Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 2:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 324 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następna strona
 Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością? 
Autor Wiadomość
Post Re: Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością?
Robek napisał(a):
Chcąc ogarnąć to wszystko co widzisz do okoła, dopisujesz sobie do tego filozofie, z uwagi że ci z tym dobrze, będziesz to robić dalej.


"Dziękuję" za tą diagnozę i prognozę, Robek, lecz obawiam się, że jest zbyt pochopna, lub może niewłaściwie sformułowana. Bardziej pasowałaby do mnie taka:

Chcąc ogarnąć to wszystko co widzisz do okoła, otwierasz się na przyjęcie zawartej w nim prawdy, z uwagi że ci z tym dobrze, będziesz to robić dalej.


Wt paź 20, 2015 9:37
Post Re: Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością?
equuleuss napisał(a):
Skoro istota najbliżej Boga i posiadająca wyższy stopień poznania, istota oglądająca Boga bezpośrednio potrafiła się sprzeniewierzyć, to jaki byłby gwarant że zło mogłoby nigdy już się nie pojawić. A przecież wiara zapewnia że zło zostanie unicestwione na zawsze. Czyli natura wolnej woli musiałaby ulec jakiejś przemianie.


Czy nasz pobyt na ziemi, nasze życie doczesne (jego doświadczenia i rozpoznania), właśnie temu nie służy - tej przemianie natury naszej wolnej woli? Temu dobrowolnemu zbliżaniu się jej do woli Bożej, do zrównywnia się z nią, tak abśmy stali się "zdolni" do życia wiecznego? W tym sensie byłoby obecne życie daną nam szansą na to, danym nam czasem i możliwością, żeby to osiągnąć ..


Wt paź 20, 2015 10:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością?
Ooooch. Pytanie tytułowe brzmi jak pogodzić Boga z rzeczywistością?
Rzeczywistością czyli tym co jest prawdziwe? Ale jednocześnie nazwane w biblii jako świat oszustwa i kłamstwa? A Jezus mówił o nim, że nie można cenić na tm świecie niczego ponieważ to nie pozwala przejść do świata Boga?
Czy św Szczepan podczas kamienowania widząc otwarte niebo miał halucynacje? Przecież nikt inny tego nie widział. A może to my ulegamy zbiorowej halucynacji? A Jezus co jeszcze mówił :
(31) A co do zmartwychwstania umarłych, nie czytaliście, co wam Bóg powiedział w słowach: (32) Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba? Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych. (33) A tłumy, słysząc to, zdumiewały się nad Jego nauką.
(Ew. Mateusza 22:31-33, Biblia Tysiąclecia)
Ta "rzeczywistość" nie jest rzeczywistością Boga bo rzeczywistością Boga jest Królestwo Niebieskie. Ta"rzeczywistość" jest światem w którym to co całe jest dzielone na części. To co dane jago większe i przeznaczone do służenia po to aby podnosić to co mniejsze i czynić równym uznawane jest jako głupie i pogardzane. Gdzie wybiera się bezsilność aby moc stała w koncie. Gdzie mężczyzna nawet w małżeństwie nie potrafi rozpoznać swojej jedności w Chrystusie. Gdzie każemu dziecku Boga wmawia się , że musi umrzeć, choć lekarstwo na tę dziwną przypadłość , nieśmiertelnemu dziecka Boga już została dana ( jaką jest pojednanie i przebaczenie).
Każdy otrzymuje to czego pragnie. Na tym nierzeczywistym świecie nie można tego rozpoznać ale można się tego nauczyć jak i nauczyć się prawdy.
Bóg nie jest, raz dobry a drugim razem zły. To Jego syn na tym świecie raz myśli z miłością a raz z nienawiścią. A jak wygląda prawda o tym świecie? Tak jak postrzeganie każdego z osobna człowieka. Z których pojedyńcze postrzeganie wytwarza alternatywny świat i tak mamy alternatywne światy stale zmieniające się i podlegające wzajemnemu oddziaływaniu. A ten jeden nierzeczywisty wytworzony wspólnie ma być przeciwstawny do tego jakim włada Bóg. Bóg mógłby natychmiast zaprzeczyć prawdzie tego świata z łagodnością i miłością tak wspaniałą, że ta przyczyniłaby się do podziękowań tak częstych iż cała wieczność wydaje się zbyt krótka na takie podziękowania dla ocalałych z tego szaleństwa. Powstrzymuje go jednak wola tego, który uznaje to co sam wytworzył jako rzeczywiste i zdolne przeciwstawić się temu co stwarza Ojciec.
Jak Ojciec miałby wkroczyć w tę sytuację? Zaprzeczyć złączonej woli i syna? Ma tylko jedną drogę pokazać mu , że się myli i że to co wytwarza w oderwaniu od Niego samego nie będąc miłujące jest nienawistne a jeżeli nienawistne to działające przeciwko i destrukcyjne.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Wt paź 20, 2015 12:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością?
equuleuss napisał(a):
Czy w takim razie wola człowieka zostanie ograniczona, lub zmieni się jej charakter i natura? Ponieważ istnienie nadal tej wolnej woli znów determinowałoby pojawienie się wyboru który byłby przeciwny do najlepszego świata i doskonałości tam panującej. To byłoby znów jak niekończąca się historia. Tym bardziej że człowiek jest istotą która ma świadomość poznania zła z tego świata, czyli z poprzedniej rzeczywistości.

