He niezłe. Jak bym była papieżem, to też pewnie bym mówiła, że wszystkich kocham. Stanowisko zobowiązuje! A tak swoją drogą, to chyba nie wszystkich kochał. Pomyśl o tych wszystkich ubogich, konających z głodu dzieciach, którym mógł uratować życie rozdając pieniądze, których Watykanowi raczej nie brakuje... Jak tak wygląda miłość, to ja też mogę powiedzieć, że wszystkich kocham.

a wczesniej napisałaś...

gdyby wszystko nawet rozdał , a nie wystarczyłoby dla Ciebie czy innych...
pewnie napisałabyś albo kto inny..
mnie nie kochał a nawet nienawidził, bo mi nie dał pieniedzy..czy jedzenia .

Tyle co Kościół robi na rzecz ludzi potrzebujących , nigdy nie wystarczy by, wszystkich zadowolić, jednak osądy powinny być bardziej obiektywne.

Może to my dajmy się miłować-lubić, "promieniujmy miłością".
Jeżeli każdy z nas "bedzie miłością" , a rozumiem to prosto...uczynny, usmiechniety, gotowy do pomocy w miare mozliwosci i rozsadku, widzacy człowieka, szanujący go ..itp itd , swiat bedzie lepszy.

właśnie przeczytałem maila



był na środę, ale i dziś się przydał...

Chyba wszystko zależy od tego jak rozumiemy miłość bo to zjawisko trudne do zdefiniowania bardzo możliwe, że niektórzy ateiści odczuwają to samo w stosunku do innych tylko inaczej to nazywają.
Mam poważne wątpliwości czy naprawdę można kochać wszystkich w każdym razie nie można kochać wszystkich tak samo ci których znamy zawsze będą nam bliżsi i ta dysproporcja może być w praktyce bardzo duża.

To nie jest temat o tym jacy są katolicy i papież. Następne wypowiedzi na ten temat będą usuwane.



Tak, tylko tu nie chodzi tylko o związek i nie tylko o dogadywanie się. Chodzi np. o to jak ty, jako ateista, uzasadnisz poświęcenie się dla drugiego człowieka, niekoniecznie twojej kobiety?



To prawda, że ta dysproporcja będzie spora, ale chodzi tu raczej o zasadniczą postawę wobec drugiego człowieka i jej racjonalne uzasadnienie, zwłaszcza wtedy gdy jest ona dla nas najbardziej niewygodna.



Najpierw krytykujesz "miłość w znaczeniu chrześcijańskim", a potem na jej uzasadnienie opierasz się na kompletnie odmiennej definicji miłości sprowadzając ją do uczucia. Miłość chrześcijańska oznacza postawę



Dążenie do idealnego współistnienia z kimś kto jest personifikacją doskonałości jest jak najbardziej racjonalnym uzasadnieniem. I odpowiedz jak uzasadniłbyś ty, jako ateista, poświęcenie dla kogoś innego? Albo przebaczenie wrogowi?

Bez religii dobrzy ludzie robia dobre rzeczy, zli ludzie robia zle rzezczy, natomiast zeby dobrzy ludzie robili zle rzeczy i czuli sie usprawiedliwieni, do tego potrzebna jest religia. Zaloze sie sie ze nikt z was nie jest ateista a wszyscy wiecie jak ateista sie czuje... Ot takie pustoslowie, typowo kato-lickie. Czlowiek ktory porzucil religie po 30-40 latach indoktrynacji, jest poczatkowo zdruzgotany ale z tego sie "wyrasta" Luzie ktorzy nie przeszli prania mozgu od dziecka czuja sie calkiem dobrze. Mozna nie wierzyc i byc dobrym czlowiekiem !

czyli dlatego jesteś ateistą, żeby wg Ciebie nieodpowiednie czyny które robisz nie były usprawiedliwione? , bo gdy będą usprawiedliwione to bedzie religia a Ty wierzący? Troszkę zamotałeś i chyba do kitu taka logika.


A czy można wierzyć i być złym człowiekiem?
Ciekawe kto to jest zły człowiek. Czy wystarczy ukraść czy zabić , zeby byc złym.


co to jest "pranie mozgu"?

OT został usunięty.

Zspit, twoja wypowiedź pokazuje, że niekiedy w życiu ateisty ulega się pokusie by je oprzeć na reakcjonizmie wobec religii, szczególnie chrześcijaństwa. Nie jest to jednak racjonalny drogowskaz do słusznego postępowania. Natomiast twierdzenie, że bez religii dobrzy ludzie nie robią złych rzeczy i się z nich nie usprawiedliwiają to jest tworzenie fikcyjnego obrazu ateisty, który gdy już wybierze, że chce postępować dobrze, będzie idealnych herosem w lśniącej zbroi wolnym od czynienia zła i zawsze świadomy obiektywnego kompasu moralnego w razie gdyby jednak zbłądził. Teza ta szczególnie kontrastuje z faktem dużej popularności relatywizmu i subiektywizmu w etycznych teoriach wielu ateistów.

Dlaczego mój post odnośnie Papieża jest usunięty ,podczas gdy posty Ateistów oczerniających Papieża zostały ?.Temat: Życie Ateisty jest tematem szeroko rozumianym .Ateiści też rozmawiają o Papieżu.

Do takich pytań służy dział Moderacja. A te posty (bo nie tylko twoje, a również polemiczny post Enigmy) zostały usunięte bo były napisane już po moim ostrzeżeniu, że następne wypowiedzi oceniające papieża i katolików będą usuwane. Już była o tym mowa w moderacji, że moderator może po ostrzeżeniu usunąć albo wszystkie posty, albo tylko te po ostrzeżeniu i nie ma tu żadnej tendencyjności. EOT.

To zależy od sytuacji i skali ewentualnego poświęcenia...
Pomaganie innym ludziom sprawia przyjemność nawet bardziej gdy towarzyszy mu ryzyko czy poświęcenie jak gdy podajesz rękę tonącemu albo 50 złotych biedakowi tak już jesteśmy zbudowani...Krytykujesz Zspit'a za to, że robi z ateisty "herosa" tymczasem mam wrażenie, że sam nas przeceniasz kreując na nadludzi którzy nie kierują się emocjami czy instynktem nawet wychowanie niema na nas większego wpływu dlatego wszystko co robimy ma logiczne uzasadnienie itd. takie odniosłem wrażenie po twoich pytaniach i nie zrozum mnie źle w pewnym sensie właśnie do tego dążę ale to nie znaczy, że jestem typowym ateistą a uzasadniać takie działanie można jak już mówiłem na różne sposoby ale w praktyce mało kto zawraca tym sobie głowę szczególnie jeśli jak to często bywa decyzje "pomóc czy nie" trzeba podjąć właściwie natychmiast...

Życie ateisty jest ciężkie. - to do tematu.
[...]

[...] - OT, Paschalis

@Seweryn: a Ty ciągle swoje... Jesteśmy przede wszystkim ludźmi pełnymi wad. Dopiero później ateistami, katolikami, muzułmanami, żydami, zielonoświątkowcami, mariawitami...

Oczywiście dlatego zamiast pielęgnować wady i się nimi chwalić ,powinniśmy je zastępować zaletami. Prawdy wiary pomagają to zrobić.

@Seweryn:

Główne prawdy wiary
1) Jest jeden Bóg.
2) Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro nagradza, a za
zło karze.
3) Są trzy osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Swięty.
4) Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla
naszego zbawienia.
5) Dusza ludzka jest nieśmiertelna.
6) Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna.

Ja mam na podstawie tego naprawiać swoje wady? Wady można wyeliminować jedynie na drodze pracy nad swoim charakterem. Nawet Tobie nie pomoże 1/3 Boga w postaci Ducha Świętego, jeśli jesteś nieuczciwy. (to tylko przykład, nie bierz tego do siebie). Zobaczysz coś fajnego i drodzie na półce w sklepie i to zwiniesz, bo możesz opchnąć na Bałuckim. Albo oszukujesz by zdobyć poważanie, lub by inni czuli do Ciebie szacunek. Zasłonisz się Bogiem gdy prawda wyjdzie na jaw? Ciekawe w jaki sposób.