To jest cecha niewierzących - a może współczesnego świata? Każdą informacją można podważyć. To, co uznane, uznać za fakeinfo. Wierzyć wyłącznie tym, którym się chce. Zaprzeczać, dla samego zaprzeczania. Bez autorytetów. Bez pomników. Bez piedestałów. Wszystko ubabrać w gnoju.
Zapewne nie zauważacie, że taplając innych w gnoju, sami stajecie się ubabrani. Dajecie świadectwo o samych sobie. Obserwujecie i komentujecie świat ze swojego poziomu. Dlatego wydaje się wam, że wszyscy są utaplani. Brnijcie dalej.

Wszystko płynie. Wśród owiec przywódca / autorytet ma z pewnością większy naiwny posłuch, niż np. wsród szympansów.
Trzeba rozwój umysłów przyjąć jako zło konieczne, zamiast hodować po kątach kiełki starego.

Gnój to natura. Ziemi gówna nie dasz, od ziemi g...o dostaniesz.

Te pomniki piedestały to szkodliwy plastik, którym od wieków wszelkie religie próbują zastąpić naturę, tworząc plastikowe figurki. Jest on tani, na początku trzyma kolor, błyszczy się, po latach odstawiają te figurki w kąt i tworzą nowe, lepsze bardziej kolorowe wyższe itd. Ci którzy całowali plastikowe pomniki wspinając się na plastikowe piedestały zostali nim skażeni. Chodzą i wydaje im się że promieniuje ich plastikowa mądrość. Co do promieniowania, owszem, jest coś w tym plastiku co promieniuje, ale czy to mądrość?
PS
Czy nie jest umniejszeniem zasług Matki Boga stawiając GIGANTYCZNY POSĄG, który ma zaledwie 55m wysokości?

Narcyz na narcyzie narcyzem pogania. Czy istnieje coś bardziej do komedii należącego, niż nadambitny dzban?

Chyba tylko żonaty poeta.

A nie zauważasz, że to właśnie cała kultura, polityka i sam "współczesny" człowiek staje się plastykiem? Nawet naukowcom, tym najbardziej ponoć utytułowanym (zwłaszcza w Unii i w kraju) nie bardzo można ufać bez wchodzenia w ich historie, dyplomy, słuchania ich wypowiedzi i podpatrywania urzędniczych decyzji!
Wobec nich te 55-metrowe figury nie straszą . Zresztą, długo trzeba wędrować, by coś takiego widzieć. I wcale bez zasług chińskiej, rosyjskiej, kambodżańskiej czy francuskiej rewolucji

Nagonka na wszystko co związane z Kościołem.
1. Pomnik kłuje w oczy i rozdrażnia każdego, kto nienawidzi Kościoła katolickiego czyli katolików.
2. Pomnik drażni każdego, kto zazdrości milionerowi jego kasy i marzy, aby to jemu dał kasę, a nie na pomnik. Zwykła prymitywna zazdrość.
3. Fanatycy gotowi do odbycia podróży w celu znieważenia pomnika. Jak też opluwania w internecie i wszędzie, gdzie się da.

Ale można spojrzeć inaczej:
1. Każdy ma prawo do wyrażania swojej wiary. Jak też do fundowania wotów.
2. Pomnik ma znaczenie także dla polepszenia bytu miejscowych.
3. Pomnik staje się chlubą okolicy i wyróżnikiem jej. Jest doskonałą reklamą.

Sam działasz właśnie w ten sposób, tkwiąc w efekcie potwierdzenia i odrzucając każdą możliwość o winie Dziwisza i JP2 w tuszowaniu przestępstw seksualnych w Watykanie, np. sprawy Maciela i Legionistów Chrystusa.
Karol Wojtyła wielokrotnie gratulował Macielowi, udzielał mu błogosławieństwa, wyrażał się o nim w samych superlatywach i a priori odrzucał wszelkie oskarżenia wobec niego i odmawiając wydania go świeckiemu wymiarowi sprawiedliwości i zastosowania wobec niego jakichkolwiek sankcji.

Mówisz, że "niczego nie udowodniono Dziwiszowi".
Biorąc pod uwagę, że polska prokuratura badała tylko sprawę ewentualnego tuszowania przez niego poczynań krakowskiego księdza w okresie gdy Dziwisz był metropolitą krakowskim, to nie dziwi. Tyle że Dziwisz przez lata był urzędnikiem Watykanu zajmującym się m.in. sprawami między meksykańskimi duchownymi a Watykanem - czyli sprawami niemającymi nic wspólnego z Polską i leżącymi poza prawną jurysdykcją polskiego państwa. I na pewno zdajesz sobie z tego sprawę, tyle że ignorujesz tę kwestię.
Watykan to odrębne państwo mające własny kodeks, własny wymiar sprawiedliwości, własną dyplomację.
W marcu 2023 papież sam stwierdził, w odniesieniu do czasów JP2, że w tamtych czasach wszystko było tuszowane aż do skandalu bostońskiego. Czyli do 2002.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... amtym.html


"Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!" (Wj 20,4)
"Nie uczynisz sobie posągu ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi" (Pwt 5,8)
"Przeklęty każdy, kto wykona posąg rzeźbiony lub z lanego metalu - rzecz obrzydliwą dla Pana, robotę rąk rzemieślnika - i postawi w miejscu ukrytym" (Pwt 27,15)

Tyle w temacie.

"Znieważenie pomnika" to kuriozalne pojęcie, obecne wyłącznie w polskim kodeksie karnym. To ewenement na skalę światową.
https://en.wikipedia.org/wiki/Profaning_a_monument

Jeden z wielu polskich potworków prawniczych do usunięcia. Obok np. znieważenia prezydenta czy innej głowy państwa.

?
O ile wrogość wobec katolickiej hierarchii, sposobu funkcjonowania Kościoła Katolickiego, katolickich dogmatów i zasad jest rzeczywiście dość powszechna, o tyle nienawiść do katolików jako takich to raczej coś wyjątkowo rzadkiego.
Chyba już prędzej można mówić o drwinach i szydzeniu z czyjegoś fanatyzmu, zresztą nie tylko katolickiego. Czy jest ktoś, kto wyszydza wyłącznie katolicki fanatyzm, a aprobuje wszelkie inne fanatyzmu? Np. fanatyzm płaskoziemców albo wyznawców innych teorii spiskowych?
A drwiny i szyderstwa nie świadczą jeszcze o nienawiści.
Nienawiść wiąże się z życzeniem komuś jak najgorzej i cieszeniem się z cudzej krzywdy.
Czy uważasz, że życzenie jak najgorzej katolikom jako całej olbrzymiej grupie wyznaniowej jest tak samo częste jak krytyka Kościoła Katolickiego jako organizacji?

Delikatnie pisząc, rozmijasz się z prawdą. Nie odrzucam każdej możliwości winy. Ale odrzucam wszystkie oskarżenia nie poparte dowodami.
Generalnie bronię opluwanych. I to opluwanych nie przez bezpośrednio zainteresowanych, nie przez świadków, ale przez szczujów, tj. powielających nieuwodnione oskarżenia. I to bez wysłuchania drugiej strony. Takie opluwanie uważam za podłość.

Słusznie, ale trzeba zachować penalizację za znieważenie premiera (dopóki jest liberoolewiicowy) oraz Owsiaka.

Raczej nie. Nie zauważyłem, aby nie rozciągał tego na wszelkie przejawy wiary katolickiej. Niemal zawsze jest to potępianie w czambuł wszystkiego, co związane z Kościołem. Co oczywiście nie wyklucza napaście na wszystkich mających inne poglądy, systemy wartości od szydzącego.

Permanentne i powtarzane w kółko świadczą o nienawiści. Nienawiść to uczucie silnej niechęci wzgl. wrogości do kogoś lub do czegoś.

Nie uważam. Uważam natomiast, że nie ma to nic do tematu. Poza tym, Kościół, to nie hierarchia, ale ogół wiernych. To nie organizacja, ale wspólnota wyznawców jednego Boga. Choć zarówno hierarchia jak też organizacja są elementami Kościoła.

Jak sam zauważyłeś, żeby coś urosło (censored) ładuje się do ziemi. Tytuł wątku, oraz przytoczone posty przemawiają za tym, że rzuca się gównem w kogoś.

A czym współczesny człowiek, różni się od tego z czasów zamierzchłych, czy słusznie minionych? No może rodzajem materiału, z którego robi sobie cielca i jego wielkością.
W czasach zamierzchłych był pokryty złotem, w słusznie minionych wisiał na drucie i przyświecało mu hasło, jakże prorocze hasło „To jest miś na miarę naszych możliwości. My tym misiem otwieramy oczy niedowiarkom! Mówimy: to jest nasz miś, przez nas zrobiony i to nie jest nasze ostatnie słowo!”. Czy te 55 metrów, nie ma otworzyć oczu niedowiarkom? Czy te 55 metrów, to jest ostatnie słowo?

Ciemny suweren wszystko kupi. Wysokość słupków się liczy.

Dawny człowiek na pewno miał często zadziwiająco głębokie myślenie. Podziwiam dawnych autorów.
Psychikę przeciętnego dzisiejszego człowieka można ocenić po sumie i syntezie jego wypowiedzi na forach. Ogrom płycizny i złośliwości.

Na pewno suweren?
suweren
podmiot sprawujący niezależną władzę zwierzchnią
Suweren (fr. souverain, najwyższy i ang. sovereign, suwerenny) – podmiot sprawujący niezależną władzę zwierzchnią. Prawa suwerena przynależą: urzędującym monarchom , pretendentom do tronów i tytularnym monarchom, papieżowi , niektórym wschodnim patriarchom (np. Wikipedia

Popieram, w całej rozciągłości. Chcesz postawić coś na miarę swych możliwości - stawiaj, nie głoś, jak to mówi Księga, z dachu. No, a Matkę Jezusa uczynić większą od Niego, to jak piszesz, ogrom płycizny i złośliwości.
Zapewne po tych sumach wypowiedzi na forach i ich syntezie, zwolennicy Jezusa stwierdzą: Ten nasz ostatni Jezus, przez nas zrobiony w Świebodzinie, to nie jest nasze ostatnie słowo!

Skąd ten pomysł? Kto Matkę Jezusa uczynił większą od Niego?