W tym przypadku wystarczy wyprać każdemu człowiekowi świadomość z tendencji do zła, wtedy każdy sie stanie potulnym barankiem, umysłowo nie zdolnym do zrobienia czegokolwiek złego, i nawet jeśli w tym niebie ktoś taki spotkałby osobe która mu za życia, wycięła w pień całą jego rodzine, to i tak w żaden sposób nie będziesz w stanie zareagować negatywnie, bo już nie będzie czym tak reagować :biggrin:

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Wt paź 20, 2015 13:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością?
dróżka napisał(a):
Robek napisał(a):
Chcąc ogarnąć to wszystko co widzisz do okoła, dopisujesz sobie do tego filozofie, z uwagi że ci z tym dobrze, będziesz to robić dalej.


"Dziękuję" za tą diagnozę i prognozę, Robek, lecz obawiam się, że jest zbyt pochopna, lub może niewłaściwie sformułowana. Bardziej pasowałaby do mnie taka:

Chcąc ogarnąć to wszystko co widzisz do okoła, otwierasz się na przyjęcie zawartej w nim prawdy, z uwagi że ci z tym dobrze, będziesz to robić dalej.

To jeszcze nie to :-D
Wszystkie twoje wymysły, uznajesz za objawioną prawde, i żeby nie wiem jaka, to by była głupota, to i tak ci to nie przeszkadza, bo to w końcu objawiona prawda.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Wt paź 20, 2015 21:58
Zobacz profil
Post Re: Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością?
Robek napisał(a):
To jeszcze nie to :-D
Wszystkie twoje wymysły, uznajesz za objawioną prawde, i żeby nie wiem jaka, to by była głupota, to i tak ci to nie przeszkadza, bo to w końcu objawiona prawda.


Ja myślę, a nie wymyślam, Robek. To ty wymyślasz, bo nie znając mnie wydajesz na mój temat ostateczne osądy. I nie tylko wymyślasz, ale też się (w obraźliwy sposób) wywyższasz.


Wt paź 20, 2015 22:22
Post Re: Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością?
Robek napisał(a):
dróżka napisał(a):
Robek napisał(a):
Chcąc ogarnąć to wszystko co widzisz do okoła, dopisujesz sobie do tego filozofie, z uwagi że ci z tym dobrze, będziesz to robić dalej.


"Dziękuję" za tą diagnozę i prognozę, Robek, lecz obawiam się, że jest zbyt pochopna, lub może niewłaściwie sformułowana. Bardziej pasowałaby do mnie taka:

Chcąc ogarnąć to wszystko co widzisz do okoła, otwierasz się na przyjęcie zawartej w nim prawdy, z uwagi że ci z tym dobrze, będziesz to robić dalej.

To jeszcze nie to :-D
Wszystkie twoje wymysły, uznajesz za objawioną prawde, i żeby nie wiem jaka, to by była głupota, to i tak ci to nie przeszkadza, bo to w końcu objawiona prawda.


