Nie pamiętam dokładnie opowiadania o trzech diabłach. W każdym razie szło to mniej więcej tak, że Belzebub wezwał do siebie trzech diabłów i kazał im iść gorszyć ludzi a po miesiącu mieli wrócić z liczbą oderwanych od Boga. Jeden wrócił z x ludzi, drugi z n ludzi a trzeci przyprowadził ich całą rzeszę. Zapytany jak tego dokonał powiedział: "powiedziałem ludziom żeby się nie przejmowali bo szatan nie istnieje"

Przepraszam jeśli coś pokręciłem ale nie pamiętam dokładnie słowo w słowo tego opowiadania. W każdym razie oddałem jego morał.

przepraszam, ale nie zrozumiałem morału.
czy to znaczy że tylko oderwani od boga [kościoła] i zgorszeni lub nawet ateiści mają bać się piekła a wierzący [chodzący do kościoła] już nie?

Wierzący też , jednak niewierzący w myśl zasady "hulaj dusza piekła nie ma ", mogą wyrządzić więcej złą niż wierzący którzy czują lęk przed piekłem.

statystyki policyjne nie potwierdzają takiego związku...

A wiesz dlaczego? , bo nikt nie robi takich statystyk .
Podaj link.

opat, nie uważasz, że to bardzo źle świadczy o ludziach? Jeżeli zło popełniane pod przymusem nie jest grzechem, to dobro czynione ze strachu nie jest dobrym uczynkiem Dobro powinno wypływać z potrzeby serca, dobrzy ludzie...

Rito ale z tego opowiadania nie wynika że zło wypływa z braku w ludziach dobrych cech. To opowiadanie mówi wprost skąd się bierze zło: bo ludzie zbyt łatwo popadają w niewiarę że za popełniane zło czeka ich kara.

Dobro powinno wypływać z człowieka niezależnie od światopoglądu. Może Cię to zdziwi ale ja jak rok długi i szeroki nie myślę o piekle a staram się jak mogę aby czynić dobro. Dziwne, prawda?

POLECAM CI FILMIK O ANNELIESE MICHEL:
http://pl.youtube.com/watch?v=LPkGtbPSwLg.
JEST ICH 5 CZĘŚCI. OPOWIADA ON O EGZORCYZMACH.
SAM SPRAWDŹ CZY SZATAN I PIEKŁO NIE ISTNIEJE.
I PROSZĘ NIE MÓW, ŻE TO BÓG KOGOŚ POTĘPIA, BO TO CZŁOWIEK SAM SIEBIE POTĘPIA. SAM ZOBACZ, JEST TYLE MODLITW, ZA KTÓRE BÓG OBIECUJE NIEBO, NP. TAJEMNICA 15 MODLITW, RÓŻANIEC, CZY KORONKA DO MIŁOISREDZIA BOŻEGO, LUB SZKAPLERZ, PRZEZ KTÓREGO POBOŻNE NOSZENIE MARYJA OBIECUJE NIEBO. OCZYWIŚCIE NALEŻY WPIERW UWIERZYĆ I SIĘ NAWRÓCIĆ, A MODLITWY SĄ TYLKO POMOCĄ DO UZYSKANIA ZBAWIENIA. CZASAMI MYŚLĘ, ŻE NIE CHCECIE WIERZYĆ, NIE ŻE NIE MACIE POWODÓW, TYLKO ŻE TA WIARA JEST TRUDNA.

Witam


A jak to się ma do faktu, że zbawienie jest darem? Więc nie z czynienia jakichś zachodów, tylko za darmo. Bo dary są darmo... Chyba że mówimy o różnych rodzajach zbawienia.


Pozdrawiam

A pamiętasz, że bez uczynków wiara jest martwa, a Bóg - "odda każdemu według uczynków jego" (Rz 2,6).

Tak na marginesie. Obok nagrody musi być kara, tak juz jest człowiek zbudowany, te dwie sprawy zawsze będą sie przeplatać. Podobnie na tym łez padole nie stworzy sie wiecznego szczęścia , człowiek zawsze bdzie się czegoś bał.
Kiedyś ludziska bali się ognia piekielnego i cierpień wiecznych, teraz nie boją się za bardzo (bezstresowa ewangelizacja). Boją sie za to ptasiej grypy, skutków topniejących lodowców, utraty urody, wszystkiego co zakłóci spokój, lub jakiegoś innego Josifa z bażin.

A cóż to jest do wieczności ?

Pytanie : czy żyjemy myślą o wieczności ?

Odpowiedź : nie.

a którzy My konkretnie?

bo paru wariatów żyjących czymś czego nie rozumieją by się znalazło.

Jeden już się znalazł. Pod jego nickiem kręci się korbka.

nie odpowiadaj za innych, to nie kulturalne
nie pociskaj mi swoich wierzeń, z powodu jak wyżej.