Tylko? Teoria to najwyższy stopień twierdzeń naukowych. Teoria to cały system wielu hipotez łączących ze sobą i tworzących w ten sposób wyjaśnienie rzeczywistości. Teoria w nauce znaczy bowiem co innego niż w jego popularnym funkcjonowaniu. Dalej, o ile mi wiadomo abiogeneza jest hipotezą powstania życia.



W takim razie cię zasmucę, dlatego że w kwestii powstania życia na ziemi nic jeszcze nie jest dowiedzione i najprawdopodobniej długo jeszcze nie będzie. To jednak nie znaczy iż Bóg musiał stworzyć życie, skoro nie ma wyjaśnienia naturalistycznego. Zredukowalibyśmy wtedy Boga do tak zwanej "zapchajdziury". Aby iść w tej argumentacji po właściwej linii, należałoby dowieść, że abiogeneza jest całkowicie niemożliwa i że pewna istota wyższa mająca moc udzielania życia martwej materii musiała zainicjować życie. O ile się orientuję Ludwig Pasteur udowodnił iż abiogeneza jest niemożliwa jeśli chodzi o powstawanie gotowych organizmów, nawet bakterii. Nie udowodnił jednak iż abiogeneza jest w ogóle niemożliwa, czyli stopniowego przechodzenia materii nieożywionej przez masę etapów do czegoś żywego. Dowód pewny musiałby być zbudowany na logicznym rozumowaniu. Należałoby właściwie zdefiniować pojęcia "życie" i "materia nieożywiona" a następnie sprawdzić czy w możliwościach samej materii nieożywionej istnieje możliwość przejścia w stan ożywienia.

Szerzej na ten temat było bodajże tu:
viewtopic.php?f=47&t=16300&hilit=Zabobon+abiogenezy

Prawie 40 stron dyskusji na temat abiogenezy.

No to "słowniki" musza się "zdecydowac".



Rozumiem zatem że twierdzenie że"Boga nie ma" jest bez sensu.?
Bo jak nie jest to dowiedzione to jednak istnieje taka mozliowść?

Ale nie faktów.




Ale jak zauważyłeś to powiedział głupek.
Czyli to bzdura .

Składanie ofiar Molochowi jak najbardziej przynależy do kategorii "realia epoki".


Ja bym go za głupca nie uważał.

czyli masz dowody na to że z kamieni powstaje zycie?

A Ty masz dowody, że Bóg istnieje...?

[quote="Lurker"]to ty twierdzisz że bys go za głupca nie uważał.
Więc chyba masz jakies argumenty?

A Ty twierdzisz, że to głupiec. Więc na jakiej podstawie?

Aby nie przedłużać ping-ponga, rozważmy przypadek człowieka, który właśnie umarł młodo na raka. Rodzina opłakuje go i zadaje sakramentalne pytanie: dlaczego?

"Mądry" odpowie: jest Bóg. Bóg tak ustawił sprawy i koniec, nic się z tym nie da zrobić.

"Głupi" odpowie: nie ma Boga. Coś mu się zepsuło w ciele i umarł. No, ja nie wiem co. Ale skoro to tylko usterka, usiądę i zbadam sprawę, może za jakiś czas będę umiał naprawiać.

W wyniku działań ludzi "głupich" po dwóch tysiącach lat mamy radioterapię i chemioterapię, oraz, nieco wcześniej, sztukę chirurgicznego usuwania guzów. W wyniku działań ludzi "mądrych" mamy co?

Niezależnie od tego, czy Bóg rzeczywiście istnieje, to "głupcy" mają lepszą hipotezę roboczą.

Naukowcy twierdzą ze antybiotyki przestaną za kilkanaście lat działać bo wirusy i bakterie ewoluują. Wirusy uodpornią się na antybiotyki.
Ciekawo co wtedy ludzkość wymyśli zamiast antybiotyków. Może nic nie wymyśli i znów wiele chorób będzie nieuleczalnych. Może być nawet gorzej niż w czasach zanim wymyślano antybiotyki. Bo teraz mamy o wiele gorsze odmiany wirusów.
Obawiam się ze wojny z wirusami ludzkość nie wygra, bo za szybko ewoluują.

Jaka Inteligentna i Samoświadoma Wyższa Forma Życia może tak produkować wirusy i patrzeć spokojnie na naszą dramatyczną walkę o przetrwanie?
Podobno Bóg nas kocha. Ale czy dla kogoś kogo się kocha tworzy się codziennie nowe mutacje wirusów?
A może dlatego Bóg tworzy nam wirusy bo tak nas kocha ze chce szybciej mieć nas wszystkich u siebie. Ale czy nie lepiej byłoby gdyby Bóg wszystkich, których kocha zabrał do Nieba inaczej niż poprzez okropną i pełną cierpień śmierć?

Na bakterie napuści się bakteriofagi z ręcznie napisanym genomem i będzie spokój. Gorzej z wirusami - ale i tu się coś wymyśli, nie ma obawy. Jak z każdym przełomem technologicznym, alternatywa jest nie do pomyślenia, dopóki ktoś na nią nie wpadnie.

Bardziej obawiałbym się kretynów od "szczepionki powodują autyzm!!!1one". Jeśli faktycznie przestaną się szczepić, będą działali jak rozsadniki wszelkiego rodzaju możliwych zaraz i epidemii. Przydałoby się ich jakoś po faszystowsku oznakować...

To nie logika coś określa,tylko interpretator w oparciu o jakieś założenia.W związku z tym mam pytanko:
Skąd wzięła się u ciebie wiara w to,że termin"wszystko" w omawianym kontekscie należy rozumieć tylko i wyłacznie w sposób absolutystyczny, skoro leksykon dopuszcza jego sens relatywny?

Na postawie jakiej logiki chcesz dyskutować?Dwuwartościowej czy wielowartościowej ?

Do kogo konkretnie odnosisz pojęcie "wszechmocy"?

Pierwszy człon dotyczy bezpośrednio mocy w sensie potencjału,drugi odnosi się do bytów względem których może najwięcej.Gdzie tu jest ten sam sens,o który pytałem?


klasyczna fałszywa dychotomia która przyjęła postać formuły dogmatycznej.

Nie muszą. Mogą istnieć w języku terminy dwuznaczne. Nazywamy je homonimami. Przykładem może być: Zamek, (Jako budynek i zamykający drzwi), Komórka, (Jako pomieszczenie i telefon), również "teoria" jest słowem wieloznacznym. Szerzej o teorii naukowej tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria

Należy też podkreślić, że stwierdzenie "(coś) w praktyce, a (coś) w teorii" posługuje się innym rozumieniem tych terminów. Jest skrótem myślowym przydatnym raczej poza dyskursem naukowym.
W języku potocznym stwierdzenie "to jest teoria", znaczy często, że uprzednio wymienione stwierdzenia lub reguły reprezentują pewien uproszczony model rzeczywistości, który w specyficznych warunkach dyskutowanego problemu albo jest nieprawdziwy albo praktycznie nieosiągalny, nie do zrealizowania (np. modele normatywne, typu: tak być powinno).
W przestrzeni nauki (dobra) teoria "mówi jak jest" w praktyce. Jeśli praktyka dowodzi czegoś innego, wtedy teoria upada albo jej stosowanie zawęża się do określonych warunków. Na przykład teoria Newtona może być stosowana jedynie do opisu ciał poruszających się z prędkością dużo mniejszą od prędkości światła.

Oraz tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_naukowa
Nie sądzisz chyba że Teoria Heliocentryczna albo Teoria Względności to "tylko teoria"?. To aż teoria.

Wracając do meritum sprawy abiogeneza to hipoteza, nie teoria. Nikt jej jeszcze nie udowodnił, przyjmuje się jedynie jej możliwość.



Chyba nie doczytałeś poprzedniego postu do końca. Tam było wyjaśnione jak ten fakt ma się do istnienia Boga.

Ja myślę ze tylko nanity. Jak ktoś nie wie co to wytłumaczę ze jest to termin z SF określający mikroskopijnej wielkości roboty. Które same potrafią się powielać i mają sztuczną inteligencje.
Ale czy ludzkość zdoła skonstruować nanity zanim antybiotyki przestaną działać?

No bo kto widział żeby z kamienia powstawało życie?
Ale może sie mylę i sa na to dowody.
Wtedy masz rację.