Co bys powiedzial na to jakby zostalo to wszystko Tobie objawione, na jawie, w taki sposob ze nie byl bys w stanie dojsc do innych wnioskow.


Wt paź 20, 2015 22:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością?
Robek napisał(a):
equuleuss napisał(a):
Czy w takim razie wola człowieka zostanie ograniczona, lub zmieni się jej charakter i natura? Ponieważ istnienie nadal tej wolnej woli znów determinowałoby pojawienie się wyboru który byłby przeciwny do najlepszego świata i doskonałości tam panującej. To byłoby znów jak niekończąca się historia. Tym bardziej że człowiek jest istotą która ma świadomość poznania zła z tego świata, czyli z poprzedniej rzeczywistości.

W tym przypadku wystarczy wyprać każdemu człowiekowi świadomość z tendencji do zła, wtedy każdy sie stanie potulnym barankiem, umysłowo nie zdolnym do zrobienia czegokolwiek złego, i nawet jeśli w tym niebie ktoś taki spotkałby osobe która mu za życia, wycięła w pień całą jego rodzine, to i tak w żaden sposób nie będziesz w stanie zareagować negatywnie, bo już nie będzie czym tak reagować :biggrin:


Nawet ludzie niewierzący zdają sobie sprawę z tego iż rodzaj postępowania zależy od umiejscowienia. I tak inaczej będzie chciał w rozwiązać problem ktoś kto jest biedny i odcięty od źródeł dobrobytu a inaczej ten kto jest u tzw koryta. Dla tego , kto utożsamia się z tym czymś co mienie może mieć tylko wtedy gdy zabierze go innemu ( oczywiście zgodnie z obowiązującym prawem i całkowicie w białych rękawiczkach) ustanawiając tak prawa i podział owych dóbr aby to włąsnie jego poczynania były tylko docenione a pozostałym dawano tylko tyle aby mogli przeżyć po to aby przycyniali sie do większego pomnażania dóbr ich własnych.
No a połączenie swojej woli z wiecznie miłującym Bogiem zdolnym czynić nas doskonałymi jak On sam i czyniącym dawanie innym tak błogosławionym iż to co dajesz otrzymujesz jako dar dla siebie bez uszczerbku dla nikogo kto już dostał, jest określane jako straszne zniewolenie i prawie karygodne bo pozbawiające tak słodkiego zabierania innym i wywyższania się i nadymania swojej wartości do rozmiarów pustego balona.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Śr paź 21, 2015 10:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością?
dróżka napisał(a):
Ja myślę, a nie wymyślam, Robek. To ty wymyślasz, bo nie znając mnie wydajesz na mój temat ostateczne osądy.

Jak dla mnie to ty wymyślasz.
Weźmy to co napisałaś wcześniej.
dróżka napisał(a):
Mam nadzieję, że tak jest .., zwlaszcza, gdy czuję/rozpoznaję, że w tym, co się wokół wydarza i mnie przydarza zawarta jest jakaś mądrość i sens, że powoduje to mój wewnętrzny rozwój, czy dojrzewanie .. A może nawracanie ..? :)

Najpierw masz rozpoznanie, potem wyciągasz z tego jakąś mądrość.
dróżka napisał(a):
I nie tylko wymyślasz, ale też się (w obraźliwy sposób) wywyższasz.

W jaki sposób sie wywyższam?
sapper napisał(a):
Co bys powiedzial na to jakby zostalo to wszystko Tobie objawione, na jawie, w taki sposob ze nie byl bys w stanie dojsc do innych wnioskow.

Jak takie objawienie miałoby wyglądać?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Śr paź 21, 2015 18:43
Zobacz profil
Post Re: Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością?
Robek napisał(a):
W jaki sposób sie wywyższam?


Prowadząc (zamiast otwartego dialogu) podchwytliwe i poniżające mnie polemiki. Dlatego nie będę już brała w nich udziału.


Cz paź 22, 2015 8:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością?
dróżka napisał(a):
Robek napisał(a):
W jaki sposób sie wywyższam?


Prowadząc (zamiast otwartego dialogu) podchwytliwe i poniżające mnie polemiki. Dlatego nie będę już brała w nich udziału.

