Nie. Bo Duch Święty czuwa od 2 tysięcy lat nad poprawnym przekazem piękna Ewangelii i nawet jeśli jakieś niegrzeszne didaskalia się zmieniły (jak okrycie głowy kobiet), to zdrowy, święty przekaz był jest i pozostanie w Kościele.



Udajesz, że nie wiesz, że new age jest niebezpieczną mieszaniną, w której elementy psychologii znalazły swoje miejsce ? Twój post doskonale wpisywał się w ten klimat.


Przeprosić jedynie mogę za pochopny zarzut pt. "Nie kłam". Rzeczywiście, możliwości jest więcej.

ZycieMaSens, z ciekawości przyjrzałam się kilku różnym tłumaczeniom fragmentu, który podałeś. I doszłam do ciekawych wniosków. Ten fragment można by przetłumaczyć najbardziej dosłownie tak:

"Mężczyzna nie powinien penetrować innego mężczyzny. Mężczyzna nie powinien penetrować zwierzęcia. Kobieta nie powinna dać się spenetrować zwierzęciu".

Kobieta nie jest w stanie spenetrować drugiej kobiety, nie jest więc w stanie popełnić takiej obrzydliwości, jak mężczyzna. Dlatego ten fragment nie zawiera potępienia erotycznych zabaw między kobietami.

Alez Kravia, nie rozumiem dlaczego nie odrozniasz ducha od litery jakiegos przeslania.
Wtyczka nie pasuje do wtyczki tak samo jak gniazdko do gniazdka.

To jest szalenie płytkie. Kiedy kobiety wkładają sobie nawzajem różne przedmioty w pochwy, to jest to mniej obrzydliwe od penetracji za pomocą penisa? Seks oralny i analny też jest zakazany, bo jest obrzydliwy? Czyli Bóg zakazuje czegoś ze względu na estetykę i obrzydliwość? To jest właśnie estetyka, ale nie etyka.

Ale nikt nie wsadza wtyczki do wtyczki, tylko wtyczkę do błędnego gniazdka Staram się myśleć w duchu epoki. Penetracja, a doprowadzenie drugiej osoby do orgazmu to dwie różne rzeczy. Dziś obie nazwalibyśmy seksem, ale to jest kwestia wyłącznie kulturowa.


Użyłam słowa "obrzydliwość" w takim sensie, w jakim używa go Biblia - nie to, co brzydzi mnie, tylko co uważane jest za złe w oczach Boga.

Gratuluję i szczerze cieszę się, że potrafiłeś przyznać, że zarzut był pochopny, choć zapewne pod 'możliwości jest więcej' widzisz to, że była to zwykła bzdura, niewiedza a nie kłamstwo, podczas gdy to co napisałam to zwykłe stwierdzenie pewnych niewygodnych faktów.

Czy dlatego, że w ruchu new age jest miejce także na elementy typowo chrześcijańskie to odwoływanie się do nich też podrzucisz pod tą mieszaninę wszystkiego z wszystkim?
Rozumiem, że new age jest kolejnym zagrożeniem zaraz po LGBT, bo oceniasz Kościół na tak słaby, że mogą mu zaszkodzić te nieliczne grupki o bardzo zróżnicowanych poglądach chcące po prostu żyć po swojemu, zgodnie z własnymi odczuciami?

Rozumiem, że Duch Święty zadbał o to aby względy polityczne i kulturowe nigdy nie wpływały na treść nauczania Kościoła, tak? A wszelkie zmiany opierają się tylko o Ducha Świętego a nie o ewolucję napędzaną rozwojem wiedzy i filozofii, gdzie zmiany wprowadza się gdy już nie da się obronić poprzedniego stanowiska?

Fajne okreslenie. Wlasnie o to chodzi, ze elektrycy sugeruja wtyczke do gniazdka. Moze sie myla.

Zmień sobie autorytety. Redaktor naczelny lewackiego Tygodnika Powszechnego, który nie ma prawa nazywa się pismem katolickim. Aha, Boniecki kiedyś cytował św. Pawła i twierdził że zezwala on na... czyny homoseksualne

Kto jak kto, ale Ty specjalista od autorytetów i od sądów kto i co jest katolickie... żałosne.


Nie chodziło o penetrację, ale o marnowanie nasienia, co stanowiło grzech ciężki, zasługujący na karę śmierci, jak w przypadku Onana (Rdz 38,8-10).
Płodność była darem Boga, a wielodzietność świadczyła o Jego błogosławieństwie - stąd określenie kobiety w ciąży "jest w stanie błogosławionym".
Marnowanie nasienia stanowiło akt odrzucenia daru.

Nie zgodzę się, że w przypadku Onana chodziło o marnowanie nasienia. Wyraźnie złamane zostało tam prawo lewiratu, a żadnym innym miejscu Biblii nie zostało podane żadne prawo dotyczące świętości nasienia. Co najwyżej mamy fragment o tym, że polucje nocne czynią mężczyznę rytualnie nieczystym. Tak czy inaczej, nawet w twoim ujęciu lesbijki zostają wykluczone z tego grzechu

Ktokolwiek obcuje cieleśnie ze zwierzęciem, wylewając nasienie, będzie ukarany śmiercią. Zwierzę takie zabijecie(Kpł 20,16) - zaznaczone przewinienie to wylewaniu nasienia, nie sama zoofilia.
Prawo lewiratu nakazywało spłodzenie potomstwa, a potomkowi rodzaju męskiego nadani imienia zmarłego męża.(Pwt 25,5-10).

I właśnie to prawo Onan łamał, bo unikał zapłodnienia, żeby nie stworzyć potomka, który nie będzie należał do niego.

Twierdzisz, że sam stosunek ze zwierzęciem nie jest zakazany, tylko orgazm po stosunku ze zwierzęciem?

Ja nic nie twierdzę, bo dla mnie z nasieniem, czy bez, zoofilia jest obrzydliwa.
Ale najwidoczniej dla Izraelitów stanowiło to różnicę.

Zabrzmiało to, jakbyś nie uznawał prawa Izraelitów za Boże zalecenia. Do kwestii homoseksualizmu też tak podchodzisz?

Nie zrozumieliśmy sie.
A do kwestii homo podchodzę tak jak naucza Kościół Katolicki:

https://pl.aleteia.org/2016/09/09/co-do ... sualizmie/