorejs z Akademii Medycznej.
Uprzednio jednak sprawdz zyciorys autora pracy abys nie tracil czasu na czytanie wywodow czlowieka wierzacego.

konczac pozdrawiam

droga Lucyno ni ejest to odpowiedz namoje pytania a juz na pewno nie twoja jak prosilem ale dam juz spokój...poza tym tez moge cie odeslac pod strone tego koscioła ale co to da?(http://www.acoto.livenet.pl/wkr/)
w jakis sposob akty cielesne "nieformalne" sa krzywda?? czy zulusi bez slubow katolickich tez popelniaja grzech?? i zbrodnie:D
rozumiem ze lepiej kiedy kobieta mimo wewnetrznej niezgody- kiedy przestala kochac meza badz jest bita czy wykorzystywana, ale trwa w zwiazku malzenskim poniewaz jest dozgonny jest szczeliwa? czy nie czyni sobie krzywdy?

tommy:

jak widzisz Lucyna nie potrafi sprecyzowac swoich wypowiedzi i odsyla poraz kolejny pod jakies strony podaje linki ktore nie sa jej osobistym zdaniem a jedynie moze sie z nim zgadzac,jestes juz 3 osoba ktora to spostrzega...przypadek?

Nie moja wina killing-joke, ze nie potrafisz wyciagac z moich wypowiedzi prawidlowych wnioskow.

p.s
tematem watku nie jest " Czy Lucyna potrafi sprecyzowac swoje wypowiedzi", prywatne uwagi prosze na pw.
Moze szukasz innego rodzaju precyzji tzw łopatologii?

Prosze zauwazyc, iz tommy poprosil o przytoczenia badan naukowych, a kiedy dostal odpowiedz gdzie ma ich szukac, to okazalo sie, ze osoba pani profesor mu nie odpowiada.
Czyli mamy odpowiadac tylko i wylacznie tak, jakby niektore osoby tego oczekiwaly. Kiedy nasza odopwiedz nie bedzie sie im podobala, to zostaniemy w odpowiedni, manipulatorski sposob wysmiani.

Akurat tommy miał tu zupełną rację, a dlaczego, to nawet podał powody. Jeśli bierze się stronniczych ekspertów, to przestają być oni ekspertami.

Ja nie widzę logicznego związku między formalnością związku a jakąkowliek krzywdą. Jest taki? Gdzie tu krzywda? To znaczy rozumiem, nie ma wspólnego opodatkowania małżonków i tak dalej, ale chyba nie o to chodzi. Więc z czego ma wynikać krzywda? Z tego, że się przed kimś [Bogiem?] nie przysięgnie albo w urzędzie stanu cywilnego nie złoży parafki? Trochę to, z całym szacnukiem, mało wiarygodne...

Na czym polega ta stronniczosc pani profesor?
Czy tommy, zapoznal sie z choc jedna praca naukowa tej profesor, ze zarzuca jej stronniczosc, czy tylko ma podejrzenia stronniczosci?

chodzi o to ze to nie sa nawet twoje wypowiedzi:)
poza tym zadalem ci konkretne pytania i nie pytalem o twoj stosunek do kosciola reformowanego.

Czy coś czytał? To już pytanie do tommy'ego. Ważne jest to, że ta pani przez sam fakt zasiadania w Papieskiej Radzie ds. Rodziny jest stronnicza. To tak jakby zadać pytanie prezesowi Polskiego Centrum Porwanych Przez UFO, czy wierzy w latające spodki; jak zapytanie gościa pracującego w ubojni, czy uważa zabijanie zwierząt za niedopuszczlne. Niemal ten sam kaliber.