Wściekasz sie, bo mam racje.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So paź 24, 2015 13:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością?
Są dwa rodzaje wywyższania się. Pierwsze , które pochodzi od ego powoduje, że chce być lepszy od innych ludzi nacechowane nieustannym lekiem, że mogę przez kogoś lepszego być zdetronizowany. Karzące wyszukiwać wszelkie przejawy błędów jednak nie po to aby je naprawić ale po to aby właśnie zdetronizować ewentualnego rywala do bycia szczególnym i wspaniałym. Każdy taki wyszukany błąd uznając za tak niedopuszczalny i za tak niemożliwy do naprawienia iż to musi dyskwalifikować tę drugą osobę, która ośmiela się być też wspaniała.
Przeciwstawne wywyższanie w praktyce nie chciałoby się wywyższać bo doskonale rozumie, że wszyscy sa tym samym. A jedyne co ich różni w tym świecie to przydzielona funkcja, która jest potrzebna do funkcjonowania całości. Oczywiście w sytuacji , gdy zaistnieje zamieszanie, które nie pozwala wszystkim wypełniać swojej funkcji z prostego powodu jakim jest przyznawanie roli większej niż jest ona potrzebna tym , którzy sami przypisują ją sobie nadmierne (w odmiennym systemie myślenia) znaczenie, musi być przywrócona równowaga i prawidłowe rozpoznanie czym jest wywyższanie się prawidłowe i przeciwne. Prawidłowe wskaże tylko, że wywyższając sie narażam się na stratę a przede wszystkim na upadek.
to dlatego Jezus nauczał ,ze będąc w Chrystusie jesteśmy tym samym. I porównując do krzewu winnego rozumiemy, że krzew potrzebuje do tego aby wydawać owoce zarówno korzeni liści , kwiatów kłączy , które sie pną aby pomóc lepiej umocować latorośl. W tym abstrakcyjnym widzeniu ale na tyle konkretnym aby zrozumiał je nasz umysł widzimy , że absurdem było by aby każdy uznawał wyższość jednych części krzewu nad inne bo rozum podpowiada, że są one współzależne i służące sobie wzajemnie oraz są tym samym krzewem choć w odmiennej formie. Dlatego cenienie wszystkich ludzi jest do tego podobne. I jeżeli jest prawdziwe a nie tylko udawane objawia sie wdzięcznością. Ponieważ ta wdzięczność każe rozumieć ,że drugi człowiek może zrobić to czego ja nie umiem a przez to ja ma dostęp do tego co on oferuje. I w moim rozumieniu gdy stanowimy prawdziwą jedność w Chrystusie biskup i owieczka są tym samym choć pełnią różne funkcje przydatne dla społeczności kościoła.
Ze względu na nasze nieustanne pokusy wynikające z utożsamienia się z ciałem każde obrażanie się i reakcja uczuciowa lub emocjonalna świadcząca o wojnie każe mi włączyć sygnał alarmowy, że podlegam oszustwu po to aby ni nastąpiło połączenie umysłów i rozpoznanie prawdy. Dlatego bezpieczniej jest przyjąć, że nawet gdy ktoś się wywyższa to potrzebne jest modlitwa do Ducha św bo nie było by to możliwe gdyby we mnie nie była jakaś myśl która chce powodować powstanie takiej prawdy która jest przeciwstawna prawdzie Boga w której wszyscy jesteśmy jednością. bo może namsie wydawać , zs jako wierzacy mam tę wyższość jednak jeżeli nie funkcjonuję tak jak tego chce Bóg to przecież jeżeli taki rodzaj funkcjonowania jest na tyle powszechny , że już uznany za prawidłowy to tylko niewierzący ośmieli sie zobaczyć to aby mi to uprzytomnić. Dlatego trzeba być wdzięczny każdemu, bo nic nie dzieje się przypadkowo a wszystko ma nas przybliżyć do tego co ma nas złączyć z Bogiem abyśmy wreszcie byli szczęśliwi i spełnieni. Jednak jeżeli kogoś nie cenię to nie rozpoznam daru, który ma dla mnie ponieważ go nie cenię.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Wt paź 27, 2015 12:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
Posty: 654
Post Re: Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością?
Łukasz93 napisał(a):
Witam
Zastanawia mnie, jak ludzie wierzący w istnienie Boga katolickiego, któremu przypisuje się takie cechy jak: wszechmoc, wszechwiedza, wszechmiłosierdzie, tłumaczą takie zjawiska/rzeczy jak:
- klęski żywiołowe
- choroby
- istnienie bólu, cierpienia fizycznego i emocjonalnego czy po prostu szeroko pojętego zła jako kategorii moralnej ?

Jak wytłumaczyć te rzeczy nie odwołując się do historyjek z Pisma Świętego ?
Dlaczego Bóg pozwalałby na cierpienie nowo narodzonych dzieci ?
Dlaczego Bóg stworzył niedoskonały świat?
Dlaczego Bóg stworzył zło ?


Łukaszu, to co przedstawili ci forumowicze, ta cała dyskusja - można ją zamknąć jednym stwierdzeniem, które zarówno tłumaczy twoje pytania, jak i to nad czym zastanawiali się inni odpisująć ci na posta. A mianowicie: Nie wiemy kim jest Bóg, na pewno nie stworzył świata w takim rozumieniu jak to się próbuje wyjaśnić - nawet Wielki Wybuch nie może być aktem stworzenia. Bo niedługo dojdziemy do tego co było przed Wielkim Wybuchem - i co wtedy? Bóg też nie ingeruje w nasz żywot i w losy ziemi. Jednak mimo tego wszystkiego człowiek szuka Boga, ale na pewno nie jest on tym, kim się wydaje być. Jest nieopisywalny. Każda jego ingerencja w ten świat ujawniła by jego naturę. A ponieważ nic nie wiemy o naturze Boga - wniosek - nie ma żadnej ingerencji Boga zarówno w powstanie życia jak i w to co się dzieje i działo z człowiekiem czy z planetą Ziemia. Czy też z Kosmosem. Nie wiemy nic. Dlatego to tłumaczy że cierpienie jest - to też tłumaczy, że wszystko o czym człowiek sobie pomyśli - może się spełnić. Tak też powstało życie - samoczynnie.


Cz paź 29, 2015 13:35
Zobacz profil
Post Re: Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością?
sowaniejestmadra napisał(a):
Łukasz93 napisał(a):
Zastanawia mnie, jak ludzie wierzący w istnienie Boga katolickiego, któremu przypisuje się takie cechy jak: wszechmoc, wszechwiedza, wszechmiłosierdzie, tłumaczą takie zjawiska/rzeczy jak:
- klęski żywiołowe
- choroby
- istnienie bólu, cierpienia fizycznego i emocjonalnego czy po prostu szeroko pojętego zła jako kategorii moralnej ?
[...]
wniosek - nie ma żadnej ingerencji Boga zarówno w powstanie życia jak i w to co się dzieje i działo z człowiekiem czy z planetą Ziemia
Bóg nieingerujący to nie jest Bóg katolicki, ale Bóg deistów, których trudno nazwać nawet chrześcijanami.


Cz paź 29, 2015 14:03

Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
Posty: 654
Post Re: Jak pogodzić istnienie Boga z rzeczywistością?
akruk napisał(a):
sowaniejestmadra napisał(a):
Łukasz93 napisał(a):
Zastanawia mnie, jak ludzie wierzący w istnienie Boga katolickiego, któremu przypisuje się takie cechy jak: wszechmoc, wszechwiedza, wszechmiłosierdzie, tłumaczą takie zjawiska/rzeczy jak:
- klęski żywiołowe
- choroby
- istnienie bólu, cierpienia fizycznego i emocjonalnego czy po prostu szeroko pojętego zła jako kategorii moralnej ?
[...]
wniosek - nie ma żadnej ingerencji Boga zarówno w powstanie życia jak i w to co się dzieje i działo z człowiekiem czy z planetą Ziemia
Bóg nieingerujący to nie jest Bóg katolicki, ale Bóg deistów, których trudno nazwać nawet chrześcijanami.


Chrześcijanie, jeżeli chcą przetrwać we współczesnym świecie, powinni zrewidować swoje poglądy - stać się bardziej otwarci na innych, na innowierców, wszystkich.


So paź 31, 2015 9:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 324 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL