A w czym shintoizm jest lepszy od chrześcijaństwa? Mi na przykład bardzo nie podoba się idea reinkarnacji i dlatego odrzucam hinduizm i buddyzm.

Źle widzisz. Szukałem w obu bazach przy zaznaczonym All. Swoja drogą - trzymajac się terminologii Kongres w ogóle nie wydaje żadnych "uchwał". Najbliższe temu pojeciu są "rezolucje" i właśnie je przytaczałem.



Do niczego nie dotarli, powtórzyli tylko bzdurę za Markiem Cichomskim, autorem strony "Moje Parfleche".

Akt prawny, o którym mowa nie istnieje, o czym świadczy

- jego brak w zbiorach takich aktów
- fakt, że jego istnienie byłoby logicznie sprzeczne z aktami faktycznie istniejącymi i całą dotyczącą Indian polityką tego okresu

Jeśli jednak Ciebie bardziej przekonuje to, że wspomniał o tym kiedyś bez podania jakiegokowiek źródła jeden polski indianista-hobbysta... to cóż, gratuluję. To wiele mówi o tym, jak należy podchodzić do Twoich wywodów.

Nie wiem.

To znaczy: ja po prostu wyczuwam, że ci cholerni Japończycy to jest moje plemię. W Polsce między Polakami zawsze czułem się obco, a Polacy dawali mi odczuć, że do nich nie pasuję. Oczywiście Polska to moja Ojczyzna i jestem względem niej lojalny, ale nie kocham jej. Japonia to co innego, nieba bym tym ludziom przychylił.

Nie jestem pewien, czy taka rzecz zachodzi w Twoim przypadku.


Powinieneś zapytać ARHIZa, jeśli wpadnie, czy nie znalazłby się dla Ciebie w tyglu hinduizmu jakiś odłam bez reinkarnacji. A w buddyzmie chodzi własnie o to, żeby się nie reinkarnować już dłużej, żeby się od reinkarnacji wyzwolić.

A co takiego Japończycy mają fajnego? Komiksy? Co innego tacy na przykład Irlandczycy a kiedyś lubiłem Anglików będąc anglofilem. Ale Japończycy? Dla mnie to barbarzyńcy, przyłączyli się do Hitlera i co robili w czasie drugiej wojny światowej i przed nią??
A po co hinduizm bez reinkarnacji skoro jest chrześcijaństwo?

Facet skądś to wziął.
Po co by miał wymyślać? Innych dowodów na kiepskie traktowanie Indian jest dość.

Słaby argument. Bardzo słaby.
To w ogóle nie jest argument, tylko Twoja, dość swobodna ocena.

A z jakiego powodu miałbym bardziej wierzyć jednemu JedenPost od jednego pasjonata tematu, który nie ma powodu kłamać? Zwłaszcza że "indianista" znalazł, a Ty nie (a zawsze dowód "z widzenia" stoi wyżej niż dowód z "nie widzenia").
Napisałem do niego - zobaczymy co odpisze.

Ulotność chwili.


Na dobrą sprawę to oni tę rozpierduchę zaczęli i nigdy nie skończyli – nie mają traktatu pokojowego z Rosją. Ale Japonia przed wojną była naszym tip-top sojusznikiem przeciwko Sowietom, do tego stopnia, że kiedy Brytole zmusili nas do wypowiedzenia im wojny, myśmy to najpierw z nimi skonsultowali. Przykre, że się o tym nie pamięta.


Nie wiem. Moim zdaniem, jeśli czujesz się dobrze w chrześcijaństwie, nie powinieneś go porzucać tylko dlatego, że Ci jakiś ErgoProxy w Internetach naopowiadał.

Złapmy się kontekstów.
Tertulian wierzy w Boga, bo świat jest absurdalny.
Ty wierzysz w boskość cesarza Japonii, co świat jest absurdalny.

Magdaleno, przecież to paszkwile wymyślone przez wrogów Kościoła. Tego Kościoła do którego Jezus przyznaje się i nazywa prawdziwym. Skąd wiesz kto stoi za takim filmem? Wszystko inne co odłączyło się od KRK jest herezją lub schizmą. Jest tylko wynikiem buntu, pychy i błędu człowieka. Kościół to wspólnota ''świętych grzeszników'' i trzeba to zrozumieć. Jezus nie obiecał nam cudownego życia na tym świecie, ale wręcz coś przeciwnego.

Człowiek daży do poczucia własnego komfortu i wszelkie herezje powstały na kanwie szukania tego co wygodne, a odrzucenia tego co niewygodne i trudne. Ale nie o takim chrześcijaństwie mówi Jezus.

Wrogowie KRK stają się marionetkami i narzędziami w rękach Szatana, świadomie lub nie.

Świat nie jest absurdalny. Nigdy nie uważałem, ani nie odczuwałem, że istnienie czegokolwiek, w przeciwieństwie do nieistnienia, jest absurdalne.

Natomiast z Akhitio Jegomością jest ten problem, że on naucza, via szkolnictwo, że jest tylko Narodowym Ojcem Japończyków. Oczywiście nie ma wielkiego wyboru; Japonia jest teraz wasalem USA, a USA wyznaje Boga ustami swoich oficjeli przy każdej okazji. Ale Japończycy się Cesarza słuchają, zupełnie jakby tym bogiem żywym nadal był.

Prościej jest wyznawać Cesarza Showa, za życia znanego jako Hirohito. Można po prostu czcić go jako zmarłego, którego cień przychodzi do ołtarzyka ofiarnego jak dusze naszych umarłych do światełka na grobie.

Tylko wyznawcy cesarza mordowali innych. Wyznawanie więc cesarza jest czymś przypominającym satanizm.

A Izraelici nie mordowali? Przecież Biblię da się wyżymać z krwi przelanej w imię Boże.

To ja już wolę Rosjan, sami są ofiarami bolszewizmu a nie mordowali innych.

Oczywiście że mordowali, ze szczególnym okrucieństwem. Niemców na przykład.

Przepraszam, ale myślisz, Andy, kliszą propagandy sowieckiej, że hitlerowcy to zwierzęta, a my ludzie. i rozciągasz etykietkę hitlerowca na każdego, kto Cię z jakiegoś powodu bulwersuje.

A czy nie jest pewne, że nasze istnienie (w kontekście świata) zostanie niedługo przemnożone przez zero i zamieni się w nieistnienie?

Ale to jest tylko nasze istnienie. Świat nie przestanie istnieć tylko dlatego, że ErgoProxy odejdzie w... własciwie to do końca nie wiadomo, ale zawsze można mieć nadzieję, że jednak w coś.