Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt paź 14, 2025 4:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 673 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20 ... 45  Następna strona
 Piekło nie istnieje! 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
Jeśli przejdziesz z punktu A do B to przyczyną tego działania będzie sam ruch czego skutkiem będzie dotarcie do punktu B,. Skoro tylko dotrzesz do punktu B to cel został osiągnięty a skutek wygasa , sam bezruch już nie należy do samego skutku, bezruch to brak jakiegokolwiek działania, mógłbyś temu zaprzeczyć gdybyś pomimo podjęcia wcześniejszego zamiaru przeszedł jeszcze do punktu C, wtedy skutek byłby większy od przyczyny tylko, że wtedy jesteś niewiarygodny, zrobiłeś coś czego nie zamierzałeś, albo była to następna przyczyna prowadząca do następnego skutku.
Z ta przepaścią nie za bardzo wiem jak odpowiedzieć, chyba tylko żartobliwie, jeśli skoczę w przepaść to będę cieszył się wiecznym szczęściem w Niebie, czyli wyjątek od reguły :-D
Z takich abstrakcyjnych przykładów można wysnuć jedynie abstrakcyjne wnioski

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


N gru 30, 2007 20:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
Jeżeli bezruch, trwanie w jednym stanie nie uważasz za skutek, to wieczne trwanie w stanie piekła też za taki nie powinieneś był uważać, tak dla konsekwencji.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


N gru 30, 2007 20:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
wieczny_student napisał(a):
Jakbyś chciał z ognia piekielnego zrobić sobie centralne ogrzewanie, to byłoby perpetuum mobile .


No, przecież cały czas próbuję to wyperswadować Tirpitz’owi że to niemożliwe :-D

Cytuj:
Podaję przykład, że skończone działanie może wywołać zmianę, która będzie trwała wiecznie (o ile nie zaistnieje kolejne działanie). Ponieważ nie czerpię z tej zmiany żadnej energii, zasada zachowania energii pozostaje nienaruszona (nie wspominając już o tym, że nie jest prawem podstawowym, ale wynika z praw świata fizycznego - i tylko do niego jest sens ją stosować).

.
W relatywnym czyli rzeczywistym świtacie wszystko jest względne czyli jak najbardziej można traktować go jako układ zamknięty i tylko takie układy możemy brać pod uwagę, chyba ze masz na myśli samego Boga, no… owszem byłby to rzeczywiście „układ” otwarty :) jak czytam twoje wyidealizowane (abstrakcyjne) przykłady to przychodzi mi na myśl jedynie Bóg
Hmm… a nam teistą zarzuca się, że bujamy w obłokach :).

Nie możesz podać żadnego działania którego skutki będą istnieć wiecznie :)

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


N gru 30, 2007 20:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
wieczny_student napisał(a):
Jeżeli bezruch, trwanie w jednym stanie nie uważasz za skutek, to wieczne trwanie w stanie piekła też za taki nie powinieneś był uważać, tak dla konsekwencji.


Oczywiście, że tak ponieważ czas nie istnieje. :-D

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


N gru 30, 2007 20:46
Zobacz profil
Post 
Mówi się, że piekło istnieje, bo mamy wybór, czy iść z Bogiem, czy nie.

Jednak prawdziwa wolna wola, rzekłbym boska powinna polegać na tym, że zawsze masz wybór. I o ile w nauczaniu Kościoła możemy znaleźć takie wzmianki jak chodzi o życie ziemskie (w każdej chwili możesz sie nawrócić i już będzie wszystko ok) to nie ma nic o życiu pozaziemskim. Chodzi mi oto, że możesz nie wierzyć, a po śmierci wybrać, że pójdziesz do nieba. Czy to jest wolna wola? Jak najbardziej. Wtedy masz wybór i możesz iść do piekła. Wątpie, by piekło więc istniało, bo nikt by tam nie chciał iść. Chyba, że Pan Bóg karze niewierzących, którzy usłyszeli nauczanie Jezusa, ale nie uwierzyli w jego słowa. Czy to by było fair wobec nich? Nie sądze. Tak jak nie sądze, by nieskończenie dobry i wszechwiedzący Bóg stworzył człowieka wiedząc, że część ludzi pójdzie na wieczne męki i na starcie człowieka potępi grzechem pierworodnym. A że wierze, w miłosiernego Boga, jakoś idea szatana i piekła nie może przejść przez moją mapę rzeczywistości. Niemniej jednak, zakladam, że mogę się mylić.

Gdybym jednak się mylił, to szatan i piekło istnieją.

Ezoteryka, egzorcyści i fizyka kwantowa zaczyna udowadniać, że im więcej w coś wierzysz/do kogoś się modlisz/o kimś myślisz - to ładujesz go swoimi myślami. Część Twojej energii leci do niego.

Pytanie więc, nawet jak istnieje szatan - po co w niego wierzyć? Żeby go wzmocnić?

Uwielbiam księży wciąż powtarzających "Największym podstępstwem szatana było sprawienie, że ludzie w niego nie wierzą"...


N gru 30, 2007 20:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
buscador napisał(a):
wieczny_student napisał(a):
Jeżeli bezruch, trwanie w jednym stanie nie uważasz za skutek, to wieczne trwanie w stanie piekła też za taki nie powinieneś był uważać, tak dla konsekwencji.


Oczywiście, że tak ponieważ czas nie istnieje. :-D


Skoro wieczność piekła nie jest skutkiem, to argumentu porównania przyczyny i skutku nie możesz tu stosować.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


N gru 30, 2007 22:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
Galaktyczny napisał(a):
Ezoteryka, egzorcyści i fizyka kwantowa zaczyna udowadniać, że im więcej w coś wierzysz/do kogoś się modlisz/o kimś myślisz - to ładujesz go swoimi myślami. Część Twojej energii leci do niego.


Nie znam się na ezoteryce i egzorcyzmach, ale fizyka kwantowa takich rezultatów nie osiąga. Jeżeli zaś jakiś pseudonaukowiec dochodzi do takich rezultatów bełkocząc o fizyce kwantowej to wykazuje jej nieznajomość.[/quote]

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


N gru 30, 2007 22:32
Zobacz profil
Post 
Czy wykazanie, że za pomocą siły umysłu/świadomości ma się wpływ na małe cząsteczki jest dowodem na wysyłanie jakiejś nieokreślonej bliżej energii do materii? W momencie, gdy doświadczenie na odległość paru tyś km zaczyna odnosić skutek, to wygląda na to, że energia która powstaje gdy myślimy ma wpływ na świat i ta energia gdzieś idzie. Pseudonauka której doświadczenia mówią jedno? Wątpie.


N gru 30, 2007 22:37
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
Och, nie wątpię, że jeżeli ktoś bardzo chce uzyskać wynik doświadczenia zapewniający mu grant, to może nawet wykazać oddziaływanie umysłu na cząstki, nawet na odległość wielu tys. km. Na tym polega wpływ myśli na wynik doświadczenia.

Oczywiście, myśli w mózgu związane są z pewną aktywnością neuronów, aktywność ta jest inna w zależności od obiektu myśli i powoduje emisję jakiejś energii... ale nie jest znany mechanizm, który wiązałby owe wzorce aktywności neuronów w mózgu z odpowiadającymi im obiektami, ta energia jest wysyłana w postaci ciepła (jak przy pracy każdego organu) i słabych fal elektromagnetycznych (możliwych do zarejestrowania EEG), których to oddziaływania opisywane mechaniką kwantową nie obejmuje manipulacji materią przy pomocy myśli.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


N gru 30, 2007 23:36
Zobacz profil
Post 
Wiadomo, że chodzi mi o kościół katolicki...


N gru 30, 2007 23:49

Dołączył(a): So gru 29, 2007 12:40
Posty: 19
Post 
Cytuj:
Ja nie neguję kary jako takiej, neguję jedynie jej wieczny wymiar, a poza tym każda nie jest dla samego karania (nie jest zemstą) ale aby karany zrozumiał swój błąd a jaki wniosek może wyciągnąć karany w wiecznym piekle
Znó piszesz o ziemskim wymiarze rozumienia słowa "kara"... ależ Ty masz (bez obrazy ;) ) doczesny umysł :-) :-)
Cytuj:
No, wiesz… nie traktuj tego dosłownie - ja także potraktowałem to z tym kotłem rozrywkowo (dla tego ten uśmiech na końcu), chciałem Ci jedynie uświadomić, że żadna cząstkowość choćby nie wiem jak wielka nie może być wieczna - absolutna i nie może pretendować do miana Boskości. A jeśli chodzi o Piekło (Otchłań) to nie miejsce ale stan wewnętrzny podobnie jak Niebo, a to dość istotna różnica
Cóż, ja wierzę, że i Niebo, i Piekło to są realne miejsca. W Piekle panują ciemności, rozlega się płacz i zgrzytanie zębów, a w Niebie panuje szczęśliwość, jakiej nawet wyobrazić sobie nie można. :-) :-) Jestem raczej tradycjonalistą, stąd taka dosłowność w moich wyobrażeniach.
Cytuj:
Do Piekła lub Nieba się nie idzie lecz jedynie posiada ich świadomość lub nie, jedno i drugie od zawsze nosimy w sobie. Upraszczając, można powiedzieć, że wszystkie dusze już w tej chwili są w Niebie, a niby gdzie powinny się znajdować – wszystko co duchowe należy do świata ducha. Jak myślisz, gdzie znajduje się w tej chwili Twoja dusza?
Istota ludzka to twór złożony – składa się z ciała duszy i… Ducha, jak myślisz gdzie się podziewa ów Duch w przypadku wiecznego potępienia duszy? Czy Duch także może być potępiony, przecież to najważniejszy i najwyższy Boski aspekt w nas i nie da się go oddzielić od reszty człowieczeństwa (to jedna organiczna całość)
Dziwna dychotomia, jedna cząstka istoty ludzkiej będzie smażyć w Piekle a druga… rozkoszy w Niebie?
Człowiek składa się ze śmiertelnego ciała oraz nieśmiertelnej duszy. Do chwili śmierci dusza pozostaje w ciele, a po śmierci opuszcza je i odchodzi gdzieś, gdzie czeka na Sąd Ostateczny. Zaś potem, w zależności od wyroku, jaki na sądize zapadnie, dusza albo doznaje wiecznego szcześcia w Niebie, albo wiecznego potępienia w Piekle. O żadnym zamieszkującym ciało Duchu nie słyszałem.
Cytuj:
A wracając do wszechmocy Boga – Tobie się wydaje ze Bóg może wszystko, hmm… owszem może wszystko, ale jednego nie może – nie może stworzyć lub zniszczyć samego siebie, a z Twoich wypowiedzi można wnioskować, że jednak to możliwe, że Bóg może stworzyć siebie samego czyli stworzyć drugiego siebie (przykład z tym wiecznym Piekłem i nie tylko). Nie rozumiesz, że tylko z nieskończoności – Absolutu może powstać cząstkowość, czyli cały relatywny świat (materialny jak i ten duchowy), a nie odwrotnie. Poza tym Bóg nie tworzy coś z niczego (z niczego może powstać tylko „nic”) tylko z siebie samego, bo On sam jest wszystkim, jest Wiecznością i Absolutem, do Boga nie można niczego dodać lub z Niego ująć. Bóg nie ma w stosunku do siebie żadnej opozycji, czyli nie posiada żadnej „zewnętrzności” ponieważ wszystko co istnieje lub będzie istnieć już zawiera się w Nim samym, od zawsze.
Jeżeli rzeczywiście uznajesz Wszechmoc Boga, to powinieneś rozumieć, że On nie ma absolutnie żadnych ograniczeń - dla Niego nie istnieją paradoksy, nasza niedoskonała logika absolutnie go nie obowiązuje. Gdyby chciał, mógłby siebie samego zniszczyć, a jednocześnie istnieć dalej - nam sie to nie mieści w głowach, ale dla Niego to fraszka. :-) :-)

_________________
Człowiek bez wiary jest tylko półczłowiekiem. - Johann Wolfgang Goethe

Pokój, bracia i siostry!


Pn gru 31, 2007 11:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
wieczny_student napisał(a):

Skoro wieczność piekła nie jest skutkiem, to argumentu porównania przyczyny i skutku nie możesz tu stosować.


Tak wiem, przyczynowość ma sens tylko z upływającym czasem (coś jest na początku – przyczyna, a coś potem - skutek). Przynajmniej my tak to doświadczamy w relatywnym świecie materii, zresztą tylko dzięki tej relatywności w ogóle możemy doświadczać cokolwiek i tylko w relatywnym świecie ma sens wolna wola. Jakikolwiek wybór ma sens tylko wtedy gdy nie znamy do końca jego rezultatów, a nie możemy ich znać bo czas nam "przysłania" skutek. Gdybyśmy zawczasu znali wszystkie skutki swoich wyborów z pewnością zawsze wybielalibyśmy ten najlepszy, tylko że wtedy nie moglibyśmy doświadczać, doświadczać poprzez wzajemne przeciwieństwa, dobra i zła.

W świecie „duchowym” sprawa się komplikuje, czas jest czymś innym (doświadczamy go inaczej) tam widzimy równocześnie wszystkie przeszłe jak i wszystkie przyszłe zdarzenia (czyli wszystkie możliwe - potencjalne wybory) w tym samym momencie. Może dla tego religie twierdzą że po śmierci klamka zapadła :) i niczego nie można już zmienić (po prostu jest to niemożliwe). W końcu w świecie ducha doświadczamy już w innym „bogatszym” wymiarze

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Pn gru 31, 2007 16:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
Tirpitz napisał(a):
Jeżeli rzeczywiście uznajesz Wszechmoc Boga, to powinieneś rozumieć, że On nie ma absolutnie żadnych ograniczeń - dla Niego nie istnieją paradoksy, nasza niedoskonała logika absolutnie go nie obowiązuje. Gdyby chciał, mógłby siebie samego zniszczyć, a jednocześnie istnieć dalej - nam sie to nie mieści w głowach, ale dla Niego to fraszka.



Oczywiście że Bóg nie ma ograniczeń i nie determinuje Go żadna nasza logika
Tylko że logika doskonała czy nie, to jedyny dostępny nam środek – wspólna płaszczyzna porozumiewania się (teistów i ateistów), gdyby nie ta logika to moglibyśmy dać sobie spokój wszelkim dyskusja na tym forum. A poza tym dyskutujemy o „tym” świecie z tymi prawami a nie w dowolnie innymi - przyszłym - potencjalnym świecie (gdzie np.: grawitacja będzie działać odwrotnie, z dołu do góry :) )
O Bogu w sensie absolutnym w zasadzie nie ma co dyskutować bo wszystko co o nim możemy powiedzieć, że – „Jest” albo inaczej „Jestem który jestem” i nic więcej :)

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Pn gru 31, 2007 16:53
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Tirpitz napisał(a):
On nie ma absolutnie żadnych ograniczeń - dla Niego nie istnieją paradoksy, nasza niedoskonała logika absolutnie go nie obowiązuje.


Czyli może być miłosiernym i okrutnym,sprawiedliwym i kłamliwym jednocześnie?

Może w gruncie rzeczy nie istnieje i istnieje jednocześnie i każdy na tym forum ma rację?


Wt sty 01, 2008 18:37
Zobacz profil
Post 
Jejku jak czytam niektóre tu umieszczone posty to za głowę się łapię!
Przecierz to zupełnie nie ma sensu!

Jak możesz napisać że Bóg stoi poza ramami logiki! Faktycznie pewne rzeczy nie da się udowodnić rozumowo ale w większości tak.

Czy można wywnioskować że skoro Bóg jest doskonały to jest niezniszczalny. Jest to logika? Jest czy można wywnioskować że skoro Bóg jest doskonały to i nieskończenie potężny?
Można. Jaki widzisz problem?


Śr sty 02, 2008 18:22
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 673 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20 ... 45  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL