Nie widzisz całości a twierdzisz że źle zaprojektowane. Żyjemy w najlepszym ze światów.

A czemu to świat bez łagrów i gwałtów jest niemożliwy?

Nie żyjemy w raju, dopiero przyszły świat ma być taki, że płacz ucichnie. Gdyby od razu był raj, nie było by czym się zasłużyć.

Czemu nie może być od razu raj? Wszechwiedzący nie wie, kto sobie na niego zasłuży?

Dlaczego jesteś taki niecierpliwy? Czy doceniłbyś w pełni raj, gdybyś tylko go znał? I nie miał byś żadnej szansy wzrastać w wierze i się zasłużyć.

Czy ja wiem? Na przykład nie mozna mieć tam dzieci. Nie wiem czy można jednak próbować;-)

W Niebie jest naprawdę dobrze.

Chodzi o to, żeby niebo docenić? Bóg potrzebuje pochlebstw? No to teraz chyba jednka zacznę kraść i bić -zrobię to dla naszego Pana w Niebiesiech, coby ludzie później bardziej Niebo docenili...

chodzi o to, żeby się zasługiwać? Na co Bogu nasze zasługi? Chwali się nimi przed innymi Bogami?

Chodzi o to, żeby wzrastać w wierze? Celem jest sam wzrost? To filozofia godna komórek nowotworowych...

Weź, chłopie, może przemyśl to chwilę zanim coś znowu napiszesz, bo głupota goni głupotę...

Twój problem, że chciałbyś z założonymi rękami być już w raju. To zasługiwanie, wzrost i docenienie jest potrzebne Tobie, właśnie po to abyś mógł się poczuć w pełni szczęśliwy w raju.

Rety, to w niebie nie będzie można siedzieć z założonymi rękami, tylko trzeba będzie tyrać? Kolejny argument za Piekłem, Krainą Wiecznego Grilla!
Oczywiście, może z wierzącymi jest inaczej, ale ja do szczęścia nie potrzebuję przymilania się Bogowi (ani nikomu innemu). Możliwe, że dlatego jestem ateistą. ,

Bóg chce Ci dać szczęście w Niebie. Widać do tego szczęścia potrzebny jest ten krótki wstęp na ziemi

Do czego mu jest potrzebny ten wstęp? Bez wcześniejszego pomęczenia nie potrafi uszczęśliwiać? A może on daje szczęście metodą SSmana - jak ten przestawał torturować więźnia, to wiezień nawet w kazamatach był taki szczęśliwy, że ho ho!

Jezus sam cierpiał, chciałbyś ani trochę w życiu nie cierpieć?

Cierpiał, bo chciał. Ja nie chcę. Ty chcesz? To może odwiedzisz mnie w garażu, coś wymyślę, wbrew sobie ale czego się nie robi dla bliźniego...

Sądzisz, że więźniowie obozów, matki, patrzące na gwałcone i mordowane dzieci, konający w męczarniach, torturowani, oni wszyscy po prostu chcieli pocierpieć?